Sąsiedzka pomoc
Fdt Elbląg będzie portem Minister gospodarki morskiej chce zbudować kanał przez Mierzeję Wiślaną
Rosjanie nadal blokują polskim armatorom żeglugę po Zalewie Wiślanym. - Nie mamy chyba wyjścia. Trzeba zbudować kanał przez Mierzeję Wiślaną - mówi minister gospodarki morskiej i rybołówstwa Rafał Wiechecki z LPR.
Jedyna droga z Zalewu Wiślanego na Bałtyk prowadzi przez kontrolowaną przez Rosję Cieśninę Pilawską. Ostatniej niedzieli rosyjska straż graniczna wstrzymała ruch statków na tym szlaku - robi to systematycznie od 2003 roku, najczęściej przed sezonem turystycznym. Blokada uderza głównie w Żeglugę Gdańską, której wycieczkowe statki pływają codziennie z Elbląga do Kaliningradu.
Negocjacje w sprawie przywrócenia ruchu naszych jednostek powierzono Jarosławowi Czubińskiemu, konsulowi generalnemu RP w Kaliningradzie.
- Codziennie spotykam się z rosyjskimi decydentami, ale dostaję jedynie odpowiedź, że sprawa jest analizowana - powiedział nam w czwartek konsul.
Skąd te problemy? Zdaniem Rosjan sprawa żeglugi po Zalewie nie jest uregulowana prawnie. Stoją na stanowisku, że dwustronna umowa podpisana między Polską a ZSRR w 1946 roku wygasła. Polskie MSZ już półtora roku temu złożyło projekt nowej umowy międzyrządowej w tej sprawie, ale zaległ on gdzieś w szufladach tamtejszego ministerstwa spraw zagranicznych.
W zaistniałej sytuacji minister gospodarki morskiej i rybołówstwa Rafał Wiechecki z LPR, chce wskrzesić projekt budowy kanału przez Mierzeję Wiślaną. - Najpierw podpiszemy dwustronną umowę z Rosjanami regulującą żeglugę przez Cieśninę Pilawską, a potem zabierzemy się za budowę - mówi nam minister Wiechecki.
Pomysł przekopu Mierzei Wiślanej na poważnie został przeanalizowany już dziesięć lat temu. Zespół ekonomistów, inżynierów i architektów, którym kierował profesor Tadeusz Jednorał, prezes Pomorskiej Federacji Stowarzyszeń Naukowo-Technicznych, przygotował szczegółową koncepcję przekopu mierzei. W tym celu zawiązano nawet Komunalny Związek Gmin Nadzalewowych. Pomysł popierają wszyscy od wójtów gmin, przez który kanał miałby przebiegać, po marszałka województwa warmińsko-mazurskiego. Teraz dodatkowo zdobył silnego poplecznika w osobie ministra.
- Uważam, że budowa kanału przez mierzeję to doskonały pomysł, ale nie chcę, żeby to wyglądało jak wygrażanie pięścią Rosji - zaznacza Wiechecki. - Przekop z pewnością przyczyni się do rozwoju gospodarczego całego regionu. To również być albo nie być dla budowanego właśnie dużego portu w Elblągu, nad którym moje ministerstwo weźmie patronat.
Zgodnie z koncepcją przygotowana przez prof. Jednorała kanał miałby biec między Kątami Rybackimi a Krynicą Morską. Liczyłby półtora kilometra długości i 40 metrów szerokości. Jego głębokość wynosiłaby 5 m. Takie wymiary powinny umożliwić żeglugę nawet dużych jednostek towarowych, pasażerskich i rybackich. W ciągu kanału zaplanowano umieszczenie śluzy z wrotami sztormowymi, które pozwoliłyby na kontrolowanie przepływu wody oraz panowanie nad sytuacją w razie zagrożenia sztormem czy powodzią. - Budowa kanału będzie kosztować około osiemdziesięciu milionów złotych, dobrze by było jakby większą część tej kwoty wyłożył lokalne samorządy - mówi minister Wiechecki.
