Prawo m-narodowe
Staram Ci przedstawić ocenę ogółu [ nie chodzi forumowiczów] na działania Orła. Kłocz miał się nie wychylać, mógł przez 60 dni unikać wroga i bezbronnych statków, bo takie były rozkazy. Miał oszczędzać okręt i minimalizować ryzyko utraty. Robił to skutecznie, póki mógł dowodzić. Do portów neutralnych miał zajrzeć w ostatecznosci.
IMO Kłocz po to wszedł do T, bo chciał koniecznie wrócić na OP i Borowiak wypisuje bzdury o tych walizkach.
Kierując się bezpieczeństwem Orła mógł uznać, że Grudzinski podoła jako P.obow. DO, w oparciu o wytyczne DF winien dać się wysadzić w sposób możliwie bezpieczny dla ORła, .
Zrobił inaczej, bo tak podpowiadało mu dośw. przeczucie, wszedł do portu neutralnego co spowodowało szereg konsekwencji, o których nie miał pojęcia i nie mógł brac odpowiedzialności. Ale niestety wszedł i tyle.
IMO Kłocz po to wszedł do T, bo chciał koniecznie wrócić na OP i Borowiak wypisuje bzdury o tych walizkach.
Kierując się bezpieczeństwem Orła mógł uznać, że Grudzinski podoła jako P.obow. DO, w oparciu o wytyczne DF winien dać się wysadzić w sposób możliwie bezpieczny dla ORła, .
Zrobił inaczej, bo tak podpowiadało mu dośw. przeczucie, wszedł do portu neutralnego co spowodowało szereg konsekwencji, o których nie miał pojęcia i nie mógł brac odpowiedzialności. Ale niestety wszedł i tyle.
Rozkaz DF z 10IX, wskazuje , że Mohuczy na Kłoczu postawił +.
radar gdybyś zechciał przejżeć to forum znajdziesz na nim zapiski traktujące o tym w jakim położeniu winien okręt podwodny poruszać się po wodach terytorialnych państwa neutralnego, na forum to już dawno zostało wyjaśnione i Kłoczkowskiego wina jest w respektowaniu prawa międzynarodowego. Sam siebie przeczytaj, Rio de Janeiro został zatopiony zgodnie z prawem międzynarodowym i to jest w porządku, ale wejście do portu neutralnego i poruszanie się po wodach państwa neutralnego w sposób zgodny z prawem w jakiś sposób uznajesz za coś co jest nie w porządku. Zastanów się czego oczekujesz od oficera broni podwodnej ? Napewno nie walki w sposób bezprawny prawda ? Skoro tak to wszystko winien wykonywać w sposób zgodnie z literą regulaminów i przepisów. I w tym wypadku kmdr.Henryk Kłoczkowski nie złamał ani jednego przepisu i ani jednego punktu litery prawa.
Zostawiam prawo dla prawników. Mam bezstronną opinie z 1948 r, osiem lat po zdarzeniach., która dotyczy jedynie trzech kwestii, w których nie ma zarzutów natury prawnej, są uwagi natury wojskowej.. ale wejście do portu neutralnego i poruszanie się po wodach państwa neutralnego w sposób zgodny z prawem w jakiś sposób uznajesz za coś co jest nie w porządku. Zastanów się czego oczekujesz od oficera broni podwodnej ? Napewno nie walki w sposób bezprawny prawda ? Skoro tak to wszystko winien wykonywać w sposób zgodnie z literą regulaminów i przepisów. I w tym wypadku kmdr.Henryk Kłoczkowski nie złamał ani jednego przepisu i ani jednego punktu litery prawa.
1. Przedwczesne wyjście z sektora było faktem, ale dla biegłych ważniejsze są konsekwencje braku OP dla systemu obronności wybrzeża.
2. Niezaatakowanie statku, Kłocz nie musiał atakować tego statku, nie musiał się "wychylać" bo broniły go wytyczne, rozkazy oszczędzania OP, Podstawą jego działania, jak i pozostałych było bezpieczeństwo OP.
Przyjmując bezpieczeństwo OP jako nadrzędne przez 14 dni dysponował sprawnym narzędziem, ale nie wykonał próby użycia ofensywnego owego narzędzia, nie stanowił jakiegokolwiek zagrozenia dla przeciwnika, miał natomiaet negatywny wpływ na morale załogi . I właśnie to podkreślają biegli.
