Zwrot przez prawą burtę.

czyli hobby, kultura, sztuka, wścieklizna i w ogóle offtopic...

Moderator: nicpon

Awatar użytkownika
Gregski
Posty: 1638
Rejestracja: 2006-01-27, 21:47
Lokalizacja: Na Kociewiu albo na morzu

Zwrot przez prawą burtę.

Post autor: Gregski »

Napoleon pisze: Gregski, ja o jednym, ty o drugim!
Otóż to!

Ja piszę o absolutnym braku możliwości porozumienia pomiędzy przedstawicielami Lewicy Pobożnej a przedstawicielami Lewicy Bezbożnej.
Z przyczyn światopoglądowych.

Ty zaś wyciągasz Wszystkich Świętych jakby oni mieli coś wspólnego z tym zjawiskiem.

Ja postawiłem jedną tezę.
Ty udowadniasz inną (nie pierwszy raz).
Napoleon pisze: Poza próbą zdemontowania niezależnego sądownictwa, jawnym złamaniu zasad parlamentaryzmu (co w konsekwencji doprowadziło do niewłaściwego uchwalenia budżetu), zawłaszczenia niektórych instytucji państwowych i wykorzystywaniu ich wyłącznie do celów partyjnych, wielokrotnym złamaniu konstytucji itd.
To dlaczego nie ścigają go za te zbrodnie a tylko za zmacanie paru kwiatków na wieńcu???

A swoją drogą ten koleś co go od lat składał to niezła menda. W końcu udała mu się prowokacja. Mimo to są tacy którzy twierdzą, że tylko jedna strona powoduje i zaognia podziały w społeczeństwie....
(No ale "plemienność" kosi ofiary wśród tych co nie potrafią myśleć samodzielnie...)
Wśród ludzi człowiek dziczeje.
Waldemar Łysiak
Awatar użytkownika
Maciej3
Posty: 4929
Rejestracja: 2008-05-16, 11:36

Zwrot przez prawą burtę.

Post autor: Maciej3 »

To dlaczego nie ścigają go za te zbrodnie a tylko za zmacanie paru kwiatków na wieńcu???
A to jest akurat doskonałe pytanie. jest szereg spraw zero jedynkowych, które nie są ruszane. Tak z brzegu
Ziarkiewicz trzymający akta w garażu. Przecież to kryminał. Minęło ponad pół roku i co? i nic. Prokurator nawet nie jest odsuniety od pracy.
pismak, który z obajtkiem poszedł i nakłamał w sądzie, że się nie znają, a potem wjeżdża nagranie gdzie słychać coś dokładnie przeciwnego. Ile to roboty powołać biegłego, co orzeknie czy nagranie było manipulowane czy nie nie. Jak manipulowane ma kłopot dziennikarz, jak nie, to za składanie fałszywych zeznań pismak i obajtek. I co? I nic.
generał granatnikow - cała lista zarzutów. I co? I nic.
Tego jest znacznie, znacznie wiecej. Się tak zastanawiam czy to indolencja czy celowe działanie, według zasady wy nie ruszacie naszych a my waszych. Pokopiemy się po kostkach, a forse będziemy ciągnąć na zmiane. Tak spier.... sprawe Romanowskiego to też trzeba umieć. Chyba nawet ja bym to poprowadził lepiej, choć prawnikiem nie jestem.

Osobiście stawiam na to drugie - czyli pokrzyczymy a krzywdy nie zrobimy. Wiadomo kto tomu łba nie urwie. Jeszcze przed wyborami jak brzęczeli o rozliczeniach i wsadzaniu do więzień, to mówiłem, że nikogo nie wsadzą. Pokrzyczą, pokrzyczą i tyle. Jak przy każdych wyborach, w zasadzie wszystkie strony krzyczą o wsadzaniu i co? i nic. Teraz będzie dokładnie to samo.

Róbta tak dalej chopy, a nowogrodzki zostanie prezydentem (albo ten na kogo go podmienią) a za 3 lata wróci rządzić jaruś na białym kocie.
A wtedy dopiero będziemy mieli prze......
Historia jest najlepszą nauczycielką życia, bo
Jeszcze nigdy, nikogo, niczego nie nauczyła.
Napoleon
Posty: 4641
Rejestracja: 2006-04-21, 14:07
Lokalizacja: Racibórz

Zwrot przez prawą burtę.

Post autor: Napoleon »

Ja piszę o absolutnym braku możliwości porozumienia pomiędzy przedstawicielami Lewicy Pobożnej a przedstawicielami Lewicy Bezbożnej.
Z przyczyn światopoglądowych.
A ja Ci tłumaczę, że takiego braku możliwości nie ma. Inaczej mówiąc, NIC nie stoi na przeszkodzie by skrajnie odrębne światopoglądowo ugrupowania/ludzie ze sobą współpracowały/współpracowali. Twoje argumenty nie mają żadnych podstaw. Oczywiście, jeśli ktoś uzna, że współpracować nie chce, to może znaleźć dowolny pretekst (jak się chce psa uderzyć, kij się zawsze znajdzie). Ale to będzie wymyślony pretekst a nie rzeczywista przyczyna. Jeśli ktoś, jako katolik, powołuje się na kwestie światopoglądowe (co Ty traktujesz jako argument usprawiedliwiający brak gotowości do współpracy) to ja na gruncie nauki Kościoła (stąd powołuję się na tych, jak to ująłeś, "wszystkich świętych" - bo na kogo się mam powołać? oni są tu najbardziej kompetentni!) tłumaczę Ci, że to jest bzdura - pretekst, który przytaczasz, jest wymyślony i nie ma rzeczywistej racji bytu. Równie dobrze ktoś mógłby stwierdzić, że nie widzi możliwości współpracy z osobami rudymi. Albo łysymi. Lub jeżdżącymi na rowerze.

