RADETZKY w PMW

Wszelkie tematy związane z PMW

Moderatorzy: crolick, Marmik

Awatar użytkownika
Mitoko
Posty: 2718
Rejestracja: 2004-01-05, 12:26
Lokalizacja: Gdańsk

Post autor: Mitoko »

Zulu Gula pisze:Po pierwsze nie czuj się urażony, choć zdania nie zmienię.
Po drugie nie Sankt George, ale Sankt Georg (Szent Gyorgy) - nie wiem z czego taki błąd wynika, bo ani to przełożone na angielski, ani w oryginale.
Więc albo Saint George, i wtedy rozumiem, albo Sankt Georg tudzież Szent Gyorgy i też rozumiem (bo spotkałem się także w węgierską nazwą).
Gdzieś się spotkałem z taką pisownią
Zulu Gula pisze:Jak mniemam skrót CA to od Cruiser A po Traktacie Waszyngtońskim.
Nijak to się ma do krążowników pancernych, od których zresztą krążowniki ciężkie się wcale nie wywodzą, a są jedynie wyrośniętymi krążownikami lekkimi (wystarczy popatrzeć na HMS Frobisher).

Stąd niestety nie dość, że razi przeinaczona nazwa, która jest jak półbabek Leśmiana, to na dodatek błędne oznaczenie, sugerujące, że to jest ex austro-węgierski krążownik ciężki, co oczywiście nijak ma się do historii.
Gdyby było napisane, że to Polish CA, ex a-h ACR (Armoured Cruiser), to jestem za.
Ale Ex a-h CA jest po prostu nieporozumieniem.

Przepraszam, jeśli uraziłem, ale taką to wywołało reakcję (a okrutnie nie trawię anglizowania wszystkiego - rozumiem że Nevada miała FCS, ale Bismarck tego nie miał.
Hmm - szczre mówiąc nawet tutaj (a także na forach anglojęzycznych) spotykałem się z używaniem określenia CA zarówno do krążowników pancernych jak i ciężkich.
Podobnie jak do małych krążowników pancernopokładowych używa się uproszczonego określenia CL
Zulu Gula

Post autor: Zulu Gula »

Mitoko pisze:
Zulu Gula pisze:Po pierwsze nie czuj się urażony, choć zdania nie zmienię.
Po drugie nie Sankt George, ale Sankt Georg (Szent Gyorgy) - nie wiem z czego taki błąd wynika, bo ani to przełożone na angielski, ani w oryginale.
Więc albo Saint George, i wtedy rozumiem, albo Sankt Georg tudzież Szent Gyorgy i też rozumiem (bo spotkałem się także w węgierską nazwą).
Gdzieś się spotkałem z taką pisownią
Staram sie, odnośnie danej floty, korzystać ze źródeł w odpowiednim języku. Gdzie nie popatrzy, wszędzie Sankt Georg (zresztą ie dziwne).

Zulu Gula pisze:Jak mniemam skrót CA to od Cruiser A po Traktacie Waszyngtońskim.
Nijak to się ma do krążowników pancernych, od których zresztą krążowniki ciężkie się wcale nie wywodzą, a są jedynie wyrośniętymi krążownikami lekkimi (wystarczy popatrzeć na HMS Frobisher).

Stąd niestety nie dość, że razi przeinaczona nazwa, która jest jak półbabek Leśmiana, to na dodatek błędne oznaczenie, sugerujące, że to jest ex austro-węgierski krążownik ciężki, co oczywiście nijak ma się do historii.
Gdyby było napisane, że to Polish CA, ex a-h ACR (Armoured Cruiser), to jestem za.
Ale Ex a-h CA jest po prostu nieporozumieniem.

Przepraszam, jeśli uraziłem, ale taką to wywołało reakcję (a okrutnie nie trawię anglizowania wszystkiego - rozumiem że Nevada miała FCS, ale Bismarck tego nie miał.
Hmm - szczre mówiąc nawet tutaj (a także na forach anglojęzycznych) spotykałem się z używaniem określenia CA zarówno do krążowników pancernych jak i ciężkich.
Podobnie jak do małych krążowników pancernopokładowych używa się uproszczonego określenia CL
Rozumiem, ja to też zauwazyłem gdzie indziej, nie mniej to plątanie i jak powiedziałem spłaszczanie - krążowniki pancerne nie były krązownikami cięzkimi, które nawet się z nich nie wywodziły.
Z krązownikamipancernopokładowymi sprawa jest o tyle grubsza, że część to ewidentnie okrety bliższe krążownikom lekkim, jak pancernopokładowym, ne zmienia to faktu, że używanie w stosunku do Awrory sygnatury CL jest mocno przesadzone - już lepiej PC (Protected Cruiser).
Sprawa Michale jest o tyle pikantna, że do 1914 istniały zarówo krązowniki lekkie jak i pancernopokładowe, a róznica między nimi była bardzo duża, więc wrzucanie ich do jednego worajest moim zdaniem błędem.

Jeśli już skróty, to AC (ACR jak u Amerykanów), PC I, II - Class, UC (Unprotected Cruisers), a dopiero od brytyjskich CL (wlaściwie i od niemieckiego t. Strassburg, który już był krążownikiem lekkim) i od Frobishera ewidentnie CA (choć to A mnie zawsze mierzwiło).
Inaczej wsadzasz do jednego wora Emdena ;) i np. Helgolanda, które choć podobnie uzbrojone, konstrukcyjnie (opancerzenie) różniły sie znacząco.
Serdecznie pozdrawiam.
Awatar użytkownika
gen. baron Piotr Wrangel
Posty: 239
Rejestracja: 2005-01-17, 22:05
Lokalizacja: Wolne Miasto Gdańsk

Post autor: gen. baron Piotr Wrangel »

Zelint wszystko pięknie, tylko czerwoni poszli na chuj od tych okrętów, nic im do nich. Zostałe one przekazane Francji przez gen. Piotra Wrangla jako poczet za pomoc jemu okazaną (tą co była i ta co miała nastąpić). Czyli okręty stają sie własnością Francji, a oni chyba nas lubili?

