Uzbrojenie antyrosyjskie
Moderator: nicpon
- Edward Teach
- Posty: 861
- Rejestracja: 2006-09-22, 23:13
- Lokalizacja: Gdańsk
Uzbrojenie antyrosyjskie
https://www.msn.com/pl-pl/wiadomosci/ot ... 611e8&ei=9
Mam tu temat w sam raz do działu psychole. Pancerz reaktywny na szybie ciężarówki.
Mam tu temat w sam raz do działu psychole. Pancerz reaktywny na szybie ciężarówki.
Edward Teach www.pdf-model.pl
- SmokEustachy
- Posty: 4539
- Rejestracja: 2004-01-06, 14:28
- Lokalizacja: Oxenfurt
- Kontakt:
Uzbrojenie antyrosyjskie
Popełniłem zasadnicze podsumowanie
Od osobistości takich jak Redaktor Łukasz Warzecha, lewicowy publicysta Rafał Otoka-Frąckiewicz czy Marcin Palade nie dowiemy się niczego o Rosji. Nie powiedzą nic o zagrożeniach ze strony rosyjskiej. Np. przy okazji spodziewanego rozejmu nie wypowiadają się na temat sankcji. Że zostaną one zniesione i do Rosji popłynie strumień nowoczesnej techniki wojskowej, a z rosji strumień ropy i gazu, za który sfinansuje sobie ona dalszą inwazję. Że po rozejmie dopiero dadzą nam łupnia. O uzależnieniu Niemiec od rosyjskich surowców i chińskich podzespołów, które wpycha Niemcy w ramiona. Nie. Tylko o Ukrainie że stanowi problem i Ukraińcy. Że przyjadę weterani, że operacje, że to, że sio. Czy rozejm pogorszy naszą sytuację? W sensie takim, że teraz jest niedobrze a będzie jeszcze gorzej?
Z drugiej strony Stretegy & Futore z Markiem Budziszem i dr Bartosiakiem nie doceniają komprodorskiego charakteru obecnego reżimu, który realizuje interesy Niemiec, a i Rosji też. Bartośiak wydał apel dzisiaj, niesensowny. Jak Tusk może coś tam zrealizować czy tam coś, jak musi blokować CPK, żeglugę na Odrze, porty, elektrownie atomowe itp.? Mimo wszystko działalność owego Fiuczera oceniam najbardziej pozytywnie.
Jeśli mówimy o PiS to tu jest tyle do skomentowania, że pewnie o połowie rzeczy zapomnę i jeszcze jedną notkę będę musiał spłodzić:
Najważniejsza kwestią jest sam modus operandi, czyli sposób działania, o którym było w poprzedniej notce: moralne wzmożenie, odklejenie, itp. co opisuje wspomniany Sadkowski. Utożsamienie włąsnego interesu z uniwersalną słusznością, nie negocjowanie, itp. To nigdy, w żadnej sprawie się nie uda i zawsze spowoduje porażkę.
Oni mają jakiś opór mentalny wobec polskiej korzyści. Jak im się powie, że Polska powinna skorzystać na tej wojnie to nie – mamy stratę ponosić, cierpieć za miliony i się dać wyślizgać.
Żadne normalne państwo nie przyznaje się do niczego jeśli nie musi. Dlatego nie winię tu Ukraińców za sprawę Wołynia, Bandery itp. Jak PiS chciał ekshumacji to powinien negocjować wtedy, kiedy pozycja była najsilniejsza. Czołgi Twardy i Kraby użyć jako argumentu.Domagać się kwitowania odpowiednio dostaw powinni. Żeby Ukraińcy ogłaszali głośno i wyraźnie naszą przewodnią rolę. Owszem, nam zależy na skutecznej walce z sovietem, ale Ukraińcom też powinno zależeć. I jeśli wolą obyć się bez Twardych to chyba aż tak im nie zależy? Włażeniem Ukraińcom w zadek sprawili, że ci stwierdzili, że i tak będziemy robić, co nam Amerykanie każą. I przestali się liczyć z pisiorstwem kompletnie.
