szwindel global łorming zdemaskowany na poważnie...

czyli hobby, kultura, sztuka, wścieklizna i w ogóle offtopic...

Moderator: nicpon

Napoleon
Posty: 4633
Rejestracja: 2006-04-21, 14:07
Lokalizacja: Racibórz

szwindel global łorming zdemaskowany na poważnie...

Post autor: Napoleon »

Co chciał PiS wprowadzić do konstytucji co mogłoby mu gwarantować permanentne utrzymanie władzy?
Cokolwiek. Np. relacje pomiędzy poszczególnymi władzami, ich kompetencje, zasady wprowadzania stanów nadzwyczajnych itd. Nie wiem co chcieli zrobić, ale sądzę, że byłoby to znaczące wzmocnienie władzy wykonawczej. A także kompetencji różnych organów państwa i zasad ich wyłaniania. Bez zmiany konstytucji tego by się zrobić nie dało.
Obecny przykład Wietnamu pokazuje, że tak. Chile za Pinocheta (niektórzy twierdzą, że aż do przesady).
To jest żart? Nie wchodząc w szczegóły, to zauważ, że to, iż przestrzega się tam pewnych zasad, związane jest WYŁĄCZNIE z dobrą wolą rządzących. Każdy, kto rozpoczyna działalność gospodarczą, jest od tej dobrej woli uzależniony. Co już sprawia, że rynku nie ma. Gdyż zawsze w takich sytuacjach musi przestrzegać takich czy innych ograniczeń. Co prawda ograniczenia występują wszędzie, ale tu są zależny tylko od "widzi-mi-się" władz. I nie muszą dotyczyć wszystkich. W takich krajach nie masz gwarancji stabilności prowadzenia działalności gospodarczej.
No i np. zaburzony jest rynek pracy (czy mogą powstawać niezależne związki zawodowe?; a one są elementem rynku pracy).
Rynek to konkurencja. Konkurencja to spór. Spory (także natury gospodarczej) muszą być bezstronnie rozstrzygane według stabilnych i jednolitych zasad. W systemach niedemokratycznych władza sądownicza nie jest niezależna - jest zazwyczaj podporządkowana władzy wykonawczej. Co nie daje żadnej gwarancji bezstronnego rozstrzygania sporów. A to oznacza, że wolnego rynku nie ma. Może być co najwyżej coś, co takowy przypomina. I opiera się na woli rządzących. Jeśli ta wola jest - będzie, jeśli jej nie będzie - wszystko w jednej chwili szlag trafi. Uwaga ta może dotyczyć całości sfery gospodarczej ale i jednego podmiotu (co częściej ma miejsce).
Inaczej mówiąc, nie jesteś wolnym człowiekiem, jeśli twoje prawa zależą od "widzi-mi-się" jakiegoś wszechmogącego organu czy człowieka. Jesteś na jego łasce.
Tajwan czy Korea Południowa gdy zaczynały się rozwijać też demokratyczne nie były.
Mówimy o wolnym rynku. A nie musi on stanowić warunku koniecznego rozwoju, przynajmniej w określonej sytuacji (przy rozwoju ekstensywnym). Przy czym zwróć uwagę, że w obu tych przypadkach, gdy wyczerpano pewien model rozwoju, zmieniono ustrój.
A z drugiej strony taka UE która metodami administracyjnymi ograniczyła konkurencje firm transportowych ze wschodu.
Dla wszystkich. Na tych samych zasadach. Wolny rynek nie oznacza, że nie ma ograniczeń. Oznacza, że jakiekolwiek ograniczenia mogą być ustalane przy zachowaniu określonych zasad i dotyczyć muszą wszystkich w takim samym stopniu.
Poza tym piszesz tak, jakby UE to było jakieś obce ciało narzucające siłą swe zasady państwom członkowskim. Tymczasem prawa unijne są ustalane wspólnie, zgodnie z zasadami przyjętymi przez wszystkich. Możesz narzekać, że ci się jakieś prawo unijne nie podoba, bo według Ciebie jest złe, ale nie możesz narzekać, że ktoś komuś coś narzucił! Bo to nie ma sensu.
Swego czasu, w 2002 roku pamiętam jak Portugalia i jeszcze jakiś kraj przekroczyły limit deficytu budżetowego i zostały ukarane grzywną przez Unię (czyli brakowało im kasy to jeszcze trochę im zabrano). Parę lat później to samo przytrafiło się Niemcom. Wtedy nic nie zrobiono.
Nie znam szczegółów. Ale zważ, że gdy w 1997 roku uchwalano Pakt Stabilności i Wzrostu, gdzie przewidziano kary za przekroczenie określonego pułapu deficytu, założono, że 1) nie dotyczyć to będzie krajów znajdujących się wyraźnie w recesji, 2) nie przewidziano kar dla krajów, mających wysokie zadłużenie (sytuacja taka występowała w większości krajów ówczesnej Unii Europejskiej). Przy czym zasady te praktycznie przestały funkcjonować po 2008 roku.

Poza tym, nie napisałem, że: "To może obłożyć Niemcy sankcjami za brak praworządności? Rozpad UE też jest możliwy, choć dopiero wtedy poczujemy cośmy stracili.".
Tak więc nie mają szans na wynik wyborczy, który by dawał im wpływ na politykę.
Wpływ na politykę ma się zawsze, jeżeli się ma "szable" w parlamencie. Mniejszą lub większą, ale się ma. Co do szansy na dobry wynik - zgoda. Ale to specyfika Konfederacji. O czym już rozmawialiśmy.
Awatar użytkownika
Gregski
Posty: 1635
Rejestracja: 2006-01-27, 21:47
Lokalizacja: Na Kociewiu albo na morzu

szwindel global łorming zdemaskowany na poważnie...

