szwindel global łorming zdemaskowany na poważnie...

czyli hobby, kultura, sztuka, wścieklizna i w ogóle offtopic...

Moderator: nicpon

Napoleon
Posty: 4669
Rejestracja: 2006-04-21, 14:07
Lokalizacja: Racibórz

szwindel global łorming zdemaskowany na poważnie...

Post autor: Napoleon »

Piszecie Panowie o dwóch różnych zjawiskach. Równość wobec prawa nie jest równością w dostępie do niego.
Tu się zgodzę. Zgodzę się też z tym, że w jakimś tam zakresie, owa "stanowość" widoczna była w społeczeństwach Zachodu aż do pierwszej wojny. Natomiast w chwili obecnej to już jednak jest coś innego. Element urodzenia, najważniejszy tam gdzie mówimy o stanach, zniknął. Pozostał pieniądz, ale (nie)równość w dostępie do prawa z racji posiadanego majątku, to już nie jest to samo co (nie)równość w dostępie do prawa z racji urodzenia.
Historia uczy, że na Niemców to trzeba szczególnie uważać.
Wtedy mieliśmy do czynienia nie z Niemcami tylko z Prusakami. A to jednak nie to samo. Każdy Prusak jest co prawda Niemcem, ale nie każdy Niemiec jest Prusakiem.

Poza tym popełniasz zasadniczy błąd, kierując się historycznymi stereotypami. W tej chwili problemem nie są Niemcy czy jakikolwiek inny naród. Problemem jest to, jaki ustrój ma dane państwo. Widać wyraźnie, że podział idzie pomiędzy demokracją i autokracją. Wojna na Ukrainie gromadzi wokół Ukrainy kraje demokratyczne, wokół Rosji autokratyczne. Z Rosją sympatyzują ugrupowania polityczne, działające co prawda w demokratycznych systemach państw UE, ale o wyraźnych ciągotkach autorytarnych, w taki czy inny sposób podważające standardy demokratyczne. To jest główna linia podziału. Narodowość ma znaczenie drugorzędne, jeśli w ogóle ma.
Niemcy nie stanowią dla nas zagrożenia, nawet, gdybyśmy mieli jakieś sprzeczne interesy, konflikty. Rosja takowe zagrożenie stanowi, nawet, gdybyśmy żadnych konfliktów, sprzecznych interesów, z nią nie mieli.
Kto zaczął w tej rozmowie dzielić ludzi na "humanistów" i "ścisłowców"?
Nie ja.
W takich okazjach mawiała, że to takie "austriackie gadanie".
A co tu jest "austriackim gadaniem"? Poza tym oczywiście, co pisze Peceed :wink:

Peceed, wybacz, ale forma zaczyna u Ciebie dominować nad treścią. Tu masz definicje migracji ludności: "Migracja ludności oznacza jej przemieszczanie się, najczęściej w celu czasowej lub stałej zmiany miejsca zamieszkania" lub " Zmiana miejsca zamieszkania lub czasowego pobytu, czasem także rozumiana jako zmiana społeczności, w której funkcjonuje dana osoba". Proste.
Te definicje (inne także) mówią po prostu o przemieszczaniu się - o opuszczeniu dotychczasowego miejsca pobytu.
I może z tego wynikają wnioski "przyjmijmy wszystkich jak leci" albo "nic z tym nie da się zrobić bo już tu są"?
Nie za bardzo wiem o czym piszesz, bo nikt już tak nie twierdzi. Owszem, kiedyś byli ludzie, którzy tak sądzili (choć nawet kiedyś nie było ich zbyt dużo). Teraz już takowych nie ma. Natomiast są różne pomysły co robić w sytuacji wzmożonej migracji. Ustawianie ckm-ów na granicy jest jednym z nich - dodajmy, jednym z głupszych. Ale są i inne.