U nas natomiast pisowce nie były w stanie przełamać oporu lobby blokującego. Nie jest takie przełamanie łatwe, jedyna droga to to co teraz Trump robi: wywalić wszystkich i potem przyjąć paru. Mówię o lobby blokującym modernizację armii: nie był możliwy zakup uzbrojenia antyrosyjskiego u nas, o czym wielokrotnie pisałem. Aby uwalić Kraba np. Komorowski wywalił Szeremietiewa. Ten Szeremietiew zaś jest poważnie odklejony, opowiada takie bajania o II RP że głowa mała. Co poradzisz na to? W każdym razie nie dało się nic groźnego dla Rosji przeprowadzić poza F 16 bez bomb. F 16 już musiały przejść bo nie było innej rady, ze względu na zobowiązania NATO.
Metody bloku były rozmaite: nierealistyczne wymagania, misjonarskość, jakieś Andersy, lobby poszczególnych producentów zagranicznych blokowało przetargi, cięcie wydatków (korweta Gawron irp.) Każdy koleś opowiadający o wymaganiach współczesnego pola walki i ich spełnianiu się skompromitował i powinien być odcięty od wszystkiego. Szczególnie przy okazji pozbywania się sprzętu typu czołgi T-72 i T-55. W razie wojny to wszystko się bowiem przydaje, co widać na Ukrainie. Ileż ja się naużerałem z towarzystwem. Ich linia była taka, że to przestarzałe jest, jak się ich pocisnęło to przechodzili na stanowisko, że wojna nam nie grozi, że ruskie to nasze druzja i towarzysze wspólnych szkoleń w ramach Układu Warszawskiego. Że tylko misje nam grożą.
W każdym razie PiS nie potrafił rozpędzić towarzycha ale postanowił je obejść, co jest gigantycznym plusem. Minusem zaś jest nieuzasadnianie racjonalne poszczególnych zakupów. Szczególnie kwestii ilościowych, czy to wszystko jest realne? Z totalnymi taka dyskusja jest niecelowa, bo oni bełkocą mając wieloletnie doświadczenie w utrzymywaniu Polski w stanie kompletnej bezbronności przed Rosją. Stratedży ęd Fiuczer Bartosiaka miało natomiast pomysł nie tworzenia nowych jednostek, tylko wzmocnienia istniejących.
Koncepcja odstraszania jest za to fatalna: że nowe uzbrojenie ma odstraszyć bolszewię. Bo jak ona nie da się odstraszyć to będzie karamba. Koncepcja odstraszania powoduje, że kupujemy to, co widać, a tego czego nie widać nie kupujemy. A to czego nie widać jest potrzebne do prowadzenia wojny. Do odstraszania nie jest potrzebne, bo nie widać.
Dalej: 300 000 armia jest nierealna i ten postulat jest słaby. Zaczęli wcielać hydraulików itp. obsługę cywilną, żeby się zgadzało. Nie ma tylu ludzi u nas po prostu. Obrona Terytorialna jest za to super, bo jest to formacja stricte antytosyjska, co wzbudzało furię totalnych.
Przypominam że jeśli projekt jest nierealny i trzeba ciąć bo brakuje środków to w efekcie możemy wydać kupę kasy i nie dostaniemy nic. Albo bardzo niewiele. Okaże się np. że zrobili śrubki ale na nakrętki nie starczyło. Albo że mamy samoloty ale nie mamy lotnisk i rakiet do nich. Itp. Tu studia nad Rydzem-Śmigłym dostarczają cennych wskazówek. Takie badania mitomanii i wzmożenia przeprowadziłem i wnioski przedstawiałem. Doktryna Rayskiego kufnia.
Przypominam też, że mój plan zaproponowałem: 10 lat zbrojeń i potem wchodzimy na sam koniec, na wyczerpaną Rosję?
A jak Błaszczak oświadczał, że jesteśmy chronieni to oddawał się w ręce Rosjan. Bo obrona przeciwlotnicza jest dziurawa, zawsze były przekroczenia, np. przemyt ludzi czy papierosów. I w dowolnym momencie ruskie mogą wystrzelić rakietę, która doleci pod Bydgoszcz.