Ale, skoro tak piszesz, to podejdźmy do tego inaczej. Wyjaśnij mi, jak np. ekskomunika ma uniemożliwiać współpracę osoby ekskomunikowanej z osobą należącą do wspólnoty Kościoła?
Ty udowadniasz inną (nie pierwszy raz).
Nie Gregski. Ja udowadniam, że twoja teza jest FAŁSZYWA. A ponieważ stawiasz tezę, że kwestie światopoglądowe uniemożliwiają współpracę, tłumaczę Ci że nie masz racji, powołując się na autorytet Kościoła, jakim jest św. Tomasz z Akwinu i jego nauki. Które bardzo jasno pokazują, że różnice światopoglądowe nie uniemożliwiają współpracy.
Ogarnij się i zastanów - jakie argumenty mam użyć, skoro Ty powołujesz się na kwestie światopoglądowe (związane z religią katolicką)? W takiej sytuacji powinienem powołać się na nauki ludzi, przez Kościół uznawanych za autorytety. I to robię udowadniając, że twoje tezy są nieprawdziwe. Ty negujesz moje dowody (uznając, że nie mają one związku ze sprawą co jest oczywistym absurdem - bo dotyczą DOKŁADNIE kwestii przez Ciebie poruszanych). Sam jednak niczego nie próbujesz wyjaśniać/uzasadniać (reakcja naturalna dla osób nie mających żadnych argumentów). Więc chciałbym byś wyjaśnił, dlaczego różnice światopoglądowe (np. na przykładzie ekskomuniki) uniemożliwiają współpracę. Nie dasz rady tego zrobić, wiem, ale chociaż spróbuj. Ciekaw jestem co wymyślisz :-)

Przypomnę Ci też, że owa kwestia światopoglądu, jako przyczyny uniemożliwiającej współpracę, pojawiła się wówczas, gdy brak zdolności koalicyjnej PiS użyłem jako argumentu w sporze o to, kto jest winnym podziałów w społeczeństwie. I że wina leży wyłącznie (lub co najmniej w OGROMNEJ większości) po jednej stronie - PiS. O czym świadczy m.in. to, że po drugiej stronie są bardzo różne ugrupowania (różniące się także kwestiami światopoglądowymi), które są w stanie współpracować.
To dlaczego nie ścigają go za te zbrodnie a tylko za zmacanie paru kwiatków na wieńcu?
W wielu tych kwestiach sprawy są prowadzone (patrz kwestie inwigilacji, nadużyć w Funduszu Sprawiedliwości i innych). Kaczyński był na tyle roztropny, że jego udział w wielu nadużyciach jest trudny do udowodnienia. A w sprawie "kwiatków" jest oskarżony z powództwa cywilnego o ile się orientuję. Oskarża go gość, którego własność niszczył i którego, bodajże, uderzył. Sprawa drobna, ale jednocześnie ważna, bo gdyby został skazany, może stracić mandat. To nie jest, w tym przypadku, oskarżenie publiczne.
A swoją drogą ten koleś co go od lat składał to niezła menda
Zależy jak na to patrzeć. Z drugiej strony mamy bowiem gościa (ludzi), którzy od lat żerują na katastrofie i wbrew faktom sieją kłamstwa. Rozumiem, że uważasz, że jeśli ktoś z własnej inicjatywy się temu sprzeciwia, to jest "mendą". Ale druga strona może robić cyrk na grobach? I te osoby (prywatne!), które podejmują protest z tego powodu, to "mendy". Specyficzne podejście do sprawy...
jest szereg spraw zero jedynkowych, które nie są ruszane
Patrz powyżej (sprawy są wszczynane). Przy czym zważ, że dla prokuratury nie powinno być spraw zero-jedynkowych choćby dlatego, że dla sądu podejście zero-jedynkowe jest niedopuszczalne. I wszystko, nawet to co wydaje się oczywiste, musi być udowodnione. To przeciętnego obywatela może mierzić, ale z drugiej strony chciałbym wrócić uwagę, że mieliśmy w ostatnich latach parę spraw, które pokazały, że zero-jedynkowe podejście do nich sądów zakończyło się kompromitującymi pomyłkami i krzywdą ludzi.
Rzecz nie jest taka prosta jak ją przedstawiasz. Rozumiem niecierpliwość (i w sumie ją podzielam), ale nie sądzę by inaczej się dało.
Awatar użytkownika
Maciej3
Posty: 4929
Rejestracja: 2008-05-16, 11:36

Zwrot przez prawą burtę.

Post autor: Maciej3 »

Przy czym zważ, że dla prokuratury nie powinno być spraw zero-jedynkowych choćby dlatego, że dla sądu podejście zero-jedynkowe jest niedopuszczalne.
Błagam, przestań uprawiać publicznie czynności seksualne.
Ile potrzeba śledztwa do odpalenia granatnika na komendzie. Ile potrzeba śledztwa do akt w garażu. Ile potrzeba na porównanie nagrania na którym słychać jak się chłopaki umawiają co do zatrudnienia i szantażu a potem zeznają w sądzie coś dokładnie przeciwnego.
A z tym garażem, to wiem, jest tyle akt, że zanim je przeliczą to i 10 lat minie. czyli jakbym zabił ze 2 tysiące ludzi, to nic by mi nie zrobili do czasu zakończenia śledztwa w sprawie każdej konkretnej osoby, bo nawet jak jedno morderstwo nie rozwiązane, to nie można zarzutów postawić?
Ja nie oczekuję, że teraz wszyscy będą skazani. To sprawa sądu. Ale ile można przygotowywać akt oskarżenia?

Wystarczająco długu pracuję w różnych miejscach gnie był niedasizm. I wiem jak się niedasizmy rozwiązuje. nie wszystko da się od ręki - to wiem. Ale wiem ile można przyśpieszyć jeśli się chce. legalnie zgodnie z prawem.
Po prostu się nie chce. Czemu - nie wiem.