Kanał ma też przeciwników. Ekolodzy obawiają się, że przekopanie mierzei wpłynie na wzrost zasolenia wód zalewu
Rosjanie nadal blokują polskim armatorom żeglugę po Zalewie Wiślanym. - Nie mamy chyba wyjścia. Trzeba zbudować kanał przez Mierzeję Wiślaną - mówi minister gospodarki morskiej i rybołówstwa Rafał Wiechecki z LPR.
Jedyna droga z Zalewu Wiślanego na Bałtyk prowadzi przez kontrolowaną przez Rosję Cieśninę Pilawską. Ostatniej niedzieli rosyjska straż graniczna wstrzymała ruch statków na tym szlaku - robi to systematycznie od 2003 roku, najczęściej przed sezonem turystycznym. Blokada uderza głównie w Żeglugę Gdańską, której wycieczkowe statki pływają codziennie z Elbląga do Kaliningradu.
Negocjacje w sprawie przywrócenia ruchu naszych jednostek powierzono Jarosławowi Czubińskiemu, konsulowi generalnemu RP w Kaliningradzie.
- Codziennie spotykam się z rosyjskimi decydentami, ale dostaję jedynie odpowiedź, że sprawa jest analizowana - powiedział nam w czwartek konsul.
Skąd te problemy? Zdaniem Rosjan sprawa żeglugi po Zalewie nie jest uregulowana prawnie. Stoją na stanowisku, że dwustronna umowa podpisana między Polską a ZSRR w 1946 roku wygasła. Polskie MSZ już półtora roku temu złożyło projekt nowej umowy międzyrządowej w tej sprawie, ale zaległ on gdzieś w szufladach tamtejszego ministerstwa spraw zagranicznych.
W zaistniałej sytuacji minister gospodarki morskiej i rybołówstwa Rafał Wiechecki z LPR, chce wskrzesić projekt budowy kanału przez Mierzeję Wiślaną. - Najpierw podpiszemy dwustronną umowę z Rosjanami regulującą żeglugę przez Cieśninę Pilawską, a potem zabierzemy się za budowę - mówi nam minister Wiechecki.
Pomysł przekopu Mierzei Wiślanej na poważnie został przeanalizowany już dziesięć lat temu. Zespół ekonomistów, inżynierów i architektów, którym kierował profesor Tadeusz Jednorał, prezes Pomorskiej Federacji Stowarzyszeń Naukowo-Technicznych, przygotował szczegółową koncepcję przekopu mierzei. W tym celu zawiązano nawet Komunalny Związek Gmin Nadzalewowych. Pomysł popierają wszyscy od wójtów gmin, przez który kanał miałby przebiegać, po marszałka województwa warmińsko-mazurskiego. Teraz dodatkowo zdobył silnego poplecznika w osobie ministra.
- Uważam, że budowa kanału przez mierzeję to doskonały pomysł, ale nie chcę, żeby to wyglądało jak wygrażanie pięścią Rosji - zaznacza Wiechecki. - Przekop z pewnością przyczyni się do rozwoju gospodarczego całego regionu. To również być albo nie być dla budowanego właśnie dużego portu w Elblągu, nad którym moje ministerstwo weźmie patronat.
Zgodnie z koncepcją przygotowana przez prof. Jednorała kanał miałby biec między Kątami Rybackimi a Krynicą Morską. Liczyłby półtora kilometra długości i 40 metrów szerokości. Jego głębokość wynosiłaby 5 m. Takie wymiary powinny umożliwić żeglugę nawet dużych jednostek towarowych, pasażerskich i rybackich. W ciągu kanału zaplanowano umieszczenie śluzy z wrotami sztormowymi, które pozwoliłyby na kontrolowanie przepływu wody oraz panowanie nad sytuacją w razie zagrożenia sztormem czy powodzią. - Budowa kanału będzie kosztować około osiemdziesięciu milionów złotych, dobrze by było jakby większą część tej kwoty wyłożył lokalne samorządy - mówi minister Wiechecki.