3. Wejście do portu neutralnego, możliwe prawnie wg PMW i Kłocza i wg wytycznych , biegli tego nie kwestionują. Kwestionują powód wejścia do portu neutralnego [wygodnie udać do szpitala]
IMO Kłocz postępował wg włąsnego dośw. , poczucia odpowiedzialności za okręt i trzeba go zrozumieć. Nie chciał przekazać dow., więc wszedł do portu po 1h poradę lekarską, w taki sposób, aby przede wszystkim wrócić na Orła [ Biegli do tego wniosku nie doszli, stąd to wygodne pójście do szpitala]. Nie zaakceptował Grudzińskiego jako następcy, nie przekazał oficjalnie dowódctwa, chciał koniecznie dalej dowodzić Orłem. Ten sam Grudziński , uciekając z Tallina, prowadząc Orła do Anglii udowodnił, że Kłocz się mylił.
Grudziński zwycięzył, Grudziński osądził
Rozkaz DF z 10IX, wskazuje , że Mohuczy na Kłoczu postawił +.
radar Kiedy Ty w końcu zrozumiesz, że budujesz przerysowane i obłe tezy na szczątkowej informacji. Zrozum stary, naprawdę piszesz takie rzeczy po przeczyatniu czego ? Borowiaka, i uzupełnienia opinii biegłych, która ma raptem 2 strony. Podczas gdy cały materiał na temat Kłoczkowskiego obejmuje stron kilka - set, a i to jeszcze jest nie wszystko i wciąż wychodzą nowe osoby i nowe informacje. Twoje osądy są co najmniej bezpodstawne, żeby Ci nie ubliżyć "pachną amatorszczyzną".radar pisze:Mam bezstronną opinie z 1948 r, osiem lat po zdarzeniach.,
I w ten oto sposób podkreślasz, że nie masz zielonego pojęcia o czym piszesz, ponieważ RSO to także prawo, tak samo jak Prawo Międzynarodowe i inne regulacje. Czyli zwyczajnie powielasz zagrywkę M.B. bierzesz i zwracasz uwagę tylko na to co jest wygodne do Twojej historii, wszystko co nie pasuje zostaje odkreślone grubą krechą zatytułowaną Zostawiam prawo dla prawnikówradar pisze:Zostawiam prawo dla prawników.
hehehehhehe co by nie skłamać radarku to tam już oprócz Wilka i Orła nic nie było1. Przedwczesne wyjście z sektora było faktem, ale dla biegłych ważniejsze są konsekwencje braku OP dla systemu obronności wybrzeża.
@2 Przestań powtarzać w kółko i to samo, wcześniej odpowiedziałem Ci najjaśniej jak można.
Biegli wiedzą przysłowiowe g... na temat przepisów prawa międzynarodowego jakie musiał respektować Orzeł od chwili wejścia na wody terytorialne Estonii. Tak samo jak wiedzą g... na temat powodów, które zmusiły Orła do wejścia. I skoro nie wyciągneli wniosku, że to sam Kłocz musiał wejść do Tallina , czyli choróbsko musiało być bardzo ciężkie. Na temat bezstronności biegłych nawet nie będę się rozwodził. hehehe dobre bezstronni niegli.3. Wejście do portu neutralnego, możliwe prawnie wg PMW i Kłocza i wg wytycznych , biegli tego nie kwestionują. Kwestionują powód wejścia do portu neutralnego [wygodnie udać do szpitala]
Skąd wiesz, że Kłocz nie akceptował Grudzińskiego ? Borowiak o tym pisał ? Bo na moich opiniach proszę nie polegać, już teraz piszę, że kłamałemNie zaakceptował Grudzińskiego jako następcy, nie przekazał oficjalnie dowódctwa, chciał koniecznie dalej dowodzić Orłem. Ten sam Grudziński , uciekając z Tallina, prowadząc Orła do Anglii udowodnił, że Kłocz się mylił.

