Ciekawe WWW
nie marku, tak do sprawy podejść nie można, bo niemcy mieli bardzo dobrych marynarzy. Po prostu logika buntuje się przed takim rozwiązaniem problemu, gdy Bruno Heineman, czy który tam, podpływa na dystans 10 mil morskich i filmuje elegancko polnisch zestroher, a polnisch matrosen ani be, ani me, ani kukuryku? Marku wiesz, jakby to powiedzieć, nie jest to logicznie poukładane, chociaż cała ta wojna logice jakoś tam zaprzecza...
proszę nie traktuj tego wystapienia jako uporczywej obrony image PMW, bo jak każda miała sporo za uszami, choćby casus Garland, gdzie komuna Pattersona obwiniła za typową niekompetencje polskich załogantów...
proszę nie traktuj tego wystapienia jako uporczywej obrony image PMW, bo jak każda miała sporo za uszami, choćby casus Garland, gdzie komuna Pattersona obwiniła za typową niekompetencje polskich załogantów...
Użytkownik nieaktywny, ale gadatliwy.
Polecam stronkę
http://photo.starnet.ru/Korabli_i_suda.htm
Może niezbyt obfita, ale dużo ładnych zdjęć PANCERNIKÓW.
http://photo.starnet.ru/Korabli_i_suda.htm
Może niezbyt obfita, ale dużo ładnych zdjęć PANCERNIKÓW.
... a dopowiadając na temat załóg niszczycieli, to bolączka słabej obserwacji w sektorach rufowych z ich strony kosztowała USN trzy ciężkie krążowniki, plus RAN jeden na dokładkę, mimo posiadania wcale wcale dobrych urządzeń radarowych
mnie natomiast w całej tej historii interesuje motyw działania załóg niemieckich, które bez wodza (Lutjens) raptem urządzają sobie wyścigi z gnającymi przez Bałtyk 27 węzłów niszczycielami polskimi aby im nakręcić film. Musisz marku przyznać, że dla pisarza beletrystyki jest to świetny temat...
, ale czy dla kontradmirał Lutjensa zaangażowanego do wojny?
mnie natomiast w całej tej historii interesuje motyw działania załóg niemieckich, które bez wodza (Lutjens) raptem urządzają sobie wyścigi z gnającymi przez Bałtyk 27 węzłów niszczycielami polskimi aby im nakręcić film. Musisz marku przyznać, że dla pisarza beletrystyki jest to świetny temat...
Użytkownik nieaktywny, ale gadatliwy.
Dla przypomnienia:
. Tego samego dnia (30.08 ), o godz. 14.15, Grom wraz z Błyskawicą i Burzą opuściły Oksywie. Wkrótce, rozwijając prędkość 28 w., Dyon skierował się ku północnemu cyplowi Olandii, aby zmylić ewentualnych niemieckich obserwatorów. Po utracie lądu z zasięgu widzenia załogi powiadomiono o celu podróży i niszczyciele położyły się na kurs zachodni, ku Bornholmowi.
. Niemcy doskonale wiedzieli, że trzy polskie okręty opuszczają Bałtyk. O ich wyjściu doniósł meldunek niemieckiego nasłuchu radiowego. Następnie polski zespół został zaobserwowany przez okręt podwodny U31 oraz patrolowiec Vorpostenboot 7 w rejonie ok. 30 Mm na północ od Rozewia. W nocy Polacy zauważyli koło Bornholmu żaglowiec oraz statki rybackie. Nie wiedzieli, że śledzeni byli przez niemieckie niszczyciele Ihn, Steinbrinck, Eckoldt i Heinemann, patrolujące między Bornholmem i Zatoką Gdańską w zaciemnieniu i z wachtami bojowymi. Po około dwugodzinnym śledzeniu polskiego zespołu, w sytuacji gdy wojna nie była jeszcze wypowiedziana, niszczyciele przerwały pościg i zawróciły do Świnoujścia.
Wynika z tego, że Niemcy śledzili Polaków w nocy.
Policzmy. Polacy mogli się znaleźć pod Bornholmem po jakiś 5-6 godzinach. Dodaj jeszcze pół godziny dołączenie Niemców. Wychodzi, że najwcześniej mogło to mieć miejsce około godziny 20. Wystarczy, że był wieczór (o ile pamiętam słońce zachodzi na początku września między 20 i 21) - Polacy szli przodem, a więc byli dobrze widoczni na tle jasnego jeszcze horyzontu. Niemcy byli z tyłu - a więc byli ukryci na tle ciemnego nieba. A jezeli już była noc - sprawa jest jeszcze bardziej oczywista.