Mamy jeszcze tu pojmowanie polityki zagranicznej jako głośnego mówienia czego chcemy i czego nie chcemy. Żadnych konkretnych działań. O tym zrobię kiedyś wpisa, Czemu Orban staje się coraz bardziej znaczący a my nie rozumiemy, że nasz interes nie jest do końca zbieżny z interesem Ukrainy, USA (z interesem Niemiec w ogóle jest niezbieżny), i PiS w ogóle odmawiał sformułowania go. Starcie z tezami Warzechy czy Otoki by im się przydało, a potrafią wyzywać tylko od onuc. Jak patrzę na Sakiewicza to mi się żal robi.
O totalnych nie piszę tutaj, bo są niesamodzielni. Przy okazji zagranicznych działań (Niemcy) o nich napiszą. Jakieś linki dam w komciu, albo nie dam.
W każdej dyskusji w TV powinien pojawiać się głos, że Putin jak zwykle nie dotrzyma i Trump powie: chciałem, a widzicie co się stało. Teraz nie chcę ale muszem dostarczyć Ukrainie 20 000 rakiet manewrujących, które ona wystrzeli taką salwą, która zmiecie wszystkie mosty, magazyny, zapasy moskiewskie. Czy tak będzie? Chyba nie. Ale trzeba się z tym liczyć.
Od osobistości takich jak Redaktor Łukasz Warzecha, lewicowy publicysta Rafał Otoka-Frąckiewicz czy Marcin Palade nie dowiemy się niczego o Rosji. Nie powiedzą nic o zagrożeniach ze strony rosyjskiej. Np. przy okazji spodziewanego rozejmu nie wypowiadają się na temat sankcji. Że zostaną one zniesione i do Rosji popłynie strumień nowoczesnej techniki wojskowej, a z rosji strumień ropy i gazu, za który sfinansuje sobie ona dalszą inwazję. Że po rozejmie dopiero dadzą nam łupnia. O uzależnieniu Niemiec od rosyjskich surowców i chińskich podzespołów, które wpycha Niemcy w ramiona. Nie. Tylko o Ukrainie że stanowi problem i Ukraińcy. Że przyjadę weterani, że operacje, że to, że sio. Czy rozejm pogorszy naszą sytuację? W sensie takim, że teraz jest niedobrze a będzie jeszcze gorzej?
Z drugiej strony Stretegy & Futore z Markiem Budziszem i dr Bartosiakiem nie doceniają komprodorskiego charakteru obecnego reżimu, który realizuje interesy Niemiec, a i Rosji też. Bartośiak wydał apel dzisiaj, niesensowny. Jak Tusk może coś tam zrealizować czy tam coś, jak musi blokować CPK, żeglugę na Odrze, porty, elektrownie atomowe itp.? Mimo wszystko działalność owego Fiuczera oceniam najbardziej pozytywnie.
Jeśli mówimy o PiS to tu jest tyle do skomentowania, że pewnie o połowie rzeczy zapomnę i jeszcze jedną notkę będę musiał spłodzić:
Najważniejsza kwestią jest sam modus operandi, czyli sposób działania, o którym było w poprzedniej notce: moralne wzmożenie, odklejenie, itp. co opisuje wspomniany Sadkowski. Utożsamienie włąsnego interesu z uniwersalną słusznością, nie negocjowanie, itp. To nigdy, w żadnej sprawie się nie uda i zawsze spowoduje porażkę.
Oni mają jakiś opór mentalny wobec polskiej korzyści. Jak im się powie, że Polska powinna skorzystać na tej wojnie to nie – mamy stratę ponosić, cierpieć za miliony i się dać wyślizgać.
Żadne normalne państwo nie przyznaje się do niczego jeśli nie musi. Dlatego nie winię tu Ukraińców za sprawę Wołynia, Bandery itp. Jak PiS chciał ekshumacji to powinien negocjować wtedy, kiedy pozycja była najsilniejsza. Czołgi Twardy i Kraby użyć jako argumentu.Domagać się kwitowania odpowiednio dostaw powinni. Żeby Ukraińcy ogłaszali głośno i wyraźnie naszą przewodnią rolę. Owszem, nam zależy na skutecznej walce z sovietem, ale Ukraińcom też powinno zależeć. I jeśli wolą obyć się bez Twardych to chyba aż tak im nie zależy? Włażeniem Ukraińcom w zadek sprawili, że ci stwierdzili, że i tak będziemy robić, co nam Amerykanie każą. I przestali się liczyć z pisiorstwem kompletnie.