Post autor: Gregski »

Napoleon pisze: Cokolwiek.
Czyli nie masz pojęcia. Takie gadanie dla gadania.
Napoleon pisze: To jest żart?
Wbij w googla pytanie o gospodarkę wietnamską. Poczytaj komentarze.
Chile było okładane pałami przez wszelkie postępowe siły za "dziki kapitalizm".
Korea i Tajwan najpierw w warunkach dyktatury zaczęły budować potęgi swoich gospodarek. Zmiany ustrojowe przyszły później.
Napoleon pisze: Dla wszystkich. Na tych samych zasadach. Wolny rynek nie oznacza, że nie ma ograniczeń. Oznacza, że jakiekolwiek ograniczenia mogą być ustalane przy zachowaniu określonych zasad i dotyczyć muszą wszystkich w takim samym stopniu.
A zasady piszą silniejsi.
Konkuruje się głównie trzema parametrami.
Jakością, szybkością/pewnością i ceną usług.
No i "stara" Unia robi wszystko byśmy nie byli lepsi cenowo.
Już od dłuższego czasu przebąkuje się o unijnym minimalnym wynagrodzeniu. Czyli pozbawić nas chcą cenowego elementu konkurencyjności. Dla naszego dobra oczywiście. I to też nie będzie żadne narzucanie.
W mojej branży też to przerabiałem.
Napoleon pisze: Wpływ na politykę ma się zawsze, jeżeli się ma "szable" w parlamencie.
Jasne, ale jak szabel jest mało to nie zawsze warto iść do boju na pierwszą linię i te szable zużywać. W Konfie na czele są relatywnie młodzi ludzie. To nie to co Kaczyński czy Tusk. Mają czas. Jeśli skupią się na budowaniu struktur w terenie mogą poprawić wynik.
Zwłaszcza, że wejście ETS2 zbiegnie się z wyborami parlamentarnymi. Jak ludzie zaczną płacić za węgiel, gas i prąd o 25% więcej to mogą być rozczarowani w stosunku do obu wiodących partii.
Zobaczymy za trzy lata.
Wśród ludzi człowiek dziczeje.
Waldemar Łysiak
Awatar użytkownika
peceed
Posty: 1269
Rejestracja: 2019-09-12, 16:25

szwindel global łorming zdemaskowany na poważnie...

Post autor: peceed »

Gregski pisze: Parę lat później to samo przytrafiło się Niemcom. Wtedy nic nie zrobiono.
Mam wrażenie że karać można tylko beneficjentów netto.
Tadeusz Klimczyk pisze: PM uzyskał dość mocną akceptację Polskiego Stowarzyszenia Przewoźników Samochodowych, czytam w interecie zachwycone pakietem wypowiedzi europosłów PiS. W transporcie nic się takiego nie dzieje - wyższe koszty przewoźników już są przenoszone na odbiorców transportu - kursy po Europie (i nie tylko) będą droższe.
Zasadniczo to polscy(wschodni) przewoźnicy konkurowali już tylko z polskimi(wschodnimi) przewoźnikami - kosztem pracownika.

Dodano po 5 minutach 10 sekundach:
Gregski pisze: Chile było okładane pałami przez wszelkie postępowe siły za "dziki kapitalizm".
Korea i Tajwan najpierw w warunkach dyktatury zaczęły budować potęgi swoich gospodarek. Zmiany ustrojowe przyszły później.
Napoleon pisze: ↑
Jeszcze jest Singapur, mój ulubiony przykład.
Należy zdekolonializować Azję Północną.
Awatar użytkownika
karol
Posty: 4414
Rejestracja: 2004-01-05, 12:52

szwindel global łorming zdemaskowany na poważnie...

Post autor: karol »

Gregski trzy lata? Wydaje się, że wybory będą szybciej!
Użytkownik nieaktywny, ale gadatliwy.
Napoleon
Posty: 4633
Rejestracja: 2006-04-21, 14:07
Lokalizacja: Racibórz

szwindel global łorming zdemaskowany na poważnie...

Post autor: Napoleon »

