Druga tura dla Bonżura! Nie? A dlaczego?

czyli hobby, kultura, sztuka, wścieklizna i w ogóle offtopic...

Moderator: nicpon

Napoleon
Posty: 4890
Rejestracja: 2006-04-21, 14:07
Lokalizacja: Racibórz

Druga tura dla Bonżura! Nie? A dlaczego?

Post autor: Napoleon »

Jałowa partia nie potrafiąca wykreować przywódcy po przywódcy? Pomyśl, co piszesz, tak?
Pytanie, co to znaczy "jałowa partia"? Jak rozumieć"wykreowanie przywódcy"?
Partię należy oceniać po programie i czynach (bardziej czynach niż programie). Ludzie zazwyczaj oceniają po słowach. Robienie awantur, zarządzanie za pomocą kreowania sytuacji konfliktowych, nie powinno wpływać na ocenę pozytywną.
Nie siedzę w "wielkiej polityce" tylko tej małej, samorządowej. Ale mechanizmy są podobne. Doświadczenie też mam. I wiem, że spokój, stabilność, rozwiązywanie problemów po cichu (tak by o wszystkim wszyscy dookoła nie wiedzieli) jest wartością, która ma wpływ na funkcjonowanie instytucji/samorządu/kraju.
Nie rozumiem dlaczego ktoś tu się martwi o przywództwo w PO po Tusku, podczas gdy na oko widać, że znacznie większe problemy będzie miało w tej kwestii PiS po Kaczyńskim? A Konfederacja może mieć problemy już po kolejnych wyborach. Bo Mentzen i Bosak mają jednak dość wyraźnie różne zdanie na wiele kwestii. Ba, Konfederacja już się częściowo rozpadła, bo odłamała się od niej de facto Korona. To są realne problemy tych ugrupowań. Dla PO zmiana władzy może co najwyżej oznaczać spadek poparcia, który zapewne będzie czasowy. I to wszystko. Inni mogą mieć problemy znacznie większe.
Dobra polityka jest nudna jak flaki z olejem (tak to powinno wyglądać). Jak ktoś chce emocji, to niech sobie idzie na korridę lub MMA.
marek8
Posty: 1956
Rejestracja: 2011-07-01, 12:22

Druga tura dla Bonżura! Nie? A dlaczego?

Post autor: marek8 »

Napoleonie - dziękuję za mimo wszystko indywidualną formułę laurki lojalki do kolekcji. :lol:
A co do wystąpienia Wielkiego aktora w kampanii to mechanizm jest prosty - znając dawne triki i gagi rzeczonego gdy się widzi występy na poziomie 10 % dawnej mocy to nie trzeba aż wspiąć się na wysoki było nie było poziom idioty, aby taki występ ocenić jako zwyczajnie słaby... Jeżeli się widzi faceta, który mówi innym co mają myśleć i robi to taj jak robi to nawet poniżej poziomu idioty widać, że to nie jest ktoś kogo warto posłuchać... ;)
Prawdę mówiąc żal mi rzeczonego bo ja bym szefować PO nie chciał za żadną cenę. Ci nieliczni co się na to odważyli nie zauważyli chyba, że miast się miotać w lokomotywie udając, że się wie która wajcha od czego, i że się niby wie dokąd pociąg zmierza trzeba tylko naśladować byłego szefa w jego dowcipnej metodzie przebrania się w mundur konduktora, który bawiąc pasażerów kontrolami i rozmowami baczy pilnie na to jak szybko podskoczyć do hamulca awaryjnego gdy tylko ktoś zorientuje się, że lokomotywa jest pusta...Aha jego przcież w lokomotywie nie było - nieprawdaż ? :P
W tym przypadku trzeba realnie ocenić sytuację i zrozumieć, że wynik RT tak naprawdę nie ma absolutnie żadnego przełożenia na nic konkretnego - wytypowano mogącego zyskać szeroki poklask kandydata bez ambicji rządzenia czyli jak ktoś zauważył trafnie wcześniej tym razem tuskowego długopisa. I zamiast powtórzyć niespecjalnie może wyrafinowaną ale skuteczną strategię umieszczania na sarkofagu wybrańca wybraną przez PIS przed ostatnimi turami poprzednich wyborów, gdzie jak ognia wystrzegano się wszystkiego co mogłoby budzić bodaj cień kontrowersji na scenę wkroczył budzący niedostrzegane przez siebie negatywne emocje gracz, który zaczął mówić co na dany temat należy myśleć... :) No to się wymyka poziomom geniuszu - to widać musiała być jakaś arcystrategia... :( porównywalna chyba tylko do machania czerwoną płachtą...
Ale poza przegranymi wyborami nic z tego nie wynika - RT najprawdopodobniej ani nie ma pomysłu na jakąś alternatywę ani mu się chce w nią bawić - w każdym razie brak widzialnych znaków, że tak jest a dotychczasowe doświadczenia z rzeczonym także nie wskazują na jego zdolność do jakiejkolwiek samodzielnej kreacji czegoś nowego.
Ryzyko odejścia to zaś najprawdopodobniej rodzaj intelektualnej spekulacji jak to się u nas mawia dla serc pokrzepienia, bo trudno w sumie racjonalnie i tak otwartym tekstem przyznać, że to miało być to co miało być i teraz, gdy nie wyszło nie bardzo jest pomysł na coś innego...
Awatar użytkownika
karol
Posty: 4494
Rejestracja: 2004-01-05, 12:52

Druga tura dla Bonżura! Nie? A dlaczego?