U nas natomiast pisowce nie były w stanie przełamać oporu lobby blokującego. Nie jest takie przełamanie łatwe, jedyna droga to to co teraz Trump robi: wywalić wszystkich i potem przyjąć paru. Mówię o lobby blokującym modernizację armii: nie był możliwy zakup uzbrojenia antyrosyjskiego u nas, o czym wielokrotnie pisałem. Aby uwalić Kraba np. Komorowski wywalił Szeremietiewa. Ten Szeremietiew zaś jest poważnie odklejony, opowiada takie bajania o II RP że głowa mała. Co poradzisz na to? W każdym razie nie dało się nic groźnego dla Rosji przeprowadzić poza F 16 bez bomb. F 16 już musiały przejść bo nie było innej rady, ze względu na zobowiązania NATO.
Metody bloku były rozmaite: nierealistyczne wymagania, misjonarskość, jakieś Andersy, lobby poszczególnych producentów zagranicznych blokowało przetargi, cięcie wydatków (korweta Gawron irp.) Każdy koleś opowiadający o wymaganiach współczesnego pola walki i ich spełnianiu się skompromitował i powinien być odcięty od wszystkiego. Szczególnie przy okazji pozbywania się sprzętu typu czołgi T-72 i T-55. W razie wojny to wszystko się bowiem przydaje, co widać na Ukrainie. Ileż ja się naużerałem z towarzystwem. Ich linia była taka, że to przestarzałe jest, jak się ich pocisnęło to przechodzili na stanowisko, że wojna nam nie grozi, że ruskie to nasze druzja i towarzysze wspólnych szkoleń w ramach Układu Warszawskiego. Że tylko misje nam grożą.
W każdym razie PiS nie potrafił rozpędzić towarzycha ale postanowił je obejść, co jest gigantycznym plusem. Minusem zaś jest nieuzasadnianie racjonalne poszczególnych zakupów. Szczególnie kwestii ilościowych, czy to wszystko jest realne? Z totalnymi taka dyskusja jest niecelowa, bo oni bełkocą mając wieloletnie doświadczenie w utrzymywaniu Polski w stanie kompletnej bezbronności przed Rosją. Stratedży ęd Fiuczer Bartosiaka miało natomiast pomysł nie tworzenia nowych jednostek, tylko wzmocnienia istniejących.
Koncepcja odstraszania jest za to fatalna: że nowe uzbrojenie ma odstraszyć bolszewię. Bo jak ona nie da się odstraszyć to będzie karamba. Koncepcja odstraszania powoduje, że kupujemy to, co widać, a tego czego nie widać nie kupujemy. A to czego nie widać jest potrzebne do prowadzenia wojny. Do odstraszania nie jest potrzebne, bo nie widać.
Dalej: 300 000 armia jest nierealna i ten postulat jest słaby. Zaczęli wcielać hydraulików itp. obsługę cywilną, żeby się zgadzało. Nie ma tylu ludzi u nas po prostu. Obrona Terytorialna jest za to super, bo jest to formacja stricte antytosyjska, co wzbudzało furię totalnych.
Przypominam że jeśli projekt jest nierealny i trzeba ciąć bo brakuje środków to w efekcie możemy wydać kupę kasy i nie dostaniemy nic. Albo bardzo niewiele. Okaże się np. że zrobili śrubki ale na nakrętki nie starczyło. Albo że mamy samoloty ale nie mamy lotnisk i rakiet do nich. Itp. Tu studia nad Rydzem-Śmigłym dostarczają cennych wskazówek. Takie badania mitomanii i wzmożenia przeprowadziłem i wnioski przedstawiałem. Doktryna Rayskiego kufnia.
Przypominam też, że mój plan zaproponowałem: 10 lat zbrojeń i potem wchodzimy na sam koniec, na wyczerpaną Rosję?
A jak Błaszczak oświadczał, że jesteśmy chronieni to oddawał się w ręce Rosjan. Bo obrona przeciwlotnicza jest dziurawa, zawsze były przekroczenia, np. przemyt ludzi czy papierosów. I w dowolnym momencie ruskie mogą wystrzelić rakietę, która doleci pod Bydgoszcz.
