Clinton to się nie zaciągał czymś innym, a nie nikotyną...
Szczegóły....
Oj, chyba trzeba brać lecytynę. toż to bardzo głośne było. Usprawiedliwieniem może być tylko młody wiek ( choćby młody duchem )
Clintonowi wyciągnęli że w latach hippisowskich jarał trawę. No więc się przyznał, że niby palił ale się nie zaciągał. Więc się nie liczy.
I jak miała pokazać rzeczywistość - się nie liczyło, przynajmniej jeśli chodzi o wyniki wyborów.
Historia jest najlepszą nauczycielką życia, bo
Jeszcze nigdy, nikogo, niczego nie nauczyła.
Toż pamiętam (jakby przez mgłę, ale jednak ).
Psujesz mi przekaz. Chciałem się dostosować jakoś do "zwykłych ludzi" i zbagatelizować to co bagatelizują "genetyczni patrioci" a Ty mi tu... No i zostałem zdemaskowany! A wszystko przez Ciebie.
choćby młody duchem
Żona cały czas twierdzi, że w ogóle nie dorosłem i tylko głupoty mi w głowie - to może być tu jakieś usprawiedliwienie?
Clintonowi wyciągnęli ...
Ba! "Pies" też jarał i co - wyszedł "na ludzi"? A przecież miał jeszcze romans z Korą! Pewno to ona ściągnęła go na złą drogę. Na pewno ona!
Wygląda, że sprawa przekrętów w kampanii wyborczej jest szersza niż się wydawało https://wiadomosci.wp.pl/robili-to-juz- ... 740462880a
A ja, człowiek który uważnie słucha i ogląda wieści w środkach masowego przekazu, myślałem, że to Trump jest tym szwarccharakterem od wyborczych wałków.
Wygląda, że sprawa przekrętów w kampanii wyborczej jest szersza niż się wydawało
Albo i jeszcze inna - NASK ma na ten temat jeszcze inne zdanie (link zamieściłem w innym temacie). Odnoszę wrażenie, że każdy widzi co chce.
Piotrze S. - naprawdę wstydzisz się tego jak głosujesz? W sumie, to Ci się nie dziwię. Ale po prostu wystarczy głosować inaczej. A odpowiedź na moje pytanie nadal bym chętnie przeczytał.
I myślę, że o to chodziło. Tyle tylko, że to miało wyjść po I turze. A tak temat został w dużej mierze "spalony" (z punktu widzenia inicjatorów prowokacji).
Natomiast ciekawy jest list amerykańskich senatorów republikańskich dot. naszych wyborów. W moim odczuciu ociera się to o ingerencję w wybory w naszym kraju. USA nie należą do UE (która jest zainteresowana wyborami o tyle, że Polska, jako członek UE, musi spełniać określone standardy) i takowy list jest dalece niestosowny. Zastanawiam się co by powiedziano, gdyby takowy list sporządzili np. parlamentarzyści rosyjscy czy chińscy?
To wszytko zaczyna przypominać szaleństwo. A szaleństwo nigdy dobrze się nie kończy, bez względu na to kto wygra.
Tak nawiasem, najbardziej wstrząsnęła mnie historia z rekomendacja ABW dla Nawrockiego dot. dostępu do informacji niejawnych. Raz, że zmiana tejże rekomendacji przez przełożonego z negatywnej na pozytywną świadczy o tym, że Polska była "państwem z tektury" - jednostkowa decyzja zmieniająca postępowanie systemowe jest absolutnie niedopuszczalna. I dwa, że prezydent, które tak naprawdę nie dostałby takiej rekomendacji, jest ewidentnie niewłaściwą osobą na tym stanowisku. Fakt odmowy takiej rekomendacji świadczy zaś o tym, że przeszłość Nawrockiego jest szemrana. I ktoś taki jak on może mieć tyle na sumieniu, że kwestia ewentualnych nacisków, szantaży itp. stwarza naprawdę poważne zagrożenie dla państwa.
Podejrzewam, że obecnie Nawrocki nie dostałby nawet posady ochroniarza w sopockim Grand Hotelu - a prezydentem Polski może być.
