Paul Kemp, Swój czy wróg?, Poznań 2003 podaje na stronie 63. Opatrzone jest to przypisem do ksiązki Rolanda Basseta: HMS Sheffield - The life and times of "Old Shiny" Londyn 1988, s.93. Kemp podaje zresztą 38 węzłów Sheffielda ale tag mi głowa zbuchła od kataru

Marku T. - o sposobach organizowania prób zdaję sobie sprawę - przecież zarabiały na tym stocznie - ale mimo wszystko 7 węzłów przebitki - 20% - robi wrażenie.
Sprawa danych t-t uzbrojenia niemieckiego była już na Forum wielokrotnie dyskutowana - chociażby przy okazji "Bismarck" vs. "Rodney", czy przy okazji siłowni niszczycieli niemieckich. Jeszcze bardziej jest to widoczne patrząc na uzbrojenie wojsk lądowych (im dane bliższe okresowi 2 wś tym bardziej wyolbrzymione osiągi, z czasem było to weryfikowane). Zupełnie z księżyca są natomiast dane samolotów Luftwaffe - wystarczyć prześledzić "rekordy" osiagane przez "seryjne" niemieckie samoloty.
Niemiecka "propaganda sukcesu" jest to rozwiązanie systemowe (podobnie jak i sowietów) mające na celu przestraszenie i zniechęcenie wrogów oraz przestraszenie i zachęcenie sojuszników.
A ma któryś z Panów sygnatury? przedrostki? (jak to po polsku się nazywa? ) innych flot. Rosyjskiej, czerwonej, włoskiej, rumuńskiej? Wiem, że holendrzy mieli coś tam HNMS, ale nie wiem czy to przypadkiem nie jest kalka z angielskiego.
Zdrowia życzę
Ksenofont
P.S "Historię Pancernika" cenię i lubię, rzadko kiedy można napisać książkę o wojnie, która da się czytać, o nie tylko sprawdzać w niej dane.
To dla Pana, Tadeuszu, żeby nie czuł się Pan niedoceniany