Mamy jeszcze tu pojmowanie polityki zagranicznej jako głośnego mówienia czego chcemy i czego nie chcemy. Żadnych konkretnych działań. O tym zrobię kiedyś wpisa, Czemu Orban staje się coraz bardziej znaczący a my nie rozumiemy, że nasz interes nie jest do końca zbieżny z interesem Ukrainy, USA (z interesem Niemiec w ogóle jest niezbieżny), i PiS w ogóle odmawiał sformułowania go. Starcie z tezami Warzechy czy Otoki by im się przydało, a potrafią wyzywać tylko od onuc. Jak patrzę na Sakiewicza to mi się żal robi.
O totalnych nie piszę tutaj, bo są niesamodzielni. Przy okazji zagranicznych działań (Niemcy) o nich napiszą. Jakieś linki dam w komciu, albo nie dam.
W każdej dyskusji w TV powinien pojawiać się głos, że Putin jak zwykle nie dotrzyma i Trump powie: chciałem, a widzicie co się stało. Teraz nie chcę ale muszem dostarczyć Ukrainie 20 000 rakiet manewrujących, które ona wystrzeli taką salwą, która zmiecie wszystkie mosty, magazyny, zapasy moskiewskie. Czy tak będzie? Chyba nie. Ale trzeba się z tym liczyć.
Uzbrojenie antyrosyjskie
Strasznie chaotyczny się robisz
Właśnie w Rijadzie kończą tę wojenkę pod Kijowem 
Użytkownik nieaktywny, ale gadatliwy.
Uzbrojenie antyrosyjskie
Aż strach pomyśleć, co nas będzie czekało po zakończeniu targów Trumpa z Putinem.
Na razie amerykański Donald zachowuje się, jak ruski szpion. Dobra stroną tego wszystkiego jest to, że Zachodnia Europa powoli się budzi...
https://defence24.pl/sily-zbrojne/franc ... zamowienia
Na razie amerykański Donald zachowuje się, jak ruski szpion. Dobra stroną tego wszystkiego jest to, że Zachodnia Europa powoli się budzi...
https://defence24.pl/sily-zbrojne/franc ... zamowienia
Ludzkość dzieli się na trzy części.
Żywych, zmarłych i tych co na morzu.
Żywych, zmarłych i tych co na morzu.
Uzbrojenie antyrosyjskie
Jakoś trudno uwierzyć w przebudzenie pasożytów europejskich
Trump ma rację, nazywając ich pasożytami, bo nawet nie chce im się wydać marnych dwu procent! Więc nie ma co demonizować prezydenta na modłę..., e, nieważne kogo 
Użytkownik nieaktywny, ale gadatliwy.
Uzbrojenie antyrosyjskie
Tu nie chodzi o procenty (chyba, że w szklance). Facet nawet nie zdaje sobie sprawy, że ładuje sobie w papiery, a Chińczycy czekają i patrzą co będzie dalej.
Jak Putinowi odnotują zyski, to będzie głupi Trampek miał zadymę w Azji, taką na całego. A kogo będzie chciał wkręcić w imprezę ?
Ludzkość dzieli się na trzy części.
Żywych, zmarłych i tych co na morzu.
Żywych, zmarłych i tych co na morzu.
Uzbrojenie antyrosyjskie
Nie wydaje się, aby na cokolwiek czekali nawet kawał portu gdyńskiego mają
W papiery to sobie pasożyty dawno naćpały, a teraz ci geniusze wymyślili, że ślad węglowy wojsku ograniczą, szkoląc armie w grach elektronicznych dla niepoznaki nazwanych symulatorami pola walki.
Doprawdy, wyborny pomysł i na to faktycznie putler i Chinese czekają
O tym kto ćpa sobie w papiery, to określony mainstream nawet nie wspomni, ale wątpliwe aby to był Trumpo.
Dodano po 4 minutach 43 sekundach:
Zresztą jak by poczytać francuskiego planistę militarnego, to napisał co napisał o konieczności dołożenia kolejnych trzech fregat do floty do stanu 18 sztuk i chyba trzydziestu myśliwców Rafale oraz coś tam na lądzie, a zaraz nabrał wody w usta i wskazał... piniążki, pieniążki, czyli kto to sfinansuje
Sam ma wątpliwości w temacie gotówki.