Dodano po 2 minutach 34 sekundach:
A to że nadnaczelnika (byc może) drapną za wieniec to dobrze. W końcu ala jakiegoś tam też drapneli za podatki.
Choć z tym drapnięciem to się okaże, bo pan marszałek coś kręci nosem i zobaczymy co będzie przy głosowaniu.
Pytanie dlaczego ten wniosek o zdjęcie immunitetu leżał ponad pół roku? Ponoć zamrażarka miała być zlikwidowana, a tu co?
Historia jest najlepszą nauczycielką życia, bo
Jeszcze nigdy, nikogo, niczego nie nauczyła.
Dobra Zmiana
Posty: 145
Rejestracja: 2022-10-17, 11:56

Zwrot przez prawą burtę.

Post autor: Dobra Zmiana »

Gregski pisze: 2024-12-06, 10:44 A swoją drogą ten koleś co go od lat składał to niezła menda.
Gregski, mógłbyś uzasadnić tę tezę? Przekonująco?
Napoleon
Posty: 4641
Rejestracja: 2006-04-21, 14:07
Lokalizacja: Racibórz

Zwrot przez prawą burtę.

Post autor: Napoleon »

Ile potrzeba śledztwa do odpalenia granatnika na komendzie. Ile potrzeba śledztwa do akt w garażu.
Nie mam pojęcia. I nie chcę nikogo usprawiedliwiać. Natomiast nie wiem też czy trzeba usprawiedliwiać. Bo pozory mogą mylić. Nie jestem prawnikiem, ale kiedyś byłem rzecznikiem dyscyplinarnym w pewnej instytucji i wiem, że najprostsza sprawa mogła trwać relatywnie długo. Kwestie proceduralne itp. mają znaczenie. Prokuratura to inna sprawa, ale pewna analogia jest. Być może jest tu jakieś zaniechanie, być może są błędy, ale głowy bym za to nie dawał. Po prostu radziłbym być ostrożny w ferowaniu wyroków, bo można się przejechać.
czyli jakbym zabił ze 2 tysiące ludzi, to nic by mi nie zrobili do czasu zakończenia śledztwa w sprawie każdej konkretnej osoby...
Ale mogliby Cię "tymczasowo" aresztować i przetrzymywać do zakończenia śledztwa :wink:
To, jak mi się wydaje, kwestia procedur. Nie chcę się wypowiadać co do nich, bo po prostu na tych sprawach się nie znam.
Ale wiem ile można przyśpieszyć jeśli się chce. legalnie zgodnie z prawem.
Zgoda. Ale zazwyczaj jakimś kosztem.
Pytanie dlaczego ten wniosek o zdjęcie immunitetu leżał ponad pół roku?
Na pewno pół roku? Przeszedł wniosek dot. pobicia/uderzenia Komosy. A to stało się chyba 10 października, czyli niecałe dwa miesiące temu. Jeśli weźmiemy pod uwagę, że wniosek musi wpłynąć, przejść przez komisję regulaminową itd. to te niecałe 2 miesiące (w praktyce 6-7 tygodni licząc od wpłynięcia) to nie jest dużo. Nie przesadzajmy znowu z ta prędkością.
Jest jeszcze sprawa tego wieńca, ale tu, przyznaje, nie wiem od kiedy się dzieje sprawa. Poza tym ona akurat budzi większe kontrowersje (czy raczej wątpliwości), więc jeśli wlokłaby się dłużej, to bym się nie dziwił.

A sprawa jest wbrew pozorom poważna, bo Kaczyński ukarany surowo nie zostanie, ale jeśli zostanie ukarany prawomocnym wyrokiem, to może stracić mandat. Co w tym wypadku jest rzeczą bardzo istotną.
Awatar użytkownika
RyszardL
Posty: 2937
Rejestracja: 2004-05-18, 13:58
Lokalizacja: Perth, Australia

Zwrot przez prawą burtę.

Post autor: RyszardL »

To Wy faylii nie macie ????? To co Wy macie ?

Ostatnio Tusk oddał Dudzie jakąś umowe, bo nie był pewny, co w niej tak naprawde jest napisane ! No czytać i pisać to on się nigdy nie nauczy. cygan !!!
UWAGA!
Od 2024 konto prowadzone przez Żonę RyszardaL (Małgorzatę).

====================

http://www.flotyllerzeczne.aq.pl/
http://www.biuletyn2008.republika.pl
"Demokracja to najgorszy z ustrojów - rządy hien nad osłami" Arystoteles
Awatar użytkownika
Gregski
Posty: 1638
Rejestracja: 2006-01-27, 21:47
Lokalizacja: Na Kociewiu albo na morzu

Zwrot przez prawą burtę.

Post autor: Gregski »

Napoleon pisze: Ogarnij się i zastanów - jakie argumenty mam użyć,
Może takie które byłyby logiczne.

Po raz kolejny tłumaczę Ci, że z jednej strony masz ludzi którzy uważają aborcję za zbrodnię niemal równą morderstwu. W związku z tym chcą ją penalizować. Bo to się robi ze zbrodnią.
Z drugiej strony masz ludzi, którzy uważają, że swobodny dostęp do aborcji jest niemal podstawowym prawem człowieka a właściwie kobiety chociaż w dzisiejszych czasach nie jest to takie jasne). W związku z tym chcą właśnie ten dostęp zapewnić.
To gdzie oni mogą się teraz spotkać? Gdzie jest to miejsce na konsensus.