Powód, dla którego tylko my rozmawiamy ze sobą związany jest jedynie z chęcią zdrowego dystansu do rzeczywistości. Obecność na forum FOW taką zdolność wyrabia. Stąd jestem odporny na "pomyje" wylewane w mom kierunku. Ty nie jesteś odporny [rozstania i powroty]
1. Amatorszczyzna, jak najbardziej, dla mnie to tylko i aż hobby. A przepraszam od kiedy ty jesteś fachowcem na tym forum, to sie przelicza na setki postów , tysiące słów, czy może dziesiątki przypadków obrażania innych na tym forum.
2. Prawo dla prawników. dokładnie Grom. Akceptuje wszelkie informacje dot. RSO, prawa m. i nie zamierzam ich analizować. Koncentruje się na stronie wojskowej. Otóż za chwilę przedstawię Kłocza jako oficera wykonującego wszystko, prawie wszystko zgodnie z obowiązującym go prawem i konsekwencje tej dyscypliny.
3. Wszyscy nawiali z sektorów. A gdzie w intersujących nas art, prawa, RSO itd, jest napisane, że jak jeden ma dosyć to pozostali też mogą zrejterować. Grom, Pozostali dostawali baty, bo tak wg FDT chciał Swirski, pokazać PMW walczaca w obronie wybrzeża. Orzeł nie walczył przez 4 dni, może nie musiał. Swiadomość, że 4 OP realizują rozkaz wojenny, a jeden został wyciśnięty z sektora po jednym kontakcie bojowym z nplem, ocenę pozostawiam kolegom
4. Biegli wiedzą przysłowiowe g... Tutaj obrażasz wojskowych nie mnie, ale to chyba jeszcze trudniejsze do zaakceptowania.
Sprawny, dowodzony w sposób max. oszczędny[wg rozkazu] , OP wchodzi do portu neutralnego [miał takie prawo] z określonego rozkazu [10IX]:
Wysadzić DO w porcie neutralnym.
Kłocz podejmuje wielkie ryzyko dla Orła i wchodzi do portu, tak aby na okręt wrócić, idzie do lekarza po poradę, nie do szpitala na leczenie. Łamie rozkaz z 10IX, lecz robi tak, wg własnej oceny, dla bezpieczeństwa Orła, nie akceptuje Grudzińskiego jako następcy, [prośba o przekazenie dow. 13IX] . Chce wrócić na okręt po wizycie, ew. uciekając po kilku dniach ze szpitala.
Begli stawiają zarzut. Powód wejścia do portu n.:Dostać do szpitala wygodnie. Poza złamaniem rozkazu DF 10IX [wysadzić, nie leczyć], Kłocz robi wszystko zgodnie z prawem, RSO itd, ale konsekwencje wejścia są tragiczne dla Orła.
Biegli nie oceniają zgodności z prawem, RSO itd, . Oceniają dowodzenie Kłocza i podejmowane wybory. Gówno ich obchodzą przyczyny internowania Orła, Kłocz wszedł do portu z określonego powodu więc ponosi konsekwencje za ten wybór.
5. Relacje Kłocz-Grudziński. Znam relacje z wydarzeń potallinskich. A cała Polska zna bohaterską historie Orła od Tallina, zatopienie Rio, po sam koniec. Chcesz z tym walczyć , powodzenia.
6. Orzeł na patrolu. Do tej pory miałem wrażenie, że Orzeł spotkał jedynie 1,2 statki. Z lektury forum wynika jednak , że tych obiektów, było znacznie więcej, a frustracja oficerów, którym mówiono, ze tych szwedow nie wolno atakować, osiągnęła kulminację przy spotkaniu statku niemieckiego z flagą szwdzka, bez nazwy, o porcie macierzystym BREMEN.
Zgdnie z prawem, Kłocz nie musiał atakować tych celów. Biegli uznali, że nie chciał. Relacje załogi ten obraz podkreśliły.
1. Amatorszczyzna, jak najbardziej, dla mnie to tylko i aż hobby. A przepraszam od kiedy ty jesteś fachowcem na tym forum, to sie przelicza na setki postów , tysiące słów, czy może dziesiątki przypadków obrażania innych na tym forum.
