Dr. pisze:Przez ten odwazny "projekt" zapamietalo sie co nieco
Za duzo byloby jednak w tym liczenia. Choc te 400-500 t, bylyby calkiem realne. Wolalbym na Exetera te 12x203 niz 6x280. Nie dosc, ze wiecej dzial, to wieksza szybkostrzelnosc. Noo... ale to gdybania.
Dr. pisze:To jak Seawolf ?. Przerabiamy dalej Grafa? . O ile pamietam, mozna bylo zaoszczedzic na nim ok. 400 t. Bylby sporo szybszy przy 8x203 (2x4) lub mial 12x203 (3x4). Czy jakos tak
Niemcy mieli prawo budować pancernik - stad te różne pomysły a la monitor z 305 mm, ale nie wolno było im zrobić krążownika waszyngtońskiego. Wiecie jakie by się piekło rozpętało?
A tak BTW - żadnemu krajowi nie udało sie zrobić CA z 12 x 203 przy 10-14 tys. ts.
Andrzej J.
Tak się tylko kiedyś bawiliśmy na forum Dr. jak powinien wygladac idealny rajder . Te 6x280 uznalismy do kitu, a po szybkim liczeniu wyszlo, ze wsadzajac 2xIVx203mm mozna bylo zaoszczedzic ok. 400 ton i wykorzystac na silownie, pancerz, albo dodatkowa wieze.....Takie tam przymiarki prowadzilismy
Dr. pisze:To jak Seawolf ?. Przerabiamy dalej Grafa? . O ile pamietam, mozna bylo zaoszczedzic na nim ok. 400 t. Bylby sporo szybszy przy 8x203 (2x4) lub mial 12x203 (3x4). Czy jakos tak
Niemcy mieli prawo budować pancernik - stad te różne pomysły a la monitor z 305 mm, ale nie wolno było im zrobić krążownika waszyngtońskiego. Wiecie jakie by się piekło rozpętało?
A tak BTW - żadnemu krajowi nie udało sie zrobić CA z 12 x 203 przy 10-14 tys. ts.
Andrzej J.
A ktos probowal?
Chyba nikt.
ZSRR ponoc projekotowalo 9x254, jako pancernik 14 500 ton.
Ale mi sie i tak podoba najbardziej moja koncepcja Bolkow.
Czy wiadomo coś o pancerniku (kadłubie) przekazanym przez III Rzeszę dla ZSRR. Spotkałem się wyłącznie z taką informacją, ale niestety nie znam żadnych szczegółów technicznych.
To nie był pancernik tylko nieukończony ciężki krążownik Lutzow typu Prinz Eugen, przekazali go bodaj w 1940 roku, brał udział w obronie Leningradu i tam został uszkodzony i osadzony na dnie. Przemianowali go na Pietropawłowsk zdaje się.
Po podpisaniu układu Ribbentrop-Mołotow, zacieśniły się również stosunki gospodarcze pomiędzy Niemcami i Sowietami. Na początku 1940 r. pojawiła się możliwość zakupu wielu typów nowoczesnego uzbrojenia i wypo-sażenia. Wśród nich znalazł się również nieukończony krążownik ciężki Lützow. Oprócz kadłuba strona niemiecka zobowiązała się dostarczyć całe brakujące uzbrojenie i wyposażenie. Prace wykończeniowe przebiegały wolno, nie bez winy Niemców którzy celowo opóźniali dostawy, zwłaszcza uzbrojenia. Przed wybuchem wojny do Rosji nie dotarła część dział 203 i 37 mm oraz żadne z dział przeciwlotniczych 105 mm.
Kontrakt na zakup okrętu podpisano 11.II.1940. Okręt w maju 1940 r. przeholowano do leningradzkiej stoczni nr 189 im. S. Ordżonikidze (Bałtycka), gdzie miał być ukończony pod nadzorem inżynierów niemieckich. Kontrakt przewidywał zakończenie budowy 1.V.1941 i oddanie okrętu do służby na początku 1942 r. Podczas wojny okręt służył jako pływająca bateria i aktywnie uczestniczył w obronie Leningradu. Podczas działań wojennych jedno z dział zostało rozerwane. Zatopiony 16.IX.1941 przez artylerię niemieckich wojsk lądowych. Podniesiony w nocy z 16 na 17.IX.1942 i od 30.XII.1942 ponownie w służbie. Po zakończeniu wojny okręt nie został ukończony z wielu przyczyn, chociaż opracowano w latach 1949-1952 kilka wariantów jego ukończenia (zob. tabela). Od 11.III.1953 pełnił funkcję stacjonarnego okrętu szkolnego pod nową nazwą Dniepr. Przeklasyfikowany w grudniu 1956 r. na hulk mieszkalny PKZ-112. Skreślony 4.IV.1958 z listy floty i złomowany w latach 1959-1961.
Marek S.
Płetwonurkowie wydobyli orła z brązu, który zdobił rufę hitlerowskiego pancernika "Graf Spee"
Niemiecki orzeł z pancernika „Graf Spee”
Imponujący "drapieżnik" waży 350 kilogramów, rozpiętość jego skrzydeł wynosi 2,8 m. Spoczywał pod dwumetrową warstwą mułu w pobliżu wraku w zatoce Montevideo (wody terytorialne Urugwaju).
Okręt odnaleziono w marcu 2003 roku i od razu został uznany za źródło zabytków techniki. W pierwszej kolejności wydobyto z niego telemetr - w 1939 roku stanowił on szczyt techniki, umożliwiał naprowadzanie artylerii na cel.
Orzeł z brązu nie stanowił nigdy przejawu high-tech, ale szef firmy eksplorującej wraki Alfredo Etchegary zapowiada, że wkrótce wydobędzie kolejne urządzenia, o które najzamożniejsze muzea techniki na całym świecie będą zażarcie rywalizować.