Wojna na Ukrainie.

czyli hobby, kultura, sztuka, wścieklizna i w ogóle offtopic...

Moderator: nicpon

Awatar użytkownika
SmokEustachy
Posty: 4560
Rejestracja: 2004-01-06, 14:28
Lokalizacja: Oxenfurt
Kontakt:

Re: Wojna na Ukrainie.

Post autor: SmokEustachy »

Powiedz na zachodzie że są 2 płcie i zobaczysz wolność.
Ale ad rem:

Wyświetla się kolejny miks 600 tiktoków?
jogi balboa
Posty: 2823
Rejestracja: 2007-01-18, 16:39

Re: Wojna na Ukrainie.

Post autor: jogi balboa »

Piotr S. pisze: 2022-03-23, 00:33 Ciekawi mnie jedna rzecz jak będzie wyglądał 9 maja w Moskwie dzień zwycięstwa bez zwycięstwa ?
Tak jak w pisie. Wymyśli się na poczekaniu jakiś sukces i będzie święto.
Awatar użytkownika
Marmik
Posty: 5085
Rejestracja: 2006-04-30, 23:49
Lokalizacja: Puck

Re: Wojna na Ukrainie.

Post autor: Marmik »

Napoleon pisze: 2022-03-23, 13:41 zabijanie ZAWSZE jest złe i nie ma się co nim chwalić. Ten kto to robi, jest według mnie pozbawiony człowieczeństwa - albo jest głupi. Niekiedy zabijać trzeba, ale to nic nie zmienia. Młodym, niedojrzałym ludziom niekiedy może się wydawać inaczej, mogą tego nie rozumieć. Ale nauczycielka powinna to rozumieć - i rozumiała. Zachowała się właściwie.
Kris Kyle - psychol, Bolesław Romanowski - psychol, Witold Urbanowicz - psychol, a już Wasilij Zajcew - to na pewno psychol. Wszyscy oznaczali liczbę zwycięstw - bezpośrednio lub pośrednio liczbę trupów. Ba, nawet opijali świętując.
No chyba, że zastosować mentalność porównywalną do zjadacza kotletów, który myśli, że one rosną na drzewach. Trudno pewne sprawy zrozumieć humanistom i gryzipiókom dłubiącym palcem w bucie. Nie wiem w jaki sposób owa dziewczyna weszła w posiadanie tej wiedzy, ale spłycona, moralizatorska reakcja nauczycielki jedynie mogła zaburzyć obraz walczącego ojca. Nie zachowała się prawidłowo, bo powinna porozmawiać z rodzicem, a nie sama z pozycji kanapowego mędrca zdawkowo potraktować poważne zagadnienie. Tu nie chodzi o istotę ludzką, a o sytuację gdy poprzez uproszczenie skomplikowanego tematu stawia się w oczach dziecka znak równości pomiędzy agresorem, a obrońcą. Ale był czas przywyknąć, że kanapowy mędrzec zawsze zrozumie swego.

Zapewniam Cię, że gdybyś - tak czysto hipotetycznie, wręcz abstrakcyjnie - w nocy włamał się do mojego domu z zamiarem skrzywdzenia mojej rodziny to mógłbyś skończyć w plastikowym worku, nawet pomimo świadomości, że życie ludzkie to życie ludzkie i że odebranie go to coś złego. Nie chwaliłbym się tym, ale też nie ukrywałbym tego. Tak ku przestrodze. Piszę to jako zagorzały przeciwnik kary śmierci w ogóle :P .

A teraz przygotujcie się, bo czeka nas długi, obfity wywód speca od etyki (która to już Twoja specjalizacja). Będzie ciekawie.
To co dla innych jest brzegiem morza, dla marynarza jest brzegiem lądu.
jogi balboa
Posty: 2823
Rejestracja: 2007-01-18, 16:39

Re: Wojna na Ukrainie.

