@MiKo:
Cytaty lądowe, bo i ja lądowy, ale Ciebie morskiego się pytam: jak to wygląda na morzu?
Te czasy cyklu ognia z Yamato - w jakim stopniu uwzględniają obsługę: naciskanie guzików, wajch, nakładanie ładunków, nastawianie zapalników?
Ja bym się upierał na nazywaniu tego szybkostrzelnością konstrukcyjną. No bo zdaje się, że dla 5,25" wartość taką wyliczono podobnie jak dla Yamato i wynosiła 18 strz/min, tylko różnego rodzaju opóźnienia (sekunda tu, sekunda tam) zmniejszały ją dwa razy. Poprawiono to na Vanguardzie.
Swoją drogą - to jaką te 5" miały szybkostrzelność "teoretyczną"?
No i po co na okrętach trenażery do działoczynów, jeśli szybkostrzelnośc nie zależała od wyszkolenia obsługi???
Zwróć proszę uwagę, że do 1942/3 roku okręty liniowe nie służyły bynajmniej do osłony (czy eskorty) lotniskowców. Ciężka artyleria plot słuzyła im do ochrony własnej. W związku z tym przewidywano, że samoloty będą leciały "w nich" a nie wzdłuż lewej burty krążownika CANBERRA.
Co oczywiście wskazuje, że
1/ 5,25" były dobrym uzbrojeniem plot dla OL.
2/ Nie były optymalne dla krążowników eskortowych/przeciwlotniczych.
Czy więc przezbrojenie Euralyusów w 4,5" wynikało z braku cięższych armat, czy z powodów taktycznych?
_____
A może chodzi o to, że zestrzelenia samolotów japońskich nie były tak weryfikowalne, jak zestrzelenia samolotów angielskich, włoskich i niemieckich???rak71 pisze:Może chodzi o nagromadezenie broni przeciwlotniczej (pancerniki czy krążowniki po kilkadziewsiąt luf) oraz brak opancerzenia w samolotach japońskich, które w ten sposób były badziej podatne na zniszczenie? (np. braj wykładzin samouszczelniających w zbiornikach paliwa powodował stosunkowo łatwe ich zapalanie).karolk pisze:dziwnie dużo zawsze było tych zestrzeleń na teatrze wschodnim w stosunku do teatru europejskiego, czy aby nie były tam znacznie łagodniejsze kryteria oceny skuteczności artylerii?![]()
I wody więcej, i język bardziej egzotyczny, i społeczeństwo japońskie bardziej zamknięte, i polityka informacyjna jakaś taka niepełna...
No i amerykanie też raczej "niedokładni"...
Pozdrawiam
Ksenofont