Kraków, statki, stocznie, porty

forum to dedykowane jest wszystkim jednostkom pływającym budowanym w celach cywilnych...

Moderatorzy: crolick, Marmik

TeosRC
Posty: 2
Rejestracja: 2006-10-25, 12:47
Lokalizacja: Poznań
Kontakt:

Post autor: TeosRC »

W.Danielewicz pisze: tak jak i informacje o barkach i pchaczach na stronie www.żegluga.apisvideo.pl w wykonaniu Pana Śladkowskiego i takie bzdury idą w świat. Jest tam też foto Nosorozca G na Nogacie zrobiono w porcie gdańskim na wysokości Westerplatte ci Panowie nie mają pojęcia o wodach śródladowych bo Nosorozec przy swoich gabarytach nie wejdzie do śluzy Gdańska Głowa na Szkarpawie a co dopiero na Nogat.
W związku z powyższym kilka słów wyjaśnienia:
- moja strona nie jest częścią www.zegluga.apisvideo.pl - wymieniamy
się linkami i współpracujemy ale są to dwa odrębne serwisy.
- jeżeli Pan Śladkowski pisze bzdury to będę wdzięczny za
sprostowanie, chętnie wniosę poprawki na stronie.
- opis do fotki Nosorożca G był błędny, właśnie poprawiłem, ma Pan
rację Nosorożec nie miał prawa znależć się na Nogacie - mea culpa.

Jestem pod wielkim wrażeniem Pana wiedzy na temat żeglugi śródlądowej, byłoby mi bardzo miło gdyby zechciał Pan udostępnić swoje materiały i wiedzę na łamach Galerii Floty Rzecznej http://www.barki.netjan.info/.
Chciałbym w galerii zgromadzić jak największą ilość zdjęć, planów,
dokumentacji związanych z żeglugą śródlądową w Polsce.
Nie jest moim zamiarem rozpowszechnianie fałszywych informacji i mam
nadzieję że mi Pan w tym pomoże.
Serdecznie pozdrawiam
Teos
Awatar użytkownika
AvM
Posty: 6798
Rejestracja: 2004-08-03, 01:56

Post autor: AvM »

Przeczytalem gdzies ostatnio, ze pierwszy parowiec w Krakowie przybyl w 1850 roku i plywal do Bielan. Byl to Austro-Wegierski statek ??? Ktos wie cos wiecej ?

AvM
Awatar użytkownika
W.Danielewicz
Posty: 692
Rejestracja: 2004-09-20, 19:07
Lokalizacja: Gdańsk

Post autor: W.Danielewicz »

Andrzej chyba go przywiezli koleją. Nie znam Krakowa ale czy tam są Bielany ?.
W.DANIELEWICZ
Awatar użytkownika
Jerry
Posty: 185
Rejestracja: 2005-02-05, 20:45
Lokalizacja: Kraków

Post autor: Jerry »

Są przed stopniem wodnym Kościuszko (poruszając się w górę rzeki od centrum Krakowa), czyli ten statek nie dopływał nawet do Tyńca.
Z pozdrowieniami,

Jerry.
admiralcochrane
Posty: 806
Rejestracja: 2004-05-28, 15:45

Post autor: admiralcochrane »

Otoz teoretycznie mogl doplynac do Tynca a nawet dalej staki w gornym biegu plywac mogly od Oswiecimia a takze choc dzis wydaje sie to niemozliwe takze na Przemszy, ktora byla ciut szersza. Stopnia Kosciuszko (nawet pod nazwa Franz Josef) wtedy jescze nie bylo. Co do statku to nie wiem, czy nie naklada sie to jakos z przybyciem pod Wawel jednorazowo parowca Zamoyskiego, albo tez bylo to poklosie tejze podrozy z Warszawy...
admiralcochrane
Posty: 806
Rejestracja: 2004-05-28, 15:45

Post autor: admiralcochrane »

