Potencjalne myśliwce 1938-1939, decyzja 1935-1936

Awatar użytkownika
Ksenofont
Posty: 2105
Rejestracja: 2004-12-27, 23:28
Lokalizacja: Praga

Post autor: Ksenofont »

Woj pisze:
Ksenofont pisze:
Woj pisze:
:shock: To jakaś mania :?: :?: :?:
Technologiczna ksenofobia?
Nie.
Rozsądek.
I samodzielne myślenie, a nie posługiwanie się narzuconymi schematami.
A ja sądziłem, że najpierw trzeba poznać choćby podstawowe fakty, a potem można ewentualnie silić się na samodzielne myślenie. Ale widać bardziej na północ uprawiają inną naukę. :-D
Napiszesz coś konstruktywnego, czy dalej będziesz pianę bił?

X
Myślisz, że było zagrożenie, które im umknęło; problem, którego nie poruszyli; aspekt, którego nie rozpatrywali; pomysł, na który nie wpadli; rozwiązanie, którego nie znaleźli?!?
Obrazek
Botras
Posty: 75
Rejestracja: 2006-09-25, 11:11

Post autor: Botras »

Daj przykład i napisz coś konstruktywnego na temat tego, co określiłeś jako "rozpaczliwe próby skonstruowania metalowego samolotu myśliwskiego", bacząc jeno, że jest różnica między UŻYWANIEM samolotów skonstruowanych w innych krajach, a własnymi "próbami SKONSTRUOWANIA" samolotów.
Naprawdę chętnie się dowiem, co to były za programy sowieckich duralowych myśliwców podjęte powiedzmy od lat 1930-tych do końca DWS, bo nie wiem nic o żadnym. I-15x, I-16, MiGi, ŁaGGi, Jaki, a także I-21 Paszynina, I-28 Jacenki itd. były konstrukcji mieszanej, nędznej, jak Jaki, lub zacnej, z drewnianymi półskorupami.
Where do they put the bait?
Awatar użytkownika
Darth Stalin
Posty: 1201
Rejestracja: 2005-01-23, 23:35
Lokalizacja: Płock

Post autor: Darth Stalin »

Za to o świadomym wyborze drewna jako materiału konstrukcyjnego myśliwców (i nie tylko, że wspomnieć choćby szturmowego Ił-2) świadczy chociażby to, że mając już pod dostatkiem duralu (i w sumie mniejsze jego zużycie) Sowieci bez problemu zbudowali i wdrożyli do seryjnej produkcji dwa całkowicie metalowe myśliwce, bardzo zacne zresztą - Ła-9 i Ła-11.
DARTH STALIN - Lord Generalissimus Związku Socjalistycznych Republik Sithów

Owszem - to był Towarzysz Stalin... i na niego nie znaleźli rozwiązania...
Awatar użytkownika
Woj
Posty: 146
Rejestracja: 2004-10-21, 18:59
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

Post autor: Woj »

Ksenofont pisze:Napiszesz coś konstruktywnego, czy dalej będziesz pianę bił?X
Po pierwsze - ciężar udowodnienia tezy spoczywa na jej autorze. Zanegowałem Twoją tezę - Ty zaś zamiast spróbować choćby dowieść jej prawdziwości usiłujesz mnie obrazić.
Po drugie nazwanie na przykład IAR montowanią samolotów z drewna i płótna jest zbyt oczywiście nieprawdziwe by w ogóle z podobnym poglądem podejmować merytoryczną polemikę. Skoro jednak - jak rozumiem - żądasz bym uzasadnił, że ziemia kręci się wokół słońca - przytoczyć mogę opinie naszych przemysłowców ("Bardzo dużo nowych obrabiarek, bardzo rozwinięty dział sprawdzianów..." - inż. Szal) czy oficerów lotnictwa ("Fabryka robi wrażenie poważnej placówki przemysłowej" - mjr pil. Bernard Adamecki).
Moim osobistym zdaniem jesteś dobrym (a pewnie i bardzo dobrym! :-) ) historykiem, który jednak przynajmniej w forumowych dyskusjach uparcie dąży do przekroczenia granic swych kompetencji. Skutkiem tego zdarza Ci się formułować tezy nonsensowne. Dla porządku jeno wspomnę, że takich właśnie tez w ostatnich Twych wypowiedziach z tego wątku jest jeszcze co najmniej kilka. :wink:
Awatar użytkownika
G. Cz.
Posty: 183
Rejestracja: 2008-04-03, 09:32

Post autor: G. Cz. »

MiKo pisze:Panie Grzegorzu, znowu pół postu osobistych wycieczek, czy naprawdę nie można się ograniczyć do samej "miażdżącej krytyki" ?
Panie Administratorze,

Ciekawie mi się z Panem dyskutuje w innych wątkach, ale widzę, że ciągle tkwimy w jednym nieporozumieniu. Przykro mi to stwierdzić, ale Pan prowadzi to forum na zasadach republiki kolesiów oraz „równych i równiejszych”, za to ze mnie próbuje Pan czynić tego, który rzekomo wprowadza turbulencję. Zanim Pan znowu będzie interweniował w „mojej sprawie” proszę wskazać to miejsce forum, gdzie dużo wcześniej dokonał Pan interwencji na osobie Tymoteusza Pawłowskiego, gdy ze swoimi chamskimi buciorami przespacerował się po moich personaliach i dobrach osobistych? Gdzie jest to miejsce? Pana moderatorzy mogą obrażać ludzi, ale gdy w ramach retorsji ukazuje się moralne i intelektualne dno takich postaci opluwających innych ludzi, wówczas nagle się okazuje, że coś jest „nie w porządku”. Proszę obiektywnie spojrzeć na to z boku i czy to jest etyczne oraz prawidłowe?

