Zwrot przez prawą burtę.

czyli hobby, kultura, sztuka, wścieklizna i w ogóle offtopic...

Moderator: nicpon

tom
Posty: 1012
Rejestracja: 2011-05-07, 10:52

Zwrot przez prawą burtę.

Post autor: tom »

Napoleon pisze: 2025-12-02, 10:42 Tomie, nic się nikomu czkawką nie odbija. ZAWSZE zasadą jest w cywilizowanych krajach, by starać się unormować kontakty z sąsiadami. Bez względu na ich sytuację wewnętrzną. Ty próbujesz imputować, że normalne kontakty mające na celu ułożenie sobie jakoś stosunków z sąsiadem, nawet niewygodnym/niepwenym, to coś haniebnego, niewłaściwego itp. Takie podejście jest nieporozumieniem. Rosja też się zmieniała - tak jak już pisałem. Byłoby idiotyzmem, gdyby cały czas traktować ją jak wroga w sytuacji, gdy początkowo takim wrogiem nie była. Po rozpadzie ZSRR na pewno nim nie była. Za Jelcyna też nie. Istniała nawet szansa, że się "ucywilizuje" (stąd i m.in. polityka Zachodu wobec Rosji, racjonalna z punktu widzenia tegoż Zachodu). Nie była też wrogiem przez pierwszą dekadę XXI wieku (może pod koniec coś się zaczęło psuć).
Może ...coś zaczęło się psuć? To niedopowiedzenie do sześcianu! Miałeś wyżej słowa AvM, że w 2007 r. Putin odsłonił karty, w 2008 r. najechał na Gruzję, wcześniej wybił Czeczenów i w 2014 r. zajął Krym. A "reset" Tuska był przed tym czy po tym wszystkim (i po śmierci prezydenta w 2010 r.)? To co było przed, no to jeszcze można to jakoś tłumaczyć. Ale po tym wszystkim...

No i jeszcze ta sprawa katastrofy smoleńskiej. Zaraz po niej sam Tusk na pewno się zastanawiał czy Putin coś w tej sprawie miał na sumieniu czy nie. Ale patrząc tylko teoretycznie - gdyby się okazało, że miał - no to zmuszałoby polityków krajów zachodnich i NATO do jakiejś reakcji, na którą nikt gotowy wtedy nie był, a patrząc na Rosję - zbyt wielu polityków Zachodu wtedy miało "pełne gacie" (nawet później - gdy napadli w 2022 na Ukrainę - Niemcy dawali jej trzy dni). Dlatego wszyscy też bardzo CHCIELI, by to był wypadek. Ale w związku z tym wszystkim należało zachować (z ostrożności) dodatkowy dystans w relacjach z Rosją. a było "głaskanie ruskiego niedźwiedzia".

Ale, cóż, przeszłości cofnąć się nie da i zmarnowanych lat na przygotowanie się na ewentualną wrogą agresję. Trzeba maksymalnie wykorzystać ten czas co został. A ile go mamy?
Napoleon
Posty: 4981
Rejestracja: 2006-04-21, 14:07
Lokalizacja: Racibórz

Zwrot przez prawą burtę.

Post autor: Napoleon »