Post autor: karol »

Cwana taktyka Napoleonie, no ale pomysłowości, to odmówić nie w sposób :) Ja tam z Wybrzeża nieodmiennie jednak widzę potencjał w Rafaule i on jest pieśnią przyszłości. PDT ma znakomite osiągnięcia, ale już robi się za stary zwyczajnie i jest do wymiany.
Użytkownik nieaktywny, ale gadatliwy.
Napoleon
Posty: 4890
Rejestracja: 2006-04-21, 14:07
Lokalizacja: Racibórz

Druga tura dla Bonżura! Nie? A dlaczego?

Post autor: Napoleon »

Napoleonie - dziękuję za mimo wszystko indywidualną formułę laurki lojalki do kolekcji.
A na czym ta "lojalka" miałaby polegać? Piszę jak jest.
W tym przypadku trzeba realnie ocenić sytuację i zrozumieć, że wynik RT tak naprawdę nie ma absolutnie żadnego przełożenia na nic konkretnego...
W wyborach wynik zawsze ma znaczenie. Czego np. obecnie uczy się Hołownia (a co poznał w poprzednich wyborach 2020 - niby przegrał, ale wygrał). W 2019 roku PiS wygrał wybory do sejmu w cuglach. ale przegrał senat a w sejmie nie uzyskał większości konstytucyjnej (co było celem Kaczyńskiego). PO (i siły prodemokratyczne) przegrała, ale jednak coś wygrała - bez tego małego sukcesu w 2023 PiS nie dałaby prawdopodobnie odsunąć od władzy. Ja też się tego uczyłem. W 1997 wystartowałem do sejmu z pełną świadomością, że nie mam szans na wygraną. Ale zrobiłem lokalnie dobry wynik, wyrobiłem nazwisko i w rok później wygrałem me pierwsze wybory samorządowe. Tak to działa - wynik ZAWSZE ma znaczenie. Także wtedy gdy się przegrywa. Kto tego nie rozumie, nie rozumie polityki.
Ja tam z Wybrzeża nieodmiennie jednak widzę potencjał w Rafaule...
A kto go niby skreśla? Facet ma wyrobione nazwisko i swych zwolenników. Jest wart dużo głosów - więc potencjał ma. W polityce każdego ocena się z jednej strony po jego kompetencjach (także merytorycznych) i ilości głosów, które może zebrać. Trzaskowski ma jedno i drugie, więc wart jest sporo z punktu widzenia firmy. Potencjału nikt mu nie odmawia.
marek8
Posty: 1956
Rejestracja: 2011-07-01, 12:22

Druga tura dla Bonżura! Nie? A dlaczego?

Post autor: marek8 »

No dobrze - jak se weźmim ile luda zagłosowało na AD, w łącznie 4 podejściach to dopiero będziemy mieli "potencjał" i "poparcie" - oczywiście wyłącznie na poziomie tak rozumianego swoistego "fetyszu" jakim jest dla demokratów wszelkiej maści uświęcenie dzięki wynikowi wyborczemu a nie jakimkolwiek rzeczywistym umiejętnościom. I jak to się przekłada na obecną "siłę i moc" AD dziś? :P Oczywiście gigantyczny potencjał "sympatii nie wiadomo za co" RT oraz zupełnie nieporównywalne koneksje towarzyskie sprawią, że z dużą dozą pewności można przypuszczać, że nie spotka go los MK czy AD tylko zaszczytna posadka gdzieś na szczycie drabinki, ale o potencjale frakcyjnym porównywalnym do choćby nieodżałowanej pamięci M. Moczara to raczej można zapomnieć :x Zróbcie faceta jakimś tam prezesem PCK czy czgoś w tym stylu a zobaczycie jak odżyje...
A tak w ogóle to uważam, że wyboru wszelkich polityków w RP winno się dokonywać w trakcie rytuałów na Jasnej Górze... :cisza:
Napoleon
Posty: 4890
Rejestracja: 2006-04-21, 14:07
Lokalizacja: Racibórz

Druga tura dla Bonżura! Nie? A dlaczego?