Czyli nie masz pojęcia. Takie gadanie dla gadania.
Oczywiście, że nie mam pojęcia. Bo nie wiem co Kaczyńskiemu i jego akolitom w głowach siedzi. Ale to nie jest żadne gadanie dla gadania, gdyż zmiana konstytucji byłaby tu dla tych, którzy chcieliby zmienić ustrój, jak najbardziej wskazana. W jakim kierunku - wzmocnienia władzy wykonawczej - powiedziałem, bo to standard. A co do szczegółów - skąd mam wiedzieć? Wariantów byłoby wiele.
W 2019 roku Kaczyński był BARDZO zawiedziony, że PiS nie ma większości konstytucyjnej. Co można było łatwo zauważyć. Po wyborach 2015 (jakiś czas) powiedział, że potrzebuje trzech kadencji by zmienić Polskę. I to prawda. Pierwszą, by zapewnić sobie wysokie poparcie (dowolnym sposobem i kosztem). Po to, by w kolejnych wyborach zdobyć większość konstytucyjną i w kolejnej kadencji zmienić konstytucję i przebudować państwo. Trzecia kadencja byłaby na utrwalenie takiego stanu rzeczy. Tą trzecią kadencję przegrał, bo nie wykonał planu w drugiej. Niekiedy przegrana w dłuższym wymiarze czasu okazuje się sukcesem. Przynajmniej częściowym. :wink:
Wbij w googla pytanie o gospodarkę wietnamską. Poczytaj komentarze....
Nie za bardzo rozumiem po co mam czytać komentarze? Oceniam fakty nie po komentarzach tylko według własnego rozeznania. Ty tak nie robisz?
Co do sedna sprawy, to popełniasz kardynalny błąd. Utożsamiasz sukces w tym wypadku z gospodarką rynkową. A tak nie należy postępować. Sukces może nie być związany z rynkiem, choć tylko w pewnym zakresie i do pewnego momentu. Wietnam odniósł gospodarczy sukces, bo tamtejsze władze poszły drogą chińską. Kraj słabo rozwinięty, z tanią siłą roboczą i znajdujący się w kryzysie, przy autokratycznej władzy może stosunkowo łatwo odbić się od dna i zacząć się rozwijać. Wykorzystują swe do tej pory marnowane zasoby. Ale to nie znaczy, że jeżeli rządzący pozwalają na względnie swobodny rozwój gospodarczy, to mamy wolny, kapitalistyczny rynek! Nie mylmy pojęć! Pod pojęciem wolny rynek, należy bowiem rozumieć system, w którym dochodzi do dobrowolnych transakcji. Jego istotą jest współdziałanie wolnych ludzi. W państwie autokratycznym wolnych ludzi jednak nie ma. Są poddani. I jeżeli mogą oni zawierać dobrowolne transakcje, to tylko z łaski (zwał jak zwał) rządzących. Jeśli dochodzi do sporu, to nie ma niezależnych sądów, które by mogły sprawę obiektywnie rozstrzygnąć. Do tego dochodzi kwestia korupcji. W demokratycznych krajach korupcja też się zdarza. Ale tam się zdarza. A w autokracjach jest. Bo jest częścią systemu. I tak dalej.

Co do Tajwanu czy Korei Południowej, to już wspomniałem - w warunkach autokracji mogli rozwijać się szybko ekstensywnie. Nawet szybciej niż demokracje, bo zamordyzm mógł np. ograniczać płace (choćby zakazując pracownikom tworzenia niezależnych związków zawodowych). Gdy jednak formuła takiego rozwoju się wyczerpała i trzeba było przejść na rozwój intensywny, trzeba było zmienić ustrój.
A zasady piszą silniejsi.
W warunkach autorkacji - tak. Demokracji - niekoniecznie a na pewno nie w 100 %. Gdyż rozwiązywanie problemów w demokracji polega przede wszystkim na znajdowaniu kompromisów. Które niekoniecznie muszą uwzględniać w tym samym stopniu interesy wszystkich stron, ale zazwyczaj w jakimś stopniu uwzględniają.
Na podobnych zasadach działa wolny rynek - cena to np. kompromis pomiędzy podażem i popytem (ew. jeszcze innymi czynnikami). Itd.
Już od dłuższego czasu przebąkuje się o unijnym minimalnym wynagrodzeniu. Czyli pozbawić nas chcą cenowego elementu konkurencyjności.
Nie. UE = wspólny rynek. A rynek winien działać według tych samych zasad. To logiczne.
W interesie UE jest, by we wszystkich państwach członkowskich obowiązywały z grubsza podobne prawa, by wszędzie zarobki były co najmniej porównywalne itd. Bo to ujednolica szanse. I bez tego wspólnemu rynkowi byłoby się trudno utrzymać. Stąd śmieszą mnie owe uwagi, że mamy być "parobkami Niemców" - z Polski w UE nie byłoby wtedy żadnego pożytku. Powinnismy być zamożni i dzięki temu dużo konsumować. Jako tylko tania siła robocza bylibyśmy bezwartościowi - wygodniej byłoby sprowadzać imigrantów :wink:
Jasne, ale jak szabel jest mało to nie zawsze warto iść do boju na pierwszą linię i te szable zużywać.
Ale się uczestniczy w polityce. Wiele projektów by nie przeszło, gdyby Konfederacja ich nie poprała lub przeszło gdy je poparła.
Jeszcze jest Singapur, mój ulubiony przykład.
:-) Żelazny przykład. Tyle, że Singapur to małe państwo, bardzo specyficzne. Także o wyjątkowej kulturze politycznej związanej ze swą przeszłością. Pominę, że nie jest to państwo, gdzie żyje się słodko, bo nie to jest tematem. Ale chciałbym zwrócić uwagę na fakt, że to, iż rozsądek władz utrzymuje się w tym kraju długo, nic jeszcze nie znaczy. Bo to co jest zależy wyłącznie od woli władz - nie ma tu żadnych gwarancji. Przyzwyczailiśmy się, że autokratyczne władze Singapuru podejmują rozsądne decyzje uznając ogólnie zasady rynkowe. Ale to, że tak będzie zawsze, nie ma żadnej gwarancji. Tu tkwi istota sprawy. Autokraci mogą postępować rozsądnie. A co do wolnego rynku, to czy jest on w Singapurze to można dyskutować choćby z powodu planowania - gospodarka jest częściowo planowana. A także np. niemożliwości swobodnej debaty, co ma wpływ na rozwój nauki.

