Ciekawe WWW
Wybacz Karol ale idąc Twym tokiem rozumowania to wszelkie dyskusje można sprowadzić do stwierdzenia "dobrze jest jak jest" i pozamykać wszelkie dyskusje oraz nowe fakty które się pojawiają ...
Pamiętam jak to było kilkanaście lat temu - dostęp dla zwykłego "szaraka" do ksiażek tylko tych co to w księgarni i to napisane na zasadzie żadnych "skoków w bok" i właśnie ma być czarno na białym - "jest jak jest" ...
Teraz kiedy możliwości i żródla "wybijają" mocniej mamy powrócić do "zamkniętego elementarza" ?
Pamiętam jak to było kilkanaście lat temu - dostęp dla zwykłego "szaraka" do ksiażek tylko tych co to w księgarni i to napisane na zasadzie żadnych "skoków w bok" i właśnie ma być czarno na białym - "jest jak jest" ...
Teraz kiedy możliwości i żródla "wybijają" mocniej mamy powrócić do "zamkniętego elementarza" ?
... z drugiej strony masz rację , kiedy sobie przypomnę "Pekin" , przedarcie się Orła i Wilka to daje sie zauważyć że Sund był kiepsko "obstawiony" .. zbytnia ufnosć w fakt niemożności ucieczki czegokolwiek z sideł ? ... przed wybuchem wojny mógłbyć tzw.wypadek przy pracy , ale w trakcie trwania działań ?
Panowie - pamiętajcie, że polskie niszczyciele szły na zachód jeszcze PRZED wybuchem wojny.
Dla Niemców ważne było to, że opuszczały teren ich działania. I to się liczyło.
Co będą robiły na nowym terenie - to inna para kaloszy.
Karol - jakie inne wytyczne mógł mieć dowódca niemiecki PRZED wybuchem wojny? Tylko śledzić; akcję podjąć jedynie w wypadku zaczepki ze strony polskiej. To samo było na polskich okrętach: walczyć miały jedynie w wypadku zaatakowania przez Niemców.
Myślę, że Niemcy postąpili zgodnie z wytycznymi: niszczyciele śledziły Polaków; w razie jakiegokolwiek zagrożenia z ich strony mogły podjąć akcję. Również gdyby wojna wybuchła 30 sierpnia, tez nie wiadomo, jak by się zachowali - być może przeszliby do ataku.
Tak samo zachowywał się krążownik w Sundzie - tylko śledził. Poieważ wojna nie była jeszcze wypowiedziana, po stwierdzeniu intencji Polaków niemieckie okręty powróciły "do siebie".
Sformułowanie "ponieważ wojna nie była wypowiedziana" nie pochodzi ode mnie. Tak napisał Whitley w książkach o niszczycielach i krążownikach niemieckich, a przepisał to najpewniej z niemieckich dokumentów.
Dla Niemców ważne było to, że opuszczały teren ich działania. I to się liczyło.
Co będą robiły na nowym terenie - to inna para kaloszy.
Karol - jakie inne wytyczne mógł mieć dowódca niemiecki PRZED wybuchem wojny? Tylko śledzić; akcję podjąć jedynie w wypadku zaczepki ze strony polskiej. To samo było na polskich okrętach: walczyć miały jedynie w wypadku zaatakowania przez Niemców.
Myślę, że Niemcy postąpili zgodnie z wytycznymi: niszczyciele śledziły Polaków; w razie jakiegokolwiek zagrożenia z ich strony mogły podjąć akcję. Również gdyby wojna wybuchła 30 sierpnia, tez nie wiadomo, jak by się zachowali - być może przeszliby do ataku.
Tak samo zachowywał się krążownik w Sundzie - tylko śledził. Poieważ wojna nie była jeszcze wypowiedziana, po stwierdzeniu intencji Polaków niemieckie okręty powróciły "do siebie".
Sformułowanie "ponieważ wojna nie była wypowiedziana" nie pochodzi ode mnie. Tak napisał Whitley w książkach o niszczycielach i krążownikach niemieckich, a przepisał to najpewniej z niemieckich dokumentów.
...a do tego przypomniało mi się, że na stronie miko o Gryfie stoi napisane, że 31 sierpnia szwarcował po coś do brzegów litewskich, skąd wezwał go dopiero stanowczy rozkaz, czyli burdel na kółkach, bo jak niszczyciele FKpt Bergena pognały za dyonem Stankiewicza, to tyłek mieli Niemcy za przeproszeniem goły...
a jeszcze do tego, że niby Gryf to opancerzony, że to niby kleine kreuzer...
oj oj, ta cała "blokada"...
a jeszcze do tego, że niby Gryf to opancerzony, że to niby kleine kreuzer...
oj oj, ta cała "blokada"...
Użytkownik nieaktywny, ale gadatliwy.
Zobaczcie to , łza się w oku kręci
http://members.lycos.co.uk/mspilsudski/index2.html
Gdzieś tam pamiętają!!
ZH
http://members.lycos.co.uk/mspilsudski/index2.html
Gdzieś tam pamiętają!!
ZH
A to znacie (poza Mitoko)?
http://warshipprojects.board.dk3.com/2/index.php
http://warshipprojects.board.dk3.com/2/index.php
Ten okret-cel to wycofana turecka fregata BERK zbud. 1967-72 w Golcuk, oparta na amer. typie Claud Jones. Musiała być zatopiona niedawno, bo w Combat Fleet 2000-2001 (daty te są mylace, bo katalog jest antydatowany i podaje stan na 1998 lub 1999) jest jeszcze na stanie floty razem z bliźniaczym PEYK.ZH pisze:A jeszcze takie małe , ale z jaką dynamią i w temacie:
http://www.turkishnavy.net/thum/berk.gif
ZH
Zna może ktoś szczegóły prób - data, miejsce, okręt-sprawca, zakres uszkodzeń (przetrwał czy zatonął?) ???
Andrzej J.