I jeszcze jedna rzecz, która mnie przeraża. Kampania jasno pokazuje, że hasło polexitu dojrzało do realizacji. To już nie jest temat tabu. On się niedługo pojawi w obiegu jako coś normalnego. A to znaczy, że ludzie się do niego "przyzwyczają" (w zasadzie, to już się przyzwyczajają). A jak się przyzwyczają, to się oswoją i gdy przyjdzie co do czego, zaakceptują. A to już naprawdę będzie katastrofa.
Każde kolejne wybory w Polsce będą "grą o wszystko" - a wygrać zawsze się nie da. Więc kiedyś to pęknie. Tu już nie należy rozważać "czy", ale "kiedy". I przyznam, że to mnie przeraża, gdyż wiem co stracimy. I wiem, ile wysiłku pójdzie na marne i jakie sukcesy zostaną zmarnowane - na własne życzenie. I co nas w takiej sytuacji może czekać...
Ewentualna wygrana Trzaskowskiego to powstrzyma, ale tylko chwilowo. A zawsze wygrywać się nie da.
Napoleon pisze: ↑
Piotrze S. - naprawdę wstydzisz się tego jak głosujesz? W sumie, to Ci się nie dziwię. Ale po prostu wystarczy głosować inaczej. A odpowiedź na moje pytanie nadal bym chętnie przeczytał.
Nie chciał bym aby u nas tak było gdy wygra Trzaskowski dlatego wybieram Nawrockiego to tylko
jeden z powodów co nas będzie czekać gdy prezydentem będzie lewacki kosmopolita . (patrz po niżej )
Od 1 lipca 2025 roku we Francji podlewanie ogrodu deszczówką bez zezwolenia będzie nielegalne.
Za złamanie przepisów grozi grzywna 135 euro lub nawet trzy lata więzienia.
Nowe przepisy budzą kontrowersje. https://www.msn.com/pl-pl/wiadomosci/ot ... f20f&ei=13
Znasz moje poglądy od lat ,które tu wpisuje na temat Platformy nić się nie zmieniło ale ujmę to inaczej (zobacz po niżej)
Lepiej w ciemnym lesie dostać w mordę niż głosować na Platformę .
dlatego wybieram Nawrockiego to tylko jeden z powodów co nas będzie czekać gdy prezydentem będzie lewacki kosmopolita
No dobrze. Ale wolisz, by prezydentem został ktoś, kto skłamał (powiedział publicznie, że ma jedno mieszkania, chociaż miał dwa), dopuścił się oszustwa (wszedł w posiadanie mieszkania nie mając do tego prawa i na dodatek oszukując miasto, które było jego właścicielem i narażając je na straty finansowe), ma kibolską przeszłość i co gorsza brał udział w ustawkach (niby błędy młodości, ale on tego broni bredząc coś o "szlachetnej walce"?!) i co najistotniejsze, z niejasnymi powiązaniami ze światem przestępczym i z uzasadnionymi zarzutami kuplerstwa. Pominę zażywanie jakichś niejasnych substancji (co próbowano zarzucać Trzaskowskiemu i co rzekomo miało go dyskredytować!). Chciałbym Ci zwrócić uwagę na to, że Nawrocki nie miał dostać rekomendacji dostępu do informacji niejawnych - dostał wbrew zasadom, "po znajomości" politycznej. Czyli człek ten nie powinien mieć dostępu do tajemnic państwowych - a jako prezydent będzie miał. Co gorsze, można przypuszczać, że nie wszystko wyszło w kampanii na jaw. Co oznacza, że gość, gdyby wygrał, może być narażony na szantaż - już jako prezydent. To jest autentyczne zagrożenie dla państwa.
Czy naprawdę nienawiść wobec drugiej strony politycznej każe ci ryzykować bezpieczeństwo Polski? Nie mówiąc o narażeniu naszego kraju na śmieszność - bo Nawrocki reprezentowałby, jeśli wygra, kraj. I, na co zwrócił uwagę Sikorski, przed każą wizytą oficjele w danym państwie dostaną jego życiorys do poczytania. I nie będzie to oficjalny życiorys sporządzony przez kancelarię prezydenta, tylko życiorys sporządzony przez służby dyplomatyczne (i pewno nie tylko dyplomatyczne) danego kraju do użytku wewnętrznego. A to będzie miało znaczenie. To Cię nie rusza?