Wasz błąd polega na tym, że łączycie tu brak demokracji z sukcesem. A dyskusja jest o tym, że może istnieć wolny rynek bez demokracji. Ja twierdzę że nie może. Natomiast autokracja może odnieść sukces gospodarczy. Choć zazwyczaj sukces ten jest tymczasowy (odpowiada jakiemuś etapowi rozwoju) i nie zapewnia ciągłego rozwoju. Pytanie natomiast, czy w państwie autokratycznym może funkcjonować wolny rynek? Bo według mnie (i nie tylko) nie może. I nie funkcjonuje.
Awatar użytkownika
peceed
Posty: 1269
Rejestracja: 2019-09-12, 16:25

szwindel global łorming zdemaskowany na poważnie...

Post autor: peceed »

Napoleon pisze: Oceniam fakty nie po komentarzach tylko według własnego rozeznania.
Komentarze bywają najlepszym źródłem informacji o faktach.
Napoleon pisze: Nie. UE = wspólny rynek. A rynek winien działać według tych samych zasad. To logiczne.
To może jeszcze wyrównaj dostęp w poziomie do rodzimego kapitału dla tej pełnej równości szans :P
Napoleon pisze: Jako tylko tania siła robocza bylibyśmy bezwartościowi - wygodniej byłoby sprowadzać imigrantów
Czyli tzw. inżynierów z Afryki?
Napoleon pisze: Stąd śmieszą mnie owe uwagi, że mamy być "parobkami Niemców"
To nie są wyjątkowe obawy i specyficzne wyłącznie dla Polaków, wystarczy sobie pooglądać Gang Olsena z lat 70.
Napoleon pisze: Powinnismy być zamożni i dzięki temu dużo konsumować.
Pewnie powinniśmy też być piękni, młodzi i bogaci?
Napoleon pisze: Jako tylko tania siła robocza bylibyśmy bezwartościowi - wygodniej byłoby sprowadzać imigrantów
Czyli nie jesteśmy podmiotowi i naszą wartość mają ustalać inni?
Należy zdekolonializować Azję Północną.
Awatar użytkownika
Gregski
Posty: 1635
Rejestracja: 2006-01-27, 21:47
Lokalizacja: Na Kociewiu albo na morzu

szwindel global łorming zdemaskowany na poważnie...

Post autor: Gregski »

Napoleon pisze: Oczywiście, że nie mam pojęcia.
To doszliśmy do porozumienia.
Napoleon pisze: Nie za bardzo rozumiem po co mam czytać komentarze?
Tu już Ci nie pomogę. Ja osobiście poczytałem kilka komentarzy napisanych przez ekonomistów bo oni lepiej są zorientowani w temacie niż ja. W końcu fachowcy.
Napoleon pisze: Nie. UE = wspólny rynek. A rynek winien działać według tych samych zasad.
Tak! Cena usługi to jeden z elementów gry wolnorynkowej. Administracyjna likwidacja tego elementu ogranicza wolny rynek a poza tym działa wbrew naszym interesom. Płace wyrównają się gdy nasza gospodarka dorówna zachodniej. I to powoli się dzieje.
Napoleon pisze: Wasz błąd polega na tym, że łączycie tu brak demokracji z sukcesem.
Nie, bo zauważam Wenezuelę, Kubę czy Koreę Północną. Demokracja i sukces ekonomiczny to dwie różne rzeczy.
Napoleon pisze: W państwie autokratycznym wolnych ludzi jednak nie ma.
Ja w obecnej sytuacji nie czuję się obywatelem. Jestem poddanym. Mój wpływ na sytuację jest praktycznie żaden a z drugiej strony stopień kontroli jaki jest nade mną rozpostarty jest olbrzymi.

A z innej beczki.
Kotlina Kłodzka się topi.
Pięć lat temu mieszkańcy protestowali przeciw planom budowy łańcucha zapór https://www.rmf24.pl/fakty/polska/news- ... rp_state=1
Z powodów ekologicznych oczywiście.
Wśród ludzi człowiek dziczeje.
Waldemar Łysiak
Awatar użytkownika
Peperon
Posty: 6655
Rejestracja: 2010-11-05, 14:52
Lokalizacja: z Krakowa

szwindel global łorming zdemaskowany na poważnie...

Post autor: Peperon »

No to jeszcze wypadałoby zapoznać się, dlaczego protestowali.
Tego, że chcieli wyrzucić z domów 2500 ludzi, to już się nie chcą przyznać.
Zamiast popracować nad zmianą lokalizacji to w ogóle przestali nad tematem pracować, a teraz zwalają winę na ludzi, bo protestowali...
Ludzkość dzieli się na trzy części.
Żywych, zmarłych i tych co na morzu.
Awatar użytkownika
Gregski
Posty: 1635
Rejestracja: 2006-01-27, 21:47
Lokalizacja: Na Kociewiu albo na morzu

szwindel global łorming zdemaskowany na poważnie...

Post autor: Gregski »

No to woda sama im te domy odebrała. I to o wiele bardziej gwałtownie i bezlitośnie.
I kilkuset tysiącom innych ludzi też.
Wśród ludzi człowiek dziczeje.
Waldemar Łysiak
Awatar użytkownika
peceed
Posty: 1269
Rejestracja: 2019-09-12, 16:25

szwindel global łorming zdemaskowany na poważnie...