Możesz wyjaśnić tą kwestię bez wciągania w to św. Tomasza, Antoniego, Franciszka, Hieronima, Augustyna i Świętej Katarzyny Aleksandryjskiej?
Dobra Zmiana pisze: Gregski, mógłbyś uzasadnić tę tezę?
Sprawa subiektywna. Nie każdy musi podzielać moje odczucia.
Ja to widzę tak:
Gościu który od lat pcha się z wieńcem opatrzonym wredną dedykacją obliczoną na wkurwienie Oberprezesa tak by stracił panowanie i zrobił coś głupiego wzbudza moje obrzydzenie.
Kreuje się na kogoś prawego, lepszego od wyznawców "religii smoleńskiej" a na prawdę gra tą setką trupów w sposób przynajmniej tak samo cyniczny jak Kaczor.
Z tym, że Kaczora można przynajmniej częściowo rozgrzeszyć tym, że być może nie przepracował żałoby, może wpadł w paranoję?
Tej łachudry nic nie rozgrzesza.
Obrzydliwy typ.
Te wieńce nie mają oddać hołdu ofiarom. One są obliczone na doprowadzenie Kaczora do pasji.
I jeszcze menda jedna podpisuje to "Naród Polski".
Jakby miał do tego jakiekolwiek prawo.
Przez lata nie wychodziło aż w końcu szczęście się do niego uśmiechnęło i dostał w pysk.
Teraz użala się, że pobił go 75-cio letni ledwo chodzący dziadyga.
Żałosny patafian.
Wśród ludzi człowiek dziczeje.
Waldemar Łysiak
Awatar użytkownika
RyszardL
Posty: 2937
Rejestracja: 2004-05-18, 13:58
Lokalizacja: Perth, Australia

Zwrot przez prawą burtę.

Post autor: RyszardL »

Nie sądź wszystkich według siebie - musisz ogarnąć Tabele Darwina. Kto ma serce, a kto nie > Kto ma mózg, a kto nie ? Kto ma żołądek, a kto nie ? Wmieszała się w nas Południowa Półkula - skrajcowana Azja, Afryka i Ameryka Południowa !!! STRACH. To trwa juz dlugo - od IIWS 1-go września 1939 roku, dotknęło i nas Polaków. Polak ma najmniejsze pojecie o dawnej Europie i jest tolerancyjny ! Nikt na Świecie taki nie jest !!! Polak powinien chodzić osobno, bo inaczej zginie !!!

Bajadowa od wojny przerabia prosektorium, kremacje, operacje, skrobanki, fe ma, uzdatnianie gówna i szczochów, włosów i skór "cielęcych". Bajadowa trochę się przeniosła na czas jakiś, ale jej Polacy biznesu pilnuja.Oi zaczynali od dybów i pala !!!
UWAGA!
Od 2024 konto prowadzone przez Żonę RyszardaL (Małgorzatę).

====================

http://www.flotyllerzeczne.aq.pl/
http://www.biuletyn2008.republika.pl
"Demokracja to najgorszy z ustrojów - rządy hien nad osłami" Arystoteles
Napoleon
Posty: 4641
Rejestracja: 2006-04-21, 14:07
Lokalizacja: Racibórz

Zwrot przez prawą burtę.

Post autor: Napoleon »

Po raz kolejny tłumaczę Ci, że z jednej strony masz ludzi którzy uważają aborcję za zbrodnię niemal równą morderstwu.
Być może niektórzy rzeczywiście tak sądzą. Ale nie uważam, by wśród pisowców (i w ogóle po stronie prawicy) było dużo takich ludzi. Tak bowiem uważać mogą tylko osoby o mocnej orientacji ideologicznej. A w PiS aż tak dużo takich nie ma (już szybciej np. Giertych, tyle, że on jest po innej stronie barykady - i jego przekonania nie uniemożliwiają mu współpracy z liberałami - jak to wytłumaczysz?). Po wyborach 15 października w PiS jest powszechne przekonanie, że do przegranej w dużym stopniu przyczyniło się złamanie kompromisu aborcyjnego. W takim duchu wypowiadał się też Kaczyński, przyznając, że nie należało tego robić. A to oznacza (już o tym wspomniałem wcześniej), że całą sprawę nie traktowano jako sprawę światopoglądową (bo sprawa światopoglądowa ma charakter kardynalny - bez względu na konsekwencje). To był ruch czysto polityczny mający podgrzać atmosferę i pogłębić podziały. Co w danym momencie wydawało się Kaczyńskiemu korzystne.
Tu NIE MA ŚLADU działań motywowanych ideologią / światopoglądem. A jedynie czystą polityką. Więc twoje argumenty są mocno naciągane i nie mają uzasadnienia.
To gdzie oni mogą się teraz spotkać? Gdzie jest to miejsce na konsensus.
Np. tam gdzie znalazł je Giertych.
Zważ, że Giertych jest obecnie po stronie Koalicji Obywatelskiej TYLKO z jednego powodu - jest przekonanym demokratą i uważa, że PiS demokracji zagraża. No, jakąś jego motywację zapewne stanowią zadawnione porachunki. Ale one są tylko dodatkiem.
Obecność osób pokroju Giertycha po stronie rządzącej koalicji, to kolejny dowód na to (obok obecności w koalicji ugrupowań od lewa do prawa), że różnice światopoglądowe nie stanowią przeszkody do współpracy politycznej. Co więcej, tak też stanowi nauka Kościoła. Aby odwołać się do bliższych czasów - patrz encyklika Leona XIII Rerum Novarum, która dała początek chadecji. I aktywnego włączenia się katolików do życia politycznego z uwzględnieniem pewnych uwarunkowań światopoglądowych, jednak w ramach reżimu demokratycznego, uznając oddzielenie Kościoła od państwa. Zwróć uwagę, że ta encyklika jest aktualna. Podobnie zresztą jak nauka św. Tomasza z Akwinu, choć ten Sumę teologiczną napisał w XIII wieku. Coś co jest stare nie musi być nieaktualne!
Nie gniewaj się, ale jeśli piszesz: "Możesz wyjaśnić tą kwestię bez wciągania w to św. Tomasza..." to nie rozumiesz o czym dyskutujesz. Odwołujesz się bowiem (nieświadomie?) do nauki społecznej kościoła a następnie negujesz argumenty z niej zaczerpnięte. Bez sensu.