Historia uczy nas, że migracje były, są i będą. Że w trudnych czasach przybierają na sile i całkowite ich powstrzymanie jest niemożliwe. Cały problem tkwi w umiejętności przyjmowania tych migrantów/obcych i ich asymilacji. Znów, idealnym przykładem z historii jak to należy robić, jest Rzym. Przykładem zaś jakie niosą za sobą konsekwencje twarde nie przyjmowanie migrantów/obcych są greckie polis (i w ogóle państwa greckie, za wyjątkiem tego co chciał stworzyć Aleksander).
Równość wobec prawa zazwyczaj bywa fikcją, jest co najwyżej jakimś ideałem
Równość wobec prawa nie jest fikcją. Tylko jak każde prawo, wymaga aktywności danej strony. Pieniądze też odgrywają istotną rolę, ale śmiem twierdzić, że nie są decydujące. Owa aktywność może je w jakiś sposób zastąpić lub przynajmniej częściowo zniwelować przewagę z posiadania pieniędzy wynikającą. Równość wobec prawa daje szansę. A tą zawsze trzeba umieć wykorzystać.
Awatar użytkownika
Gregski
Posty: 1650
Rejestracja: 2006-01-27, 21:47
Lokalizacja: Na Kociewiu albo na morzu

szwindel global łorming zdemaskowany na poważnie...

Post autor: Gregski »

Napoleon pisze: Wtedy mieliśmy do czynienia nie z Niemcami tylko z Prusakami.
No Hohenzollern'owie to że Szwabii pochodzą.
Co tłumaczy fakt, że nas oszwabi.
Napoleon pisze: Poza tym popełniasz zasadniczy błąd, kierując się historycznymi stereotypami.
No to uczy ta historia czy nie uczy?
Bo jak się czyta Twoje posty to raz uczy a raz nie. I tylko Ty wiesz kiedy.
Napoleon pisze: Historia uczy nas, że migracje były, są i będą.
Oczywiście. I efektem tych migracji był zwykle upadek istniejących struktur i powstanie nowych. Zwykle po okresie haosu.
Napoleon pisze: Znów, idealnym przykładem z historii jak to należy robić, jest Rzym.
Też tak uważam. Najlepiej wysłać kilka legionów do takiej Galii czy Brytanii i asymilować ich mieszkańców.
Napoleon pisze: Z Rosją sympatyzują ugrupowania polityczne, działające co prawda w demokratycznych systemach państw UE, ale o wyraźnych ciągotkach autorytarnych, w taki czy inny sposób podważające standardy
Tak jest. Warto poczytać o pomysłach niejakiego Jeana-Luca Mélenchona.
Napoleon pisze: Pieniądze też odgrywają istotną rolę, ale śmiem twierdzić, że nie są decydujące.
Masz rację. Kasa pomaga ale chyba nie decyduje.
Liczą się układy.
Widać po tym ile aferzystów trafia do władz UE.
Wśród ludzi człowiek dziczeje.
Waldemar Łysiak
Awatar użytkownika
Maciej3
Posty: 4933
Rejestracja: 2008-05-16, 11:36

szwindel global łorming zdemaskowany na poważnie...

Post autor: Maciej3 »

No to uczy ta historia czy nie uczy?
Jak w moim podpisie.
historia jest najlepszą nauczycielką życia - jeszcze nigdy, nikogo, niczego, nie nauczyła.
Może to lekka przesada, ale generalnie co jakiś czas powtarzane są te same - czy może bardzo podobne - błędy.
Historia jest najlepszą nauczycielką życia, bo
Jeszcze nigdy, nikogo, niczego nie nauczyła.
Awatar użytkownika
peceed
Posty: 1287
Rejestracja: 2019-09-12, 16:25

szwindel global łorming zdemaskowany na poważnie...