Kanał ma też przeciwników. Ekolodzy obawiają się, że przekopanie mierzei wpłynie na wzrost zasolenia wód zalewu
Fdt Elbląg będzie portem Minister gospodarki morskiej chce zbudować kanał przez Mierzeję Wiślaną
Rosjanie nadal blokują polskim armatorom żeglugę po Zalewie Wiślanym. - Nie mamy chyba wyjścia. Trzeba zbudować kanał przez Mierzeję Wiślaną - mówi minister gospodarki morskiej i rybołówstwa Rafał Wiechecki z LPR.
Jedyna droga z Zalewu Wiślanego na Bałtyk prowadzi przez kontrolowaną przez Rosję Cieśninę Pilawską. Ostatniej niedzieli rosyjska straż graniczna wstrzymała ruch statków na tym szlaku - robi to systematycznie od 2003 roku, najczęściej przed sezonem turystycznym. Blokada uderza głównie w Żeglugę Gdańską, której wycieczkowe statki pływają codziennie z Elbląga do Kaliningradu.
Negocjacje w sprawie przywrócenia ruchu naszych jednostek powierzono Jarosławowi Czubińskiemu, konsulowi generalnemu RP w Kaliningradzie.
- Codziennie spotykam się z rosyjskimi decydentami, ale dostaję jedynie odpowiedź, że sprawa jest analizowana - powiedział nam w czwartek konsul.
Skąd te problemy? Zdaniem Rosjan sprawa żeglugi po Zalewie nie jest uregulowana prawnie. Stoją na stanowisku, że dwustronna umowa podpisana między Polską a ZSRR w 1946 roku wygasła. Polskie MSZ już półtora roku temu złożyło projekt nowej umowy międzyrządowej w tej sprawie, ale zaległ on gdzieś w szufladach tamtejszego ministerstwa spraw zagranicznych.
W zaistniałej sytuacji minister gospodarki morskiej i rybołówstwa Rafał Wiechecki z LPR, chce wskrzesić projekt budowy kanału przez Mierzeję Wiślaną. - Najpierw podpiszemy dwustronną umowę z Rosjanami regulującą żeglugę przez Cieśninę Pilawską, a potem zabierzemy się za budowę - mówi nam minister Wiechecki.
Pomysł przekopu Mierzei Wiślanej na poważnie został przeanalizowany już dziesięć lat temu. Zespół ekonomistów, inżynierów i architektów, którym kierował profesor Tadeusz Jednorał, prezes Pomorskiej Federacji Stowarzyszeń Naukowo-Technicznych, przygotował szczegółową koncepcję przekopu mierzei. W tym celu zawiązano nawet Komunalny Związek Gmin Nadzalewowych. Pomysł popierają wszyscy od wójtów gmin, przez który kanał miałby przebiegać, po marszałka województwa warmińsko-mazurskiego. Teraz dodatkowo zdobył silnego poplecznika w osobie ministra.
- Uważam, że budowa kanału przez mierzeję to doskonały pomysł, ale nie chcę, żeby to wyglądało jak wygrażanie pięścią Rosji - zaznacza Wiechecki. - Przekop z pewnością przyczyni się do rozwoju gospodarczego całego regionu. To również być albo nie być dla budowanego właśnie dużego portu w Elblągu, nad którym moje ministerstwo weźmie patronat.
Zgodnie z koncepcją przygotowana przez prof. Jednorała kanał miałby biec między Kątami Rybackimi a Krynicą Morską. Liczyłby półtora kilometra długości i 40 metrów szerokości. Jego głębokość wynosiłaby 5 m. Takie wymiary powinny umożliwić żeglugę nawet dużych jednostek towarowych, pasażerskich i rybackich. W ciągu kanału zaplanowano umieszczenie śluzy z wrotami sztormowymi, które pozwoliłyby na kontrolowanie przepływu wody oraz panowanie nad sytuacją w razie zagrożenia sztormem czy powodzią. - Budowa kanału będzie kosztować około osiemdziesięciu milionów złotych, dobrze by było jakby większą część tej kwoty wyłożył lokalne samorządy - mówi minister Wiechecki.