Uzupełnienie za M. Francić, Kraków. Kalendarz dziejów od prawieków do wybuchu I wojny światowej:

"6 października na Wiśle pod miastem pojawił sie po raz pierwszy statek parowy "Kraków"; należał on do Spółki Żeglugi Parowej Andrzeja Zamoyskiego"

Wydaje się wątpliwe, by Austriacy w tym czasie sprowadzili coś nad Wisłę. Z drugiej strony gdyby jednak coś się pojawiło mogłoby to mieć związek z budową Fortu Kraków w l. 1848-1856
Awatar użytkownika
AvM
Posty: 6798
Rejestracja: 2004-08-03, 01:56

Post autor: AvM »

To w zasadzie wszystko tlumaczy,

Czy slychac cos nowego o Preczeworskim ?

AvM
admiralcochrane
Posty: 806
Rejestracja: 2004-05-28, 15:45

Post autor: admiralcochrane »

O Przeworskim - bo tak zapewne brzmialo nazwisko jak narazie nic - musze jeszcze w Jagiellonce przewertowac lokalna prase jak mnie do niej dopuszcza.
Bardziej mnie meczy to, ze nie bedac docentem i nie majac papieru od jakiejs placowki naukowej zlecajacej mi badania nie da sie zajrzezc do archiwow Weichsellandische, a przynajmniej tego co z nich zostalo.
Czy jest jeszcze gdzies jakies kretynskie panstwo w Europie , gdzie archiwa sa tak niedorzecznie strzezone ?

Co do poczatkow plywania pod Krakowem mam niestety tylko w pamieci cytat z prasy o wejsciu na mielizne parowca, nie wiem czy nie byl to "Wawel" z przelomu wiekow..
Awatar użytkownika
Jerry
Posty: 185
Rejestracja: 2005-02-05, 20:45
Lokalizacja: Kraków

Post autor: Jerry »

admiralcochrane pisze:Stopnia Kosciuszko (nawet pod nazwa Franz Josef) wtedy jescze nie bylo
Po prostu nie-sa-mo-wi-te. Ale cóż jedni żeby wytłumaczyć położenie miejscowości (ówcześnie wieś, obecnie w granicach Krakowa), która co prawda nie przesunęła się na mapie, ale od Wisły się oddaliła, wskazują charaktersytyczne, istniejące obecnie miejsce, a inni, żeby to wyjaśnić woleliby oprzeć się na mapach np.z XIX w., ale ... szanuje ich.
Z pozdrowieniami,

Jerry.
Awatar użytkownika
AvM
Posty: 6798
Rejestracja: 2004-08-03, 01:56

Post autor: AvM »

Osobiscie bardzo lubie Krakow, ale staram sie raczej w czasie wolnym Plantow nie opuszczac, a po 22 slucham jazzu u Muniaka :piwo:

AvM
admiralcochrane
Posty: 806
Rejestracja: 2004-05-28, 15:45

Post autor: admiralcochrane »

Kto wie, moze będzie też kiedyś i jazz na wodzie ;-). Jest kilka niezłych pomyslow na przyszłośc i moze cos z tego wyjdzie:
1) tramwaje wodne
2) wspolna inicjatywa firm dzialajacych na Wisle pod Wawelem (tj. plywajace restauracje, statki itp) majace na celu wspolna organizacje turystyki na wodzie
- przedluzenie szlaku zeglownego do Oswiecimia w gore rzeki, a w dalszej perspektywie takze w dol rzeki do Kazimierza Dolnego
-uzyskanie zezwolenia na zeglufe nocna
-zagospodarowanie bulawrow wislanych
Znajac zycie pewnie nie wszystko wyjdzie, i troche to potrwa, ale cos sie dzieje...
admiralcochrane
Posty: 806
Rejestracja: 2004-05-28, 15:45

Post autor: admiralcochrane »