Prawda, Trump jest kretynem i wszyscy się z nim cackają (choć już coraz mniej, ale jednak). Tyle, że Trump jest prezydentem USA - mimo wszystko największego światowego mocarstwa. A Nawrocki będzie prezydentem Polski. Która nie jest USA - i nie ma tu porównania.
Czytałem ostatnio tekst porównujący Nawrockiego (jego przeszłość) z Janukowyczem. Skala mimo wszystko nie ta, ale podobieństwo uderzające. To Cię nie obchodzi?
Inaczej mówiąc, Piotrze S., aby dołożyć przeciwnikom politycznym, których nienawidzisz, ryzykujesz bezpieczeństwo i autorytet Polski? Nie sądzisz, że to jednak lekka przesada?
I na koniec taka drobna uwaga do przykładu, który podałeś (doczytałeś tekst do końca?): "Zbieranie deszczówki będzie dozwolone, ale pod warunkiem, że nie pochodzi ona z dachów zawierających szkodliwe materiały, takie jak ołów czy azbest". Czyli, rzecz będzie dotyczyła stosunkowo niewielkiej grupy osób (kilka, kilkanaście procent) i ma uzasadnienie (nie wspomnę, że mimo to będzie się można ubiegać o zgodę). Doczytałeś to? Tak to zazwyczaj z tymi informacjami zawsze wygląda.
Znasz moje poglądy od lat ...
Poglądy to jedno a szacunek dla państwa w którym żyjemy i troska o jej bezpieczeństwo to drugie.
Lepiej w ciemnym lesie dostać w mordę niż głosować na Platformę
Gdyby rzecz szła o to, że tylko Ty w mordę dostaniesz - twoja sprawa. Ale "w mordę" dostaniemy (możemy dostać) wszyscy. I to tak, że możemy się nie pozbierać. Tu jest problem!
A rzec jest oczywista, bo trudno dyskutować o tym, że Nawrocki skłamał, oszukał, ma szemraną przeszłość powiązaną ze światem przestępczym, coś bierze itd. To są fakty. Mające swoje konsekwencje.
Napoleon pisze: ↑
Inaczej mówiąc, Piotrze S., aby dołożyć przeciwnikom politycznym, których nienawidzisz, ryzykujesz bezpieczeństwo i autorytet Polski? Nie sądzisz, że to jednak lekka przesada?
I
Ja nie muszę nikomu dokładać każdy ma jeden głos sam wybierze różnice miedzy nami są zasadnicze ponieważ formalnie nigdy w Polsce
nie rozliczono komuny .Ci którzy uczestniczyli w poprzednim ustroju nie ponieśli żadnych konsekwencji za swoje czyny i decyzje
i płynnie znaleźli się w nowej rzeczywistości ze wszystkimi negatywnymi skutkami jakie poniosła Polska i Polacy w okresie
przemian . W tym czasie powstały w Polsce dwie główne siły jedna liberalna druga związana z Solidarnością oficjalnie wmawia się
nam ,że obydwie te siły polityczne są z jednego źródła walki z komuną co jest nie prawdą lub dużym zakłamaniem np: Geremek
i Mazowiecki którzy znaleźli po stronie liberalnej są częścią starej komuny .Zresztą to nikt inny tylko cześć liberalna dawny Road , Unia Wolności
Platforma i KO są elementem cementującym środowiska postkomunistyczne poprzez akceptowanie wielu elementów ich polityki
co odczuwamy do dziś . Innym przykładem zakłamania środowisk liberalnych jest utrzymywanie fałszywego mitu Lecha Wałęsy
gdzie doskonale o tym wiedziano ,że ma przeszłość agenturalną ale praktycznie nikt się z Platformy nie odciął od niego mało
tego na listy PO trafili min Leszek Miler oraz Cimoszewicz już same to powoduje ,że stawianie Platformy jako partii wywodzącej się
z nurtu niepodległościowego walki z komuną jest hipokryzją . Innym powodem moich decyzji politycznych będą reformy gospodarcze
które na zmianę serwowały nam rządy SLD -PSL oraz PO-PSL po których Polska wpadła w pułapkę średniego rozwoju z gospodarką
peryferyjną . Sytuacja mogła by wyglądać zupełnie inaczej gdyby platforma realizowała deklarację wawelską z której wynikało
wiele punktów jakie dziś są na topie partii prawicowych . Deklaracja ta dawała szansę na współpracę z PiS-em ale tak się nie stało
bo Platforma skręciła w lewo stając sic się partią lewicową wręcz lewacką , której agendę realizuje dziś Rafał Trzaskowski.