Post autor: peceed »

Napoleon pisze: w warunkach autokracji mogli rozwijać się szybko ekstensywnie. Nawet szybciej niż demokracje, bo zamordyzm mógł np. ograniczać płace
W Singapurze działają związki zawodowe co najmniej od lat 50. I nie jest to jakaś dyktatura tylko raczej "miękka autokracja".
Napoleon pisze: Singapurze to można dyskutować choćby z powodu planowania - gospodarka jest częściowo planowana. A także np. niemożliwości swobodnej debaty, co ma wpływ na rozwój nauki.
No tak, tłamszenie swojej nauki przez Singapur jest słynne na cały świat :P To pewnie dlatego nasi wybitni naukowcy tam wyjeżdżają pracować.
Peperon pisze: 2024-09-18, 06:33 Zamiast popracować nad zmianą lokalizacji to w ogóle przestali nad tematem pracować, a teraz zwalają winę na ludzi, bo protestowali...
Hydrologia to zabawa w której "nie dostaje się premii za przestawienie jeziora" w przeciwieństwie do znanej polskiej komedii.
Gregski pisze: 2024-09-18, 07:59 No to woda sama im te domy odebrała. I to o wiele bardziej gwałtownie i bezlitośnie.
Co świadczy, że lokalizacja na rozlewisko była bardzo dobra. Teraz nie należy im dać odbudować się w tym samym miejscu.
Jak głupio to nie zabrzmi, najlepsze co może zrobić rząd to wysiedlić z odszkodowaniem. Będą protestować - innej pomocy nie będzie. Pojawią się "ubezpieczone gwoździe" - innej pomocy dla pozostałych nie będzie, sami zrobią porządek z "cwaniakami".
A do tego trzeba zostawić te domy na miejcu, bez rozbiórki, żeby ludzie z innych rejonów mogli sobie oglądać skutki oporu.
Gregski pisze: 2024-09-18, 06:27 Z powodów ekologicznych oczywiście.
To wyjątkowa okazja aby raz na zawsze wyrąbać ekoterrorystów. Czują pismo nosem, bo zaczęli "przyjeżdżać i pomagać w powodzi" (co najmniej deklaratywnie), ale nie należy im odpuszczać i będzie okno możliwości na wprowadzenie odpowiednich ustaw.
A do tego z punktu widzenia poszkodowanych wytoczyłbym cywilne procesy zbiorowe organizacjom i osobom które blokowały te inwestycje. Nawet jeśli się nie uda to warto.
Należy zdekolonializować Azję Północną.
Napoleon
Posty: 4633
Rejestracja: 2006-04-21, 14:07
Lokalizacja: Racibórz

szwindel global łorming zdemaskowany na poważnie...

Post autor: Napoleon »