Kanał ma też przeciwników. Ekolodzy obawiają się, że przekopanie mierzei wpłynie na wzrost zasolenia wód zalewu
Rosjanie nadal blokują polskim armatorom żeglugę po Zalewie Wiślanym. - Nie mamy chyba wyjścia. Trzeba zbudować kanał przez Mierzeję Wiślaną - mówi minister gospodarki morskiej i rybołówstwa Rafał Wiechecki z LPR.
Jedyna droga z Zalewu Wiślanego na Bałtyk prowadzi przez kontrolowaną przez Rosję Cieśninę Pilawską. Ostatniej niedzieli rosyjska straż graniczna wstrzymała ruch statków na tym szlaku - robi to systematycznie od 2003 roku, najczęściej przed sezonem turystycznym. Blokada uderza głównie w Żeglugę Gdańską, której wycieczkowe statki pływają codziennie z Elbląga do Kaliningradu.
Negocjacje w sprawie przywrócenia ruchu naszych jednostek powierzono Jarosławowi Czubińskiemu, konsulowi generalnemu RP w Kaliningradzie.
- Codziennie spotykam się z rosyjskimi decydentami, ale dostaję jedynie odpowiedź, że sprawa jest analizowana - powiedział nam w czwartek konsul.
Skąd te problemy? Zdaniem Rosjan sprawa żeglugi po Zalewie nie jest uregulowana prawnie. Stoją na stanowisku, że dwustronna umowa podpisana między Polską a ZSRR w 1946 roku wygasła. Polskie MSZ już półtora roku temu złożyło projekt nowej umowy międzyrządowej w tej sprawie, ale zaległ on gdzieś w szufladach tamtejszego ministerstwa spraw zagranicznych.
W zaistniałej sytuacji minister gospodarki morskiej i rybołówstwa Rafał Wiechecki z LPR, chce wskrzesić projekt budowy kanału przez Mierzeję Wiślaną. - Najpierw podpiszemy dwustronną umowę z Rosjanami regulującą żeglugę przez Cieśninę Pilawską, a potem zabierzemy się za budowę - mówi nam minister Wiechecki.
Pomysł przekopu Mierzei Wiślanej na poważnie został przeanalizowany już dziesięć lat temu. Zespół ekonomistów, inżynierów i architektów, którym kierował profesor Tadeusz Jednorał, prezes Pomorskiej Federacji Stowarzyszeń Naukowo-Technicznych, przygotował szczegółową koncepcję przekopu mierzei. W tym celu zawiązano nawet Komunalny Związek Gmin Nadzalewowych. Pomysł popierają wszyscy od wójtów gmin, przez który kanał miałby przebiegać, po marszałka województwa warmińsko-mazurskiego. Teraz dodatkowo zdobył silnego poplecznika w osobie ministra.
- Uważam, że budowa kanału przez mierzeję to doskonały pomysł, ale nie chcę, żeby to wyglądało jak wygrażanie pięścią Rosji - zaznacza Wiechecki. - Przekop z pewnością przyczyni się do rozwoju gospodarczego całego regionu. To również być albo nie być dla budowanego właśnie dużego portu w Elblągu, nad którym moje ministerstwo weźmie patronat.
Zgodnie z koncepcją przygotowana przez prof. Jednorała kanał miałby biec między Kątami Rybackimi a Krynicą Morską. Liczyłby półtora kilometra długości i 40 metrów szerokości. Jego głębokość wynosiłaby 5 m. Takie wymiary powinny umożliwić żeglugę nawet dużych jednostek towarowych, pasażerskich i rybackich. W ciągu kanału zaplanowano umieszczenie śluzy z wrotami sztormowymi, które pozwoliłyby na kontrolowanie przepływu wody oraz panowanie nad sytuacją w razie zagrożenia sztormem czy powodzią. - Budowa kanału będzie kosztować około osiemdziesięciu milionów złotych, dobrze by było jakby większą część tej kwoty wyłożył lokalne samorządy - mówi minister Wiechecki.