Może ...coś zaczęło się psuć? To niedopowiedzenie do sześcianu!
Kompletnie nie masz racji.
1. W 2007 roku Putin żadnych kart nie odsłonił - wyraził cele Rosji związane z odbudową jej pozycji w nawiązaniu do ZSRR. To oczywiście mogło niepokoić, ale na pewno nie stanowiło jakiegoś jednoznacznego "wyznania wiary". Odbudowywać pozycję można bowiem różnie, także metodami akceptowalnymi w cywilizowanym świecie.
2. Z tym "najazdem" Rosji na Gruzję sprawa jest nieco bardziej skomplikowana, gdyż to Gruzini zaatakowali pierwsi. Fakt, "swoje" terytoria (a przynajmniej terytoria, do których rościli pretensje) oderwane od państwa, ale wiadomo było kto jest ich patronem i wiadomo, że na spornych terenach stacjonują żołnierze rosyjscy (w ramach sił rozjemczych). W dużym stopniu zostali sprowokowani, ale sprowokować się dali (wychodząc pewno z takiego samego punktu widzenia jak Gregski, że trzeba postępować stanowczo). Reszta była tego konsekwencją. Więc o ile ta wojna stanowiła poważny sygnał, to absolutnie nie przesądzała jeszcze o niczym - w przypadku ataku Gruzji na Abchazję czy Osetię reakcja rosyjska była do przewidzenia. To nie była jednoznaczna agresja jak w 2022 roku na Ukrainę czy choćby jak w roku 2014. Więc ten przykład o niczym nie świadczył.
3. Nie mieszajmy w to katastrofy smoleńskiej, bo tu od samego początku sprawa była oczywista. Standardem jest, że w takich sytuacjach sprawdzany jest też wątek zamachu. Ale od samego początku nie był to wątek poważny ani poważnie brany pod uwagę. Nikt tu niczego nie "chciał" - sprawa była po prostu oczywista.
Swoją drogą, gdy po raz pierwszy usłyszałem wersję o zamachu, pomyślałem sobie, że jest ona tak naciągana, tak wręcz głupia, że tego nikt nie kupi. Myliłem się - nie doceniałem ludzkiej głupoty i naiwności. Dlatego teraz obawiam się realnie polexitu czy zwycięstwa opcji prorosyjskiej w naszym kraju - bo wiem, że jest to możliwe. Bo "ciemny lud to kupi" jeśli odpowiednio go do tego przygotować - a przygotowania idą pełną parą.
Trzeba maksymalnie wykorzystać ten czas co został.
Obniżając podatki? Generując nowe kosztowne bonusy socjalne itp.? Tolerując wydatki socjalne na które nas kompletnie nie stać (co było oczywiste już w chwili ich wprowadzania)? Z tym ostatnim jest problem, bo jest zasada praw nabytych i cofnąć to marnotrawstwo będzie trudno. Ale domaganie się obniżki podatków czy proponowanie nowych świadczeń socjalnych jak rozumiem nie przeszkadza tym przygotowaniom?
To jest tchórzliwe rozwiązanie a nie rozsądne bo nic nie rozwiązuje. Wprost przeciwnie, zachęca agresora do dalszej eskalacji napięcia. I Putin będzie eskalował by sprawdzić jak daleko może się posunąć.
Zestrzeliwanie rosyjskich samolotów też niczego nie rozwiąże. Zestrzelić je należy wtedy, gdy nie będzie innego wyjścia, inaczej wystarczy pokazać, że się kontroluje sytuację. Zapytałem, czy mieliśmy taką okazję, by takowy samolot zestrzelić - i co, mieliśmy? Powyżej wspomniałem o "radykalnych krokach" w kontekście Gruzji - opłacało się?
To pierwszorzędny problem. Wiele konfliktów trwało bo nie było kanału do rozmów. Dzięki polityce umiejętnego balansowania Turcja była do zaakceptowania przez obie strony. Z resztą sam Izrael przyznał, że doszło do niego dzięki Turcji.
W tym przypadku mieliśmy sytuację, gdzie jedna strona została wdeptana w ziemię. I nie miała żadnego pola manewru. W takich sytuacjach pośrednik zawsze się znajdzie bo Hamas po prostu skapitulował. Turcja była wygodna (zresztą, nie tylko ona). Bez niej byłoby to samo.
O tureckiej polityce balansowania, która Erdoganowi świetnie wychodzi.
Czyżby? Co z tego mają Turcy? Erdogan może się czymś chwalić (nie ważne czy słusznie czy nie) przed swym elektoratem, co umacnia jego pozycję wewnętrzną. A co z tego mają Turcy? Bo ja nic specjalnie nie widzę.
Kierujesz się w swych ocenach pozorami Gregski a nie realnymi korzyściami. Ulegasz złudzeniom. Nic dziwnego, że wyciągasz błędne wnioski.
Nigdy nie miała szansy być. Erdogan to pojął i przestał gonić za fantasmagorią.
Nie. Erdogan chciał pełnej władzy - czyli zmiany ustroju. Co było nie do pogodzenia ze staraniami przystąpienia do UE. Sytuacja była analogiczna do Polski, tyle że Turcja była jeszcze "na zewnątrz"a my już jesteśmy "w środku". Prawda, miała jeszcze (Turcja) bardzo, bardzo daleko. Ale wcale nie było powiedziane, że to nie miało prawa się udać. Fantasmagorią stało się po objęciu władzy przez Erdogana.
