Temat trochę bardzo Since Fiction.
Kanonierka miała by operowac z klimacie równikowym (Afryka).
Jakie byście dali okręt na ten cel (w rachube wchodzą te co Polska miała, lub możecie podać ogólny zarys waszego okretu).
Jeżeli chodzi o mała kanonierkę to jestem za Mazurem, jeżeli o dużą to mam wątpliwości.
Duża kanonierka powinna mieć:
- dobre uzbrojenie artyleryjskie
- mały desant
- coś plot. (np. nkm-y)
- jednak załoga nie powinna przekraczac 150-200 marynarzy
Pozdrawiam Wrangel.
"Już czwartą dobę płonie stanica
Goreje pod nogami Dońska ziemia
NIe upadajcie na duchu poruczniku Galicyn
Kornecie Oboleński siodłajcie konia."
Białogwardzista z www.dws.org.pl
Adam Leszczyński GG:5607859
bez wątpienia tą kanonierką jest ciężki krążownik Piast, którego dzieje mam zaszczyt opisywać trudno jednak coś tam o koncepcjach, bo to klasyczny włoski produkt eksportowy
A propos Ksenofonta:On twierdzi, że najlepszym rozwiązaniem byłoby wybudowanie drugiego Gryfa. Który - nie dość że niszczycielki - to jeszcze całkowicie zgodny ze specyfikacją:
gen. baron Piotr Wrangel pisze:Duża kanonierka powinna mieć:
- dobre uzbrojenie artyleryjskie
- mały desant
- coś plot. (np. nkm-y)
- jednak załoga nie powinna przekraczac 150-200 marynarzy
Inne zalety Gryfa mod.:
Siłownia nie wymagająca licznej obsługi, olbrzymi zasięg, możliwość samodzielnej obrony polskich kolonialnych baz morskich przed rajderami Niemców i Sowietów (defensywne pola minowe), możliwość przenoszenia wodnosamolotu (albo dwóch, a co tam). A nazwać by tę kanonierkę... ORP Syrena.
X
Ostatnio zmieniony 2005-03-24, 11:35 przez Ksenofont, łącznie zmieniany 3 razy.
Myślisz, że było zagrożenie, które im umknęło; problem, którego nie poruszyli; aspekt, którego nie rozpatrywali; pomysł, na który nie wpadli; rozwiązanie, którego nie znaleźli?!?
karolk pisze:no take monstrum Smok Eustachy zaplanował, ale Jego tu widać tylko jak przychodzi do krytyki ksenofonta jednak może nam opowie o tym okręcie...
Gryf by sie nadawal.
A tak pozatym to machne cos po swietach.
jak to pisał wczesniej Mitoko, a potem też Eustachy, dać ten okręt chyżym Szedzikom do roboty, to dwa roki i pływa jako kanonierka kolonialna, a nazwać toto krążownikiem kolonialnym i zobacz mości baronie, potęga morska jesteśmy!
a Gryf II trocha dłuższy musowo musiałby być, bo torpedy dzie wsadzić?
Witam!
Nie wydaje mi się, żeby torpedy na ORP Syrena miały sens: jak ich używać z taką prędkością? Wodnosamolot (LWS-3H) przydałby się do celów patrolowych i dozorowych, A pomieszczenia pod pokładem na rufie możnaby wykorzystać do transportu Kompanii Szturmowej Marynarki w czasie składania wizyt kurtuazyjnych w obcych portach. Miny to sprawa drugorzędna, proponowałbym zrezygnować z przewożenia ich pod pokładem. 300 na na świeżym powietrzu - wystarczy...
Jeśli już mamy kombinować, to postarajmy się, żeby było z sensem, tanio i realistycznie: z zasmażką na pokładzie każdy okręt wygląda dość głupio...
Lepsza jest bita śmietana.
Pozdrawiam
Ksenofont
P.S. A w wresji "Komfort": Gryfa dobalastować, 120 przenieść na remontowane Burze, kupić u Włochów podwójne 135. Wyporność 3000 ton, uzbrojenie: 4*135mm, 6*40mm, 2 wodonosamoloty, 300 min. Krążownik jak znalazł. "Bougainville", czy "Eire" zmykają gdzie pieprz rośnie!
X
Ostatnio zmieniony 2005-03-24, 13:10 przez Ksenofont, łącznie zmieniany 2 razy.
Myślisz, że było zagrożenie, które im umknęło; problem, którego nie poruszyli; aspekt, którego nie rozpatrywali; pomysł, na który nie wpadli; rozwiązanie, którego nie znaleźli?!?