Post autor: peceed »

Napoleon pisze: Historia uczy nas, że migracje były, są i będą.
Historia uczy nas że migracje są wyłącznie wynikiem woli lub słabości podmiotu który im podlega.
Obywatele państw 3 świata i zniszczonych wojnami - zazwyczaj domowymi, nie są dla mnie atrakcyjnymi kandydatami na nowych współobywateli i nie mam zamiaru dzielić się z nimi moim krajem.
Napoleon pisze: Peceed, wybacz, ale forma zaczyna u Ciebie dominować nad treścią. Tu masz definicje migracji ludności: "Migracja ludności oznacza jej przemieszczanie się, najczęściej w celu czasowej lub stałej zmiany miejsca zamieszkania" lub " Zmiana miejsca zamieszkania lub czasowego pobytu, czasem także rozumiana jako zmiana społeczności, w której funkcjonuje dana osoba".
No to domyśl się o jakie znaczenie chodzi, bo najwyraźniej celowo rozmydlasz dyskuję w pseudointelekutalnych wywodach, nigdy (jak w każdej zresztą) nie odnosząc się do meritum. A ono jest takie, że przyjmowanie migrantów jest decyzją polityczną podjętą wbrew woli absolutnej większości obywateli UE i przeciwko ich interesom ekonomicznym.
Napoleon pisze: Przykładem zaś jakie niosą za sobą konsekwencje twarde nie przyjmowanie migrantów/obcych są greckie polis (i w ogóle państwa greckie, za wyjątkiem tego co chciał stworzyć Aleksander).
No pomyślmy, cywilizacja przetrwała 1000 lat tworząc podwaliny współczesnej europejskiej cywilizacji. Katastrofa...
Napoleon pisze: Poza tym popełniasz zasadniczy błąd, kierując się historycznymi stereotypami. W tej chwili problemem nie są Niemcy czy jakikolwiek inny naród. Problemem jest to, jaki ustrój ma dane państwo.
Problemem to dla nas są tępi politycy u władzy. Niemcy na wielu płaszczyznach są po prostu naszym konkurentem, i będą nim niezależnie od tego kto i jak u nich czy u nas rządzi. Jak na razie nowy rząd odwraca się wobec nich szeroko otworem, że tak to ujmę.
Napoleon pisze: Cały problem tkwi w umiejętności przyjmowania tych migrantów/obcych i ich asymilacji.
Nie, problem leży w idiotycznej chęci w stylu "herzlich willkommen".
Należy zdekolonializować Azję Północną.
Awatar użytkownika
peceed
Posty: 1287
Rejestracja: 2019-09-12, 16:25

szwindel global łorming zdemaskowany na poważnie...

Post autor: peceed »

Napoleon pisze: Przykładem zaś jakie niosą za sobą konsekwencje twarde nie przyjmowanie migrantów/obcych są greckie polis
Ty tak na serio? Porównujesz wspólnotę kilkudziesięciu państw europejskich z pojedynczymi polis? W kontekście globalnego handlu, wymiany technologii i informacji, z międzynarodową współpracą uniwersytetów, i do tego z międzynarodową siecią sojuszy? No naprawdę nie poradzimy sobie bez tych dodatkowych typów z różnego rodzaju bantu/islamostanów?
Napoleon pisze: Ustawianie ckm-ów na granicy jest jednym z nich - dodajmy, jednym z głupszych. Ale są i inne.
Zgadza się, ckm-y nie powinny być same a osłaniać pola minowe :P
Należy zdekolonializować Azję Północną.
Napoleon
Posty: 4669
Rejestracja: 2006-04-21, 14:07
Lokalizacja: Racibórz

szwindel global łorming zdemaskowany na poważnie...

Post autor: Napoleon »