Kanał ma też przeciwników. Ekolodzy obawiają się, że przekopanie mierzei wpłynie na wzrost zasolenia wód zalewu
Piotrze, z całym szacunkiem, ale to co mówi Pan minister to bełkot. Najpierw chce podpisać umowę o tranzycie przez Piławę a potem kopać kanał.... albo albo. Potem chce aby większą część szmalu na przekop wyłożyły samorządy... rotfl... Po trzecie chryja z ruskimi to spór o turystykę spirytusową i ruch statków z PL do RUS i odwrotnie. TO NIE JEST SPÓR O TRANZYT PRZEZ PIŁAWĘ. Statki do i z Elbląga płyną przez cieśninę bez przeszkód. Przekop byłby więc panaceum na nieistniejący problem. Wszechminister kibic powinien gadać dopiero potem jak cokolwiek dowie się o rzeczywistym podłożu sporu... Na razie widzę tylko bezmiar niekompetencji ze strony tego chłopaczka. Nie o to chodzi że jestem przeciwny przekopowi, chodzi o to, że ten pan nie ma pojęcia o czym mówi i widać że gówzik w tym kierunku zrobi... kolejny pyskacz. Jak widać schemat pt. "minister ze swego biura w Warszawie dba o sprawy morskie" ma się dobrze... i równie dobrze widać żenujący brak zrozumienia spraw morskich...
To nie jest spór o turystykę, jest to spór o podłożu politycznym. Prześledź sobie FDT całą politykę rosyjską wobec Polski od roku 2002. Początek tego roku wróżył, że te stosunki będą wzorowe (patrz wizyta Putina w Polsce w styczniu). Potem jednak wszystko wróciło do normy, czyli stosunki pomiędzy krajami były złe (wizy dla rosjan, korytarz eksterytorialny do Rosji przez Polskę i Litwę, Czeczenia, wspieranie przez Polskę krajów nadbałtyckich w dążeniach do wejścia do NATO). W odpowiedzi np. Rosjanie zamykali od roku 2003 roku żeglugę na Zalewie Wiślanym. Jednak czarą goryczy była "pomarańczowa rewolucja" na Ukrainie. Tam starły się ze sobą sprzeczne poglądy polsko-rosyjskie. Polska realizowała koncepcje Gedroyca ( tego od Kultury Paryskiej), a Rosja swoją politykę przyporządkowania tego co pozostało z WNP. Po tej rewolucji stosunki między Polską i Rosją były najgorsze po roku 1989. Rosja zaczęła prowadzić wojnę handlową - zakazy wwożenia dość pokaźnej ilości rodzajów wytworzonych dóbr w Polsce np. papierosy, drewno, na artykułach spożywczych kończąc. I właśnie do wojny handlowej zalicza się zamknięcie żeglugi na Zalewie Wiślanym.fdt pisze:Po trzecie chryja z ruskimi to spór o turystykę spirytusową i ruch statków z PL do RUS i odwrotnie.
Powód może być teaż bardziej prozaiczny. Już zapomieliśmy, jak jeszcze kilka lat temu Polska w przeróżny sposób próbowała zablokować żeglugę wolnocłową na granicy zachodniej. Polska musiała jednak działać wg standartów zachodnich, więc takie rozwiązania jak rosyjskie nie wchodziły w grę, ale idea była podobna. Myślę, że podobne problemy będą istniały tak długo, jak długo będie istniała żegluga wolnocłowa; przynajmniej do takich wniosków prowadzą doświdczenia z granicy zachodniej.