2. Prawo dla prawników. dokładnie Grom. Akceptuje wszelkie informacje dot. RSO, prawa m. i nie zamierzam ich analizować. Koncentruje się na stronie wojskowej. Otóż za chwilę przedstawię Kłocza jako oficera wykonującego wszystko, prawie wszystko zgodnie z obowiązującym go prawem i konsekwencje tej dyscypliny.
3. Wszyscy nawiali z sektorów. A gdzie w intersujących nas art, prawa, RSO itd, jest napisane, że jak jeden ma dosyć to pozostali też mogą zrejterować. Grom, Pozostali dostawali baty, bo tak wg FDT chciał Swirski, pokazać PMW walczaca w obronie wybrzeża. Orzeł nie walczył przez 4 dni, może nie musiał. Swiadomość, że 4 OP realizują rozkaz wojenny, a jeden został wyciśnięty z sektora po jednym kontakcie bojowym z nplem, ocenę pozostawiam kolegom
4. Biegli wiedzą przysłowiowe g... Tutaj obrażasz wojskowych nie mnie, ale to chyba jeszcze trudniejsze do zaakceptowania.
Sprawny, dowodzony w sposób max. oszczędny[wg rozkazu] , OP wchodzi do portu neutralnego [miał takie prawo] z określonego rozkazu [10IX]:
Wysadzić DO w porcie neutralnym.
Kłocz podejmuje wielkie ryzyko dla Orła i wchodzi do portu, tak aby na okręt wrócić, idzie do lekarza po poradę, nie do szpitala na leczenie. Łamie rozkaz z 10IX, lecz robi tak, wg własnej oceny, dla bezpieczeństwa Orła, nie akceptuje Grudzińskiego jako następcy, [prośba o przekazenie dow. 13IX] . Chce wrócić na okręt po wizycie, ew. uciekając po kilku dniach ze szpitala.
Begli stawiają zarzut. Powód wejścia do portu n.:Dostać do szpitala wygodnie. Poza złamaniem rozkazu DF 10IX [wysadzić, nie leczyć], Kłocz robi wszystko zgodnie z prawem, RSO itd, ale konsekwencje wejścia są tragiczne dla Orła.
Biegli nie oceniają zgodności z prawem, RSO itd, . Oceniają dowodzenie Kłocza i podejmowane wybory. Gówno ich obchodzą przyczyny internowania Orła, Kłocz wszedł do portu z określonego powodu więc ponosi konsekwencje za ten wybór.
5. Relacje Kłocz-Grudziński. Znam relacje z wydarzeń potallinskich. A cała Polska zna bohaterską historie Orła od Tallina, zatopienie Rio, po sam koniec. Chcesz z tym walczyć , powodzenia.
6. Orzeł na patrolu. Do tej pory miałem wrażenie, że Orzeł spotkał jedynie 1,2 statki. Z lektury forum wynika jednak , że tych obiektów, było znacznie więcej, a frustracja oficerów, którym mówiono, ze tych szwedow nie wolno atakować, osiągnęła kulminację przy spotkaniu statku niemieckiego z flagą szwdzka, bez nazwy, o porcie macierzystym BREMEN.
Zgdnie z prawem, Kłocz nie musiał atakować tych celów. Biegli uznali, że nie chciał. Relacje załogi ten obraz podkreśliły.
Rozkaz DF z 10IX, wskazuje , że Mohuczy na Kłoczu postawił +.
Chcesz udowodnić, że dowódca OP działający wg prawa m, rozkazów, regul.. itd. to dobry dowódca ?
Zdrowy Kłoczkowski mógł tak dowodzić przez 60-90 dni, czyli unikać kontaktu z wrogiem oszczedzając okręt, nie móc próbować atakować żeglugi wroga . Wszystko to we właściwym sektorze, wg rozkazów itd.
Ale lektura MB odsłania coś bardzo ciekawego.
Otóż zmaltretowany Ryś ze słabym DO, podłamaną załogą, po pojawieniu się 14IX pod wybrzezami Gotlandii zauważył znaczny ruch statków niemieckich. Co robi Grochowski, o 20.00 wysyła pytanie, czy można atakować bez uprzedzenia ?. Najciekawsza jest odpowiedź, już o 22.15
"atakować konwojowane, uzbrojone bez ostrzeżenia. Inne wg prawa m."
