Interesujące pytanie Greskiego na dws.org.pl dotyczące eksploatacji okrętów w II RP z natury rzeczy jest spychane. Powód prosty, jak drut w mojej kieszeni, nikt nie chce podkładać się pod opinie lub z nimi walczyć. Kwestia dostawy pary pomocniczej zawarta w rozważaniu wytwornica kontra reduktor pary, to akurat nie jest wielkim problemem, bo ORP Burza, jaki jej bliźniak (i pozostałe duże okręty PMW), posiadała kocioł pomocniczy i ciśnienie pomocniczej pary nie przekraczało 1/3 wartości ciśnienia roboczego kotłów napędowych. Dlatego ryzyko emisji oleju z podgrzewacza było odpowiednio zmniejszone i nie powinno wystąpić. Dlatego obstawienie opcji numer dwa, że podgrzewacz (i inne grzane zbiorniki zamknięte) był na reduktorze pary z 27/30 barów na wartość pomocniczą <9 bar, nie jest trafne.
W ogóle dyskusja o zasadach eksploatacji w przedwojennej PMW jest trudna. Przykładem jest ORP Kaszub, gdzie gospodarz kotła nie wykonał podstawowej czynności zabezpieczającej, nie wstawiając podpór kompensujących naprężenia kotła, co spowodowało śmierć jego i palacza kotłowego, a ktoś opisuje to, jako ukrycie faktu pożaru w maszynowni przez dowódcę okrętu. Nawet gdyby ten pożar był, to kocioł przy następnym rozpaleniu uległby deformacji na takiej temperaturze i ciśnieniu, jakie wytwarzał, co z miejsca byłoby widoczne.
Dodano po 1 godzinie 20 minutach 51 sekundach:
Storm, najlepiej znasz konstrukcje okrętu, co o tym podgrzewaniu myślisz?
[Echo ORP Burza] stan okrętów IX 1939
[Echo ORP Burza] stan okrętów IX 1939
Użytkownik nieaktywny, ale gadatliwy.
[Echo ORP Burza] stan okrętów IX 1939
Karol, tak zaawansowanym znawcą ORP Burza to ja nie jestem. Tu powinni się wypowiadać inżynierowie.
[Echo ORP Burza] stan okrętów IX 1939
Pomocniczy to się odpalało gdy główne nie były pod parą.
Jak główne kotły pracowały to para gospodarcza szła pewnie z reduktora.
Tyle, że skropliny powinny wrócić przez "atmospheric condenser' do własnego "observation tank" i tam ewentualne przecieki z wężownic powinny być zauważone a sama "observation tank" pomagała w separacji zanieczyszczeń.
Można było pewnie robić to co praktykowano dawno temu w Chipolbroku. (Przynajmniej urban legend tak donosiła)
Sorry za anglicyzmy ale nie wszystkie terminy znam po polsku.
Wśród ludzi człowiek dziczeje.
Waldemar Łysiak
Waldemar Łysiak
[Echo ORP Burza] stan okrętów IX 1939
No wiesz, na okrętach w użyciu są generatory pary niskociśnieniowej, takie proste konstrukcje o wysokiej skuteczności i niezawodne w przeciwieństwie do reduktorów klasycznych, zaworowych. Po angielsku, to low pressure steam generator, tak zwyczajnie. Są niezbędne z tej prostej przyczyny, że para przegrzana nie może być używana do innych zadań niż napęd w zasadzie. Skoro mowa o inżynierii, to właśnie chyba sobie znajdę kontakt do detalicznego opisu maszynowego typu Simoun, to by rozwiało wątpliwości. Ale kocioł pomocniczy był, i czy też było to te same urządzenie, co generator pary niskociśnieniowej z dwiema funkcjami (bo nic nie przeszkadza posiadania palników tej konstrukcji), tego na tę chwilę nie wiem.
Użytkownik nieaktywny, ale gadatliwy.
[Echo ORP Burza] stan okrętów IX 1939
No wiem!
LPSG to fajny wynalazek.
Ma dwie zalety.
Po pierwsze, izoluje obieg pary gospodarczej od obiegu wysokiego ciśnienia.
Po drugie, nawet jeśli skropliny pary gospodarczej zostaną zanieczyszczone i odłożą się na rurkach LPSG to dramatu nie ma. Wydajność spadnie ale nie istnieje ryzyko ich przepalenia.
Znam ten system ale z większych ciśnień. 60 barów i 540 stopni C.
LPSG to fajny wynalazek.
Ma dwie zalety.
Po pierwsze, izoluje obieg pary gospodarczej od obiegu wysokiego ciśnienia.
Po drugie, nawet jeśli skropliny pary gospodarczej zostaną zanieczyszczone i odłożą się na rurkach LPSG to dramatu nie ma. Wydajność spadnie ale nie istnieje ryzyko ich przepalenia.
Znam ten system ale z większych ciśnień. 60 barów i 540 stopni C.
To by była komplikacja fajnego i prostego urządzenia.
Wśród ludzi człowiek dziczeje.
Waldemar Łysiak
Waldemar Łysiak