Co tłumaczy fakt, że nas oszwabi.
To, że nas oszwabili wynika z tego, że znacznie więcej mogli zyskać na tym niż na dotrzymaniu sojuszniczych zobowiązań. Co można było bez trudu przewidzieć już w momencie zawierania sojuszu. Gdyby się oczywiście myślało.
No to uczy ta historia czy nie uczy?
Uczy. Osobną kwestią jest to, jak zauważył Maciej3, czy ludzie się z niej uczą. Nikt nikogo na siłę nie nauczy.
I efektem tych migracji był zwykle upadek istniejących struktur i powstanie nowych
A to zależy. Migracje kończą się bardzo różnie. Niekoniecznie powstaniem nowych struktur.
Najlepiej wysłać kilka legionów do takiej Galii czy Brytanii i asymilować ich mieszkańców.
Tyle tylko, że według niektórych współczesnych Rzymianom,jak się kogoś podbiło, to nie było sensu zawracać sobie głowę asymilacją tych gości tylko traktować ich tak jak należy - jako ludy podbite. Poza tym Rzymianie byli elastyczni w tej asymilacji. Asymilowali podbitych (co już było swego rodzaju novum). Asymilowali sprzymierzeńców (których nigdy nie podbili), co często kończyło się (zazwyczaj jako swoista nagroda za coś) zbiorowym przyznaniem obywatelstwa (tak się działo w okresie królestwa i na początku republiki, wobec ludów italskich). Asymilowali też przybyszy z zewnątrz. Rzym to była swego rodzaju antyczna UE. Bogactwo i bezpieczeństwo ściągało ludzi z zewnątrz. Rzymianie ich na ogół przyjmowali a ludzie ci się asymilowali. Dobrą szkołą asymilacji były oddziały pomocnicze - po zakończeniu służby ich żołnierze otrzymywali obywatelstwo. Problemy zaczęły się później i były związane z zupełnie innymi sprawami (gł. z kryzysem ekonomicznym w jaki Rzym popadł gdzieś od około IV wieku, może trochę wcześniej). Ale Rzym był bardzo otwarty na "obcych" i to mu ewidentnie służyło.

Peceed - porównuję podejście do pewnych problemów. I nie chodzi tu o pojedyncze polis, tylko o wszystkie polis - bo we wszystkich polis Grecy byli zamknięci na obcych (nawet innych Greków). Poza tym te polis funkcjonowały w polityce zagranicznej nie samodzielnie, ale w związkach/sojuszach/wspólnotach.
Tu mamy przykład w którym historia nas uczy - nie zapobiegniesz temu, czemu zapobiec się nie da. A skoro nie zapobiegniesz, to naucz się to kontrolować, ograniczać efekty niepożądane, wzmacniać pożądane. A to się da zrobić.
Poza tym zastanów się co piszesz, bo piszesz kompletnie nielogicznie: "Historia uczy nas że migracje są wyłącznie wynikiem woli lub słabości podmiotu który im podlega.". Migracje rozpoczynają się poza celem migrantów. Niekiedy bardzo daleko. Co oznacza, że zazwyczaj państwo będące celem migracji kompletnie nie ma wpływu na przyczyny z powodu których do migracji dochodzi. Ma tylko wówczas, jeśli samo ściąga do siebie migrantów potrzebując np. siły roboczej (jak to np. dawno temu robili Niemcy lub ostatnio my, a raczej rząd PiS, ściągając ich do kraju na budowy). To jest jedyny wyjątek. Poza tym migracje fizycznie nie mogą zależeć od państwa, które jest ich celem. Zanim coś napiszesz - zastanów się nad logiką swej wypowiedzi.
Warto poczytać o pomysłach niejakiego Jeana-Luca Mélenchona
Tendencje autorytarne lub głupota, występują nie tylko na prawicy. Pełna zgoda.
Liczą się układy.
To zależy od państwa i czegoś, co bym nazwał "naleciałościami kulturowymi" (jedno z drugim się zresztą ściśle wiąże). W sprawnym, biurokratycznym i praworządnym państwie "układy" odgrywają mniejszą rolę. Pieniądze większą, ale też nie decydującą. W państwie niepraworządnym układy decydują i niekiedy (choć nie zawsze) są pochodną pieniędzy (częściej pieniądze są tam pochodną układów).
No pomyślmy, cywilizacja przetrwała 1000 lat...
Już wspominałem, że Rzym generalnie starał się "obcych" integrować.
Problemem to dla nas są tępi politycy u władzy.
Ile razy mam powtarzać, że ktoś tych polityków wybiera. Dlaczego masz pretensje do polityka, że jest "tępy"? On taki jest zapewne od urodzenia. Pytanie (retoryczne), kto go wybrał!
Niemcy na wielu płaszczyznach są po prostu naszym konkurentem, i będą nim niezależnie od tego kto i jak u nich czy u nas rządzi
Jakiś przykład?
Awatar użytkownika
Gregski
Posty: 1650
Rejestracja: 2006-01-27, 21:47
Lokalizacja: Na Kociewiu albo na morzu

szwindel global łorming zdemaskowany na poważnie...