W ciągu 2h Grochowski ustalił, ze może jednak zwalczać nieuzbrojone statki, tak jak go uczono przed wojną. Zapytał KMW po wykryciu pierwszego potencjalnego celu. [jeszcze kilka miesięcy temu krytykowałem go za to pytanie, teraz wiem dlacze je zadał]
Co robi Kłocz. Będąc od 4IX poza strefą blokady przez 10 dni, patroluje, wykrywa i nie atakuje statków, bo ma rozkazy nie atakowania nieuzbrojonych statków. Tych kontaktów musiało być wiele skoro spotkanie ze statkim 12IX " z BREMEN" zostało tak negatywnie zapamiętane.
Grochowski potrzebuje jednego spotkania z celem aby ustalić zasady zwalczania nieuzbrojonych statków.
Kłoczkowski ma tych kontaktów wiele i nie chce nawet zapytać DF, co robić, czy robić zdjęcia, czy pomachać z kiosku. Ale tego nie ma w rozkazie więc patroluje dalej. Pytanie po co?. Przecież znajduje cele, których nie może atakować. Biegli dochodzą do wniosku, że NIE CHCE
IMO Kłoczowi można udowodnić jedynie dwukrotne złamanie prawa
- wyjście z sektora, [na jego miejscu też uciekałbym z tej kałuży jeśli udałoby sie to przełożyc na wymierny wynik na innym akwenie, wówczas mógłbym wytłumaczyć podjęcie takiej decyzji
- Wizyta w szpitalu a wysadzenie do leczenia szpitalnego DO w porcie neutralnym. w końcu rozumiejąc jego zamysł, nie chcąc stracić DO popłynąłbym na Hel po poradę lekarską, przynajmniej znałbym ryzyko tej operacji ze strony npla.
Zdrowy Kłoczkowski mógł tak dowodzić przez 60-90 dni, czyli unikać kontaktu z wrogiem oszczedzając okręt, nie móc próbować atakować żeglugi wroga . Wszystko to we właściwym sektorze, wg rozkazów itd.
Ale lektura MB odsłania coś bardzo ciekawego.
Otóż zmaltretowany Ryś ze słabym DO, podłamaną załogą, po pojawieniu się 14IX pod wybrzezami Gotlandii zauważył znaczny ruch statków niemieckich. Co robi Grochowski, o 20.00 wysyła pytanie, czy można atakować bez uprzedzenia ?. Najciekawsza jest odpowiedź, już o 22.15
"atakować konwojowane, uzbrojone bez ostrzeżenia. Inne wg prawa m."
W ciągu 2h Grochowski ustalił, ze może jednak zwalczać nieuzbrojone statki, tak jak go uczono przed wojną. Zapytał KMW po wykryciu pierwszego potencjalnego celu. [jeszcze kilka miesięcy temu krytykowałem go za to pytanie, teraz wiem dlacze je zadał]
Co robi Kłocz. Będąc od 4IX poza strefą blokady przez 10 dni, patroluje, wykrywa i nie atakuje statków, bo ma rozkazy nie atakowania nieuzbrojonych statków. Tych kontaktów musiało być wiele skoro spotkanie ze statkim 12IX " z BREMEN" zostało tak negatywnie zapamiętane.
Grochowski potrzebuje jednego spotkania z celem aby ustalić zasady zwalczania nieuzbrojonych statków.
Kłoczkowski ma tych kontaktów wiele i nie chce nawet zapytać DF, co robić, czy robić zdjęcia, czy pomachać z kiosku. Ale tego nie ma w rozkazie więc patroluje dalej. Pytanie po co?. Przecież znajduje cele, których nie może atakować. Biegli dochodzą do wniosku, że NIE CHCE
IMO Kłoczowi można udowodnić jedynie dwukrotne złamanie prawa
- wyjście z sektora, [na jego miejscu też uciekałbym z tej kałuży jeśli udałoby sie to przełożyc na wymierny wynik na innym akwenie, wówczas mógłbym wytłumaczyć podjęcie takiej decyzji
- Wizyta w szpitalu a wysadzenie do leczenia szpitalnego DO w porcie neutralnym. w końcu rozumiejąc jego zamysł, nie chcąc stracić DO popłynąłbym na Hel po poradę lekarską, przynajmniej znałbym ryzyko tej operacji ze strony npla.