Komentarze bywają najlepszym źródłem informacji o faktach
Nie. Informacja to informacja, komentarz to komentarz.
Pewnie powinniśmy też być piękni, młodzi i bogaci?
Oczywiście. Z tym, że życie jest życiem. Ale jak najbardziej POWINNIŚMY :wink:
Czyli nie jesteśmy podmiotowi i naszą wartość mają ustalać inni?
:?: Nie za bardzo rozumiem tok twojego myślenia. Kto by to miał ustalać? I na jakiej zasadzie? A przede wszystkim po co?
UE to wspólnota powołana w jakimś celu - by wyeliminować wojny pomiędzy krajami wspólnoty, by ułatwić rozwój gospodarczy itd. W ramach takiej wspólnoty państwa nie powinny się jakoś istotnie różnić pod względem rozwoju, zamożności a także praw. Jak się to komuś nie podoba, nie powinien wstępować. Ale jak już wstąpił (podjął co do tego SUWERENNĄ decyzję :wink: ) to powinien dostosować się do pewnych zasad panujących we wspólnocie. W interesie wspólnoty zaś jest, by członkowie nie odbiegali zasadniczo od pewnych standardów. Tak to działa. Bez czyjejkolwiek łaski lub ustaleń. Jak się nie podoba - co stoi na przeszkodzie by opuścić wspólnotę? Ktoś zabrania? To by była suwerenna decyzja członka tejże wspólnoty. Więc to co piszesz (i pisałeś wcześniej) to jakieś piramidalne nieporozumienie. Wynikające prawdopodobnie z kompletnego niezrozumienia o co w tym całym interesie chodzi.
To doszliśmy do porozumienia
Obawiam się, że nie. Gdyż Ty chcesz bym Ci powiedział co konkretnie Kaczyński chciałby zmienić w konstytucji. A tego nie wiem. Wiem natomiast, i nie jest to żadną tajemnicą, że każdy kto chciałby wprowadzić miękki autorytaryzm, musiałby wzmocnić władzę wykonawczą i podporządkować jej sądownictwo. To jest wymóg niezbywalny. Obawiam się jednak, że takie wyjaśnienie jest dla Ciebie zbyt abstrakcyjne. Stąd brak zrozumienia. Ale nic na to nie poradzę - sugeruję tu trochę poczytać, bo forum nie za bardzo nadaje się do tłumaczenia takich kwestii. To co chciał zrobić Kaczyński, można zrobić na dziesiątki sposobów. Nie opisze ci każdego z nich.
Ja osobiście poczytałem kilka komentarzy napisanych przez ekonomistów bo oni lepiej są zorientowani w temacie niż ja. W końcu fachowcy.
Poglądy ekonomistów mogą być wzajemnie całkowicie sprzeczne. To Ty, zgodnie z własnymi przekonaniami, musisz zając stanowisko w takiej czy innej sprawie. Rozumu nic nie zastąpi.
Administracyjna likwidacja tego elementu ogranicza wolny rynek a poza tym działa wbrew naszym interesom.
Nie. Wstępując do wspólnoty godzisz się na zasady w tej wspólnocie panujące. Ktoś, kto wstępuje, może być "inny" niż starzy członkowie. Jeśli jednak zasady mają być równe, należy je ujednolicić. Stąd m.in. dążenie do wyrównania poziomu życia i zamożności. Bo to ma wpływ na cenę pracy, a ta może naruszyć ład panujący we wspólnocie. Nie podoba się? Co stoi na przeszkodzie by opuścić wspólnotę? Tylko czy wtedy wykorzystasz atut niższych kosztów pracy w swoim kraju? Gdy będziesz "na zewnątrz"? Zawsze jest coś za coś.
Nie, bo zauważam Wenezuelę, Kubę czy Koreę Północną. Demokracja i sukces ekonomiczny to dwie różne rzeczy.
I o tym piszę. Demokracja nie gwarantuje sukcesu ekonomicznego. Ale sprawia, że jest znacznie bardziej prawdopodobny. Autokracja nie gwarantuje klęski. Ale też sprawia, że jest znacznie bardziej (klęska) prawdopodobna. Modelowo, to kwestia rachunku prawdopodobieństwa. Jest możliwe, że rządzić będzie rozsądny autokrata (grupa autokratów) którzy zapewnią krajowi sukces ekonomiczny. Tak może być. Szansa na to jednak, że jego następca (następcy) będą tak samo rozsądnie rządzić, jest już znacznie mniejsza. A że kolejni będą również rozsądni - graniczy z nieprawdopodobieństwem. Tym bardziej, że władza ludzi psuje. Każda. Władza autokratyczna zaś nie ma nad sobą kontroli. Co oznacza, że rośnie pokusa wykorzystania jej dla swoich korzyści. Demokracja raczej nie gwarantuje fajerwerków (choć nie wyklucza - nam się udało). Ale daje dużą szansę na stabilny rozwój. I ogranicza możliwość katastrofy.
Przy czym na dłuższą metę tylko demokracja gwarantuje wzrost jakościowy. Bo wzrostu jakościowego nie będzie bez swobodnego przepływu idei, informacji, usług, towarów itd. A to wymaga wolności, które gwarantuje TYLKO demokracja (i wolny rynek z nią nierozerwalnie związany).
Ja w obecnej sytuacji nie czuję się obywatelem. Jestem poddanym. Mój wpływ na sytuację jest praktycznie żaden a z drugiej strony stopień kontroli jaki jest nade mną rozpostarty jest olbrzymi.
Cóż, należy Ci współczuć. Tyle tylko, że to co Ty myślisz nie ma tu znaczenia. Bo to są twoje opinie. A liczą się fakty. Te zaś jasno mówią, że jesteś obywatelem. Masz czynne i bierne prawo wyborcze. Możesz, choć nie musisz głosować. Możesz sobie mieszkać gdzie chcesz, pracować gdzie chcesz, żyć jak chcesz. Możesz także myśleć, że obywatelem nie jesteś - wolno ci. W państwie autokratycznym, gdybyś publicznie zaczął głosić, że jesteś poddanym, to by cię zapewne spotkały przykrości. Ale, ponieważ żyjesz w wolnym kraju i jesteś obywatelem, to nikt ci złego słowa nie powie gdy stwierdzisz, że tak nie jest. To jest m.in. jeden z wyznaczników wolności i demokracji :wink:
Z powodów ekologicznych oczywiście.

To tylko pretekst.
I kwestia wolności. Większa wolność oznacza mniejsze bezpieczeństwo. Każda rzecz ma swą cenę.
No to jeszcze wypadałoby zapoznać się, dlaczego protestowali.
Tego, że chcieli wyrzucić z domów 2500 ludzi, to już się nie chcą przyznać.
Nie oceniam tych ludzi. Ale gdy budowano zbiornik Racibórz, też koniecznym okazało się przeniesienie jednej sporej wsi (o pojedynczych domostwach nie wspomnę). I też były protesty. Dogadano się jednak. Wszystko jest kwestią argumentów i uporu w dążeniu do kompromisu. A jeśli by tu mówić o winie, to oczywiście ludzie jakąś jej część by ponosili, ale Wody Polskie czy też ogólnie strona rządowa, tak samo. Z tym, że w tej chwili trudno o czymś takim dyskutować.
I kilkuset tysiącom innych ludzi też
Chyba nie aż tylu. Skutki tej powodzi były jednak nieporównanie mniejsze niż tej z 1997 roku (a chyba nawet z 2010 roku). Coś na ten temat mogę powiedzieć.
W Singapurze działają związki zawodowe co najmniej od lat 50. I nie jest to jakaś dyktatura tylko raczej "miękka autokracja".
Toż o czymś takim piszę. Zazwyczaj nazywa się to autorytaryzmem, lub jak kto woli miękkim autorytaryzmem. Wybory są, opozycja jest, funkcjonują organizacje pozarządowe, ale opozycja szansy na przejęcie władzy praktycznie nie ma (a jeśli, to minimalną). Choć wybory jako takie zawsze jakieś znaczenie mają (tyle, że nie są równe dla wszystkich). Ale demokracją taki ustrój nazwać już absolutnie nie można.
To wyjątkowa okazja aby raz na zawsze wyrąbać ekoterrorystów.
Ekologia nie miała z tym akurat wiele wspólnego. Mogła być co najwyżej pretekstem. Zazwyczaj nikt, kogo chce się wysiedlić by na miejscu jego domu zrobić zbiornik, nie byłby tym zachwycony. I szukałby powodów by uzasadnić swój protest. Reszta to kwestia argumentów, także z drugiej strony.

