Co do pierwszej części pytania: rozdzielnie ładowane były armaty 152 mm baterii Laskowskiego i 120 mm armaty zdjęte z Gryfa. Co do drugiej, dobieranie ładunku prochowego do warunków strzelania jest powszechnie stosowane w artylerii polowej a także w przypadku ciężkich dział okrętowych; czy akurat w tych konkretnych modelach dział było stosowane, tego nie wiem w tej chwili ale uwazam że jest to prawdopodobne.
Rozdzielnie ładowane były armaty BOFORS 152,4 mm z baterii cyplowej.
Armaty BOFORS 120 mm, SCHNEIDER 105 mm i mniejsze miały nabój scalony. W żadnych armatah na Helu nie dobierano ładunku prochowego.
Bo z opisu jaki pamietam wynikalo ze w kazamatach byly zbiorniki z prochem w sumie kilku rodzajow.Jakos mi to niepasowalo do dziala o nie wymiennym ladunku prochowym.Ale to pewnie byla bateria cyplowa.
Iron Duke pisze:Rozdzielnie ładowane były armaty BOFORS 152,4 mm z baterii cyplowej.
Armaty BOFORS 120 mm, SCHNEIDER 105 mm i mniejsze miały nabój scalony. W żadnych armatah na Helu nie dobierano ładunku prochowego.
Faktycznie co do 120 mm Boforsa pomyliłem się - tam był scalony nabój. BTW ważył ok. 41 kg ale na okrętach można pozwolić sobie na coś takiego, obsługa w wieży jest kilkuosobowa a nabój dostają z podajnika prawie "pod nos" więc się tak nie nadźwigają...
Natomiast polowe 105-ki (bateria "grecka" i "duńska") miały rozdzielne ładowanie i zmienny ładunek miotający.