Nie. Ten przykład pokazuje, że kompletnie nic nie rozumiesz.Ograniczył moją wolność do wypoczynku w ciszy? Oczywiście, że tak.
Musiałbym się tu odwołać do piramidy Masłowa, która pokazuje ludzkie potrzeby dzieląc je na te wyższego i niższego rzędu. Przy czym te drugie są ważniejsze, bo decydują o bycie (pierwsze o tym jak sobie sprawiasz przyjemność lub satysfakcję). Najważniejsze są potrzeby fizjologiczne (leżą u podstaw) - jedzenie, picie, schronienie itd. Potem jest bezpieczeństwo (jest mniej ważne, gdyż jeśli np. nie masz co jeść, to jesteś gotów ryzykować by żywność zdobyć, itd.), na końcu przynależność do grupy (rzecz obecnie mniej zauważalna, ale kiedyś bardzo istotna - samotna jednostka miała marne szanse na przeżycie). Zasada, że wolność jednostki ogranicza tylko wolność drugiej jednostki dotyczy głównie tych potrzeb. Ty chciałbyś zaspokoić swoje potrzeby wyższego rzędu - popróżnować w ciszy i spokoju. Ale sąsiad jest właścicielem swej posesji i może na niej robić co chce - twoja wolność go tam nie ogranicza. Inaczej, gdybyśmy mówili o porze nocnej - sen jest bowiem niezbędny do zaspokojenia potrzeb niższego rzędu (jest potrzebą fizjologiczną). Uniemożliwienie snu byłoby naruszeniem twej wolności. Ale popsucie miłego próżnowania, w sytuacji którą opisałeś, już nie.
Stąd, odwołując się do tego co napisał Tadek (a jego uwaga była słuszna), zasada o której wspomniałem przekłada się na życie codzienne w postaci prawa nakazującego ciszę nocną, ale nie zabraniającego hałasowania w dzień (na swojej jednak posesji - w grę wchodzi tu jeszcze prawo własności).
Mam nadzieję, że wyjaśniłem ci twoje błędne rozumowanie. Przy czym nadal nie odpowiedziałeś mi na postawione wcześniej pytanie, o czym przypominam.