Jeszcze niedawno pomstowałeś, że przez niekompetencje PiSu jesteśmy na marginesie europejskiej polityki i przez nieumiejętność poruszania się w niej nie mamy wpływu na decyzje nas dotyczące i podejmowane również w naszym imieniu.
Bo w europejskiej polityce trzeba być wtedy gdy trzeba i w takiej formie w jakiej należy. A trzeba gdy chodzi o nasze żywotne interesy. W "światowej polityce" (bo o niej pisałeś) musimy być o tyle o ile. W europejskiej już bardziej. Zapominasz, że ostatnie pomysły na pokój w Ukrainie to były pomysły rosyjskie przyjęte przez Trumpa. Które nie były konsultowane z nikim w Europie. Szczęśliwie, ta słaba, niemrawa, tchórzliwa i zgniła UE te pomysły zablokowała (tak nawiasem, jakim cudem jej się to udało skoro jest taka do niczego?). Na marginesie znaleźliśmy się dzięki Trumpowi, który uznaje, że kraje skandynawskie czy Polska są zbyt "antyrosyjsko" nastawione. Gdzie był prezydent, który ma podobno z Trumpem tak dobre kontakty? Tu mógł pokazać swą sprawczość w polityce zagranicznej! Nawiasem, jego postawa co do polityki zagranicznej rządu naszej pozycji międzynarodowej nie umacnia. Natomiast rząd ewidentnie współpracuje z pozostałymi krajami UE, stąd też śmiem twierdzić, że nasza nieobecność przy tych spotkaniach, aczkolwiek prestiżowo niezręczna, nie oznacz, że nie mamy wpływu na to co się dzieje. Dzięki UE. To zresztą było też widać przy wcześniejszych rewolucjach ukraińskich, gdy nawet jeśli bezpośrednio nie uczestniczyliśmy w negocjacjach, to mieliśmy na nie duży wpływ poprzez UE. Stąd wniosek,że w pierwszej kolejności powinniśmy dbać o naszą pozycję w UE, bo z praktycznego punktu widzenia jest ona dla nas najważniejsza. A że nie zawsze jest to widoczne... To właśnie mnie mało co obchodzi.
Pisałeś o AfD jako o sojusznikach Putina chociaż w tej sprawie politycy tej partii są podzieleni......W CDU i SPD też są podziały na tym tle.
Znasz te dowcipy kończące się zdaniem "a u was Murzynów bija"? Bo to co piszesz mi to przypomina.
Rzecz w proporcjach. W danej partii (no, chyba że to jest PiS :-) )zawsze zdania mogą być różne na różne tematy. Ale liczą się proporcje - co jest pojedynczym głosem a co obowiązującym trendem. W każdej niemieckiej partii znajdziesz osoby marzące o powrocie do dawnych interesów z Rosją kosztem innych. Ale tylko w Afd jest ich tylu, że jest to dominujący nurt w partii. Naprawdę muszę Ci to tłumaczyć?! Czy aż tak bardzo brakuje Ci argumentów, że zaczynasz "rżnąć głupa"?!
Właśnie na tym polega twa manipulacja. A może kłamstwo?
W IWŚ dwie monarce konstytucyjne stanęły naprzeciwko trzeciej a demokratyczna Francja była sojusznikiem absolutystycznej Rosji.
Jak sam zauważyłeś, było to dość dawno temu... Pomogę ci przypominając, że w II wojnie demokratyczna Finlandia była sojusznikiem III Rzeczy. To było wtedy. A dziś jest dziś.
Liczy się wspólnota interesów a nie ustrój polityczny.
Obecnie wspólnota interesu w dużym stopniu wynika z ustroju. Lub z dążeń do takiego czy innego ustroju (zmiany istniejącego).
Gdzie napisałem, że uważam za rozsądny?
Albo - albo. Jeśli np. chwalisz Erdogana za lego lawirowanie i politykę zagraniczną, to jest ona ewidentnie transakcyjna. Wartości nie ma w niej za grosz. Za taką samą politykę transakcyjną Niemców krytykujesz. Bo jest niekorzystna dla nas. Ale od Polski wymagasz, co dość wyraźnie przebija się przez twe wywody, że też taką polityki transakcyjnej oczekujesz. Jednocześnie wyraźnie lekceważysz wartości. Więc? Chyba, że nie zdajesz sobie sprawę z tego co piszesz, czego też wykluczyć nie mogę. Bo zauważam, że twe poglądy nie są spójne.
Jeśli nie zgadzasz się z tym co piszę (a pewno się nie zgadzasz :wink: ) to wyjaśnij na jakich wartościach powinna się według Ciebie opierać polityka zagraniczna? Co powinno być priorytetem?
W szeregu z Triboulet'em, Stańczykiem czy Chicot'em też chętnie bym stanął. Ale nie jestem tak inteligentny i błyskotliwy jak oni.
Nie mów mi (abstrahując od zalinkowanych żartów), że współcześni kabareciarze są błyskotliwi. Błyskotliwe kabarety robiono w PRL-u. Obecne są przaśne, momentami wulgarne. Jak dla mnie mało śmieszne. I uwaga ta dotyczy całości "twórczości kabaretowej" w obecnych czasach.
No i Gregski, skąd taka mała wiara w siebie?! Początki już robisz :wink:
Ostatnio zmieniony 2025-12-02, 14:49 przez Napoleon, łącznie zmieniany 1 raz.
PawBur
Posty: 504
Rejestracja: 2006-06-06, 22:13
Lokalizacja: Gdańsk

