RyszardL pisze:Największymi okrętami, jakie powinny być w naszej marynarce, to okręty rakietowe, podobne wielkością i osiągami do Tarantul.
Takie mogą stacjonować dosłownie wszędzie, jako siły obronne.
Wszystko, co przekracza tę wielkość jest stratą pieniędzy i nie ma zupełnie sensu.
A eskadra kolonialna?
CO najmnije jedna Tarawa z Harrierami i 4 fregaty
Bardzo zabawne, czemu nie "Nimitz" i 2 krążowniki itd
Eskadra wiekszych okrętów, na którą nas nie stać byłaby nam potrzebna, po za słuzbą dla Amerykanów, tylko w jednej sytuacji.... wojny z Ukrainą
A czy "Visby" to nie taki... Standart Flex tylko, że Stealth?
I niby dlaczego strategia rozwoju szwedzkiej MW nijak nie pasuje do naszej...?
Ich siły nawodne i podwodne w połączeniu z lotnictwem morskim ( + obrona wybrzeża...!!! ) to chyba skuteczna zapora dla każdego bałtyckiego agresora. Osobiście uważam, że to jedna z lepiej ( o ile w ogóle nie najlepiej... ) zaprojektowana i zrealizowana marynarka wojenna na świecie - eeee, troche nie gramatycznie to napisalem ale myślę, że sens jest jasny.
Visby jak najbardziej, tylko problem leży w cenie i w technologii. Pozatym doktryna obronna Szwecji działa w oparciu o linję wybrzeża, fiordy, kolory itp. Flex jest tańszy chociaż też drogi.
A co powiecie na niemieckie korwety rakietowe typ K-130? Chyba Niemcy głupi nie są, wiec zapewne buduja okręty dostosowane do Bałtyku. Uzbrojenie i wyposażenie całkiem w porządku. Niemcy teraz oszczedzają i my musimy, więc współpraca sama przychodzi do głowy. Powiedzmy jedna zbudowana w niemieckiej stoczni, dwie u nas na licencji i z dostarczanego sprzetu i mamy nowoczesne oraz groźne jednostki.
No tak... ale biorąc pod uwagę, że te jednostki mogą zastąpić kilka klas wyspecjalizowanych okrętów to chyba koncepcja "nośnika" modułów dedykowanych jest... tańsza?!
Pozdrawiam,
Maciej
P.S. A dlaczego "Visby" jest drogi...?
Mogę się mylić ale wygląda na... prosty w budowie.
Mtros gieroj pisze:A co powiecie na niemieckie korwety rakietowe typ K-130? Chyba Niemcy głupi nie są...
Prawdę mówiąc mam wrażenie, że to... kryzysowa i niechciana seria okrętów nazwijmy to: "patrolowych o ograniczonych możliwościach bojowych" w Bundesmarine.
Czy drugie zdanie to... gdybanie?
Jeżu kolczasty...!!! Panowie. Jak już puszczacie wodze... to:
Co + DLACZEGO !!! (czyli do jakich celów) + ile
Gdybanie, gdybaniem, ale nie "wydajemy" forsy która spadła z nieba. PMW dysponuje kasą z podatków i dorzućcie sobie ZAŁOŻENIE, że macie osiągnąć maksymalny sensowny efekt przy minimalnym budżecie. Tak naprawdę wyposażanie MW to po prostu wydawanie pieniędzy.
PS: Może powinniśmy rozpocząć nowy wątek pt: "Wymyślamy doktrynę dla PMW"... ?
Dobra... Masz rację i pewnie własną "doktrynę" wojenną dla PMW.
No to dawaj! Aaa tak na marginesie to może uda nam się wymyśleć taką... przyszłościową.
Koledzy, a co z obroną wybrzeża? Okręty są potrzebne, ale w przypadku wojny z Rosją, trzeba się liczyć z tym, że zostaną one zatopione w kilka godzin i ponad 500 km wybrzeża stanie otworem.
Czy w pierwszym rzędzie nie powinniśmy mieć ruchomych baterii rakiet ziemia-woda, a przede wszystkim baterie artylerii lufowej jako broń ostatniej szansy przeciw desantowi. Znów za wzór można brać Szwedów, którzy mimo, że sami produkują nowoczesne rakiety przeciwokrętowe, to jednak posiadają nowoczesne baterie dział nadbrzeżnych.
Do tego celu u nas możnaby wykorzystać armatohaubice Krab 155 mm na podwoziu gasienicowym, lub osadzone na stałych schronach betonowych. Mają one zasięg ponad 40 km, więc 12 - 15 baterii pokryłoby ogniem całe wybrzeże. Rozwiązanie na pewno tańsze w budowie i użyciu niż dywizjony szybkostarzejących sie okrętów rakietowych (bez rakiet) i w dodatku do wytworzenia w całości przez krajowy przemysł.
Co Wy na to?
Tak ale same bez okrętów i lotnictwa są jeszcze łatwiejsze do zniszczenia niż te pierwsze. Artyleria nadbrzeżna nie jest archaizmem ale nie można zapominać o tym, że to tylko jeden z elementów obrony wybrzeża i pozostawiony sam sobie okaże się zupełnie niewydolny - raz jeszcze warto tu postawić za wzór szwedzką doktrynę obronną, w której art. nadbrzeżna ( stała i mobilna ) ma swoje miejsce co słusznie zauważasz Waldku.
Nie no, do okrętów nic nie mam.
Tylko od patrolowania to akurat mamy jednostki /Pilice/. Poza tym patrolami to wg mnie powinna się zająć Straż Graniczna a nie MW.
A w stanie wojny pożytek z jednostki z dwoma działkami 20mm jest żaden, wg mnie ofkors .
mimo wszystko nie rozumiem, dlaczego mielibyśmy mieć wojnę z Rosją? to najdziwniejsze założenie i w sumie chyba okropnie ... głupie. Zarówno Rosja jak i my walczymy na froncie wojny asymetrycznej, tu podział trochę inaczej przebiega i do tego trzeba robić floty (K-130 akurat jest dobra do tego typu działań), dlatego koleżeństwo zdecydowanie foruje tu wyjatkowo przestarzałe dotkryny zakładające odbudowę zimnej wojny, co jest tak mozliwe jak powrót Króla rocka z Rosjanami, o paradoksie, mamy najlepsze stosunki w historii narodów, ten fakt powinien być podnoszony, a nie jakieś głupie spory o kształt demokracji, czy obchody 750 lecie Konigsbergu (notabene 60 lat Kaliningradu) na które prezydent rosyjski słusznie zaprosił swoich przyjaciół, żeby się praktycznie z nimi pożegnać