Rozkaz DF z 10IX, wskazuje , że Mohuczy na Kłoczu postawił +.
koledzy, Bremen, czy Bergen, jak to wynika z papierów, to bardzo duża różnica, bo strzelać do statku z portem macierzystym Bremen, no powiedzmy, małe przestępstwo wojenne, gdyż uzbrojenia nie było widać, zaś strzelać do neutrała, to piractwo, ja wiem, że prezentujecie dwie szkoły, antykłoczowską i filikłoczowską, ale faktów nie pomijajcie z obydwu stronwrr pisze:Radar skąd wziałeś "nocne" starcie?od nocnego starcia z bezbronnym Bremen?

Użytkownik nieaktywny, ale gadatliwy.
Ja nie twierdzę, że jestem fachowcem, twierdzę jedynie, że sprawę Kłoczkowskiego i Orła staram się postrzegać na podstawie dostępnych dokumentów źródłowych oraz kontaktów z osobami i insytyucjami na całym świecie. Ty budujesz swoje tezy na wyrywkach informacji i to tylko takich, które pasują do tego co chcesz powiedzieć. To nie ma nic wspólnego z ustalaniem rzeczywistości i prawdy o tamtych wydarzeniach.A przepraszam od kiedy ty jesteś fachowcem na tym forum, to sie przelicza na setki postów , tysiące słów, czy może dziesiątki przypadków obrażania innych na tym forum.
O to mi chodziło wyżej. Nie dopuszczasz tak oczywistej rzeczy do siebie jak to, że wojsko to regulamin, a regulamin to przepisy. Inaczej byłaby zgraja watażków i każdy sobie by na moskali chadzał z kupą zbrojną.Akceptuje wszelkie informacje dot. RSO, prawa m. i nie zamierzam ich analizować. Koncentruje się na stronie wojskowej.
Pewnie, że nie musiał. Orzeł musiał się jedynie kryć przed neprzyjacielskim lotnictwem pełzając na brzuchu po kałuży. Można pisać w nieskończoność, że rozkaz podejścia pod Gdańsk mógł się skończyć fatalnie dla Orła bo nie było tam warunków do operowania dla tego okrętu. W warunkach kiedy okręt podwodny nie może się zanurzyć głębiej i uciec od prześladowców nie może też operować w żaden sposób. I każdy kontakt nawet najmniejszy ścigacz jest wyjątkowo niebezpieczny, a w przypadku 12 m głębokości dla Orła była to pewna śmierć.Orzeł nie walczył przez 4 dni, może nie musiał. Swiadomość, że 4 OP realizują rozkaz wojenny, a jeden został wyciśnięty z sektora po jednym kontakcie bojowym z nplem, ocenę pozostawiam kolegom
@4 - Ani Majewski, ani Dzienisiewicz nie byli bezstronnymi w tej sprawie i jako biegli pozostają absolutnie niewiarygodni. Dlaczego ? Poszukaj sobie, odpowiezi mogą Cię naprawdę zaskoczyć.
I to jest właśnie Twoja nadinterpretacja na podstawie szczątka informacji. Bo nie wiesz jaki rozkaz Orzeł otrzymał i nigdy go na oczy nie widziałeś ani nie przeczytałeś.Powód wejścia do portu n.:Dostać do szpitala wygodnie. Poza złamaniem rozkazu DF 10IX [wysadzić, nie leczyć],
Bastępnie zakładając, że Orzeł otrzymał taki rozkaz to tylko uświadamia jak krótką i wybiórczą pamięć posiadasz. Bo rozkaz był wyrażony wysadzić w porcie neutralnym i tak Kłoczkowski postąpił. Zszedł z okrętu w porcie neutralnym, dalej dowodził kpt.J.Grudziński. Okręt pozostał w porcie ponieważ usłuchano argumentacji strony Estońskiej. Jednak kto jej usłuchał ? Kłoczkowskiego już nie było, więc pozostawał pełniący obowiązki d-cy okrętu kpt.J.Grudziński. ups
Druga rzecz. Masz równie krótką pamięć w sprawach formy zejścia Kłocza z okrętu. Więc przypomnę Ci, że chciał zejść po cichu na jednym ze szwedzkich latarniowców, jednak nikt inny jak oficerowie odradzili to wyjście, ponieważ było tak niebezpieczne dla okrętu jak Kłocza.