Zwrot przez prawą burtę.

Post autor: PawBur »

Napoleon pisze:
Kurczę, a zwykli kabareciarze przewidzieli i jakąś tam czuli perspektywę
Błazen/kabareciarz nie ponosi odpowiedzialności za swe żarty. Politycy za swe decyzje - jak najbardziej.


Kto konkretnie poniósł jakies konsekwencje?
Napoleon
Posty: 4981
Rejestracja: 2006-04-21, 14:07
Lokalizacja: Racibórz

Zwrot przez prawą burtę.

Post autor: Napoleon »

Kto konkretnie poniósł jakies konsekwencje?
Polityczne - wielu (wszyscy Ci, którzy zniknęli nie ze swojej woli z polskiej sceny politycznej; nie ważne czy słusznie czy nie).
Karne - Wyroki już były. A że prezydent uniewinnił... Uniewinnienie nie oznacza zmycia winy. Poza tym dlaczego niektórzy przenoszą się na Węgry? A nawet jeśli się nie przenoszą... Wystarczy poobserwować np. Wosia. To się już zaczęło. Młyny sprawiedliwości mielą powoli, ale mielą.
Awatar użytkownika
Gregski
Posty: 1796
Rejestracja: 2006-01-27, 21:47
Lokalizacja: Na Kociewiu albo na morzu

Zwrot przez prawą burtę.

Post autor: Gregski »

Tak na szybko.
Przed chwilą obejrzałem. Mocna rozmowa.
Szczerze polecam.
Obejrzyjcie, zgadzać się nie musicie ale warto.
Wśród ludzi człowiek dziczeje.
Waldemar Łysiak
Napoleon
Posty: 4981
Rejestracja: 2006-04-21, 14:07
Lokalizacja: Racibórz

Zwrot przez prawą burtę.

Post autor: Napoleon »

Przed chwilą obejrzałem. Mocna rozmowa.
Czy mocna? Nie wiem, bo facet mówi wiele rzeczy naturalnych - które można było bez trudu zauważyć.
Wywiad jest długi. Nie odsłuchałem go w całości tylko kilka krótkich fragmentów, więc nie chciałbym go oceniać. Ale to co odsłuchałem miało sens.
W pełni zgadzam się z tym, że rządzący nie mogą iść ślepo za tłumem próbując mu się przypochlebić, bo to droga donikąd. Po prostu trzeba konsekwentnie trzymać się swych poglądów i je tłumaczyć/bronić do znudzenia. W dłuższym okresie czasu to się opłaci. Kierowanie się sondażami jest w dłuższym okresie czasu bez sensu.
Zgodzę się też z tezą, że mieliśmy nie cywilną kontrolę nad armią tylko cywilne dowodzenie. Czy nadal mamy - trudno powiedzieć, choć nie mogę wykluczyć, że coś z tego zostało. Rzecz niedopuszczalna, choć w historii spotykana i to wcale nie tak rzadko.
Nie wiem czy gość nie mówił bzdur w tych fragmentach, których nie przesłuchałem, ale w tych, które przesłuchałem mówił z sensem. Choć w sumie mówił rzeczy znane. Przynajmniej dla osób potrafiących obserwować i mających podstawową wiedzę.
Awatar użytkownika
SmokEustachy
Posty: 4676
Rejestracja: 2004-01-06, 14:28
Lokalizacja: Oxenfurt
Kontakt:

Zwrot przez prawą burtę.