Post autor: Gregski »

Napoleon pisze: Ale Rzym był bardzo otwarty na "obcych" i to mu ewidentnie służyło.
Aż przyjął imigrantów z rejonów zagrożonych wojną.
Ci zaś zaczęli intensywnie zwiedzać imperium aż w końcu pod przewodnictwem niejakiego Alaryka odwiedzili nawet i stolicę.


Jakaś historyczna nauka z tego wynika czy jednak nie?
Wśród ludzi człowiek dziczeje.
Waldemar Łysiak
Awatar użytkownika
Maciej3
Posty: 4933
Rejestracja: 2008-05-16, 11:36

szwindel global łorming zdemaskowany na poważnie...

Post autor: Maciej3 »

Jakaś historyczna nauka z tego wynika czy jednak nie?
Ależ oczywiście że nie.
Znaczy może i tak, ale teraz to na pewno zrobimy zupełnie inaczej.
To jak z komunizmem. Ile razy wprowadzano, to dawał ten sam efekt, ale to przecież nie był prawdziwy komunizm i teraz na pewno się uda bo ... coś tam.
Historia jest najlepszą nauczycielką życia, bo
Jeszcze nigdy, nikogo, niczego nie nauczyła.
Napoleon
Posty: 4669
Rejestracja: 2006-04-21, 14:07
Lokalizacja: Racibórz

szwindel global łorming zdemaskowany na poważnie...

Post autor: Napoleon »

Aż przyjął imigrantów z rejonów zagrożonych wojną.
Nie. Przyczyną upadku Rzymu był kryzys gospodarczy. Zauważ, że Rzym, gdy już przybrał postać imperium, raz po raz zmagał się z czymś co bym nazwał "agresywną migracją" - czyli napadami barbarzyńców sąsiadujących z granicami Rzymu. Przy czym w tym przypadku zazwyczaj chodziło o zwykły rabunek.I Rzym sobie radził radził odpierając, z większymi lub mniejszymi problemami, te najazdy. Nie należy tego przy tym mylić z pokojową migracją, jaka miała miejsce cały czas. Radził sobie do czasu kryzysu, bo jak to ktoś kiedyś powiedział: "do prowadzenia wojny potrzebne są trzy rzeczy: pieniądze, pieniądze i jeszcze raz pieniądze". Rzym dawał sobie radę, do czasu gdy środki stosowne posiadał. Gdy ich zaczęło brakować (w wyniku kryzysu) zaczął przestawać sobie dawać radę.
Kryzys, w bardzo dużym uogólnieniu, polegał z jednej strony na ujemnym bilansie handlowym ze Wschodem (przez co z Imperium odpływały kruszce, wolno ale systematycznie) oraz patologizacji gospodarki rzymskiej, która w coraz większym stopniu zaczęła opierać się na pracy niewolniczej. A to oznaczało, że jeśli była duża podaż niewolników, to ich ceny były niskie i wszystko się opłacało. Gdy jednak podaż niewolników zaczęła spadać, ich ceny zaczęły rosnąć - a to wpływało na opłacalność produkcji i ogólny poziom cen. W tamtych czasach nikt nie "hodował" niewolników, bo to się nie opłacało - trzeba było za długo czekać na "produkt finalny", inwestować w niego bez pewności, że będzie potrzebny (to stara zasada gospodarek niewolniczych - w stanach południowych USA było podobnie). Dlatego wolano kupować "gotowych" niewolników. Niewolników przynosiły podboje, ale te skończyły się na przełomie I/II w naszej ery. Kiedyś niewolników dostarczali piraci, ale Rzym zbudował swe imperium wokół M. Śródziemnego i potrzebował bezpiecznych szlaków handlowych, więc piractwo skutecznie ograniczył do wąskiego marginesu praktycznie bez istotnego znaczenia. I pojawił się problem, narastający wolno, ale systematycznie. Efekt - rosły ceny, malała opłacalność produkcji. Spadały dochody co próbowano ratować psuciem pieniądza, co jeszcze bardzie napędzało inflację (wszystko wspomagał odpływ kruszców na Wschód). W efekcie w pewnym momencie gospodarka rzymska, przynajmniej na zachodzie, zmieniła się z towarowo-pieniężnej na naturalną, co jeszcze bardziej ograniczyło dochody władz centralnych. Zaczęło brakować na utrzymanie armii, więc uciekano się do werbowania barbarzyńskich plemion (w całości! do tej pory tego nie robiono, migrantów, jeśli przyjmowano, to w małych grupach lub pojedynczo), którym pozwalano się osiedlać w prowincjach nadgranicznych w zamian za obronę granicy. Wychodziło to taniej ale prowadziło do barbaryzacji rzymskiej armii (i ogólnie sił zbrojnych). Nie z powodu jakiegoś nacisku migrujących plemion ale z czystej kalkulacji finansowej (wynikającej z coraz mniejszych dochodów państwa). Do tego dochodziły problemy z werbunkiem Rzymian, ale to inny problem (nie chcę offtopować).
Proces ten przybrał znacznie ostrzejszą postać na zachodzie niż na wschodzie, więc Cesarstwo Wschodnie przetrwało, a zachodnie nie. Bo barbarzyńska armia w pewnym momencie zaczęła zawodzić, co można było przewidzieć. Gdyby Rzym był silny gospodarczo, dałby sobie radę nawet z Hunami i inną hołotą.
To tak w bardzo dużym skrócie i uproszczeniu. Ale na tym to polegało. Migracje stanowiły problem, ale do przezwyciężenia. Problem okazał się nie do przezwyciężenie, gdy nałożył się na to bardzo ostry kryzys gospodarczy.