Niebezpieczeństwem było to, że gdyby podczas operacji wysadzenia Kłocza na łódce nakrył ich jakiś okręt szwedzki patrolujący wody wówczas mogli to Szwedzi uznać za akt wrogości i naruszenia ich terytorium przez polski okręt podwodny, a co za tym idzie jakiś krewki d-ca okrętu szwedzkiego mógłby zaatkować Orła i miałby po temu pełne prawo. Sam Kłocz o ile by nie zginął zamiast do lekarza trafiłby do więzienia jako podejżany o szpiegostwo.
Tyle, że tak oficerowie na Orle jak i sam Kłoczkowski rozumieli to w taki włąśnie sposób i zrezygonwali z takiej próby. NAtomiast Ty tego nie rozumiesz bo wolisz nie wiedziec nic na temat ani prawa międzynarodowego jak regulaminów i t d.
Co mają realacje pomiędzy Kłoczkowskim, a Grudzińskim do Rio i reszty ? Wiem natomiast, że nikt inny jak kpt.Grudziński nie poszedł na Hel po nowego d-cę ponieważ personalnie nie lubił kpt.Chodakowskiego. uuuu a gdzie tutaj dobro okrętu ? Prywata zadziałała. Nie chcę z niczym walczyć radar'q, ani z nikim. Jakkolwiek chcesz za wszelkją cenę zrobić Kłocza winnym wszystkich nieszczęść i wolisz być ślepy i głuchy na to, że było dokłądnie odwrotnie.Relacje Kłocz-Grudziński. Znam relacje z wydarzeń potallinskich. A cała Polska zna bohaterską historie Orła od Tallina, zatopienie Rio, po sam koniec. Chcesz z tym walczyć , powodzenia.
Zgodnie z prawem i rozsądkiem Kłocz nie atakował nic bo nie miał na to ani czasu ani sposobności. Przecież nie wiesz co zeznawali inni członkowie załogi nigdy tego na oczy nie widziałeś.Zgdnie z prawem, Kłocz nie musiał atakować tych celów. Biegli uznali, że nie chciał. Relacje załogi ten obraz podkreśliły.
Każdy za wyjątkiem ppo.Pierzchlewskiego. Z pozostałych przy życiu członków załogi ORP Orzeł w swoich zeznaniach tak potwierdzał jak popierał wersję wydarzeń i postępowanie kmdr.Kłoczkowskiego. Biegli natomiast nie byli bezstronnymi ponieważ byli bezpośrednio związani tak z dywizjonem okrętów, jak planami obronnymi, jak i Kłoczkowskim osobiście.
Piszesz kolego kłamstwa, nie znając materiału, bardzo to podobne do M.B.
hehehehehehehehehAle lektura MB odsłania coś bardzo ciekawego.

hehehehehehheheheOtóż zmaltretowany Ryś

Jak chcesz mu cokolwiek udowdonić skoro nie masz pojecia i nie chcesz mieć pojęcia tak o prawie.IMO Kłoczowi można udowodnić jedynie dwukrotne złamanie prawa
ależ tam nie było celu, po co miał tam włazić, sam Unrug przyznał, że pomysł był niewykonalny ani wówczas, ani za dwa tygodnie, bo Kriegsmarine panowała już całkowicie nad Zatokamie rozkaz podejścia pod Gdańsk mógł się skończyć fatalnie dla Orła bo nie było tam warunków do operowania dla tego okrętu.

Użytkownik nieaktywny, ale gadatliwy.
Czy to oznacza, że wiesz wszystko ? I możesz stwierdzić, że żadnych związków nie ma i nie było ? Czy też raczje jesteś skłonny uwierzyć, że mogły być i nie wykluczysz takiej ewentualności jeśli zostanie to przedstawione i udokumentowane.Baltic pisze:Gromie ale Dzienisiewicz według mojej wiedzy nie był związany z dywizjonem op, ani z planem obronnym, ani z Kłoczem.Grom pisze: Biegli natomiast nie byli bezstronnymi ponieważ byli bezpośrednio związani tak z dywizjonem okrętów, jak planami obronnymi, jak i Kłoczkowskim osobiście.
