Unrug

Wszelkie tematy związane z PMW

Moderatorzy: crolick, Marmik

Awatar użytkownika
mac
Posty: 366
Rejestracja: 2004-10-22, 14:30
Lokalizacja: Gdynia

Post autor: mac »

Miałem już się nie wypowiadac, ale czy ty cokolwiek miałeś z praktyką morską a, szególnie sztabową do czynienia, bo same pytania akredytują cię do żłobka. Odpowiem jak w teleturnieju dla głąbów :
- a na pielgrzymce;
- b szybował w kosmosie ;
- c był w sztabie MW.


Sorki, ale mnie trochę ponosi.
Ostatnio zmieniony 2005-04-14, 23:15 przez mac, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
crolick
Posty: 4130
Rejestracja: 2004-01-05, 20:18
Lokalizacja: Syreni Gród
Kontakt:

Post autor: crolick »

mac pisze:Miałem już się nie wypowiadac, ale czy ty cokolwiek miałeś z praktyką morską a, szególnie sztabową do czynienia, bo same pytania akredytują cię do żłobka. Odpowiem jak w teletyrnieju dla głąbów :
- a na pielgrzymce;
- b szybował w kosmosie ;
- c był w sztabie MW.


Sorki, ale mnie trochę ponosi.
mac absolutnie sie z toba nie zgadzam. To juz sa konkretne pytania i warto sie nad nimi zastanowic. Niekoniecznie na forum, ale pokontemplowac w ciszy i spokoju. A twoja wypowiedz jest conajmniej nie na miejscu...
Podczas gdy Kłapouchy wszystkim się zadręcza,
Prosiaczek nie może się zdecydować, Królik wszystko kalkuluje,
a Sowa wygłasza wyrocznie - Puchatek po prostu jest...
Awatar użytkownika
Darth Stalin
Posty: 1202
Rejestracja: 2005-01-23, 23:35
Lokalizacja: Płock

Post autor: Darth Stalin »

mac pisze: - c był w sztabie MW.
I co tam robił? Albo raczej - czego nie robił?

Gamelin i Weygand też BYLI w sztabie armii francuskiej, ba, nawet BYLI naczelnymi dowódcami tejże armii; ale co ROBILI jako dowódcy tejże armii (szczególnie Gamelin)??
To samo do Unruga: co z tego, że on BYŁ w sztabie? On miał ROBIĆ konkretne rzeczy, a nie tylko BYĆ i zastanawiać się, jaką piekną mape Bałtyku ma na ścianie.
Ja też mogę BYĆ w sztabie MW - i co z tego?

Zastanów się, Mac, CO wynika z samego faktu BYCIA kimś/gdzieś ?
Dopóki się czegoś jako ten ktoś nie robi - to NIC!

Jak Unrug tylko BYŁ w sztabie MW, siedział i kontemplował, to z faktu jego BYCIA (istnienia) nic nie wynikało => ergo mogłoby go w ogóle NIE BYĆ i skutek byłby ten sam.

Może to trochę za trudne rozważanie, ale może najpierw zauważysz różnicę między stanem a czynnością :wink:
ździebko logiki też nie zaszkodzi 8)

Acha, Ksenofoncie - Twoje pytania też są postawione nie do końca właściwie - nie chodzi o to, "gdzie BYŁ" Unrug, ale "CO ZROBIŁ w danej sytuacji (wskazanej w punktach 1-9)". Dlatego chyba Mac tak dziwnie zareagował.
Natomiast same tezy - jak najbardziej. Od tego był dowódcą floty, zeby się tym zajmować. Skoro tego nie robił - to powinien przestać być dowódcą tejże floty... albo nawet w ogóle przestac BYĆ :killer:
DARTH STALIN - Lord Generalissimus Związku Socjalistycznych Republik Sithów

Owszem - to był Towarzysz Stalin... i na niego nie znaleźli rozwiązania...
Awatar użytkownika
Maciej
Posty: 2035
Rejestracja: 2004-10-21, 21:40
Lokalizacja: Puszczykowo
Kontakt:

Post autor: Maciej »

Zaczynają mnie Twe wypowiedzi mocno irytować.
Ty chyba żyjesz w permanentnym przekonaniu bycia w otoczeniu idiotów.
Po każdej "deklaracji" - bo tak chyba należy czytać Twoje wpisy - tracę ochote
na dalsze śledzenie wątku.