Gdzie mają się spotkać - wspominałem. Problem polega na tym, że PiS nie chce się spotkać - NIGDZIE. Gdyż zasypanie podziałów jest dla niego niekorzystne od strony politycznej. Tu widzę problem. I mogę Ci powiedzieć, że ten problem przerabiam w praktyce u siebie. Wspominałem, że jestem aktywny politycznie, działam w samorządzie (obecnie szósta kadencja). Ten problem, braku chęci jakiegokolwiek porozumienia pomimo starań z drugiej strony, przerabialiśmy w praktyce.
Zróbmy eksperyment. Powiedz mi, co według ciebie rządzący, mający PiS w opozycji, powinni w samorządzie zrobić by umożliwić współpracę? Samorząd nie ma kompetencji ustrojowych. To są sprawy bieżące, drogi, oświata itd. Więc tu nie powinno być różnic uniemożliwiających choćby tylko doraźne porozumienia. Co więc rządzący powinni uczynić by taka współpraca zaistniała. Choćby tylko na polach neutralnych światopoglądowo a nawet politycznie. Odpowiesz? Ja Ci napiszę co my zrobiliśmy w poprzedniej kadencji (i jak się to skończyło).
Gościu który od lat pcha się z wieńcem opatrzonym wredną dedykacją obliczoną na wkurwienie Oberprezesa tak by stracił panowanie i zrobił coś głupiego wzbudza moje obrzydzenie.
To jest dobry przykład jak działa symetryzm. W praktyce Gregski uznajesz, że należy akceptować działania naganne, niemoralne, niegodziwe, bo sprzeciw wobec nich jest jeszcze bardziej naganny, niemoralny, niegodziwy. Czyli akceptujemy zło (choć niby go nie popieramy) ale jeśli ktoś się złu konsekwentnie sprzeciwia, to go krytykujemy. Co więcej, tych co jako pierwsi czynią zło możemy częściowo rozgrzeszyć, tych, którzy konsekwentnie złu się sprzeciwiają, już rozgrzeszać nie powinniśmy. Skutek takiej postawy może być tylko jeden - akceptacja zła.

Zachowujesz się trochę tak jak Gowin: "głosujesz ale się nie cieszysz" :wink:

Edit. No i wciąż nie wyjaśniłeś mi, Gregski, dlaczego np. ekskomunika (którą przywołałeś) miałaby uniemożliwiać współpracę takiej osoby z katolikami? Tak logicznie, żebym zrozumiał. Spróbujesz?
Ostatnio zmieniony 2024-12-09, 18:24 przez Napoleon, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
RyszardL
Posty: 2937
Rejestracja: 2004-05-18, 13:58
Lokalizacja: Perth, Australia

Zwrot przez prawą burtę.

Post autor: RyszardL »

Leon XIII wpisał Biblie do Rejestru Ksiąg Zakazanych ! Strasznie zaczęła rosnąć !!!! W 1552 roku Biblia liczyła 43 wersety.

Od kiedy nie ma lekarzy, to aborcja jest podwójnym aktem depopulacji, bo ginie dziecko i matka ! Że nie ma lekarzy, wiedzą tylko nieliczni - ci z 1963 roku !!! W Ameryce też jest od lat wojna o aborcje !
UWAGA!
Od 2024 konto prowadzone przez Żonę RyszardaL (Małgorzatę).

====================

http://www.flotyllerzeczne.aq.pl/
http://www.biuletyn2008.republika.pl
"Demokracja to najgorszy z ustrojów - rządy hien nad osłami" Arystoteles
Dobra Zmiana
Posty: 145
Rejestracja: 2022-10-17, 11:56

Zwrot przez prawą burtę.

Post autor: Dobra Zmiana »

Gregski, przez lata wiedziałem, że jest jeden gość o takim nazwisku, który robi to, co robi. Tyle. Teraz czytam, że menda. OK, może czegoś nie wiem, może to typ w stylu pana K., który „przysłużył się” KOD-owi. Guglam i nic, żadnych brudów. W ogóle niewiele ponad to, co wiedziałem. Poprosiłem o uzasadnienie i doszły „obrzydzenie”, „cyniczny”, „łachudra”, „obrzydliwy”, znów „menda” i „żałosny patafian”.
To, że łatwo ci idzie obrażanie innych już dawno się dowiedziałem. Trudno, nie każdy kindersztubę odebrał.
Z tego, co przeczytałem wynika, że Komosa zaczął w 2018. Zupełnie sam. W czasach, gdy mógł się spodziewać nie tylko konsekwencji karno-skarbowych. Nie odpuszcza, w przeciwieństwie do np. tych spod znaku ośmiu gwiazdek. Nie znalazłem żadnej informacji o tym, żeby chciał robić na tym karierę polityczną. I to, że wkurza Oberprezesa jest dla ciebie powodem, żeby obrzucać go stekiem wyzwisk?
Jak w takim razie należałoby nazwać np. tak cennego dla Oberprezesa oszusta o nazwisku zaczynającym się również na Me? Albo tych wszystkim, którzy się sowicie obłowili np. w podkomisji? Albo tych, którzy wzięli kasę za np. mityczne albo wadliwe respiratory? Albo tych, „dzięki” którym nie mamy śmigłowców? Albo tych, którzy państwową czyli naszą kasę dali np. panu, który nie lubi koloru czerwonego? To są wszystko ludzie, którzy nam REALNIE zaszkodzili, a nie tylko wkurzają Oberprezesa.
Sprawa subiektywna. Nie każdy musi podzielać moje odczucia. Ale dla mnie jesteś wyjątkowym [wpisz sobie dowolne ze swojego zasobu].
Awatar użytkownika
Gregski
Posty: 1638
Rejestracja: 2006-01-27, 21:47
Lokalizacja: Na Kociewiu albo na morzu

Zwrot przez prawą burtę.