Post autor: jogi balboa »

Sprawa jest bardzo prosta. Jak zwykle punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. Jesteś Ukraińcem i zabijesz Ruska, jesteś bohaterem. Jesteś Amerykaninem i zabijesz ciapatusa, jesteś bohaterem. Jesteś Afgańczykiem i zabijesz Amerykańskiego żołnierza, jesteś terrorystą. Jesteś Europejczykiem i zabijesz prosiaka na pasztet, jesteś niehumanitarnym dręczycielem zwierząt. Jesteś Europejczykiem i kupisz pasztet w sklepie, jesteś ekologiczny.
Awatar użytkownika
Marmik
Posty: 5085
Rejestracja: 2006-04-30, 23:49
Lokalizacja: Puck

Re: Wojna na Ukrainie.

Post autor: Marmik »

A odchodząc od filozofii.
W tej chwili najważniejsze z punktu widzenia interesu Polski jest by Ukraińcy zgotowali Rosjanom coś ala Wietnam. By wciągnęli ich w długą wycieńczającą wojnę*. Jakiekolwiek poważniejsze ustępstwa ze strony Ukrainy oznaczają kolejne odłożenie tematu na kilka, może kilkanaście lat (jak po Krymie). Klęska Ukrainy oznacza nową zimną wojnę na skalę o jakiej już zapomniano. I bez tego już mamy zimną wojnę, ale klęska Ukrainy wszystko zmieniłaby. I niekoniecznie mam na myśli otwarty konflikt zbrojny (Rosja i tak będzie lizać rany), a istnienie stałego zagrożenia dla państw z nią graniczących (tak jak istnienie "zagrożenia" ze strony tych państw będzie nadal fundamentem rosyjskiej doktryny obronnej - jeszcze bardziej niż wcześniej). Mówimy o przejściu na zupełnie inny poziom niż dotychczas. Przekonamy się, czy Putin znalazł sposób na większe zjednoczenie Rosjan w obliczu na nowo przekutej starej doktryny oblężonej twierdzy.
Może już chociaż p. Biedroń nie będzie mówił że niepotrzebne nam Bayraktary ;).
Dla NATO przetrwanie Ukrainy powinno być kluczowe, gdyż zapewnia pozostanie w pewnej strefie komfortu państwom członkowskim. Dlatego w tej chwili powinien płynąc cichy (nie ze strachu), ale szeroki strumień uzbrojenia do Ukrainy. Ten kraj ma dużo lepsze zdolności mobilizacyjne niż Polska, więc jest w co inwestować.

I dla jasności, pewne (bo przecież nie całkowite) gwarancje bezpieczeństwa daje nam członkostwo w NATO. Podkreślam, w NATO. Często jednym tchem wymienia się, że w UE i NATO (dziwne, że w tej kolejności). Nie mam przez to na myśli, że fakt członkostwa w UE nie wpływa na nasze bezpieczeństwo, ale jest niewspółmierny z faktem członkowska w Sojuszu Północnoatlantyckim. Po prostu dobrze, by było to jasne jak Słońce.
A i jeszcze jedno, żadne sankcje nie powstrzymają Putina. Choćby Rosjanom przyszło gó...o żreć to będą się jedynie martwić, by dla wszystkich starczyło i o wszystko obwiniać nazistowski zachód. Inaczej myślący zostaną zastraszeni, trafią do łagrów, albo staną się seryjnymi samobójcami.

Na sam koniec kwestia "polowania" na oficerów i generałów. Kolejne pokerowe zagranie Ukraińców. O ile śmierć Saszy, czy Wani, albo ich setek można łatwo zatuszować, o tyle jest niewielka nadzieja, że śmierć wyższych ranga oficerów gdzieś tam się odbije szerszym echem. Szczerze mówiąc nadzieja minimalna, ale to tylko jeden z elementów większej układanki.