Pozdrawiam,
Maciej

P.S.
... oczywiście dedykuję ten post stalinowi!
Awatar użytkownika
mac
Posty: 366
Rejestracja: 2004-10-22, 14:30
Lokalizacja: Gdynia

Post autor: mac »

Wywołany do odpowiedzi, odpowiadam:

1) Ano ponieważ współpraca Frankowskiego z MBON nie układała się
kotradm. Unrug nakazał zorganizowanie oddzielnego Dowództwa
LOWyb;
2) Wprzeddzień wybuchu wojny inspektor Armii w Toruniu oddał II baon
ON do dyspozycji Pomorskiej Brygady Kawalerii, (kotradm. Unrug nie
miał czasu na odwołanie się);

3) ??
4) jaki desant, może barziej chodziło ci o inny plan operacyjny prowadzenia działań pomiędzy W. Bornholm a Zat Gdańską:
5) Łomidze działał bez porozumienia z d-twem floty;
5 drugie po śmierci kmdr.por. Szystkowskiego Nastąpiła ewakuacja MDLot do Jastarni, Nie było już łączności z d-ctwem
6) Okrety Polskie były w kleszczach w Zatoce G. Pozatym stawiane im
cele wyczerpały się. Nie było ponownej możliwości postawienia min ,a
to co dzieciak picze o " zabawkach " to b.g. pozostawione na pokładzie
Wichra, jako śmiertelne niebezpieczeństwo w razie bombardowania.
7) ??
karolk

Post autor: karolk »

jednak wsadzanie kontradmirała na pokład kanonierki kolonialnej, o pardon krązownika minowego, o pardon okrętu szkolnego ORP Gryf do dowodzenia podrzędną, aczkolwiek ważną operacją minowania Zatoki by świadczyło, że brak podwładnych zdolnych wykonać te proste zadanie, co oznacza źle zorganizowaną pracę szkoleniową w latach 1920-1939, co oznacza brak kompetencji ją prowadzących, co oznacza, że istotnie kogoś pod pluton egz. by trzeba było zaprowadzić, ale czy to wyciągający z kukulczego gniazda jaja Urung? mam wątpliwości. :roll:
ps. dlaczego pracę tegoż Borowiaka nazywa się naukową?
Awatar użytkownika
jareksk
Posty: 1678
Rejestracja: 2004-01-14, 18:59
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: jareksk »

1. Okrety podwodne - Hel i Gdynia nie nadawały się na bazy operacyjne. W istniejacej sytuacji nie mogły one wracac - po części, ropę, czy cokolwiek innego. Było to wystawianie się na ciosy.
2. Poddanie RU Hel było własciwe i we właściwym czasie dokonane. Dalsza obrona nie miała sensu operacyjnego i strategicznego też, a prowadziła do niepotrzebnych ofiar.
3. Działania Łomidze sa kontrowersyjne i tylko tyle. drugi nalot na załadowany SM w ciągu dnia na niewielkiej zatoce, przy słabej obronie plot, braku własnych myśliwców mógł sie skończyć wielkim buuum i do żadnej "Rurki" i tak by nie doszło. Wskutek pierwszego nalotu część min mogła ulec uszkodzeniu (powypadały z szyn) i istniało poważne ryzyko wybuchu podczas stawiania. Gdyby zaistniała wersja 1 - to pewnie też winien był Łomidze. Sprawa jest dyskusyjna, a nie jak niektórym się wydaje jdnoznaczna.
4. Dowódca obejmuje całość powierzonego mu odcinka zadań, a nie na białym koniu atakuje na czele szarży. O tym wiedział już Jagiełlo pod Grunwaldem, a nie wiedział Ulrich von J. Miejscem Unruga była sztab. Osobna kwestią były fatalne środki łączności, ale to zaniedbanie wystąpiło w całym kraju.
Fax et tuba
karolk

Post autor: karolk »

3. Działania Łomidze sa kontrowersyjne i tylko tyle. drugi nalot na załadowany SM w ciągu dnia na niewielkiej zatoce, przy słabej obronie plot, braku własnych myśliwców mógł sie skończyć wielkim buuum i do żadnej "Rurki" i tak by nie doszło. Wskutek pierwszego nalotu część min mogła ulec uszkodzeniu (powypadały z szyn) i istniało poważne ryzyko wybuchu podczas stawiania. Gdyby zaistniała wersja 1 - to pewnie też winien był Łomidze
czytałem nawet gdzieś o zgiętych czopach inicjujących! :) ale źródła nie pamiętam, więc trudno mi coś dopowiedzieć :-(
MiKo
Admin FOW
Posty: 4050
Rejestracja: 2004-01-07, 09:02

Post autor: MiKo »

Kseno

Piszesz:
Okoliczności, przy których nie było decyzji Dowódcy Floty, a - moim zdaniem - powinny być:
Czyli jakie powinny być te decyzje?