Dodano po 4 minutach 43 sekundach:
Zresztą jak by poczytać francuskiego planistę militarnego, to napisał co napisał o konieczności dołożenia kolejnych trzech fregat do floty do stanu 18 sztuk i chyba trzydziestu myśliwców Rafale oraz coś tam na lądzie, a zaraz nabrał wody w usta i wskazał... piniążki, pieniążki, czyli kto to sfinansuje
Użytkownik nieaktywny, ale gadatliwy.
Uzbrojenie antyrosyjskie
Jak nie lubię Tuska to muszę mu przyznać rację gdy mówi: "500 milionów Europejczyków prosi 300 milionów Amerykanów, żeby oni ich obronili przed 140 milionami Rosjan".
Tyle, że z tej figury retorycznej pewnie niewiele wyniknie bo Europejczycy to mentalne sieroty. Nie staną na własnych nogach tylko będą się rozglądać kto ich przygarnie.
Co gorsza, czytałem że są jakieś ruchy a sprawie uruchomienia Nord Stream.
Czyżby reset na horyzoncie?
Tyle, że z tej figury retorycznej pewnie niewiele wyniknie bo Europejczycy to mentalne sieroty. Nie staną na własnych nogach tylko będą się rozglądać kto ich przygarnie.
Co gorsza, czytałem że są jakieś ruchy a sprawie uruchomienia Nord Stream.
Czyżby reset na horyzoncie?
Wśród ludzi człowiek dziczeje.
Waldemar Łysiak
Waldemar Łysiak
Uzbrojenie antyrosyjskie
Chińczycy od roku 2014 patrzą jak rozwija się sprawa Ukrainy.karol pisze: ↑2025-03-04, 07:11 Nie wydaje się, aby na cokolwiek czekali nawet kawał portu gdyńskiego mająW papiery to sobie pasożyty dawno naćpały, a teraz ci geniusze wymyślili, że ślad węglowy wojsku ograniczą, szkoląc armie w grach elektronicznych dla niepoznaki nazwanych symulatorami pola walki.
Doprawdy, wyborny pomysł i na to faktycznie putler i Chinese czekają
O tym kto ćpa sobie w papiery, to określony mainstream nawet nie wspomni, ale wątpliwe aby to był Trumpo.
Do tej pory nabrali przekonania, że nikt im nie przeszkodzi w ewentualnym zajęciu Tajwanu (jak będą chcieli). Zwróć uwagę, że eskalacja chińskich działań w rejonie cieśniny Tajwańskiej oraz Morza południowochińskiego nastąpiła po roku 2015, kiedy mogli się przekonać, że wiele działań agresywnych tzw. Zachód przełknie w imię zysku lub "oszczędności"...
Ludzkość dzieli się na trzy części.
Żywych, zmarłych i tych co na morzu.
Żywych, zmarłych i tych co na morzu.
-
- Posty: 1310
- Rejestracja: 2004-04-05, 09:06
- Lokalizacja: Sopot
Uzbrojenie antyrosyjskie
Z Tym Tajwanem to typowy chiński cyrk medialny i seans mocy. Tajwański biznes na potęgę inwestuje w Chinach, może nawet rozliczać się podatkowo w jednym państwie mając działalność po obu stronach. Obywatele Tajwanu latają do Chin "na dowód", mogą bez problemu osiedlać się w Chicach i przemieszczać bez żadnych ograniczeń.Peperon pisze: ↑
Do tej pory nabrali przekonania, że nikt im nie przeszkodzi w ewentualnym zajęciu Tajwanu (jak będą chcieli). Zwróć uwagę, że eskalacja chińskich działań w rejonie cieśniny Tajwańskiej oraz Morza południowochińskiego nastąpiła po roku 2015, kiedy mogli się przekonać, że wiele działań agresywnych tzw. Zachód przełknie w imię zysku lub "oszczędności"...