To wszystko historia, z której wypływają wnioski aktualne do dziś. :wink:
Awatar użytkownika
peceed
Posty: 1287
Rejestracja: 2019-09-12, 16:25

szwindel global łorming zdemaskowany na poważnie...

Post autor: peceed »

Napoleon pisze: To wszystko historia, z której wypływają wnioski aktualne do dziś.
Chętnie posłuchamy, prosimy!
Należy zdekolonializować Azję Północną.
Napoleon
Posty: 4669
Rejestracja: 2006-04-21, 14:07
Lokalizacja: Racibórz

szwindel global łorming zdemaskowany na poważnie...

Post autor: Napoleon »

Peceed - przecież piszę. I tłumaczę. Nie mów, że nie rozumiesz.
Awatar użytkownika
Gregski
Posty: 1650
Rejestracja: 2006-01-27, 21:47
Lokalizacja: Na Kociewiu albo na morzu

szwindel global łorming zdemaskowany na poważnie...

Post autor: Gregski »

peceed pisze: Chętnie posłuchamy, prosimy!
Przecież to proste.
Napoleon ładnie to wyłożył.
My tak jak Rzym 17-18 wieków temu pogrążamy się gospodarczo. Zadłużenie krajów rośnie. Jednostki coraz słabiej czują się częścią społeczeństwa i coraz mniej odpowiedzialni za swoje kraje. Ci którzy są aktywni wolą raczej deliberować czy mamy 200-300 płci, czy może więcej albo przyklejać się do asfaltu.
Barbarzyńcy wlewają się w sposób niekontrolowany rozsadzając i tak już osłabione społeczeństwa.
Ciężka codzienna praca też nie jest w cenie. 4 dniowy tydzień pracy to jest to! A najlepiej "pensja obywatelska" czyli kasa za frajer. "Panem et circenses" innymi słowy.

Czyli Napoleon próbuje nam przekazać, że historia uczy, że nasza cywilizacja powoli się kończy.
Wśród ludzi człowiek dziczeje.
Waldemar Łysiak
Tadeusz Klimczyk
Posty: 1310
Rejestracja: 2004-04-05, 09:06
Lokalizacja: Sopot

szwindel global łorming zdemaskowany na poważnie...