Post autor: Napoleon »

A tak w ogóle to uważam, że wyboru wszelkich polityków w RP winno się dokonywać w trakcie rytuałów na Jasnej Górze...
:-) Błąd w rozumowaniu :wink:
Demokracja nie jest jakimś systemem, który wybiera najlepszych. Nie gwarantuje podejmowania dobrych decyzji. Demokracja gwarantuje, że ludzie dostaną to co chcą. Na tym polega jej zaleta. A nie sądzę by to co proponujesz w tej wypowiedzi, było w stanie spełnić to kryterium :wink:
Awatar użytkownika
karol
Posty: 4494
Rejestracja: 2004-01-05, 12:52

Druga tura dla Bonżura! Nie? A dlaczego?

Post autor: karol »

Mijesce jest mniej ważne, jak ma wymowę symboliczną, bo demos zrobi co bedie chciał. Socrates też łudził się, a cykutę wypił!
Użytkownik nieaktywny, ale gadatliwy.
Awatar użytkownika
Gregski
Posty: 1753
Rejestracja: 2006-01-27, 21:47
Lokalizacja: Na Kociewiu albo na morzu

Druga tura dla Bonżura! Nie? A dlaczego?

Post autor: Gregski »

karol pisze: Socrates też łudził się, a cykutę wypił!
Mówią, że to bardziej przez Ksantypę.
Wśród ludzi człowiek dziczeje.
Waldemar Łysiak
Napoleon
Posty: 4890
Rejestracja: 2006-04-21, 14:07
Lokalizacja: Racibórz

Druga tura dla Bonżura! Nie? A dlaczego?

Post autor: Napoleon »

Socrates też łudził się, a cykutę wypił!
Może i Ksantypa miała tu znaczenie. Ale są i tacy (poniekąd przyznał to i sam Sokrates), że wypił dla przykładu (jeśli można to tak ująć). I co by o tym nie sądzić to chyba jest faktem, że gdyby nie wypił i skorzystał z możliwości ucieczki, to by aż w takim stopniu do historii nie przeszedł. Pewno by o nim pamiętano, ale nie aż tak i nie w takiej formule. Nie wiem czy było warto (Ksantypy nie znałem) ale też nie jest tak, że to nieszczęsne wypicie cykuty do końca pozostało bez sensu.
Awatar użytkownika
karol
Posty: 4494
Rejestracja: 2004-01-05, 12:52

Druga tura dla Bonżura! Nie? A dlaczego?

Post autor: karol »

Tyle, że z nią jakoś miał synów i córki ;)
Spiżowa zbroja, to było coś wtedy, ale o wiele lepiej postąpiłby odchodząc do Sparty. Przykład, o tak, prawdziwy przykład na, "bojem się innego świata", krótko ujmując, więc nie ma co szukać usprawiedliwień, bo ich w tym przypadku nie ma, demosowi zawierzył, a ten go zabił dal kaprysu praworządności.
Użytkownik nieaktywny, ale gadatliwy.
Napoleon
Posty: 4890
Rejestracja: 2006-04-21, 14:07
Lokalizacja: Racibórz

Druga tura dla Bonżura! Nie? A dlaczego?

Post autor: Napoleon »

...demosowi zawierzył, a ten go zabił dal kaprysu praworządności
Jeśli sądzić po jego mowie przed sądem, to raczej nie zawierzył - bardziej prowokował. Nie zachowywał się jak ktoś, kto za wszelką cenę chce się wybronić.
Sprawa zresztą była dość złożona i raczej nie chodziło o oficjalne zarzuty które mu postawiono tylko o politykę. Sokrates był związany z dyktaturą 30 w Atenach po wojnie peloponeskiej. I choć nie pochwalał drastycznych działań skrajnych tyranów (wśród 30 też były podziały) to jednak był z nimi w jakiś sposób związany, był sympatykiem Sparty i został wliczony do 3 tys. "pełnoprawnych" obywateli wyznaczonych przez trzydziestu (co też o czymś świadczy). Proces nastąpił w okresie gdy ogłoszono amnestię, więc nie mógł być skazany za tamte wydarzenia, ale można sądzić, że to one były przyczyną. Nie mówiłbym więc o "kaprysie praworządności" a raczej o politycznej zemście. Zemsta to nie jest dobra rzecz, ale to też nie było tak, że Sokrates sobie nie "nagrabił".
marek8
Posty: 1956
Rejestracja: 2011-07-01, 12:22

Druga tura dla Bonżura! Nie? A dlaczego?