"Kurier Warszawski"?, 19 września 1850
"Podług otrzymanych wczoraj wiadomości, paropływ Kraków, na którym JW. Hrabia Andrzej Zamoyski w dniu 17-go po południu z Warszawy odpłynął, zabrawszy po drodze gabarę nr 1 Różę, udającą się w górę po ładunek, stanął wieczorem w środę pod wsią Holendry, o 14 mil od Warszawy odległą. Dnia następnego szczęśliwie w dalszą podróż wypłynął"

"Czas" krakowski, 23 września 1850:
"Donoszą z Warszawy, że Jaśnie Wielmożny hrabia Zamoyski odpłynął statkiem parowym nr 4 Kraków dla osobistego odbycia zapowiedzianej od dwóch miesięcy pierwszej podróży tego paropływu w górnej części Wisły i po rzece San. Podróży tej niewątpliwie będzie towarzyszyć życzliwość mieszkańców, którzy, oceniając już dotychczasowe dostojnego przedsiębiorcy żeglugi parowej dla kraju zasługi, z upragnieniem oczekują stanowczego odtworzenia statkami parowymi komunikacji między Gdańskiem a Krakowem i Galicją. O rezultacie tej ciekawej podróży hr. And. Zamoyskiego nie omieszkamy jak najśpieszniej donieść."

"Kurier Warszawski", 21 września 1850:
"Statek parowy Wisła, powracający do Warszawy z Nowej Aleksandrii, przywiózł nam wiadomość, że paropływ "Kraków", pozostawiwszy w Puławach gabarę "Róża", 19 b.m., to jest w czwartek wieczorem, puścił się w daleką podróż do Krakowa"

Parowiec Kraków przybył do miasta Kraka 4 października , o czym napisał "Czas" 5 października, gdzie zostały przedstawione plany Spólki, w tym utworzenie wielkiego skłądu towarowego. Zamoyski liczył na wsparcie lokalnych władz, zapowiadają w razie niepowodzenia ograniczenie się do żeglugli wyłacznie na terenie Królestwa Polskiego. Wspominał też o planach budowy specjalnych jednostek dla bocznych dopływów Wisły jak San i Dunajec. Dla poznania warunków na nich panujących miał spróbować dopłynąc Sanem aż do Jarosławia.
Dla promocji swojej inicjatywy hr. Zamoyski zamierzał oswoić Krakowian z "maszyną parową na wodzie":
"Paropływ będzie odbywać będzie czas niejaki kursa spacerowe do Bielan",
była też reklama :"Wycieczka na statku parowym z Krakowa! Kraków przybył do Krakowa! Wszystko to tak bajecznie brzmi, że niejeden z czytelników posądzałby nas o mystifikację i to nie tylko czytelnik odleglejszy, ale nawet krakowski, bo mało kto nie wynurzy się z miasta, aby na swe oczy się przekonać, że istotnie pod starym Krakowem, na starszej jeszcze Wiśle, kołysze się pierwszy statek parowy Kraków. A przecie to jest! Co przed kilku dniami było jescze bajką, dziś jest rzeczywistością".
5 października w niedzielę statek odbył pierwszą i jedyną zarazem wycieczkę w stronę Bielan.
"Czas" krakowski 6 października 1850
"W niedzielę szanowny przedsiębiorca postanowił w towarzystwie kilkunastu zaproszonych gości postanowił puścić się swym statkiem do Bielan, w celu rozpoznania koryta Wisły w tej okolicy. Jakoż w rzeczy samej parę minut przed 11-tą godziną przeszedł statek obok nowego mostu, rozwarto stary, i wszyscy mimo udzielonej przez patrona kapitana statku wiadomości, że woda przez noc o jedną stopę opadła, ruszyli jak najweselej w drogę..Jedni chwalili spokojny, regularny, prawie nie dający się czuć ruch statku, inni oglądali maszynę i podziwiali jej dokładność, inni znowu smakowali sobie w tej ruchomej przedziwnej panoramie, która jak wstęga im się przed oczyma roztaczała, natkana gęsto kościołami, też po sobie przesuwającymi się. Już mijalismy Skałkę, sędziwe zamczysko, , już Zwierzyniec, już się wynurzył zakłopotany Kopiec Kościuszki- gdy okrzyk patrona: Stop! i pokłony mimowolne pasażerów dały uczuć, żeśmy nagle stanęli. Po krótkiej exploracji swoim oświadczyli językiem, że woda już zamknięta: statek zazgrzytał nieco po żwirze lecz w końcu patron oświadczywszy że dalej nie pojedzie, trzeba było, chcąc nie chcąc, wrócić. O kwadrans po 12-tej wysiedliśmy na ląd, pożegnawszy uprzejmego przedsiębiorcę życzeniem dla niego dla nas, aby to jego przedsiębiorstwo tak płodne w skutki, również nie osiadło na rafach i mieliznach".

