"dzielność morska" statków rzecznych

forum to dedykowane jest wszystkim jednostkom pływającym budowanym w celach cywilnych...

Moderatorzy: crolick, Marmik

piotrs
Posty: 108
Rejestracja: 2007-07-29, 09:40
Lokalizacja: Lublin

"dzielność morska" statków rzecznych

Post autor: piotrs »

Kiedyś zasłyszałem lub przeczytałem taką z grubsza opowieść:
Dawno temu, gdy jeszcze FSO produkowała Fiaty 125p, ktoś wpadł na pomysł by przewozić je barkami, bodajże do portu w Gdańsku. Wszystko byłoby dobrze gdyby nie krótka wysoka fala na Zalewie Włocławskim, która "przelała się wierzchem". Zatopioną barką potem wydobyto a samochody sprzedano na licytacji znacznie powyżej oficjalnej ceny.
Czy ktoś zna jakieś szczegóły powyższej historii ?

Przy okazji. Jak 'klasyczne' długie, wąskie, niskie i płytko zanurzone rzeczne bocznokołowce sprawowałyby się (lub sprawowały) na bardziej wzburzonych wodach ?
Awatar użytkownika
karol
Posty: 4448
Rejestracja: 2004-01-05, 12:52

Post autor: karol »

Nie było takiego wypadku na Zalewie Włocławskim, generalnie samochody nie były transportowane na taką skalę barkami, gdyż nie było w składzie floty rzecznej odpowiednio przystosowanej infrastruktury portowej oraz samych specjalistycznych statków. A kwestia pojedynczych rejsów z samochodami na pokładzie, ja na Wiśle tego typu transportów nie widziałem, ale zapytajmy W.Danielewicza, kto wie?
A w kwestii tytułowej, to lodołamacze miały dopuszczenie do czterech stopni w skali Beauforta i zdaje się, że chodziło o stan morza, a nie wiatr.
Użytkownik nieaktywny, ale gadatliwy.
piotrs
Posty: 108
Rejestracja: 2007-07-29, 09:40
Lokalizacja: Lublin

Post autor: piotrs »

W międzyczasie znalazłem w "Śródlądowy transport wodny" (Jan Kulczyk, Jan Winter, Oficyna Wydawnicza Pol. Wrocławskiej 2003):
" W latach 70. zbudowano w Polsce zestaw pchany przystosowany do transportu samochodów osobowych. Po wypadku na zalewie pod Włocławkiem (zalanie barki przedniej i zatonięcie obu barek) wycofano się z realizacji tego sposobu transportu samochodów."
Awatar użytkownika
W.Danielewicz
Posty: 692
Rejestracja: 2004-09-20, 19:07
Lokalizacja: Gdańsk

Post autor: W.Danielewicz »

Tak był taki wypadek na Zalewie Włocławskim nie potrafię podać teraz daty ale było to pod koniec lat siedemdziesiątych lub zaraz na początku lat osiedemdziesiątych XX w. Pracowałem w tym czasie w IŻŚr w Gdańsku i sprawa ta była omawiana na naradach a z tego co pamiętam przeprowadzone dochodzenie przez IŻŚr w Warszawie i M. Komunikacji wykazało szereg nieprawidłowości. Z tego co pamiętam barki pchał pchacz typu "Żubr" miała to być pierwsza próba transportu samochodów. Na skutek trochę większej fali woda wlewała się do pierwszej barki poprzez nieszczelne włazy skrajnika dziobowego do tego o ile dobrze pamiętam również woda dostawała się na poprzez spawy. Z pierwsza barka zaczęła ryć dziobem wodę co spowodowało że samochody zaczęły się przesuwać w kierunku dziobu kiedy się zorientowano w sytuacji zagrożona była i druga barka oraz pchacz wtedy kapitan chyba Jankowski polecił zrzucić liny łączące pchacza z barkami. Samochody potonęły ale i tak poszły jak nowe nawet te co przygniotły barki. Generalnie przyczyną były błędy konstrukcyjne barek co przy pogorszeniu się pogody spowodowały wypadek. Chyba coś było również kiepsko z załadunkiem. Chyba potem zmieniono rejon Zalewu na 2 z 3 według klassyfikacji PRS. To tak z pamięci. Może coś znajdę jeszcze u siebie. !
W.DANIELEWICZ
Awatar użytkownika
karol
Posty: 4448
Rejestracja: 2004-01-05, 12:52

Post autor: karol »

Więc jednak! A w PBW nie omawiano tego wypadku, ba nawet nie wspominano o takich barkach, czyli stad wniosek, że potem już używane nie były.
Użytkownik nieaktywny, ale gadatliwy.
ODPOWIEDZ