greg_tank pisze: ↑2023-08-08, 00:03
Kluczowe jest jednak zrozumienie że baza ma znaczenie tak długo jak funkcjonują jednostki floty mogące z tej bazy operować.
Tak jak Amerykanie nie musieli zdobywać każdej japońskiej bazy, tak samo Niemcy mogli zrezygnować ze zdobywania Helu i zadowolić się sporadycznymi nalotami i ostrzałami artyleryjskimi prowadzonymi przez szkolne okręty artyleryjskie.
Owszem, ale z punktu widzenia obrony bazy w Helu i przetrwania tam jak najdłużej był to lepszy wariant niż zdecydowany szturm na Helu od pierwszego dnia wojny. Dzięki temu Hel przetrwał do 2 października. Nawet jeśli kierownictwo PMW przygotowywało się do najgorszego wariantu (a nie bardziej prawdopodobnego), to zakładając szybkie korekty w prowadzeniu obrony można było osiągnąć zamierzony cel.
greg_tank pisze: ↑2023-08-08, 00:03
Trzeba tutaj zwrócić również uwagę, że o ile okręty nawodne zostały szybko zniszczone, to Hel teoretycznie mógłby służyć jako baza okrętów podwodnych, jednakże do takiego użycia niespecjalnie się przygotowywano - wejście ORP Ryś było niezgodne z instrukcjami dowództwa. W efekcie używano okrętów podwodnych, z założenia skrytej i ofensywnej broni, do obrony bazy, która już wtedy straciła znaczenie dla marynarki.
Taki był zamiar, to znaczy Hel miał być bazą dla oop najdłużej jak się dało, ale szybko okazało się nie daje ochrony przeciwlotniczej. Skuteczność i bezkarność niemieckiego lotnictwa była dla PMW porażająca.
greg_tank pisze: ↑2023-08-08, 00:03
Tutaj się zresztą pojawia pytanie (retoryczne), jaki był plan wykorzystywania bazy i okrętów nawodnych po wykonaniu operacji Rurka... Bo skoro nie było planu, to być może rozsądniej byłoby uzupełnić plan "Rurka" zaleceniem: po wykonaniu zadania, skierować się do Szwecji. Zachowując okręty i specjalistów na czas "po wojnie".
Zasadniczo nie znamy treści rozkazu Rurka (znamy komunikaty minowe z oop i ogólne założenia z relacji Korytowskiego), być może były tam zawarte zadania po postawieniu zagrody minowej (nie wiemy nawet, czy rozkaz zakładał postawienie 1 czy od razu 3 zagród), ale jest bardzo wątpliwe, żeby zawierał zapisy o działaniach np. w przypadku utraty Helu (w rozkazie Worek dla oop takiego nie było).
Tak naprawdę to trudno mówić o jakimś zwartym "planie obrony". Opracowane były rozkazy dla okrętów w wypadku rozpoczęcia wojny z Niemcami według ogólnych wytycznych, ale bez dłuższej perspektywy czasowej. Sztaby PMW albo nie potrafiły opracować takiego planu, albo uważały, żeby nie był konieczny, bo liczyli, że będą reagować na bieżąco na sytuację i na wytyczne "z góry". Szczególnie to ostatnie mogło mieć decydujące znaczenie. Odesłanie wszystkich okrętów do WB przed wojną lub do Szwecji po wyczerpaniu sił też musiało przyjść "z góry", bo tak funkcjonował system dowodzenia w całym wojsku.