Post autor: Gregski »

Napoleon pisze: Np. tam gdzie znalazł je Giertych.
Czyli gdzie
Bo nie śledzę wolt tego pana.
Napoleon pisze: Wspominałem, że jestem aktywny politycznie, działam w samorządzie (obecnie szósta kadencja). Ten problem, braku chęci jakiegokolwiek porozumienia pomimo starań z drugiej strony, przerabialiśmy w praktyce.
Może dlatego, że ciężko się z Tobą dogadać? W naszej rozmowie o aborcji nie potrafiłeś zaproponować nic oprócz podporządkowania się jednej strony drugiej.
Napoleon pisze: To jest dobry przykład jak działa symetryzm.
To przykład na próbę obiektywnej oceny sytuacji.
Skurwysyństwo jest skurwysyństwem niezależnie kto to robi (najmocniej przepraszam za słownictwo ale w tym wypadku jest to chyba najbardziej adekwatne).
Ty zaś jak zwykle prezentujesz swój plemienny ogląd sytuacji. Filozofia Afro-Afrykanina Kalego (staram się być poprawny politycznie) w pełnej krasie.

Tak i się kojarzą dwaj najważniejsi kandydaci na stanowisko "Strażnika Żyrandola".
Kampania wyborcza jeszcze się nie zaczęła a oni już jeżdżą po kraju i pajacują. Mam nadzieję, że w ramach swoich urlopów. Bo jeśli nie to jeden powinien siedzieć w ratuszu a drugi w IPN-ie.
Ciekaw jestem, jaka jest Twoja opinia. Skrytykujesz obu czy Trzaskusia będziesz broił a tego drugiego (jakoś jego nazwisko mi się nie zahacza) potępisz swoim zwyczaje w czambuł?
Napoleon pisze: No i wciąż nie wyjaśniłeś mi, Gregski, dlaczego np. ekskomunika (którą przywołałeś) miałaby uniemożliwiać współpracę takiej osoby z katolikami?
????? Jakiej osoby? Kogoś z głębokiej lewicy? Żadna ekskomunika nic mu nie uniemożliwia bo "taka osoba" ma zwykle wylane na wszelkie ekskomuniki.

Dodano po 23 minutach 18 sekundach:
Dobra Zmiana pisze: Jak w takim razie należałoby nazwać np. tak cennego dla Oberprezesa oszusta o nazwisku zaczynającym się również na Me? Albo tych wszystkim, którzy się sowicie obłowili np. w podkomisji? Albo tych, którzy wzięli kasę za np. mityczne albo wadliwe respiratory? Albo tych, „dzięki” którym nie mamy śmigłowców? Albo tych, którzy państwową czyli naszą kasę dali np. panu, który nie lubi koloru czerwonego? To są wszystko ludzie, którzy nam REALNIE zaszkodzili, a nie tylko wkurzają Oberprezesa.
A co ma jedno do drugiego?
To chyba jasne, że każdy przypadek złamania prawa powinien być zbadany. Sprawcy powinni mieć uczciwy proces i w przypadku udowodnienia winy ponieść konsekwencje.
Niezależnie pod jakiego ugrupowania politycznego pochodzą.

Temat tego pana wypłynął gdy nieco szydząco stwierdziłem, że Kaczora nie są w stanie za nic pociągnąć do odpowiedzialności. Jedynie za to, że dał w pysk kolesiowi który od lat prowokował go w dosyć obrzydliwy sposób.
Może nie doczytałeś.
Trudno, zdarza się...

Dodano po 28 minutach 8 sekundach:
A!
I jeszcze jedno. Tak dla wyjaśnienia.
Bardzo się cieszę, że toczą się te wszystkie postępowania.
Oznacza to, że został zerwany zwyczaj, że nie ruszamy polityków poprzednich rządów. Mam nadzieję, że zostaną rozliczeni za każdą bezprawną aktywność.
To zapewnia, że po zmianie "politycznej warty" obecni koalicjanci też będą tak rozliczani. A potem następni i następni...
Wśród ludzi człowiek dziczeje.
Waldemar Łysiak
Napoleon
Posty: 4641
Rejestracja: 2006-04-21, 14:07
Lokalizacja: Racibórz

Zwrot przez prawą burtę.

Post autor: Napoleon »