I jeszcze mały powrót:
Chile było okładane pałami przez wszelkie postępowe siły za "dziki kapitalizm".
Ciekawy przykład by wyjaśnić czym się różni w kontekście tematu dyskusji demokracja od autokracji. My nasze liberalne reformy Balcerowicza robiliśmy w warunkach demokracji. I gdy okazało się, że te skądinąd słuszne reformy zaczynają przekraczać poziom wytrzymałości ludzi, włączył się demokratyczny "zawór bezpieczeństwa" i "Balcerowicz musiał odejść". Choć kierunek zmian pozostał (a Balcerowicz później wrócił, bo ludzie jednak go docenili, nawet jeżeli nie wszyscy). W efekcie nie było jakichś wielkich napięć społecznych itp. Chile po przewrocie stało się twardą autokracją i realizowało liberalne reformy w wersji hard. Bez oglądania się na opinię publiczną - bo nie było takiej potrzeby. Reformy same w sobie były sensowne i potrzebne, aczkolwiek można by było mocno dyskutować czy nie posunięte zbyt daleko. Gdyż po przywróceniu demokracji ujawniły się wszelkie problemy jakie wygenerowały (uśpione w czasach zamordyzmu). Swoją cenę za ich realizację Chilijczycy i tak muszą zapłacić. Demokracja zapewniała jednak mimo wszystko bardziej zrównoważony sposób wprowadzania zmian.
Pinochet budzi moje ambiwalentne uczucia o tyle, że był "produktem" stanowiącym odpowiedź na nie mniej skrajną opcję lewicową (która od przemocy też nie stroniła, choć na mniejszą skalę niż później puczyści). Jego rozwiązania gospodarcze zaś były nieporównanie rozsądniejsze niż te proponowane przez lewicę. Ale cena reform Pinocheta była jednak ogromna. I można dyskutować czy aż tak bardzo opłacalna (biorąc pod uwagę ofiary i wszelkie problemy z tego tytuły wynikłe i widoczne do dnia dzisiejszego).
Ostatnio zmieniony 2024-09-18, 22:51 przez Napoleon, łącznie zmieniany 1 raz.
Dobra Zmiana
Posty: 143
Rejestracja: 2022-10-17, 11:56

szwindel global łorming zdemaskowany na poważnie...

Post autor: Dobra Zmiana »

Sarkastycznie napiszę, że "na szczęście" pojawił się niż genueński i w konsekwencji są WRESZCIE w tym temacie wpisy na temat, a nie same offtopy, których nie dawało się już czytać. I dorzucę coś takiego - według GUS Bank Danych Lokalnych jeszcze w 2015 zbudowano lub zmodernizowano 239 km wałów przeciwpowodziowych, natomiast w następnych latach apogeum przypadło na 2020 (69,4 km), po np. 27,3 km w 2016. To ci "ekoterroryści" mieli taki "lobby power" za PIS-u?! :shock:
Co do Pinocheta i "ambiwalentnych uczuć" - dziwię się takiej łagodności Napoleonie, przegapiłeś informacje o tym, jak on, członkowie jego rodziny oraz krewni i znajomi królika wzbogacili się i na czym?
I jeszcze "zaległość" - nie jestem niczyim fanem Gregski. No, może trochę Igi... :brawo:
Awatar użytkownika
Peperon
Posty: 6655
Rejestracja: 2010-11-05, 14:52
Lokalizacja: z Krakowa

szwindel global łorming zdemaskowany na poważnie...

Post autor: Peperon »

peceed pisze: Hydrologia to zabawa w której "nie dostaje się premii za przestawienie jeziora" w przeciwieństwie do znanej polskiej komedii.
Mowa jest o budowie suchych zbiorników retencyjnych, a nie o przesuwaniu jeziora.
Ciekawe czy chętnie oddałbyś dom pod polder...
Ludzkość dzieli się na trzy części.
Żywych, zmarłych i tych co na morzu.
Awatar użytkownika
Maciej3
Posty: 4929
Rejestracja: 2008-05-16, 11:36

szwindel global łorming zdemaskowany na poważnie...

Post autor: Maciej3 »

Ciekawe czy chętnie oddałbyś dom pod polder...
Pewnie nie, szczególnie po wprowadzonym przez zbawcę narodu wywłaszczeniu za 5 zł.
Jakby zapłacili odpowiednio duże odszkodowanie - przed odpowiednio duże rozumiem pokrycie zakupu nie gorszego, a najlepiej lepszego domu w przyzwoitej lokalizacji i jeszcze trochę reszty za "niedogodności", to wtedy sytuacja mogłaby wyglądać nieco inaczej. Przy koszcie całej inwestycji, byłoby to do ogarnięcia, zwłaszcza jak się policzy potencjalne szkody. Teraz już nie potencjalne.
Zawsze się może zdarzyć taki co nie odda ojcowizny bo nie, ale jeśli odszkodowanie byłoby odpowiednio duże, to takich nie byłoby dużo.
Znam parę osób, które bardzo czekały na budowę drogi czy coś. Właśnie ze względu na to odszkodowanie. Ale to były czasy z przed zbawiania nas, wiec te odszkodowania (czy jak to tam zwał) przy wykupie działki pod autostradę były naprawdę przyzwoite.
Historia jest najlepszą nauczycielką życia, bo
Jeszcze nigdy, nikogo, niczego nie nauczyła.
Napoleon
Posty: 4633
Rejestracja: 2006-04-21, 14:07
Lokalizacja: Racibórz

szwindel global łorming zdemaskowany na poważnie...