_____________________________
*) z kolei w strategicznym interesie Ukrainy jest wciągnąć kilka lub choć jedno państwo NATO w te wojnę tak głęboko jak się da. Ukraina walczy o być albo nie być i nie będzie się kierować jakimiś naiwnymi sentymentami. Dla nich już jest wojna i muszą osiągnąć lepszą pozycję. End state jest bardzo podobny, ale środek ciężkości działań jest zupełnie inny.
To co dla innych jest brzegiem morza, dla marynarza jest brzegiem lądu.
Wojciech Łabuć
Posty: 572
Rejestracja: 2020-04-15, 12:17

Re: Wojna na Ukrainie.

Post autor: Wojciech Łabuć »

Odnośnie Niemców:



Szwedzi wysyłają 5000 granatników przeciwpancernych.
marek8
Posty: 1944
Rejestracja: 2011-07-01, 12:22

Re: Wojna na Ukrainie.

Post autor: marek8 »

Zdaje się, że nie jest fajnie - w ambasadzie palą kwity i oby to tylko było związane z jakimiś tam faktycznie działającymi i wydalanymi dyplomato-szpiegami. Do tego zbieżność wizyty głównego sojusznika z zapowiadanym rozpoczęciem dostaw uzbrojenia nowej generacji pomimo wymownych ostrzeżeń drugiej strony może sugerować, że zbliża się kolejna odsłona sztuki. Wiara w to, że Rosja pozwoli nam na bycie jakimś drugim Pakistanem niestety nie opiera się na realiach. Wiecej - jeżeli jest z ich natarciem aż tak źle jak zdają się to sugerować krajowe media w ślad za zachodnimi to tym bardziej może to stwarzać zagrożenie, że w żadnym razie nie dojdzie tam to drugiego Wietnamu tylko, że ktoś może zaczać poszukiwać jakiejś drogi na skróty. A w tej "neutralizacja" naszego kraju wcale nie jest scenariuszem niestety niemożliwym.
CO do techniki walki Ukraińców to akurat uderzanie w dowódców to u nich standard wykraczający poza obecną wojnę - problem w tym, że na dłuższą metę nic to nie daje a wręcz przeciwnie znacząco powiększa ryzyko bardzo ostrego traktowania przez okupanta - ale każdy walczy jak może, co nie znaczy, że czyjś interes winniśmy przedkładać nad własny. I to tu istnieje ryzyko nieco niezależne od tego co się tam tak naprawdę dzieje. Polityka zagraniczna w kontekście koalicyjnym nigdy w zasadzie nie była jakąś naszą szczególnie mocną stroną. Więcej - Francuzi na ten przykład zarzucają nam wyjątkowy wręcz brak wyobraźnie w kwestii tego do czego mogą prowadzić nasze odważne i szlachetne ponad wszelką miarę posunięcia. Jako przykład sztandarowy wskazują naszą wyprawę na Kijów w 1920 roku przeprowadzoną w sposób, który posłużył za pretekst do konsolidacji Rosjan wokół bolszewików, o której bez tego zdarzenia mogliby tylko pomarzyć... W ich ocenie dzięki nam tak naprawdę przetrwali i stali się częścią trwałego porządku, z czym oczywiście można się nie zgodzić ale... Zważywszy, że i nowoczesna Rosja datuje swój początek od wygnania RON w Kremla oraz, że całkiem sporo ichnich wydarzeń o światowym znaczeniu opiera się na odpowiedzi na nasze niewątpliwie szlachetne działania może warto to mieć na względzie i wobec nie bycia potęgą militarną skupienia się bardziej na dyplomatycznej stronie działań zmierzających do wstrzymania a nie kontynuacji działań wojennych? Bo jeżeli zdarzyłoby się tak, że posłużylibyśmy nawet jako zupełnie mimowolne "uzasadnienie" trwania wojny to nawet w Nato i z militarnym wsparciem będzie to o wiele gorsze niż wszelkie scenariusze zimnej wojny niestety...
Wojciech Łabuć
Posty: 572
Rejestracja: 2020-04-15, 12:17

Re: Wojna na Ukrainie.