Post autor: SmokEustachy »

tom pisze:
Jednak chyba ma większe szanse na ocenę sprawiedliwą danych osób, partii, rządu - powinien mieć "trzeźwiejsze spojrzenie". Może nie wszyscy, ale większość, która zdecyduje. Ludzie jednak nie żyją dziś w zaściankach i więcej ich interesuje to, co się w świecie i kraju dzieje.
Musimy się mieć dobre stosunki z Rosją, taką, jaka ona jest, PiS szkodzi pojednaniu polsko-rosyjskiemu swą rusofobią i smoleńskimi obsesjami.
Putin to największe zło, i ja, Tusk, jestem pierwszy w walce z tym złem, a PiS to agentura Putina.
Płot na wschodniej granicy to największa zbrodnia PiS, nie wolno tych biednych ludzi traktować jak zagrożenia, Straż Graniczna to pisowscy mordercy.
To nie są migranci, to żywe torpedy Łukaszenki i Putina, fortyfikuję wschodnią granicę Polski i Unii i bronię jej i nie pozwolę PiS kalać munduru polskiego żołnierza.
Polityką zagraniczną kieruje rząd, nie Prezydent.
Niech Prezydent wykorzysta swoje wpływy w USA i załatwi nasz sprawy, ja go będę wspierał.
Reperacje już dostaliśmy w Poczdamie, domaganie się ich to jątrzenie i szkodzenie stosunkom polsko-niemieckim.
To oczywiste, że reparacje nam się należą i Niemcy muszą to zrozumieć.
I tak dalej, dalej, dalej... Niekiedy takie wypowiedzi dzielą miesiące, niekiedy nawet dosłownie kilka dni.

"Ten człowiek w życiu słowa prawdy nie powiedział". Żeby mu służyć trzeba być albo skończonym idiotą, albo ostatnią świnią.
PawBur
Posty: 504
Rejestracja: 2006-06-06, 22:13
Lokalizacja: Gdańsk

Zwrot przez prawą burtę.

Post autor: PawBur »

Napoleon pisze:
Kto konkretnie poniósł jakies konsekwencje?
Polityczne - wielu (wszyscy Ci, którzy zniknęli nie ze swojej woli z polskiej sceny politycznej; nie ważne czy słusznie czy nie).
Karne - Wyroki już były. A że prezydent uniewinnił... Uniewinnienie nie oznacza zmycia winy. Poza tym dlaczego niektórzy przenoszą się na Węgry? A nawet jeśli się nie przenoszą... Wystarczy poobserwować np. Wosia. To się już zaczęło. Młyny sprawiedliwości mielą powoli, ale mielą.
Ty naprawde jestes nieźle zaślepiony w swoim plemieniu. Gdzie i z jakiego kontekstu wynika że chodzi mi o PiS? Uwaga, że by było łatwo - Kto z europejskich polityków poniósł konsekwencje błędnych decyzji wzgledem Rosji przed 2022 rokiem?
Napoleon
Posty: 4981
Rejestracja: 2006-04-21, 14:07
Lokalizacja: Racibórz

Zwrot przez prawą burtę.

Post autor: Napoleon »

Gdzie i z jakiego kontekstu wynika że chodzi mi o PiS?
Chodzi Ci o tych, którzy zawinili lub nie spodobali się wyborcom. Ci, którzy zawinili - złamali prawo - to głównie pisowcy. Ci, którzy się nie spodobali - to przekrój przez wszystkie partie, łącznie z samymi partiami. Przy czym w tym drugim przypadku sprawa jest bardzo subiektywna - nie spodobać wyborcom mogą się i Ci, którzy mieli złe pomysły i ci, którzy mieli dobre. Ale ponieśli odpowiedzialność polityczną za swe decyzje. Ci pierwsi ponoszą lub poniosą odpowiedzialność karną za łamanie prawa.
A co do odpowiedzialności za błędne decyzje w takim sensie decyzji wobec Rosji, to one mogą być TYLKO polityczne. Bo politycy robią to co chcą od nich ich wyborcy lub co tolerują. Ito oni ich rozliczają (na tym m.in. polega suwerenność państwa). Czym innym są błędy (tym bardziej, że są błędy których uniknąć trudno) a czym innym działanie wbrew prawu. Gdybyś tych "europejskich polityków" chciał karać za ich decyzje dot. Rosji, to wskaż podstawę prawną - byłbyś w stanie? Przypominam, że w cywilizowanych krajach skażać kogoś można tylko wyrokiem sądu i w oparciu o podstawę prawną.
Reperacje już dostaliśmy w Poczdamie, domaganie się ich to jątrzenie i szkodzenie stosunkom polsko-niemieckim.To oczywiste, że reparacje nam się należą i Niemcy muszą to zrozumieć.
Słusznie prawisz Smoku, z jeną poprawką - w Poczdamie nam te reparacje zasądzono. Przy czym obowiązek ich uiszczenia wzięli na siebie Rosjanie (ZSRR). I go nie zrealizowali. Więc jeśli już mamy się u kogoś o te reparacje upominać, to u Rosjan (jako spadkobierców ZSRR), tym bardziej, że oni trochę sobie jednak w ramach tych swoich (i naszych) reparacji nabrali. Przy czym, jeśli już sobie Mularczyk sobie wiadomym sposobem obliczył ile nam się należy, to gwoli sprawiedliwości należałoby odliczyć od tego to cośmy dostali (bo coś tam dostaliśmy; ciekawe czy facet się nad tym zastanawiał to uwzględnił?).
A potem można by się z Putinem rozliczyć ropą lub gazem... Sankcje by tu nie miały zastosowania, bo kasy by za to Rosjanie nie dostali :-) Szczęśliwej drogi w staraniach! :wink:
Awatar użytkownika
Gregski
Posty: 1796
Rejestracja: 2006-01-27, 21:47
Lokalizacja: Na Kociewiu albo na morzu

