no i znów razem ;)

czyli hobby, kultura, sztuka, wścieklizna i w ogóle offtopic...

Moderator: nicpon

Awatar użytkownika
Maciej3
Posty: 4929
Rejestracja: 2008-05-16, 11:36

no i znów razem ;)

Post autor: Maciej3 »

Co prawda copyright na to nie jest mój - to ściągnięte z innego forum, ale nie mogłem się powstrzymać
bff28410-5c94-4564-a00b-7e1000c736db-650x0.jpeg
bff28410-5c94-4564-a00b-7e1000c736db-650x0.jpeg (114.21 KiB) Przejrzano 5850 razy
Historia jest najlepszą nauczycielką życia, bo
Jeszcze nigdy, nikogo, niczego nie nauczyła.
Napoleon
Posty: 4638
Rejestracja: 2006-04-21, 14:07
Lokalizacja: Racibórz

no i znów razem ;)

Post autor: Napoleon »

"Demokracja to najgorszy z ustrojów - rządy hien nad osłami" Arystoteles
Taka drobna uwaga do tego motta/cytatu.
Arystoteles klasyfikował ustroje według dwóch kryteriów:
1) ilu rządzi (jednostka, niewielka grupa, ogół),
2) w czyim interesie rządzą ci, którzy rządzą (swoim - ogółu),
Według tego też ustroje oceniał - dobre były te, które brały pod uwagę interes ogółu ("to, co jest dla ogółu pożyteczne"), złe zaś te, które brały pod uwagę tylko swoje dobro.
Stąd tak rządy jednostki, jak i grupy oraz ogółu, mogły być i dobre i złe. Rządy jednostki dzielił na monarchię/królestwo - tyranię (pierwsza dobra, druga zła), rządy grupy na arystokrację i oligarchię (jw.), rządy ogółu zaś na politeę/timokrację i demokrację (jw.).
Uwzględniając kontekst historyczny, to obecnie to co Arystoteles nazywał "politeą/timokracją i demokracją" nazywamy jednym terminem - demokracją. Tyle, że pod tym pojęciem Arystoteles rozumiał nie rządy ogóły tylko jego zwyrodniałą formę, którą dziś nazwalibyśmy "demokracją nieliberalną" - taką, która uznaje, że zwycięska większość nie musi brać pod uwagę przegranej mniejszości, może dowolnie kształtować sobie prawo (albo na nie nie zważać) itd. Arystoteles nie był krytyczny wobec tego co nazywamy obecnie demokracją jako taką. Po prostu uznawał, że każda forma ustroju może być albo dobra albo zła/spatologizowana.
Ale to tak zupełnie nawiasem...
Awatar użytkownika
Gregski
Posty: 1636
Rejestracja: 2006-01-27, 21:47
Lokalizacja: Na Kociewiu albo na morzu

no i znów razem ;)

Post autor: Gregski »

Napoleon pisze: demokracją nieliberalną" - taką, która uznaje, że zwycięska większość nie musi brać pod uwagę przegranej mniejszości, może dowolnie kształtować sobie prawo (albo na nie nie zważać) itd.
O to jak u nas!
Wśród ludzi człowiek dziczeje.
Waldemar Łysiak
Napoleon
Posty: 4638
Rejestracja: 2006-04-21, 14:07
Lokalizacja: Racibórz

no i znów razem ;)

Post autor: Napoleon »

O to jak u nas!
Dokładnie. Jak u nas - było do niedawna. I jak jest np. na Węgrzech.
Awatar użytkownika
Gregski
Posty: 1636
Rejestracja: 2006-01-27, 21:47
Lokalizacja: Na Kociewiu albo na morzu

no i znów razem ;)

Post autor: Gregski »

Napoleon pisze: Jak u nas - było do niedawna.
:rotfl2: :rotfl2: :rotfl2: :rotfl2: :rotfl2: :rotfl2:
Obśmiałem się jak norka.
Wśród ludzi człowiek dziczeje.
Waldemar Łysiak
Napoleon
Posty: 4638
Rejestracja: 2006-04-21, 14:07
Lokalizacja: Racibórz

no i znów razem ;)

Post autor: Napoleon »

Co prawda copyright na to nie jest mój - to ściągnięte z innego forum, ale nie mogłem się powstrzymać
Tylko ten niemiecki jakoś tak mało "wojenny" a japoński taki trochę mały przy włoskim (lotniczym!).
Przepraszam że marudzę, bo zdjęcie fajne.
Obśmiałem się jak norka
Ciesz się, że możesz. A np. nie musisz.
Awatar użytkownika
Gregski
Posty: 1636
Rejestracja: 2006-01-27, 21:47
Lokalizacja: Na Kociewiu albo na morzu

no i znów razem ;)

Post autor: Gregski »

Napoleon pisze: Ciesz się, że możesz. A np. nie musisz.
Cieszę się, że jeszcze mogę się obśmiać.
Na przykład z pani Hening Klęski. (Swoją drogą myślałem, że Suskiego nikt nie przebije ale się myliłem)
Nie wiem tylko jak długo będę mógł. Bo się może okazać, że mój śmiech jest "śmiechem nienawiści".
Wśród ludzi człowiek dziczeje.
Waldemar Łysiak
Napoleon
Posty: 4638
Rejestracja: 2006-04-21, 14:07
Lokalizacja: Racibórz

no i znów razem ;)

Post autor: Napoleon »

A co ona takiego złego powiedziała?
To, że kupujemy mniej jest efektem tego że:
1) mamy inflację, malejącą ale jednak,
2) wcześniej żyliśmy ponad stan, a kiedyś to musi zostać zweryfikowane.
A to, że nadmierna konsumpcja nie jest niczym dobrym (i to nie tylko ze względu na środowisko) nie jest tajemnicą.
Ta pani wypowiada się bardzo niezręcznie jako polityk. Bo jak już wielokrotnie wspominałem, polityk musi robić to co chcą jego wyborcy, a co najwyżej to co jego wyborcy gotowi są zaakceptować. Co wcale nie znaczy, że są to zawsze dobre dla nich i dla kraju rzeczy. Jeśli zaś musi robić coś innego, to winna się wyrażać bardziej oględnie, bo jej tego wyborcy mogą nie wybaczyć. Ona tego za bardzo nie potrafi, ale to wcale nie musi oznaczać, że nie ma racji, przynajmniej trochę.
Co do tekstyliów zaś, to odesłałbym do tekstów wyjaśniających zasady funkcjonowania tej branży. Po przeczytaniu, to co ona mówi, odebrałoby się już w zupełnie innym świetle. Choć oczywiście nie trzeba się z nią zgadzać. Ale to co mówi, patrząc na to z określonego "miejsca światopoglądowego", jest jak najbardziej racjonalne.
ODPOWIEDZ