Czyli gdzie
Po stronie Koalicji 15 Października, czyli tych, którzy akceptują demokrację i są gotowi jej bronić. Przyjmując i akceptują demokratyczne zasady ustrojowe. To jedyny wymóg.
Nie zaprzeczysz, że światopogląd Giertycha jest niekompatybilny ze światopoglądem Lewicy czy nawet KO/PO. A jednak współpracują. Da się?
W naszej rozmowie o aborcji nie potrafiłeś zaproponować nic oprócz podporządkowania się jednej strony drugiej.
Nie. W naszej rozmowie o aborcji wskazałem, że już św. Tomasz z Akwinu (żyjący w XIII wieku!) nauczał, że decyzje natury światopoglądowej należy zostawić ludziom, gdyż Bóg obdarzył ich wolną wolą. Po coś to zrobił. Nie można ludzi zmuszać do tego, by żyli moralnie - to nie ma sensu. Dlatego takie sprawy jak aborcja (to tylko przykład) należy pozostawić ludziom a nie zmuszać ich do takich czy innych zachowań. Trudno mi uwierzyć, że tego nie rozumiesz.
Jeśli założymy, że PiS chce zmienić ustrój na autorytarny i zamienić nas z obywateli w poddanych, to masz rację. Nie chcę być poddanym. Stąd już wcześniej pisałem, że w kwestii ustroju kompromisu nie ma. Rozumiem, że Ty jesteś gotów zostać poddanym?
Skurwysyństwo jest skurwysyństwem niezależnie kto to robi
Bardzo słuszna uwaga. Tak samo jak ta, że kłamstwo pozostaje kłamstwem. I mieszanie kłamstwa z prawdą pozostaje kłamstwem. A czymś takim jest symetryzm. Symetryści są więc kłamcami. Choć tu bym zaznaczył, że nie wykluczam iż niektórzy z nich są symetrystami ze względu na swą naiwność lub głupotę, To też trzeba wziąć pod uwagę.
Kampania wyborcza jeszcze się nie zaczęła a oni już jeżdżą po kraju i pajacują.
Robią kampanię. Nie podoba mi się fakt, że czynią to z takim wyprzedzeniem. Natomiast robią to, bo tak można. I wyborcy to akceptują - inaczej nie przychodziliby na ich spotkania, konwencje itd.
Jakiej osoby? Kogoś z głębokiej lewicy?
Gregski, bądź odpowiedzialny za słowa, które piszesz. Napisałeś bowiem:
"Ja napisałem prosto.
Nie do pogodzenia różnice światopoglądowe.
Aborcja, rola kościoła, związki partnerskie, transseksualizm."
Podałeś tu kategorię powodów, które według Ciebie uniemożliwiają współpracę. 2 grudnia (14.33), napisałem do Ciebie, że
"To TY napisałeś, że kwestie światopoglądowe uniemożliwiają porozumienie. Więc ja Ci chcę wyjaśnić, że tak nie jest."
W swej odpowiedzi nie zaprzeczyłeś - potwierdziłeś, że tak uważasz: "Oczywiście, że tak napisałem i oczywiście tak jest."
By się nie rozpisywać, wybrałem wybrałem jeden z twoich argumentów - aborcję. Jako najbardziej jaskrawy i znany. Przedstawiłem Ci poglądy św. Tomasza z Akwinu jako argument w dyskusji na poparcie mojego stanowiska, że te kwestie we współpracy na gruncie "świeckim" nie przeszkadzają.
Mówiąc inaczej, prawo zakazujące aborcji jest krokiem znacznie dalej idącym niż to o czym pisze św. Tomasz. Zmusza bowiem ludzi do zachowań moralnych, co jest według św. Tomasza nieporozumieniem. Jest sprzeczne z poglądem znacznej części społeczeństwa, to według św. Tomasza dyskwalifikuje takie prawo, pisze on bowiem jasno, że prawo ludzkie (a takim jest zakaz aborcji zapisany w KK) powinno być powszechnie akceptowane. Stąd poglądy św, Tomasza są w naszej dyskusji jak najbardziej na temat.
Napisałeś: "Dla jednych aborcja to zbrodnia taka jak morderstwo a dla drugich zabieg medyczny. To gdzie tu miejsce na porozumienie?"
Miejscem na porozumienie jest stanowisko, że w takim razie niech każdy robi to co sumienie mu nakazuje. Kościół niech naucza, że aborcja jest grzechem. Ci, którzy tak uważają, niech jej nie robią. Ci, którzy się z takim podejściem nie zgadzają, niech ją robią, jeśli uznają to za stosowne. Nikt nikomu nic nie zabrania. Sprawa nie jest ujmowana w kategorii zakazów poza kwestiami "technicznymi" dotyczącymi np. terminu wykonania zabiegu (co jest związane z kwestiami czysto medycznymi, by zapewnić stosowne bezpieczeństwo kobiecie). Wszystko.
Ty (w wypowiedzi z 3 grudnia, g. 07.36) przytoczyłeś przepisy kościelne dot. ekskomuniki za aborcję. Co układa się w pewien ciąg - światopogląd uniemożliwia współpracę, elementem tego światopoglądu jest stosunek do aborcji, za aborcję grozi ekskomunika (wykluczenie z Kościoła) więc to, według Ciebie uniemożliwia współpracę. Więc ja się pytam, w jaki sposób to, że dana osoba jest ekskomunikowana, wpływa na jej niemożność współpracy politycznej z osobą wierzącą, przynależną do Kościoła?
Przypomnę, że stanowisko św. Tomasza przedstawiłem, na encyklikę Rerum Novarum się powołałem, przykłady takowej współpracy w ramach Koalicji 15 Października podałem. I nadal czekam na jakąś odpowiedź z wyjaśnieniem swego stanowiska.
Bądź Gregski odpowiedzialny za swe słowa. Ta odpowiedzialność nie polega na tym, że w kółko powtarzasz te same argumenty bez uzasadnienia, nie odnosząc się do argumentów strony przeciwnej. To nie jest przejaw odpowiedzialności. Więc?

Tu dygresja: Dobra Zmiano (i inni czytający te słowa) :wink: , przepraszam że się znów rozpisałem, ale sami przyznacie (mam nadzieję) że nie da się inaczej, jeśli mam samą dyskusję i swego adwersarza traktować poważnie i z szacunkiem. Co staram się niniejszym czynić.
To zapewnia, że po zmianie "politycznej warty" obecni koalicjanci też będą tak rozliczani. A potem następni i następni...
Rozlicza się nie po to, by rozliczni byli "następni i następni..." ale po to, by nikt w przyszłości nie musiał być rozliczany, bo zachowywałby się uczciwie. Widzę błąd w twoim toku myślenia Gregski. Kary nie są po to by się mścić, tylko by "wychowywać" (nawet, jeśli strachem przed karą). Chciałbym Ci też zwrócić uwagę na fakt, że PiS był u władzy 8 lat i bardzo chciał skazać polityków przeciwnej strony. Starał się, ale nic nie wskórał. Bo generalnie, władza wcześniej sprawowana była przyzwoicie (pominę pojedyncze zdarzenia, które zawsze mają miejsce). I nie było możliwości ich skazania. A działo się tak, bo funkcjonował system demokratyczny z mechanizmami kontrolnymi. PiS zaś, wprowadzając autorytaryzm, te mechanizmu rozmontował. A to "okazja czyni złodzieja".
Twój tok myślenia jest fałszywy. Co nie powinno dziwić, jako że przyznajesz się do symetryzmu. Który ZAWSZE prowadzi do fałszywych wniosków, bo kłamstwo/fałsz zmieszany z prawdą pozostaje kłamstwem/fałszem.
Piotr S.
Posty: 2404
Rejestracja: 2006-05-24, 18:48

Zwrot przez prawą burtę.