Po co im to w Tunezji, jestem pewien na 90% że by to oddali za pokrycie transportu (no i internowania), Wrangel też by sie zgodził, ale w POlsce wtedy były takie a nie inne poglądy.

Hej
"Już czwartą dobę płonie stanica
Goreje pod nogami Dońska ziemia
NIe upadajcie na duchu poruczniku Galicyn
Kornecie Oboleński siodłajcie konia."

Białogwardzista z www.dws.org.pl
Adam Leszczyński GG:5607859
Awatar użytkownika
Zelint
Posty: 800
Rejestracja: 2005-09-24, 08:20
Lokalizacja: Władysławowo

Post autor: Zelint »

Może i tak, ale pokój z sowietami zimą 1919 roku pozwoliłby nam zająć Gdańsk przy zajmowaniu Pomorza w lutym 1920 roku.

Po zawarciu pokoju w roku 1921 było już na to za późno i przez to musieliśmy budować Gdynię od podstaw. Wiesz ile milionów kosztowała budowa tego portu...
Awatar użytkownika
Boruta
Posty: 723
Rejestracja: 2004-06-13, 22:09
Lokalizacja: Cosmopolis Sopot, Sarmatia
Kontakt:

Post autor: Boruta »

To ja zaproponuje moje science fictione. Otoz Polsa przejela dwa zwodowane a nieukonczone krazowniki liniowe typu Mackensen. Udalo sie to dzieki poparciu Wielkiej Brytanii ktora przekupiono tym ze beda one wykonczone w brytyjskich stoczniach co raz ze umozliwi Brytyjczykom zapoznanie sie z konstrukcja najnowszych niemieckich okretow, a dwa da zarobek i zatrudnienie ichnim stoczniom. Okrety zostaly wykonczone w brytyjskim stylu i uzbrojone w brytyjskie dziala 343 mm w miejsce niemieckich 350 mm. Wzmocniono tez pancerz pokladowy. Nazwy nawiazywaly do dowodcow gdanskiej floty kaperskiej z czasow wojny trzynastoletniej co mialo podkreslac polskie prawa do Gdanska.
Obrazek
Autor prosi o niepastwienie nad nim zbytnio. ;)
"Dobro i zło nie istnieją, tak jak życie i śmierć. Jest tylko działanie. Walka"
- baron von Ungern-Sternberg, d-ca Azjatyckiej Dywizji Konnej
karolk

Post autor: karolk »

bez pastwienia, pancerz za krótki i za płytki :wink:
Emden
Posty: 759
Rejestracja: 2004-07-08, 15:22

Post autor: Emden »

Dwoma takimi to do wprowadzenia Bismarcka byśmy mogli każdego chyba oklepać na Bałtyku
karolk

Post autor: karolk »

no no, trochę pokory, jkaby nam dali takie, to Hajlarzom pewnie Bayerny ;)
Zulu Gula

Post autor: Zulu Gula »

Marioaż brytyjsko-niemiecki - Halo, halo Londyn, ona czarna a on blondyn.
Awatar użytkownika
Maciej
Posty: 2035
Rejestracja: 2004-10-21, 21:40
Lokalizacja: Puszczykowo
Kontakt:

Post autor: Maciej »

Nie no fajny ten... Wincenty!
A co on tam ma za art. średnią...?!

Pozdrawiam,
Maciej
Zulu Gula

Post autor: Zulu Gula »

Już wiem:
od 1917 Amerykanie zaczęli się bawić w zmiany w oznaczaniu, z tym że jako CA oznaczano zarówo krążowniki pancerne jak i pancernopokladowe obudwu grup (do 7000 i pow 7000 t).
Mieli straszliwy misz-masz.
Stąd też ja jednak nei polecałbym używania ichnich oznaczeń dla okrętów z I Wojny, bo ewidentnie nie pasują do niczego.
Ktonos

Post autor: Ktonos »

Może coś takiego: w ramach podziału floty A-W Polska otrzymuje, oprócz lżejszych jednostek, także:
1) Sankt Georga
2) jeden z pancerników typu "Habsburg"
Pytanie, które ciśnie się na usta: po ki diabeł nam jakiś "Habsburg"?. Toż to zupełnie przestarały okręt!
Odpowiedź jest bardzo prosta: sprzedajemy go na złom.
I właśnie dzięki temu, przynajmniej na początku, mamy kasę
na utrzymanie naszego "Smoka"
Zulu Gula

Post autor: Zulu Gula »

Ktonos pisze:Może coś takiego: w ramach podziału floty A-W Polska otrzymuje, oprócz lżejszych jednostek, także:
1) Sankt Georga
2) jeden z pancerników typu "Habsburg"
Pytanie, które ciśnie się na usta: po ki diabeł nam jakiś "Habsburg"?. Toż to zupełnie przestarały okręt!
Odpowiedź jest bardzo prosta: sprzedajemy go na złom.
I właśnie dzięki temu, przynajmniej na początku, mamy kasę
na utrzymanie naszego "Smoka"
Dobry pomysł, zresztą armaty instalujemy na Helu.
Byleby amunicja była.
ODPOWIEDZ