Adam porównanie żeglugi Altwarp- Nowe Warpno to dwie różne skale tam nikt nie blokował swobody żegługi , tutaj jest faktem zablokowanie Portu Elbląskiego , a co by było gdyby do Portu Elbląg wchodziły powiedzmy 2lub3 statki żeglugi handlowej miendzynarodowej dziennie czy można i powinniśmy sobie na to pozwolić ? . Panowie nie ma alternatywy kanał jest koniecznoscią , bo tak powinna wygladać odpowiedz normalnego niepodległego państwa , spieranie sie w tak istotnej kwesti i powoływanie na alkochol jako sprawce zamieszania ni jak sie ma do racji stanu a ta jest jedna kanał musi być gwarantem naszej niezależności w tym akwenie innych możliwości nie widze
Warto to przeczytać to uzmysłowi wiele po co jest potrzebny kanał do elblaga http://www.kki.pl/ekopro/apel.htm
Akurat nie miałem na myśli tej trasy. Tu problemy były tylko na początku, później polska administracja wprowadziła tam takie obostrzenia, ża problemy szybko się skończyły. Pomijam fakt, że te obostrzenia nie miały wiele wspólnego ze swobodą żeglugi. To była ścisła jej regulacja, Rosjanie poszli tylko krok dalej zamykając ją całkowicie. Zresztą Polska też czasowo stosowała takie rozwiązanie i na Zalewie i na Zat. Pomorskiej.Piotr S. pisze:Adam porównanie żeglugi Altwarp- Nowe Warpno to dwie różne skale tam nikt nie blokował swobody żegługi
, tutaj jest faktem zablokowanie Portu Elbląskiego , a co by było gdyby do Portu Elbląg wchodziły powiedzmy 2lub3 statki żeglugi handlowej miendzynarodowej
Zakaz z tego co wiem dotyczy zakazu zawijania statków pasażerskich do portów rosyjskich, a nie żeglugi towarowej przez cieśninę piławską.
Zresztą wystarczy chyba renegocjować umowę z Rosjanami i podpisać normalną umowę międzynarodową, wg współczesnych standartów która będzie to dokładnie regulowałą. A uprawianie żeglugi wolnocłowej i tak i tak zawsze będzie blokowane i reglamentowane, bo i sami na tym polu mamy niezłe doświadczenia.
Tak czy inaczej, obecna sytuacja dotyka wyłącznie pasażerską żeglugę wolnocłową, a przekopanie kanału niczegu w tym przypadku nie zmieni....
To nie jest rozwiązywanie problemu, tylko wykorzystywanie sytuacji to promowanie swojej idei przez "lobby przekopowe", tylko, że za te pomysły znów zapłacimy my... Ten artykuł to nic innego jak stronnicza "promocja" ideii przekopu
Tak to jest promocja idei przekopu... stronnicza czy nie, jej celem jest uruchomienie mechanizmów władzy i finansowych dla realizacji tego projektu. Istnieje również lobby stanowczo sprzeciwiające się przekopowi i lobby to też nie przebiera w stronniczych argumentach. Jest nawet gorzej bo lobby to juz w tej chwili przy pomocy kretyńsko zaprojektowanego (lub ze złośliwą premedytacją) mostu w Drewnicy faktycznie zablokowało drogę dla większych jednostek na trasie Gdańsk - Elbląg. Jak widać nie trzeba więc Rosjan, żeby efektywnie zwalczać ideę portu elbląskiego.Adam pisze: To nie jest rozwiązywanie problemu, tylko wykorzystywanie sytuacji to promowanie swojej idei przez "lobby przekopowe", tylko, że za te pomysły znów zapłacimy my... Ten artykuł to nic innego jak stronnicza "promocja" ideii przekopu
Tak naprawdę przekop to sprawa suwerenności. Tak, ni mniej ni więcej. W chwili obecnej gwarancją żeglugi do i z Elbląga są instrumenty prawne (konwencja prawa morza) a tak naprawdę wola Rosjan do ich przestrzegania. W przypadku gdy wola ta się "wyczerpie" lub z różnych quasi prawnych przyczyn Rosjanie postanowią zamknąć ruch przez cieśninę Piławską port w Elblągu zostanie "uduszony" ... viribus unitis przez Rosjan i lobby "antyprzekopowe."
Adam nie rozumie twoich powodów do zmartwień o pieniadze za które zapłacimy my ? ,mam nadzjeje że nie żyłes w próżni i doskonale musiałeś widzieć jak w ostatnich latach przeżarto i zmarnotrawiono dziesiątki miliardów zł które przy odpowiednim podejsciu można by przeznaczyc na rózne inwestycje takie jak kanał do elblągą co było by znacznie korzystniejsze niż przeżarte pieniadze w różnych fundacjach
Może inaczej - po prostu uważam, że dla istnienia małego portu rzeczno - morskiego Elbląg nie jest konieczne kopanie kanału, które kosztuje i będzie generował stałe koszty. Żegluga do i z Elbląga jest na mała i raczej o wiele nie wzrośnie (za blisko G-G), więc żegluga przez cieśninę piławską spokojnie powinna wystarczyć. A dla żeglugi wolnocłowej, której dotyczy obecny spór, kanał nie ma najmniejszego znaczenia.