W miedzy czasie w UE zaszły bardzo niekorzystne zmiany, UE stała się represyjna w stosunku do państw narodowych narzucając
nie chciane reformy i agendy lewicowe , które to są wspierane przez aktualnie rządzącą koalicję , której twarzą jest kandydat
na prezydenta Rafał Trzaskowski wychowanek Sorosa zwolennik 15 minutowych miast typowy skrajny lewak , który będąc prezydentem
nigdy nie zaprosił do swojego ratusza środowisk prawicowych oraz nigdy nie wsparł i nie wspomagał środowisk prawicowych
w warszawie tak jak to robi dla środowisk lewicowych, LGTB oraz ostatniego pokolenia . Jest to tylko część opisu sytuacji
jakiego wyboru nie dokonam . PiS ma też swoje za uszami ale Nawrocki powiedział szanuje Lecha Kaczyńskiego i PiS
ale z nie wszystkimi decyzjami się zgadzam , które zostały podjęte za PiS-u tak to jest inny wybór . Gdyby Platforma i Rafał Trzaskowski
utrzymali kurs z deklaracji wawelskiej to mielibyśmy dwie konkurujące ze sobą partie o podobnym profilu na prawej stronie
i ten wybór był by inny niż jest teraz ponieważ Platforma nie dowiozła postanowień z deklaracji Wawelskiej i dzisiaj
jest partią zmienną jak kameleon a twarzą takiej polityki jest Rafał Trzaskowski . Taka sytuacja powoduje ,ze wybór jest dla mnie
bardzo prosty i przedstawiłem to tylko w krótkim opisie .
Dodano po 56 minutach 33 sekundach:
Napoleon pisze: ↑
Gdyby rzecz szła o to, że tylko Ty w mordę dostaniesz - twoja sprawa. Ale "w mordę" dostaniemy (możemy dostać) wszyscy. I to tak, że możemy się nie pozbierać. Tu jest problem!
A rzec jest oczywista, bo trudno dyskutować o tym, że Nawrocki skłamał, oszukał, ma szemraną przeszłość powiązaną ze światem przestępczym, coś bierze itd. To są fakty. Mające swoje konsekwencje.
Piękny komentarz redaktora Mazurka na temat Jacka Murańskiego którego Donald Tusk uznał za wiarygodną postać, która oskarża kandydata na prezydenta
Karola Nawrockiego o dostarczanie prostytutek do Grand hotelu w Sopocie . Sam Jacek Murański to kryminalista z pierwszej półki a Donald Tusk
uwiarygadnia jego jako autorytet,który oskarża Nawrockiego . Ten film warto zobaczyć kim jest ten Murański szczególnie jego zachowanie .
Napoleonie pytanie do ciebie jak to jest możliwe że Rafał Trzaskowski przekazał pieniądze pedofilowi z Targówka
który otrzymał 400 tys złoty i blisko 2 mln zł organizacji Jolanty Lange z budżetu miasta.
Jolanta Lange to aktywistka na rzecz LGBT, aborcji i feminizmu .
Jolanta Lange w latach 80. - wówczas pod nazwiskiem Gontarczyk - miała wraz z mężem jako tajny współpracownik SB inwigilować
ks. Franciszka Blachnickiego oraz Polonię w RFN.
Nie tylko ja tak myślę, NASK także. A oni to generalnie ujawnili.
Uśmiechniętych z "Akcja Demokracja"?
Gdybyś spróbował dowiedzieć się czegoś więcej, to zaangażowana była w to jedna osoba z AD (nie AD jako taka). Zapewne po to by pojawiło się skojarzenie. NASK nie upubliczniło szczegółowych informacji (przekazano to podobno komu trzeba) ale stwierdzono jednoznacznie, że taka akcja miała Trzaskowskiemu zaszkodzić w ich opinii.
No teraz to już tylko humor pozostaje Napoleonie
Tylko że nie ma się z czego śmiać.