Uzbrojenie antyrosyjskie
To, że Trump ma rację krytykując państwa europejskie za to, że nie inwestują w obronę, to rzecz oczywista. Problem polega na tym, że jeśli to chce zmienić to powinien się za to zabrać tak, by nie wylać dziecko z kąpielą. A on właśnie to dziecko wylewa. Ochlapując na dodatek wszystkich dookoła (poza Rosjanami, tu pilnuje by ich nie pochlapać).Trump ma rację, nazywając ich pasożytami, bo nawet nie chce im się wydać marnych dwu procent! Więc nie ma co demonizować prezydenta na modłę..., e, nieważne kogo
Trump jest prezydentem nawet nie dwa miesiące a już mu się udało:
1) Podważyć zaufanie do USA (i to w sposób skrajny; a w polityce międzynarodowej to rzecz arcyważna, odrobić to będzie trudno),
2) Skonfliktować z sojusznikami,
3) Wywołać wojnę handlową,
4) wyprowadzić USA z pozycji światowego hegemona (płatny ochroniarz, na dodatek taki, który jest gotowy chronioną osobę sprzedać jeśli dostanie więcej od tego, przed kim ma chronić, nie jest hegemonem)
5) Praktycznie rozbić NATO.
Punkt 5 oczywiście może budzić wątpliwości, ale chciałbym zwrócić uwagę na fakt, że jeśli ja (i chyba nie tylko ja) mam wątpliwości czy NATO jeszcze istnieje, to takie pytanie pojawi się też w głowie Putina. A skoro się pojawi, to czemu facet nie miałby sprawdzić czy rzeczywiście istnieje? Wcześniej nie było o czym dyskutować, teraz jest.
Przyjmuje się, że w 1962 roku w czasie tzw. "kryzysu kubańskiego" świat był najbliżej kolejnej wojny. Z tym, że wówczas naprzeciw siebie stały dwa PRZEWIDYWALNE bloki militarne. Z grubsza można było przewidzieć z bardzo dużym prawdopodobieństwem, co kto zrobi na taki czy inny ruch drugiej strony. I dlatego wszystko skończyło się dobrze. Bo ta przewidywalność sprawiała, że wszyscy mieli pewność iż kolejna wojna się nie opłaca.
Teraz mamy sytuację absolutnie nieprzewidywalną. Ba, istnieje bardzo duże prawdopodobieństwo, że radykalne agresywne posunięcia mogą przynieść sukces. Nie chcę być złym prorokiem ani dramatyzować, ale obawiam się, że jesteśmy bliżej potencjalnego konfliktu niż kiedykolwiek po 1945 roku.
Gdybym był Putinem i chciał powiedzieć "sprawdzam" to zrobiłbym to w Narwi. Miasto nieduże, zamieszkałe w ponad 80 % przez ludność rosyjskojęzyczną. "Zielone ludziki" miałyby pole popisu i szanse na sukces. Jeśli sojusznicy Estonii by nie zareagowaliby stosownie. A mogliby nie zareagować. A gdyby z Narwą się udało....
Kiedyś dyskutowaliśmy, czy biznesmen byłby dobrym politykiem. Twierdziłem, że nie i byłem w mniejszości. Teraz mamy biznesmena, który zajmuje się polityką (bo politykiem za bardzo trudno go nazwać) - no i mamy.
Poza tym.... Narzekamy, że Niemcy, Francja czy nawet W. Brytania za bardzo nie palą się do zbrojeń. OK. A my? Bo jak na razie słyszę w przestrzeni publicznej raczej obietnice obniżenia podatków i potwierdzenie utrzymania już istniejących przywilejów i socjalu. Mamy już bardzo wysoki dług publiczny i co prawda jeszcze jakiś czas możemy pociągnąć, ale za długo się nie da. To co będzie? Rozmawiałem z różnymi osobami i WSZYSTKIE, bez wyjątku, nie chcą słuchać ani o zmianach np. w 800+ ani o podwyższaniu podatków itd. Większość uważa, że podatki są za wysokie. Choć konieczności zbrojeń nikt nie neguje (osobną kwestią jest to, czy wierzą w ewentualny konflikt - nie zauważyłem tego, raczej nikomu coś takiego do głowy nie przychodzi). To czym się od tego Zachodu różnimy? Chcemy "zjeść ciastko i je jednocześnie mieć". A tak się nie da.