Jeśli już chcemy wydawać pieniądze, to zncznie bardziej sensowne wydaje się poprowadznie szlaku Wisłą i Szkaprawą lub Nogatem. Spokojnie da się te szlaki przystosować do żeglugi standardowych statków rzeczno - morskich (którymi odbywa si większość europejskiej żeglugi kabotażowej). Zyska na tym nie tylko Elbląg, ale i Tczew i Płock (stocznie), a przede wszystkim zacznie funkcjonować w o niebo lepszych warunkach połącznie rzeczne z Elblągiem, a dalej Kaliningradem.
Jeśli już chcemy wydawać pieniądze, to zncznie bardziej sensowne wydaje się poprowadznie szlaku Wisłą i Szkaprawą lub Nogatem. Spokojnie da się te szlaki przystosować do żeglugi standardowych statków rzeczno - morskich (którymi odbywa si większość europejskiej żeglugi kabotażowej). Zyska na tym nie tylko Elbląg, ale i Tczew i Płock (stocznie), a przede wszystkim zacznie funkcjonować w o niebo lepszych warunkach połącznie rzeczne z Elblągiem, a dalej Kaliningradem.
Z tym, że właśnie zrobiono coś wręcz przeciwnego. Słynny już most w Drewnicy na Szkarpawie w sposób znaczący pogarsza warunki żeglugi tym szlakiem i wręcz uniemożliwia żeglugę większych barek. Dla ułatwienia dodam, że problem z mostem w Drewnicy jest taki, że można było zaprojektować go tak żeby warunki żeglugowe co namniej nie pogorszyły się... cóż nie zrobiono tego choć koszty byłyby takie same. O co tu więc chodzi?Adam pisze: Jeśli już chcemy wydawać pieniądze, to zncznie bardziej sensowne wydaje się poprowadznie szlaku Wisłą i Szkaprawą lub Nogatem. Spokojnie da się te szlaki przystosować do żeglugi standardowych statków rzeczno - morskich (którymi odbywa si większość europejskiej żeglugi kabotażowej). Zyska na tym nie tylko Elbląg, ale i Tczew i Płock (stocznie), a przede wszystkim zacznie funkcjonować w o niebo lepszych warunkach połącznie rzeczne z Elblągiem, a dalej Kaliningradem.
A propos szlaku poprowadzonego Nogatem... sorry, ale chyba nie wiesz o czym piszesz.
Był kiedyś plan Wisła 2000 którego celem było zbudowanie kaskad na wiśle ale głownym zamiarem było udostępnic wisłe dla żeglugi w tym statków morskich jedyną i głowną przeszkodą były i są niskie mosty na tej rzece innym dość istotnym problemem było by stałe pogłebianie na bardzo długim odcinku a gdy weżmiemy pod uwage możliwość zawijania statków do elbląga przez wisłe to mija się to z głównym tematem najtańszym i najkorzystniejszym wyjściem jest tylko kanał przez mierzeje który jest najkrótszą drogą na Bałtyk i o to w tym wszystkim chodzi ,jest ona 4-krotnie krótsza niż przez cieśnine w Bałtyjsku a co za tym idzie koszty utrzymania toru wodnego bedą dużo tańsze dla portu elbląskiego i to jest atut bo napewno rosjanie nie bęgą pogłebiać swojej części zalewu aby utrzymywać tor wodny do portu a maja jego połowe , wcześniej przedstawiłem strone w której jest opis że mierzeja wiślana wielokrotnie była uśiana cieśninami .Osobiście uważam że celem głównym najkorzystniejszym jest kanał co nie powinno spychać połaczenia wisłą w niebyt gdyż to też ważny element układanki którą dopiero zaczynamy tworzyć bo gdyby tu byli holendrzy czy belgowie dawno by wszystko było na swoim miejscu