Post autor: Napoleon »

Co do Pinocheta i "ambiwalentnych uczuć" - dziwię się takiej łagodności Napoleonie, przegapiłeś informacje o tym, jak on, członkowie jego rodziny oraz krewni i znajomi królika wzbogacili się i na czym?
"Ambiwalentne uczucia" w kwestii Pinocheta związane są z tym, że druga strona też jechała po bandzie. I wprowadzenie jej porządku, też społeczeństwu nie wyszłoby na dobre. Problem z Pinochetem jest ten, że swoje porządki wprowadził w sposób bandycki. A co do nadużyć... Pisałem. Władza deprawuje. A władza nieograniczona szczególnie. Kto by się powstrzymał przed wykorzystaniem swej pozycji dla osobistych korzyści, jeśli nie byłoby żadnej kontroli? I aby było jasne - to nie jest usprawiedliwienie.
Po prostu uważam, że Chilijczycy byli w "czarnej @#%&*" I co by nie zrobili, nie byłoby dobrze. Tak to jest, gdy górę biorą skrajności.
Jakby zapłacili odpowiednio duże odszkodowanie...
To są właśnie te argumenty o których wspominałem :wink:
Sarkastycznie napiszę, że "na szczęście" pojawił się niż genueński i w konsekwencji są WRESZCIE w tym temacie wpisy na temat, a nie same offtopy, których nie dawało się już czytać.
:D Dobra zmiano, a odkąd to w "Psycholach" są tematy w których mogą pojawić się offtopy? :wink: Szczególnie w takim jak "Szwindel global warming..."? Toż sam temat jest jednym wielkim offtopem :wink: Offtopy, to według mnie sens istnienia tego działu... :-)
Awatar użytkownika
peceed
Posty: 1269
Rejestracja: 2019-09-12, 16:25

szwindel global łorming zdemaskowany na poważnie...

Post autor: peceed »

Napoleon pisze: Wybory są, opozycja jest, funkcjonują organizacje pozarządowe, ale opozycja szansy na przejęcie władzy praktycznie nie ma (a jeśli, to minimalną). Choć wybory jako takie zawsze jakieś znaczenie mają (tyle, że nie są równe dla wszystkich). Ale demokracją taki ustrój nazwać już absolutnie nie można.
Demokracja to możliwość zmiany rządów złych, a nie obowiązek zmiany rządów każdych. W Japoni też jedna partia rządzi cały czas od wojny z niewielką przerwą - i nic tragicznego się nie dzieje.
Peperon pisze: Mowa jest o budowie suchych zbiorników retencyjnych, a nie o przesuwaniu jeziora.
Chodziło o to, że ciężko zmieniać naturalne uwarunkowania, i jak ktoś mieszka przy wylewającej rzece, to tego polderu nie da się zbudować dalej nawet przy najszczerszych chęciach.
Peperon pisze: Ciekawe czy chętnie oddałbyś dom pod polder...
Mieszkając przy wałach - z pocałowaniem ręki :)
Z ciekawostek - mój brat ma dom 16-17 m nad poziomem Wisły. Nie jest to przypadek, po prostu rozsądni ludzie dokładnie sprawdzają takie rzeczy.
Maciej3 pisze: Pewnie nie, szczególnie po wprowadzonym przez zbawcę narodu wywłaszczeniu za 5 zł.
Wtedy protestowali przy starych przepisach.
Napoleon pisze: Komentarze bywają najlepszym źródłem informacji o faktach
Nie. Informacja to informacja, komentarz to komentarz.
Jak szufladkować, to do końca.
Napoleon pisze: [highlight]Nie za bardzo rozumiem tok twojego myślenia[/highlight]. Kto by to miał ustalać? I na jakiej zasadzie? A przede wszystkim po co?
UE to wspólnota powołana w jakimś celu - by wyeliminować wojny pomiędzy krajami wspólnoty, by ułatwić rozwój gospodarczy itd. W ramach takiej wspólnoty państwa nie powinny się jakoś istotnie różnić pod względem rozwoju, zamożności a także praw. Jak się to komuś nie podoba, nie powinien wstępować. Ale jak już wstąpił (podjął co do tego SUWERENNĄ decyzję ) to powinien dostosować się do pewnych zasad panujących we wspólnocie. W interesie wspólnoty zaś jest, by członkowie nie odbiegali zasadniczo od pewnych standardów. Tak to działa. Bez czyjejkolwiek łaski lub ustaleń. Jak się nie podoba - co stoi na przeszkodzie by opuścić wspólnotę? Ktoś zabrania? To by była suwerenna decyzja członka tejże wspólnoty. Więc to co piszesz (i pisałeś wcześniej) to jakieś piramidalne nieporozumienie. Wynikające prawdopodobnie z kompletnego niezrozumienia o co w tym całym interesie chodzi.
Wystarczyłoby zaznaczone na żółto. Cała reszta to jest właśnie wodolejstwo.
Napoleon pisze: Jeśli jednak zasady mają być równe, należy je ujednolicić. Stąd m.in. dążenie do wyrównania poziomu życia i zamożności.
Genialne, szkoda że tak późno wpadli na to że można administracyjnie generować dobrobyt.
Należy zdekolonializować Azję Północną.
ODPOWIEDZ