Post autor: Tadeusz Klimczyk »

Jesteśmy w trakcie przejścia między społeczeństwem industrialnym a postindustrialnym. To drugie stawia przed ludźmi zupełnie inne wyzwania niż to pierwsze. Ludzie ukształtowani przez społeczeństwo industrialne widzą to drugie jako degenerację i krok wstecz wobec tego, co znają i rozumieją. I w efekcie głosują na PiS lub Konfederację. I nigdy nie zrozumieją, że przejście to jest efektem naturalnych zmian a nie wrogim planem "rządu światowego". Nowe nie jest ani lepsze ani gorsze od starego. Jest inne.

Czas musi zrobić swoje.
Awatar użytkownika
peceed
Posty: 1287
Rejestracja: 2019-09-12, 16:25

szwindel global łorming zdemaskowany na poważnie...

Post autor: peceed »

Napoleon pisze: Peceed - przecież piszę. I tłumaczę. Nie mów, że nie rozumiesz.
Nie bardzo. Mi nie wystarczy blok tekstu, musi on jeszcze nieść jakąś wartość semantyczną. Jak w jednej wypowiedzi pojawiają się treści zasadniczo sprzeczne mój mózg głupieje - widzisz, ja całe życie obracałem się wśród ludzi którzy jeśli coś chcieli przekazać, to robili to w sposób jasny i klarowny bez potrzeby domyślania się co autor miał na myśli.
Więc proszę o wyekstraktowane wnioski.

Na przykład - skoro Rzym upadł przez niekontrolowaną imigrację, więc my musimy zorganizować masowa imigrację do Europy aby niekontrolowana nie była :P
Tadeusz Klimczyk pisze: 2024-07-12, 09:56 Jesteśmy w trakcie przejścia między społeczeństwem industrialnym a postindustrialnym.
Fajnie że operujesz wyświechtanymi hasłami, ale nie ma czegoś takiego jak społeczeństwo postindustrialne, przynajmniej do momentu gdy nie spadnie kometa albo wojskowi postanowią zabawić się Fallauta. Na przykład globalna roczna produkcja stali wzrosła w ciągu ostatniego ćwierćwiecza z 850 mln do 1880 mld.
Prawdziwą zmianą która zachodzi jest spadek znaczenia i wartości pracy ludzkiej. W społeczeństwach zachodnich został on w przyspieszony sposób zaakcentowany skokowym przeniesieniem produkcji oraz centrów usług do krajów o tańszej sile roboczej, ale w dłuższej perspektywie dotyczy on każdej branży i każdego miejsca na świecie.
"Społeczeństwo postindustrialne" to szkodliwy mem który miał ukrywać prawdziwą naturę zmian wynikających z przeniesienia miejsc pracy do krajów rozwijających się (Chin), które w zamyśle na długo miały pozostać zapleczem robotniczym pozwalającym realizować większe zyski korporacjom zachodnim.
Czyli miały być chińskie robole a zachodnie inżyniery i menażery, zachodnie robole miały nagle magicznie awansować obejmując stanowiska "kreatywne" wymagające IQ większego o odchylenie standardowe.
Tylko że sprawa się rypła - Chiny wykreowały własne korporacje, marki i zaczęły podbijać świat, a zachodnie robole przyjęły nową rolę społeczną nazywaną "(white) trash".
Tadeusz Klimczyk pisze: 2024-07-12, 09:56 Ludzie ukształtowani przez społeczeństwo industrialne widzą to drugie jako degenerację i krok wstecz wobec tego, co znają i rozumieją. I w efekcie głosują na PiS lub Konfederację.
Ludzie głosują na Pis albo Konfederację bo tak nakazały im kościelne autorytety wygrywające bogohonoroojczyźnianą melodię, i nie potrzeba do tego żadnej większej filozofii.
"Konserwatyzm" i "postępowość" dotyczą płaszczyzn zupełnie niezależnych od przemian gospodarczych.
Tadeusz Klimczyk pisze: 2024-07-12, 09:56 I nigdy nie zrozumieją, że przejście to jest efektem naturalnych zmian a nie wrogim planem "rządu światowego".
Starają sobie tłumaczyć pewne rzeczy tak jak potrafią, prawdziwym wyjaśnieniem "pozornej" koordynacji okazało się rozgrywanie przez chińską i rosyjską agenturę, w ramach akcji które zostały podjęte przez KGB jeszcze kilkadziesiąt lat temu.
Kolejnym przyczynkiem jest to, że obserwujemy wyłącznie teatrzyk polityczny dla gawiedzi, prawdziwe dyskusje i decyzje zawsze podejmuje się w kuluarach.
"Spiski" to sprawa zupełnie naturalna, na każdym poziomie, naiwne jest jedynie doszukiwanie się jednej agendy globalnej "przeciwko nam".
Należy zdekolonializować Azję Północną.
Tadeusz Klimczyk
Posty: 1310
Rejestracja: 2004-04-05, 09:06
Lokalizacja: Sopot