Przyznam się, że pierwszy raz w życiu zaczynam się poważnie obawiać co się stanie. Aby stawić czoło Rosji, trzeba mieć i wyobraźnię, i determinację i gotowość do jakichś wyrzeczeń (wcale niekoniecznie aż tak znowu wielkich). Niczego nie widzę, także u nas. Pominę, że mało kto w jakiś konflikt zbrojny wierzy - przyzwyczailiśmy się do pokoju i w gruncie rzeczy nie widzimy zagrożenia.
Na dzień dzisiejszy pewno masz rację. Ale Chiny dostają zadyszki a biorąc pod uwagę jaką politykę przyjął Xi, to ta zadyszka raczej będzie rosnąć. Co może oznaczać wzrost niezadowolenia. Chiny są racjonalne. Ale jeśli ktoś dojdzie do wniosku, że sposobem na rozwiązanie tych problemów będzie mała wojna i inwazja na Tajwan, to co? Kiedyś na taki pomysł wpadł rząd argentyński. Ale na historii nikt się nie uczy.Z Tym Tajwanem to typowy chiński cyrk medialny i seans mocy
Pamiętam, że podczas rokowań chińsko-brytyjskich dot. Hongkongu na pewne propozycje chińskie Brytyjczycy zwrócili im uwagę, że jeśli tak zrobią to z Hongkongu zostanie "pustynia". Na co Chińczycy odpowiedzieli, że może i zastanie, ale to będzie ich pustynia. Wiem, to było dawno, Chiny się trochę zmieniły, ale czy aż tak bardzo?
Słyszałem też o takiej wersji. Ale osobiście postawiłbym raczej na głupotę. Trumpa i jego wyborców. A może raczej wyborców i Trumpa (w takiej kolejności).Na razie amerykański Donald zachowuje się, jak ruski szpion.
Uzbrojenie antyrosyjskie
Chiny potrafią czekać. No i wojna na Ukrainie pokazała im, że proste porachowanie ilości ludzi i sprzętu nie daje odpowiedzi kto odniesie sukces.
Tym bardziej, że atak na Tajwan to skomplikowana operacja desantowa, którą trzeba wykonać w obliczu zdeterminowanego i wcale nie słabego przeciwnika.
Tym bardziej, że atak na Tajwan to skomplikowana operacja desantowa, którą trzeba wykonać w obliczu zdeterminowanego i wcale nie słabego przeciwnika.
Wśród ludzi człowiek dziczeje.
Waldemar Łysiak
Waldemar Łysiak
Uzbrojenie antyrosyjskie
No i zgoda. Mamy takiego Trumpo, jakiego sobie wychowaliśmy własną postawą, dalsza wyliczanka jest bez sensu, co on podważył, co zmienił, bo to pochodna tego pierwszego.
Użytkownik nieaktywny, ale gadatliwy.
Uzbrojenie antyrosyjskie
Prawda. Ale nie sądzę by w "normalnych" warunkach władze chińskie na taki krok się zdecydowały. To może stać się, jeśli w kraju będzie działo się źle. Trochę tak jak to było w 1982 roku w Argentynie. Problemy wewnętrzne próbowano przykryć zajęciem Falklandów. Z Chinami może być to samo. Tym bardziej, że gdy obserwuję Xi, to nie sądzę by to był aż rozsądny polityk. To autokrata, których trochę już traci kontakt z rzeczywistością.Tym bardziej, że atak na Tajwan to skomplikowana operacja desantowa, którą trzeba wykonać w obliczu zdeterminowanego i wcale nie słabego przeciwnika.
Mamy takiego Trumpo, jakiego sobie wychowaliśmy własną postawą...

Uzbrojenie antyrosyjskie
Mogę się mylić ale zdaje mi się, że ten żółty Miś Panda na stare lata może chcieć przejść do historii.
A dla Chińczyka nie ma większego splendoru niż zostanie Wielkim Zjednoczycielem Ojczyzny.
Wśród ludzi człowiek dziczeje.
Waldemar Łysiak
Waldemar Łysiak
Uzbrojenie antyrosyjskie
A mogła na nich wpłynąć. Przypomnieć ci obojętność wyborczą i ewidentny skręt w Polce?
Uważasz, że to nie zrobiło roboty między innymi? Bo nie tylko u nas dziwne rzeczy zaszły.
Użytkownik nieaktywny, ale gadatliwy.