Post autor: Wojciech Łabuć »

Zdaje się, że nie jest fajnie - w ambasadzie palą kwity i oby to tylko było związane z jakimiś tam faktycznie działającymi i wydalanymi dyplomato-szpiegami. Do tego zbieżność wizyty głównego sojusznika z zapowiadanym rozpoczęciem dostaw uzbrojenia nowej generacji pomimo wymownych ostrzeżeń drugiej strony może sugerować, że zbliża się kolejna odsłona sztuki. Wiara w to, że Rosja pozwoli nam na bycie jakimś drugim Pakistanem niestety nie opiera się na realiach. Wiecej - jeżeli jest z ich natarciem aż tak źle jak zdają się to sugerować krajowe media w ślad za zachodnimi to tym bardziej może to stwarzać zagrożenie, że w żadnym razie nie dojdzie tam to drugiego Wietnamu tylko, że ktoś może zaczać poszukiwać jakiejś drogi na skróty. A w tej "neutralizacja" naszego kraju wcale nie jest scenariuszem niestety niemożliwym.
Zapomniałeś dodać, że NATO nas zdradziło, itp itd. Realia wyglądają tak, że na naszym terytorium jest coraz więcej żołnierzy NATO. A neutralizacja naszego kraju jest możliwa tylko jeśli Rosja chce zostać promieniotwórczą oazą pokoju. NATO nie żartuje i jasno twierdzi, że jakichkolwiek deeskalacyjnych uderzeń nie ma. Nawet Francja jasno to wyraziła po groźbach Rosji. 3 z 4 boomerów wysłali w morze. Rafale ćwiczą z ASMP. Mamy powtórkę z czasów Zimnej Wojny w kwestii straszenia bronią nuklearną przez Homo Sovieticus. Opłacane lub pożyteczne trolle sieją panikę unikając jak ognia informacji o tym, że Polska jest chroniona systemem odstraszania. Tak, Putin może nas zaatakować ale to oznacza odpowiedź. MAD działał za ZSRR i działa za FR. Za ZSRR "zwolennicy pokoju" manifestowali i straszyli nuklearną zagładą w NRF teraz mamy powtórkę w Polsce. Rosyjski mir nie ma nalogów w świecie ;p
Bo jeżeli zdarzyłoby się tak, że posłużylibyśmy nawet jako zupełnie mimowolne "uzasadnienie" trwania wojny to nawet w Nato i z militarnym wsparciem będzie to o wiele gorsze niż wszelkie scenariusze zimnej wojny niestety...
Bo FR to teraz ma potencjał choćby zbliżony do schyłkowego okresu ZSRR. Odnośnie straszenia bronią jądrową pisałem powyżej. Konwencjonalnie atak na NATO to dla nich samobójstwo. Te wszystkie braki, które pozwalają Ukrainie tak skutecznie się bronić w wypadku konfliktu z NATO zostałyby bezwzględnie wykorzystane do anihilacji rosyjskich sił. Oczywiście zawsze jest szansa na nieprzewidywalnie idiotyczną decyzję Putina ale to ryzyko występuje zawsze bez względu na to co się dzieje na Ukrainie. Niemniej teraz ma on świadomość tego kto nie jest mocarstwem pod względem konwencjonalnych sił. A co do broni jądrowej to nie po to kradł aby mu to wyparowało. Zawsze może przeprowadzić czystki czy jeszcze mocniej dokręcić śrubę Rosjanom i choćby miał być bratem bliźniakiem Kima to koryto będzie jego. W sumie czystka już się odbywa. Czekam na bicie się w pierś "winnych okłamania Putina" zanim dostaną zawału przy wieszaniu się po strzale w tył głowy. Tradycje.

Odnośnie wspaniałego i niezawodnego sojusznika PiS:

https://www.reuters.com/world/hungary-r ... ce=twitter

Prawdopodobnie Aligator płonie i robi pokaz fajerwerków:



Są też filmiki:





Najprawdopodobniej to "Orsk:

Napoleon
Posty: 4716
Rejestracja: 2006-04-21, 14:07
Lokalizacja: Racibórz

Re: Wojna na Ukrainie.