. * . * . *
Chris - czy zdjęcie o którym piszesz jest wykonane z niszczyciela?
. Tego samego dnia (30.08 ), o godz. 14.15, Grom wraz z Błyskawicą i Burzą opuściły Oksywie. Wkrótce, rozwijając prędkość 28 w., Dyon skierował się ku północnemu cyplowi Olandii, aby zmylić ewentualnych niemieckich obserwatorów. Po utracie lądu z zasięgu widzenia załogi powiadomiono o celu podróży i niszczyciele położyły się na kurs zachodni, ku Bornholmowi.
. Niemcy doskonale wiedzieli, że trzy polskie okręty opuszczają Bałtyk. O ich wyjściu doniósł meldunek niemieckiego nasłuchu radiowego. Następnie polski zespół został zaobserwowany przez okręt podwodny U31 oraz patrolowiec Vorpostenboot 7 w rejonie ok. 30 Mm na północ od Rozewia. W nocy Polacy zauważyli koło Bornholmu żaglowiec oraz statki rybackie. Nie wiedzieli, że śledzeni byli przez niemieckie niszczyciele Ihn, Steinbrinck, Eckoldt i Heinemann, patrolujące między Bornholmem i Zatoką Gdańską w zaciemnieniu i z wachtami bojowymi. Po około dwugodzinnym śledzeniu polskiego zespołu, w sytuacji gdy wojna nie była jeszcze wypowiedziana, niszczyciele przerwały pościg i zawróciły do Świnoujścia.
Wynika z tego, że Niemcy śledzili Polaków w nocy.
Policzmy. Polacy mogli się znaleźć pod Bornholmem po jakiś 5-6 godzinach. Dodaj jeszcze pół godziny dołączenie Niemców. Wychodzi, że najwcześniej mogło to mieć miejsce około godziny 20. Wystarczy, że był wieczór (o ile pamiętam słońce zachodzi na początku września między 20 i 21) - Polacy szli przodem, a więc byli dobrze widoczni na tle jasnego jeszcze horyzontu. Niemcy byli z tyłu - a więc byli ukryci na tle ciemnego nieba. A jezeli już była noc - sprawa jest jeszcze bardziej oczywista.
. * . * . *
Chris - czy zdjęcie o którym piszesz jest wykonane z niszczyciela?
Hallo Marek!
MA Marine Arsenal........tak jak pisales.
Zdjecie , nie wiem z jakiego okretu bylo zrobione!?
Sprubuje je zamiescic .................
Jest w MA razem z textem na temat wlasnie ww.
w kazdym razie z nawodnego.............Burza jest z prawej burty , a okret przednia robi lasnie zwrot w lewo.
Ch.
MA Marine Arsenal........tak jak pisales.
Zdjecie , nie wiem z jakiego okretu bylo zrobione!?
Sprubuje je zamiescic .................
Jest w MA razem z textem na temat wlasnie ww.
w kazdym razie z nawodnego.............Burza jest z prawej burty , a okret przednia robi lasnie zwrot w lewo.
Ch.
no widzisz sam marku, bergen najpierw przypiął sie do Polaków, a teraz po zaledwie dwu godzinach, gdy polskie okrety wchodzą na obszar bardzo bliski szlaków żeglugowych z Kanału Kilońskiego, odpływa? Czy to jest normalne dla dywizjonu w gotowości wojennej? Coś tam jest niejasnego w tej całej zagrywce? Może należy zadać pytanie, dlaczego dowodził Fkpt Bergen? Zdjątko potwierdza, że kontakt nawiązany był za dnia...
Użytkownik nieaktywny, ale gadatliwy.
Polacy wyszli ze strefy patrolowania niszczycieli i przeszli do innej strefy. Tam był m.in. krążownik. Niszczyciele nie musiały się tam pchać.
Poza tym nie było jeszcze ogłoszonych działań wojennych - więc sobie odpuściły po stwierdzeniu intencji, tj. przejścia w kierunku zachodnim.
Zdjęcie nic nie potwierdza, bo nie wiem z jakiego okrętu go wykonano. Niekoniecznie z niszczyciela.
Poza tym nie było jeszcze ogłoszonych działań wojennych - więc sobie odpuściły po stwierdzeniu intencji, tj. przejścia w kierunku zachodnim.
Zdjęcie nic nie potwierdza, bo nie wiem z jakiego okrętu go wykonano. Niekoniecznie z niszczyciela.