Post autor: Piotr S. »

Napoleon pisze:
Czyli gdzie
Po stronie Koalicji 15 Października, czyli tych, którzy akceptują demokrację i są gotowi jej bronić. Przyjmując i akceptują demokratyczne zasady ustrojowe. To jedyny wymóg.
Nie zaprzeczysz, że światopogląd Giertycha jest niekompatybilny ze światopoglądem Lewicy czy nawet KO/PO. A jednak współpracują. Da się?
Powiedz mi co jeszcze tam u was Giertych robi ? Roman Giertych dalej ma status podejrzanego w śledztwie ,które dotyczy przywłaszczenia i wyprowadzenia w latach 2010–2014 ze spółki deweloperskiej Polnord ok. 92 mln zł. Drugim takim przykładem jest były marszałek Senatu Tomasz Grodzki , któremu nie mieliście odwagi odebrać immunitetu w Senacie gdzie mieliście większość chodziło o sprawy łapówkarskie i śledztwo prowadzone w Szczecinie Zaś na drugim biegunie jest odebranie immunitetu Jarosławowi Kaczyńskiemu ale w sumie za co ? porównanie sprawy Kaczyńskiego z dwoma powyższymi jednoznacznie pokazuje ,ze tzw. demokracja w wykonaniu koalicji to typowe szmundactwo polityczne nie oparte o żadne zasady ustrojowe.
Awatar użytkownika
Marmik
Posty: 5085
Rejestracja: 2006-04-30, 23:49
Lokalizacja: Puck

Zwrot przez prawą burtę.

Post autor: Marmik »

Gregski pisze: z jednej strony masz ludzi którzy uważają aborcję za zbrodnię niemal równą morderstwu. W związku z tym chcą ją penalizować. Bo to się robi ze zbrodnią.
Jesteś w błędzie. Nie niemal równą morderstwu, a równą morderstwu. Może nawet jeszcze gorzej, bo morderstwa na narodzonych popełnia się czasami z jakąś "winą" ze strony zamordowanego. Ot ktoś kogoś uraził, szantażował, okradł, znęcał się nad kimś itp. Nienarodzony jest całkowicie niewinny. Idąc dalej, skoro w majestacie prawa nie wykonuje się kary śmierci na złodziejach samochodów, przestępcach podatkowych, bigamistach, dilerach narkotyków, czy takich ludziach jak Trynkiweicz to trudno znaleźć uzasadnienie skazania na śmierć kogoś zupełnie niewinnego. Dlatego trzeba się uciekać do udawania, że nienarodzony to nie człowiek. Takie rzeczy mogły łatwo przechodzić w czasach gdy powstawał kompromis aborcyjny, bo z wyjątkiem lekarzy większość ludzi nie miała świadomości jak wygląda ta nienarodzona istota ludzka. Stąd te wszystkie bajania o kłębku tkanek, czy zlepku komórek. Dziś wystarczy raz zobaczyć obraz USG by nie było wątpliwość. Wystarczy też zobaczyć co trzeba zrobić, by zabić tego małego człowieka. Pourywać mu wszystkie kończyny, a jak główka będzie już za duża to zmiażdżyć ją. Oczywiście zaraz pojawiają się teksty, że do 12 tygodnia układ nerwowy nie jest w pełni rozwinięty i ten mały człowiek nie odczuwa bólu, więc można go humanitarnie zabić. No cóż, ludzie leżący w śpiączce, albo po przerwaniu rdzenia kręgowego też nie odczuwają bólu i można byłoby ich "humanitarnie" zabić, ale na szczęście jakoś się jeszcze tego u nas nie robi.
Można zaprzeczać prawu biologii, które mówi, że gdziekolwiek mamy do czynienia z formą białkową nieznajdującą się w stanie rozkładu spotykamy się też z objawem życia, a przecież w życiu prenatalnym człowiek rozwija się szybciej niż kiedykolwiek później (i nie ma tu żadnych biologicznych wątpliwości, bo występuje struktura komórkowa). W tej sytuacji można zaprzeczać rozumowi i dowodzić, że nienarodzony człowiek nie jest człowiekiem i że niech każdy jak tam uważa postępuje z nienarodzonym, ale nie jest to żadnym argumentem za kompromisem, bo prawo do życia to prawo do życia, a ono bezdyskusyjnie już trwa. Postawa "ja nie morduję, ale to nie moja sprawa czy ktoś inny to robi" na gruncie prawnego przyzwolenie byłaby tożsama, a nawet gorsza niż postawa "ja nie gwałcę, ale to nie moja sprawa czy ktoś inny to robi". W tej sytuacji nie można się dziwić, że katolicy (i nie tylko) nie ograniczają się do tego, że obchodzi ich tylko to co widzą.
Przypomniała mi się postać ś.p. ks. Jana Kaczkowskiego (tak, tego z filmu "Johnny"), którego tak często wszelkiej maści lewicowcy wychwalali, że taka powinna być twarz kościoła w Polsce. Założę się, że żadnego z nich ks. Jan nie przyciągnął do kościoła. Nic dziwnego, bo trzeba byłoby sięgnąć dalej niż do wywiadu u Lisa, a to oznaczałby zrozumienie, że był najgorliwszym obrońcą życia wskazującym, że jedynym przypadkiem, który można obronić jest ratowanie życia matki. No i jakby w całej tej "dyskusji" o tym jak musimy podążać za "trendami cywilizowanego świata" zapomina się, że jest w Unii Europejskiej kraj, w którym aborcja jest legalna tylko w celu uratowania życia kobiety i że może do niego warto równać?
Jeszcze gorsze jest, że w cała ta sprawa to jedno wielkie uproszczenie i pójście na łatwiznę, bowiem rozmawia się tylko o tym czy mordować, czy nie mordować i do którego tygodnia. Nie rozmawia się wcale o opiece, ochronie i wsparciu kobiet, które dotknęło jakieś nieszczęście. Nie ma żadnych przepisów, które np. pomogłyby ratować dzieci poczęte w następstwie gwałtu. Nie ma systemowego wsparcia psychologicznego i finansowego oraz uczciwego zadośćuczynienia za trudy i wyrzeczenia, na które kobieta mogłaby się zdecydować. Skrajne upraszczanie sprawy to najwygodniejsze rozwiązanie.
To co dla innych jest brzegiem morza, dla marynarza jest brzegiem lądu.
ODPOWIEDZ