Post autor: Napoleon »

No właśnie - co się tam w tym Berdiańsku zdarzyło? Co w tego Aligatora trafiło? W podawanych dziś stratach Rosjan są uwzględnione 4 okręty - czyli plus 1 od ostatniego razu. Te dwa inne uszkodzone to też okręty desantowe?
OK, już wiem, doczytałem. Zatonął Saratow, uszkodzone Nowoczerkask i Cezar Kunikow. Wychodzi na to, że Saratow został trafiony Toczką. Podobno wiózł amunicję? To by wyjaśniało uszkodzenia dwóch pozostałych. Chyba, że tych rakiet było więcej? Coś wiadomo więcej o tym wydarzeniu?
Wojciech Łabuć
Posty: 572
Rejestracja: 2020-04-15, 12:17

Re: Wojna na Ukrainie.

Post autor: Wojciech Łabuć »

Wiadomo tyle, że w port wcześniej Ukraińcy strzelali Toczkami bo nawet szczątki Toczki były na filmiku RT. Rosjanie jak zwykle nie uczą się i myślą, że Ukraińcy nie będą strzelali w to samo miejsce powtórnie :)

AdrianM
Posty: 2823
Rejestracja: 2018-03-14, 18:34

Re: Wojna na Ukrainie.

Post autor: AdrianM »

Zatopili Orsk, a Saratow płonie. Kunikow i Nowoczerkask ewakuowano załogi ze względu na pożar.

Kolejny blamaż po Czarnobajewce, gdzie ich ostrzelano już chyba 8 razy na tym lotnisku.
Wojciech Łabuć
Posty: 572
Rejestracja: 2020-04-15, 12:17

Re: Wojna na Ukrainie.

Post autor: Wojciech Łabuć »

Tu filmik z tego wcześniejszego ostrzału. Rosjanie twierdzą, że to zestrzelona Toczka ale skoro spadła na port to tak średnio w to wierzę. Gdyby trafili rakietę wycelowaną w port to szczątki byłyby w innym miejscu a nie w porcie. Prędzej nie trafiła niczego ważnego:



Swoją drogą to czy posadzą kogoś z RT za szpiegostwo? :lol:
Awatar użytkownika
SmokEustachy
Posty: 4560
Rejestracja: 2004-01-06, 14:28
Lokalizacja: Oxenfurt
Kontakt:

Re: Wojna na Ukrainie.

Post autor: SmokEustachy »

Obrazekhttps://www.onet.pl/informacje/onetwiad ... 5,79cfc278
Onet w formie, jak to Onet. Roztkliwia się nieco
Awatar użytkownika
Bartłomiej Batkowski
Posty: 144
Rejestracja: 2008-07-31, 20:57
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Re: Wojna na Ukrainie.

Post autor: Bartłomiej Batkowski »

Marmik pisze: 2022-03-23, 22:27
*) z kolei w strategicznym interesie Ukrainy jest wciągnąć kilka lub choć jedno państwo NATO w te wojnę tak głęboko jak się da. Ukraina walczy o być albo nie być i nie będzie się kierować jakimiś naiwnymi sentymentami. Dla nich już jest wojna i muszą osiągnąć lepszą pozycję. End state jest bardzo podobny, ale środek ciężkości działań jest zupełnie inny.
..ale nie wszyscy chcą/potrafią to zrozumieć. Tzn. to, że obecne interesy Polski i Ukrainy są zbieżne co do kierunku, ale nie tożsame.
Gdy w twe drzwi zapuka wróg,
Weź siekierę, piłę, strug.
Oddaj wszystko to wrogowi,
Niechaj sam se trumnę zrobi!

Bo mu się odechce na nas napadania
Od samego po nas sprzątania..
Wojciech Łabuć
Posty: 572
Rejestracja: 2020-04-15, 12:17

Re: Wojna na Ukrainie.

Post autor: Wojciech Łabuć »

Teraz chyba nie ma wątpliwości co się spaliło i co jeszcze oberwało:



Zablokowany