.
Mnie tego Karolu tłumaczyć nie musisz, ale kolega radar ma odmienne zdanie i twierdzi, że tam Orzeł miał być i warować bo taki rozkaz.karolk pisze:ależ tam nie było celu, po co miał tam włazić, sam Unrug przyznał, że pomysł był niewykonalny ani wówczas, ani za dwa tygodnie, bo Kriegsmarine panowała już całkowicie nad Zatokami
Oczywiście , że nie wiem wszystkiego. Nikt nie wie.
Zajrzałem do Kadr Morskich J. Sawickiego i tam przy opisie kmdr Dzienisiewicza nie znalazłem by był związany z dywizjonem okrętów, jak z planami obronnymi, jak i Kłoczkowskim osobiście. Dlatego nie posądzaj go o to że nie był bezstronny bo nie masz na to dowodów.
Co innego Majewski on był w Dowództwie Floty we IX 1939 roku, a dokladnie w sztabie i to on mógł mieć zarzuty przeciw Kłoczowi, które mogły świadczyć o jego bezstronności,
Zajrzałem do Kadr Morskich J. Sawickiego i tam przy opisie kmdr Dzienisiewicza nie znalazłem by był związany z dywizjonem okrętów, jak z planami obronnymi, jak i Kłoczkowskim osobiście. Dlatego nie posądzaj go o to że nie był bezstronny bo nie masz na to dowodów.
Co innego Majewski on był w Dowództwie Floty we IX 1939 roku, a dokladnie w sztabie i to on mógł mieć zarzuty przeciw Kłoczowi, które mogły świadczyć o jego bezstronności,
Jedynym powodem, dzięki któremu Dziennisiewicz mół być bezstronny w tej sprawie jest pobyt Dziennisiewicza i Kłoczkowskiego w obozie w Kozielsku( sorry ale teraz dopiero skojarzyłem te fakty), Tylko czy obaj przebywali razem w jednym czasie w tym obozie? Tego nie wiem.Grom pisze: I możesz stwierdzić, że żadnych związków nie ma i nie było ? Czy też raczje jesteś skłonny uwierzyć, że mogły być i nie wykluczysz takiej ewentualności jeśli zostanie to przedstawione i udokumentowane.
Dokładnie Baltic i o to mi chodziłoBaltic pisze:Oczywiście , że nie wiem wszystkiego. Nikt nie wie.
No ale jest to jedno źródło.Baltic pisze:Zajrzałem do Kadr Morskich J. Sawickiego i tam przy opisie kmdr Dzienisiewicza nie znalazłem by był związany z dywizjonem okrętów, jak z planami obronnymi, jak i Kłoczkowskim osobiście.
Co jeśli posiadamy taki dowód ? Dowód bezpośredniego związku pomiędzy Kłoczkowskim, a Dzienisiewiczem ? Wówczas jesteś w stanie uwierzyć ?Baltic pisze:Dlatego nie posądzaj go o to że nie był bezstronny bo nie masz na to dowodów.
I nie dziwi Cię wybór Majewskiego na biegłego ? Wiadomym było, że nie będzie bezstronny.Majewski pisze:Co innego Majewski on był w Dowództwie Floty we IX 1939 roku, a dokladnie w sztabie i to on mógł mieć zarzuty przeciw Kłoczowi, które mogły świadczyć o jego bezstronności,
edit:
Widzisz ? Nie wszystko okazuje się być tak oczywiste. I o to mi cały czas chodzi także w stosunku do radara, przyjmującego swoje tezy za pewniki oraz wykluczającego wszelkie nowe fakty.Baltic pisze:Jedynym powodem, dzięki któremu Dziennisiewicz mół być bezstronny w tej sprawie jest pobyt Dziennisiewicza i Kłoczkowskiego w obozie w Kozielsku( sorry ale teraz dopiero skojarzyłem te fakty), Tylko czy obaj przebywali razem w jednym czasie w tym obozie? Tego nie wiem
Ostatnio zmieniony 2006-08-31, 20:20 przez Grom, łącznie zmieniany 1 raz.