Post autor: marek8 »

A może - najzwyczajniej na świecie - miał po prostu powyżej nosa całej tej polityki, demokracji i całego tego badziewia, które w gruncie rzeczy promuje glównie bardzo płytkich i pozbawionych większej refleksji osobników, których główną cechą jest sławetne "muszę rządzić" wgrane w nich w mocno obsesyjny sposób...
Oczywiście większość z nich posiada ponadprzeciętny "dar wymowy" czy bardziej jak to mówią Amrykanie "instynkt sprzedawcy używanych samochodów"
Obcowanie z takimi indywiduami w większej liczbie, możliwość obserwacji ich motywacji oraz praktycznych metod działania może bardzo skutecznie zniechęcić inteligentnego człowieka do dalszego życia (+ niepoznana do końca rola zupełnego niespełnienia na rodzinnym polu), gdyż system jako taki "gwarantuje", że może przetrwać tylko dzięki nieustannej promocji takich "zer".
Zważywszy, że tylko ten system daje im szansę na cokolwiek to zawsze będą twierdzić, że jest on "najlepszy" i że nie wymyślono niczego lepszego, co nie jest prawdą.
Dlatego jedynie system publicznych egzaminów kandydatów połączony z "namaszczeniem" z Jasnej Góry pozwoli na wyłonienie prawdziwych przywódców a nie jedynie ciągłe obracanie się w swoiście rozumianym "klubie nieumiałków" :P
A problem z tytułowym Bonżurem jest dodatkowo taki, że facetowi się zwyczajnie i po prostu nie chce, więc z dobrodziejstw owego systemu może tak naprawdę skorzystać w zasadzie jedynie w modelowych, laboratoryjnych warunkach jako, że w gruncie rzeczy to Bonżurowi dużo bliżej do wspomnianego Sokratesa niż do standardowego "demokratycznego polityka" :x
Napoleon
Posty: 4890
Rejestracja: 2006-04-21, 14:07
Lokalizacja: Racibórz

Druga tura dla Bonżura! Nie? A dlaczego?

Post autor: Napoleon »

...miał po prostu powyżej nosa całej tej polityki, demokracji i całego tego badziewia, które w gruncie rzeczy promuje glównie bardzo płytkich i pozbawionych większej refleksji osobników, których główną cechą jest sławetne "muszę rządzić" wgrane w nich w mocno obsesyjny sposób...
Nie wiem czego miał dość a czego nie (miał swoje lata, to pewno też miało jakieś znaczenie). Ale cecha sprowadzona do stwierdzenia, że "muszę rządzić" jest obecna nie wśród polityków demokratycznych ale wszelkiej maści autokratów. W demokracji bowiem utrata władzy jest może i czymś przykrym, ale tylko przykrym. W systemie autokratycznym wiąże się zaś zazwyczaj ze znacznie poważniejszymi konsekwencjami, do utraty życia włącznie.
Zważ, że Sokrates (skoro jego wątek pojawił się w dyskusji) związany był właśnie z autokracją - ową tyranią "trzydziestu", która kosztowała życie grubo ponad tysiąca obywateli ateńskich (w ciągu kilkunastu miesięcy). To był grunt, na którym rodził się konflikt, który zapewne doprowadził Sokratesa do śmierci. Sokrates, choć nie popierał skrajnych działań "trzydziestu" (oni zresztą też nie byli zgodni i pod koniec sami zaczęli się mordować) to jednak stał po ich stronie. Może to sprawiło, że zdał sobie sprawę ze swej odpowiedzialności za to co się stało i "miał powyżej nosa całej tej polityki"? Ale wtedy nie chodziłoby na pewno o demokrację...
Obcowanie z takimi indywiduami w większej liczbie...
Bez względu jakimi cechami i umiejętnościami takie "indywidua" są obdarzone, to władzę dostają od podobnych sobie - pamiętaj o tym. Politycy w demokracji ZAWSZE są podobni do swych wyborców. Zawsze robią tylko to czego ich wyborcy chcą lub co są gotowi zaakceptować. Demokracja to system dający ludziom to czego chcą - w tym sensie bardzo sprawiedliwy. Jeśli ludzie chcą czegoś złego, to im to też da. Ale nie będzie to wina demokracji tylko ludzi. Politycy będą tu robili za swego rodzaju kozły ofiarne. Oczywiście też będą winni, ale będą na siebie brali całą winę, podczas gdy duża jej część będzie winą wyborców. Ci jednak pozostaną bezkarni. Co najwyżej poniosą konsekwencje swych decyzji w sensie zbiorowym. Ale to politycy będą tymi "złymi" choć tylko robili to, co od nich oczekiwali wyborcy.
A problem z tytułowym Bonżurem jest dodatkowo taki, że facetowi się zwyczajnie i po prostu nie chce...
Nie wiem dlaczego tak sądzisz. Czy miałeś kiedyś w praktyce do czynienia z polityką? Jeśli już to raczej uznałbym go za zmęczonego (co się zdarza), ale i tu nie miałbym pewności. Twoja opinia pokazuje tylko, jak niewdzięcznym i ryzykownym jest zawód polityka. :-)
ODPOWIEDZ