Wydaje się, że to feralne wejście na mieliznę zniechęciło na długie lata do wszelkich inicjatyw uprawiania żeglugi pod Wawelem, aż do czasu regulacji rzeki pod koniec XIX w.
admiralcochrane
Posty: 806
Rejestracja: 2004-05-28, 15:45

Post autor: admiralcochrane »

Przy okazji rocznicy likiwdacji getta na Podgorzu, zdjecie prawdopodobnie z 1941 pikazujace deportacje do getta (Nie wiem czy chodzilo deportacje na Podgorze z getta w Sandomierzu, czy tez statki byly uzywane jak promy miedzy Kazimierzem a Podgorzem krakowskim

Obrazek
admiralcochrane
Posty: 806
Rejestracja: 2004-05-28, 15:45

Post autor: admiralcochrane »

Nie tak dawno AvM zapytał o statek pod Wawelem w 1850 r. Sprawa się wyjaśniła, ale znalazłem dla mnie przynajmniej tajemnicza sprawę wcześniejszej próby uruchomienia żeglugi w Krakowie. Jest ona związana z osobą Piotra Steinkellera (1799-1853), zasłuzonego pioniera żeglugi rzecznej w Warszawie, swoją drogą pochodzącego z Krakowa i tu również pochowanego na Rakowicach.
Według artykułu Dziennika Polskiego (17IX2006) w 1837 r. Piotr Steinkeller zorganizował flotę rzeczną na przystani w Zwierzyńcu. Tu założył także przedsiębiorstwo budowy galarów. Wygląda na to, że miał on poważne zamiary prowadzenia żeglugi między Warszawą a Krakowem...
Awatar użytkownika
AvM
Posty: 6798
Rejestracja: 2004-08-03, 01:56

Post autor: AvM »

admiralcochrane pisze:Według artykułu Dziennika Polskiego (17IX2006) w 1837 r. Piotr Steinkeller zorganizował flotę rzeczną na przystani w Zwierzyńcu. Tu założył także przedsiębiorstwo budowy galarów. Wygląda na to, że miał on poważne zamiary prowadzenia żeglugi między Warszawą a Krakowem...
Moze cos wiecej

AvM
admiralcochrane
Posty: 806
Rejestracja: 2004-05-28, 15:45

Post autor: admiralcochrane »

Artykuł niestety traktuje intersujące nas wątki marginalnie, jest to spory tekst o miejscach gdzie mieszkał Steinkeller, o jego działalności przemysłowej, o załsugach w rozwoju kolejnictwa i marginalnie o żegludze - poza tą wzmianka jest mowa o sprowadzeniu parowca z Anglii, bez jakichkolwiek szczegółów.
Po prostu musze znaleźć czas by siąść w czytelni Jagiellonki i przejrzeć XIX wieczny "Czas" krakowski i "Gazetę Krakowską" strona po stronie...
ODPOWIEDZ