szwindel global łorming zdemaskowany na poważnie...

Post autor: Tadeusz Klimczyk »

peceed pisze:
Fajnie że operujesz wyświechtanymi hasłami, ale nie ma czegoś takiego jak społeczeństwo postindustrialne, przynajmniej do momentu gdy nie spadnie kometa albo wojskowi postanowią zabawić się Fallauta. Na przykład globalna roczna produkcja stali wzrosła w ciągu ostatniego ćwierćwiecza z 850 mln do 1880 mld.
Prawdziwą zmianą która zachodzi jest spadek znaczenia i wartości pracy ludzkiej. W społeczeństwach zachodnich został on w przyspieszony sposób zaakcentowany skokowym przeniesieniem produkcji oraz centrów usług do krajów o tańszej sile roboczej, ale w dłuższej perspektywie dotyczy on każdej branży i każdego miejsca na świecie.
"Społeczeństwo postindustrialne" to szkodliwy mem który miał ukrywać prawdziwą naturę zmian wynikających z przeniesienia miejsc pracy do krajów rozwijających się (Chin), które w zamyśle na długo miały pozostać zapleczem robotniczym pozwalającym realizować większe zyski korporacjom zachodnim.
Czyli miały być chińskie robole a zachodnie inżyniery i menażery, zachodnie robole miały nagle magicznie awansować obejmując stanowiska "kreatywne" wymagające IQ większego o odchylenie standardowe.
Tylko że sprawa się rypła - Chiny wykreowały własne korporacje, marki i zaczęły podbijać świat, a zachodnie robole przyjęły nową rolę społeczną nazywaną "(white) trash".
Tadeusz Klimczyk pisze: 2024-07-12, 09:56
Najśmieszniejsze jest to, że twierdzisz, że nie ma czegoś takiego jak społeczeństwo postindustrialne po czym trafnie zaczynasz je opisywać. Tak więc nie mam tu już nic do roboty.

Sprawa się rypnie, bo postindustrializm powoli dociera także do Chin, choć to jeszcze daleka droga.
Awatar użytkownika
Gregski
Posty: 1650
Rejestracja: 2006-01-27, 21:47
Lokalizacja: Na Kociewiu albo na morzu

szwindel global łorming zdemaskowany na poważnie...

Post autor: Gregski »

Tadeusz Klimczyk pisze: Jesteśmy w trakcie przejścia między społeczeństwem industrialnym a postindustrialnym.
Czyli taki analog do przejścia pomiędzy niewolnictwem a feudalizmem.
Nie neguje.
Pewnie i jak wtedy parę "imperiów" padnie. Nastąpi okres chaosu z którego powoli wyłoni się nowa jakość.
Tadeusz Klimczyk pisze: Czas musi zrobić swoje.
Dokładnie.
No ale to już nie jest mój problem.
Wśród ludzi człowiek dziczeje.
Waldemar Łysiak
ODPOWIEDZ