Zwrot przez prawą burtę.

Post autor: Gregski »

Napoleon pisze: Zapytałem, czy mieliśmy taką okazję, by takowy samolot zestrzelić - i co, mieliśmy?
https://security-ops.pl/aktualnosci/ros ... owietrzna/
https://www.rmf24.pl/fakty/polska/news- ... Id,7984214
Napoleon pisze: Powyżej wspomniałem o "radykalnych krokach" w kontekście Gruzji - opłacało się?
Jeżeli, według ciebie, potencjał NATO jest porównywalny z gruzińskim to może lepiej od razu się poddać, rzucić do stóp Szanownego Władimira Władimirowicza i ze łzami błagać go by za daleko nas na Syberię nie wysyłał. Zaraz za Ural wystarczy.
Jeśli stawiać granicę temu bandziorowi to teraz gdy utknął na Ukrainie i będzie usiał wszystko przełknąć.
Napoleon pisze: Erdogan chciał pełnej władzy - czyli zmiany ustroju. Co było nie do pogodzenia ze staraniami przystąpienia do UE.
Turcja już dawno przestała na serio pretendować do wstąpienia do Unii. W 1987 roku Turcja deklaruje chęć wstąpienia, w 2006 negocjacje zawieszono. Czyli po 20 latach. Nie było żadnej woli poprowadzenia tego procesu na poważnie. Erdogan został prezydentem w 2014.
Napoleon pisze: Bo w europejskiej polityce trzeba być wtedy gdy trzeba i w takiej formie w jakiej należy.
A sprawy naszego sąsiada, Ukrainy, są tymi w których uczestniczyć nie należy.
Napoleon pisze: Rzecz w proporcjach. W danej partii (no, chyba że to jest PiS )zawsze zdania mogą być różne na różne tematy. Ale liczą się proporcje - co jest pojedynczym głosem a co obowiązującym trendem.

https://wydarzenia.interia.pl/zagranica ... d,22464073
Tu nie było nikogo z AfD.
Napoleon pisze: Jeśli np. chwalisz Erdogana za lego lawirowanie i politykę zagraniczną, to jest ona ewidentnie transakcyjna. Wartości nie ma w niej za grosz.
Oczywiście. Wartością jest dobro jego kraju który tak naprawdę jest samotny. Co więcej, jest to polityka o tyle uczciwa bo otwarcie deklarował, że kieruje się tylko dobre swojego kraju.
W przeciwieństwie do niektórych krajów które deklarują Bóg wie jakie wartości a po cichu są gotowi wystawić wszystkich do wiatru.
Napoleon pisze: No i Gregski, skąd taka mała wiara w siebie?!
Wiara nie a nic tu do rzeczy.
Zapamiętaj.
Jeśli chcesz osiągnąć swoje cele. To oceń jak najbardziej realnie wszystkie za i przeciw. Oceń swoje możliwości i trudności jakie możesz napotkać i jeśli uznasz, że jest to realne to konsekwentnie realizuj plan.
Sprawy wiary zostaw Księdzu Dobrodziejowi.
tom pisze: zbyt wielu polityków Zachodu wtedy miało "pełne gacie" (nawet później - gdy napadli w 2022 na Ukrainę
A częściowo ci politycy byli (i pewnie są) na ruskiej liście płac.
Wystarczy sobie przypomnieć szkopski skowyt gdy się okazało, że chcemy przekazać Ukraińcom nasze stare MIGi.
Wśród ludzi człowiek dziczeje.
Waldemar Łysiak
ODPOWIEDZ