Witam!
crolick pisze:Ksenofont pisze:I teraz pytanie: wybrali nazwy ptaków, żeby odróżnić od OP minowych, czy wybrali zwierzęta drapieżne żeby było podobnie jak inne OP?
Według mnie - pierwsza odpowiedź.
Niekoniecznie.
W znanej notatce kpt. mar. Lasockiego z 11 lutego 1936 roku stoi jak byk...
Crolick, to, czy nazwanoby je Kondorem, czy Dzikiem, to sprawa uznaniowa, więc możesz sobie myśleć, co chcesz.
Nie możesz jednak używać anachronicznych argumentów.
Mówimy o początku lat czterdziestych, w stabilnej i bogatej Rzeczpospolitej realizującej olbrzymi program rozbudowy potencjału obronnego.
Odwoływanie się do postępowania, które miało miejsce w czasie wojny, nie powie nam zbyt wiele o ewentualnym postępowaniu w czasie pokoju.
Odwoływanie sie do dyskusji, prowadzonych zanim rozpoczęto rozbudowę - też nie jest prawidłową analogią.
(Równie dobrze możnaby powiedzieć, że w PMW pływały OP o nazwie "Krakowiak". Pływały, ale co to ma wspólnego z "Orłami mod."?
Tak więc powtórzę: to, czy nazwanoby je Kondorem, czy Dzikiem, to sprawa uznaniowa.
Możliwe, iż każda nowa serja miała się kierować swoją własną logiką.
Biorąc jednak pod uwagę konieczne zmiany organizacyjne spowodowane rozbudową i pochylajac się nad wrowadzeniem ścisłej nomenklatury w Lotnictwie, uważam że nazwy zostały wybrane tak, żeby odróżnić dywizjon OP minowych od dywizjonu OP torpedowych.
Nie mam na to żadnych dowodów, tylko przeczucie poparte faktycznymi analogiami, mającymi miejsce w dokładnie tym samym okresie, a nie kiedy indziej.
Pozdrawiam
Ksenofont
P.S. Trochę przydługie, ale chciałem raczej wskazać odpowiedni sposób postępowania, a nie właściwa nazwę.
X