Dla mnie tragiczny jest pewien trend, który obserwuję. W Polsce i na świecie. Trend, w którym neguje się to wszystko, dzięki czemu żyjemy sobie w Europie wygodnie, szczęśliwie i dostatnio. Wspominałem o tym. Ten trend oznacza, że nawet jeżeli zwolennicy demokracji, wolności itd. wygrają kolejne wybory, to nie będą wygrywać zawsze. I jeśli trend się utrzyma, a on raczej, póki co, jest na linii wznoszącej, to w końcu wygra - demokraci kiedyś przegrają. Także u nas. A wystarczy zaś aby ci, którym nasza rzeczywistość się nie podoba wygrali raz - powrotu do tego co było może już wówczas nie być. Dlatego do śmiechu mi nie jest.
Brałem udział w tym co się działo w latach 80 (od 1980), potem w tym co się działo od 1989 itd. Cieszyłem się jak dziecko z tych zmian, byłem dumny z mojego kraju jak cholera (tym bardziej, że czułem jak mi się żyje coraz lepiej - nie od razu, ale jednak), szczególnie gdy zagraniczni znajomi nie mogli się nadziwić i nachwalić tego co się dzieje w Polsce, zaciskałem pasa by było lepiej... ech. A teraz patrzę jak się to wszystko sypie. A sypie się, bo sami odrzucamy wszystko to, co z takim trudem zbudowaliśmy. Dla mnie to jest jakaś paranoja.
To tak jak z Rzeczpospolitą szlachecką. Nikt jej nie podbił. Nie przegrała żadnej wielkiej wojny. Sama się rozsypała. To mi się przypomina gdy patrzę na to, co się teraz dzieje.
Np. Piotr S. Wystarczy poczytać brednie, które wypisuje. Nieprawdziwe, przekłamane, zaprawione nienawiścią. Cóż tu można poradzić?
Nie odnosi się do tego co piszę, tylko do swoich fobii i nimi żyje.
Np.:
Ci którzy uczestniczyli w poprzednim ustroju nie ponieśli żadnych konsekwencji za swoje czyny...
To się działo 35 lat temu - co to ma wspólnego z obecnymi wyborami? Pominę, że ci, którzy popełnili zbrodnie i zostali oskarżeni, byli sądzeni, wielu poniosło karę. Natomiast Piotr S. zupełnie nie rozumie, że jeżeli chcieliśmy budować demokrację (a Piotr S. chciał?) to takowa bez praworządności nie istnieje, a ta z kolei nie uznaje odpowiedzialności zbiorowej. Poza tym, w tym ustroju "uczestniczyli" mniej lub bardziej prawie wszyscy. No i bardzo wielu z nich, z tych którzy uczestniczyli aktywnie (o tych Ci chodzi Piotrze S.) znalazło swoje miejsce w PiS. Co nie powinno dziwić, bo wizja Polski proponowana przez PiS jest emanacją PRL-u, więc im zapewne odpowiada. Zgodzisz się Piotrze S.?
Geremek i Mazowiecki którzy znaleźli po stronie liberalnej są częścią starej komuny
Wychodzi na to, że komuna się sama obaliła... A jesteś w stanie jakoś racjonalnie (wiem, to dla Ciebie może być za dużo, ale spróbuj?) wyjaśnić na czym polegało to, że byli tą "częścią"?
Trudno jest odnosić się do bełkotu, szczególnie pisanego "na poważnie" (aczkolwiek doceniam - i tu nie żartuję - że Piotr S. w końcu zdecydował się zabrać głos!). Przepraszam też, że np. używam słowa "bełkot", ale nic innego do głowy mi nie przychodzi. Więc na razie bym poprzestał na tych pytaniach. Sprecyzuję je:
1) Czy po 1989 roku mieliśmy budować demokrację czy jakiś inny autorytaryzm/autokrację, tyle że przeciwny do komunizmu?
2) Jak sobie wyobrażasz zastosowanie odpowiedzialności zbiorowej w państwie praworządnym i demokratycznym?
3) W jaki sposób Geremek czy Mazowicki byli komunistami?
4) Co to, co się działo 35 lat temu ma wspólnego z tym co się dzieje teraz?