Z tego co zrozumiałem sugerujesz, że Unrug powinien być na Gryfie i zapobiec wyrzuceniu min za burtę?
Abstrahując już od tego czy słuszne byłoby opuszczenie sztabu, co zmieniłaby jego obecność? Po pierwsze to on mógł zostać śmiertelnie ranny a nie Kwiatkowski. Korzyść raczej wątpliwa. Ale powiedzmy że nie. Gryf ma między innymi uszkodzoną radiostacje i uszkodzony ster elektryczny. Jeśli Unrug chce się kontynuować Rurke to trzeba wejść do portu i prawdopodobnie wydokować okręt. Czy rozsądne byłoby wejście do portu na dok z 300 minami i czekać tam kolejnego ataku lotniczego? Myślę, że nie.
Wyokrętowanie torped z Wichra i wygaszenie kotłów jest już bardziej kontrowersyjne. Oczywiście wysyłanie Wichra na jakaś dzienną akcję jest misją kamikaze.W nocy miałby chociaż jakieś szanse. Tylko pytanie co miał robić Wicher przez dzień stać w porcie? My oczywiście wiemy że na przykład 2 września nic strasznego się nie stało ale Unrug o tym wiedzieć nie mógł. Wiedział natomiast dokładnie że Niemcy posiadają kompletne panowanie w powietrzu a ich lotniska są o przysłowiowe 5 minut lotu. Jedyna okazja trafiła się w nocy z 1na 2 września. Jak się skończyło wiadomo, czy to wina Unruga że de Waldena nie dostał informacji o odwołaniu Rurki - nie wiem.
Czy uważasz że po unieruchomieniu okrętów na Helu Unrug powinien przenieść się na Gryfa czy Wichra? Moim zdaniem korzyść żadnych a powiększenie chaosu raczej pewne.
To że była jakaś tam zwłoka w otwarciu ognia to raczej wina Hryniewieckiego

Na koniec chciałem się spytać przekornie co robił Yamamoto przez pierwsze trzy tygodnie wojny?
Awatar użytkownika
mac
Posty: 366
Rejestracja: 2004-10-22, 14:30
Lokalizacja: Gdynia

Post autor: mac »

Pewnym jest że kpt. Łomidze działał pod wpływem impulsu chwili. Okręt nadawał się do walki i powinien był wykonac zadanie. Kompletnym kretynizmem jest ustawianie d-cy floty na okręciem będącym w linii i mającym kiluset marynarzy gdy ma się pod sobą kilka tyś. na pokładadach i lądzie. Proszę podać mi jeden przykład w historii (od rozpoczęcia II W.Ś. ) gdzie d-ca floty znajduje się nie w sztabie, a na pokładzie okrętu w akcji
Awatar użytkownika
mac
Posty: 366
Rejestracja: 2004-10-22, 14:30
Lokalizacja: Gdynia

Post autor: mac »

Jeśli natomiast chodzi o wygaszenie kotłów i zdjęcie b.g. oraz torped w przypadku gdy okręty miały pełnić rolę baterii ogniowej wynika ze względów bezpieczeństwa. Eksplodujące kotły lub coś z powyższych, mogły tylko powiększyć straty.
MiKo
Admin FOW
Posty: 4050
Rejestracja: 2004-01-07, 09:02

Post autor: MiKo »

Okręt z uszkodzonym sterem nie nadaje się do żadnej akcji bojowej

Nie chodzi o to czemu wygaszono kotły tylko czemu postanowiono zrobić z nich baterie.

Yamamoto pod Midway? :D
ratherm
Posty: 39
Rejestracja: 2005-04-15, 13:18

Post autor: ratherm »

MiKo pisze:Okręt z uszkodzonym sterem nie nadaje się do żadnej akcji bojowej

Nie chodzi o to czemu wygaszono kotły tylko czemu postanowiono zrobić z nich baterie.

Yamamoto pod Midway? :D
Polska = 2 Japonia :-D

tym razem to my mielibyśmy dać przykład
Awatar użytkownika
mac
Posty: 366
Rejestracja: 2004-10-22, 14:30
Lokalizacja: Gdynia

Post autor: mac »

Awarię maszynki sterowej szybko usunięto, chodziło o brak dostawy prądu.
Natomiast co się tyczy przyczyny postawienia okr. jako pł. bat. napisałem to powyżej, ale się powtórzę, PONIEWAŻ WYKONANO (albo jak kto woli nie wykonano ) plany dotyczące tych okrętów. Wobec przeważającej siły wroga, stały się po prostu samodzielnie bezsilne. Lepszym okazało się wsparcie ich dla obrony półwyspu.
MiKo
Admin FOW
Posty: 4050
Rejestracja: 2004-01-07, 09:02

Post autor: MiKo »

Ster był elektryczny więc generalnie chodziło prąd. Tak czy owak nie można go było używać. Chyba, bo z tego co mi się kojarzy Gryf zszedł z doku ciągle z niesprawnym sterem.

Sorki nie zauważyłem. Ja się z tym generalnie zgadzam (wyokrętowanie torp. itd). Ale myślę że można pokusić się o jakąś próbę nocnej akcji zaczepnej. W dzień wyokrętować torpedy ale nie wygaszać kotłów.
karolk

Post autor: karolk »

mac masz rację, zrealizowano plan, a Wicher i Gryf zbyt krótko żyły, aby pojawił się nowy 8) szkoda tylko, że nikt nie wpadł na pomysł postawienia ich na płyciźnie...
ODPOWIEDZ