Skoro Pan nie kontroluje takich spraw, to teraz trzeba poznać znaczenie słowa retorsja, że użyję łagodnego języka dyplomacji. Żadni pajace nie mający absolutnie nic do powiedzenia w „omawianych” przez nich tematach nie będą mi tu chodzić po personaliach – żeby to było jasne. Ja tylko wypowiedziałem wobec Tymoteusza Pawłowskiego karciane słowo „sprawdzam”, żeby ukazać całą groteskową nędzę, głupotę i nicość jego „przekazu informacyjnego”, skoro on ma do mnie jakieś sprawy nie pozwalające mu – z Pana pełnym przyzwoleniem i akceptacją – przejść spokojnie obok moich personaliów.

Co więcej informuję, że ów patologiczny osobnik nie tylko jako pierwszy – z Pana akceptacją – zachował się obraźliwie wobec mnie na kontrolowanym przez Pana forum, ale obraża mnie także w komunikatorze FOW. Tymoteusz Pawłowski jest osobą głęboko chorą od pychy i manii prześladowczej, ale ja nie jestem jego lekarzem i nie będę tego tolerował. W związku z tym nie zamierzam tolerować faktu, że T. Pawłowski w swoim patologicznym umyśle ulokował mnie w świecie spisku (który mi opisał na PW) oraz stwierdził, że jestem na niego odpłatnie nasłany. Niczego o mnie nie wiedząc przypisał mi także rzekome reprezentowanie nie sprzyjających mu sił. Posunął się w związku z tym do pogróżek pod moim adresem, kompletnie nie zdając sobie sprawy z ich śmieszności. Takie rzeczy się tu dzieją, gdy nie reaguje Pan w odpowiedni sposób i w stosownej chwili i gdy Pana koledzy robią tu to, co chcą i to z Pana akceptacją. We mnie proszę więc nie lokować jakichkolwiek win.

Ze swoim najgłębszym spiskowym przekonaniem T. Pawłowski to ciężki kliniczny przypadek, a ja nie muszę tego tolerować i pozwalać sobie na przypisywanie mi przez T. Pawłowskiego reprezentowania sił nie sprzyjających jego kręgom. Każdy, kto mnie zna, ten wie, że jako osoba od wielu lat niezależna mogę co najwyżej reprezentować Puszczę Kampinoską, w której staram się przebywać jak najwięcej i jak najdłużej, ale może to właśnie o to chodzi T. Pawłowskiemu? Może oprócz internetowej clownady Tymoteusza Pawłowskiego walczy on także z każdym wiatrakiem i każą puszczą, bo uprawiane przez niego w internecie dziecięce pieniactwo w każdym poście wyraźnie na to wskazuje.
esem pisze:Ksenofont jest twórcą literatury popularnej (bo na pewno nie popularno-naukowej). Tacy literaci też są potrzebni - mogą to i owo zaszczepić młodzieży i dzieciom.
Witam,

Ten akurat literat powinien wyłącznie trzymać w dłoni szklaneczkę „literatkę” i pić na umór widząc to, jaki ładunek ironii jest w postach tych ostatnich nielicznych ludzi, którzy w ogóle jeszcze decydują się na stratę czasu i wymianę jakichkolwiek zdań z tym literatem.
esem pisze:Ja też wychowałem się na "żółtym tygrysie" i "miniaturach morskich". Teraz się z tego śmieję - ale każdy od czegoś musi zacząć...
„Żółte tygrysy” to są doktoraty w porównaniu do tego, co ma do powiedzenia Tymoteusz Pawłowski. „Żólte tygrysy” nie zawierały ocen własnych ich autorów i były przepisywankami z materiałów ludzi, którzy względnie wiedzieli, co piszą i byli ludźmi odpowiedzialnymi za słowa. Żaden z tych czynników nie zachodzi w przypadku Tymoteusza Pawłowskiego. U niego życiowe credo to jest: „Chlapnąć coś, a potem się zobaczy” i całe to forum jest żywym dowodem na to.
esem pisze:To, że Ksenofont razi nas powierzchownością tematyki w której się wypowiada nie znaczy, że nie jest to jakoś pożyteczne. Przyjemność nam wszystkim powinny sprawiać dokształty udzielane literatowi. Na pewno na tym skorzysta i gdzieś naszą wiedzę sprzeda... :lol:
Żadni pajace z mojej wiedzy korzystać nie będą. Ja ją mogę rozdawać nawet za darmo, jak mam czas i ochotę na napisanie jakiegoś postu, ale są to wyłącznie moje decyzje i mogę to zrobić z przyjemnością dla ludzi zrównoważonych, kulturalnych i takich, którym ja coś przekażę i sam się czegoś od nich nauczę choćby z ich pytań. Od T. Pawłowskiego nikt niczego się nie nauczy, bo to postać bez strachu przed kompromitacją, wypisywaniem bzdur i własnych teorii bez żadnych do tego kompetencji i życiowych doświadczeń do takich teorii, co ukazuje każdy, dosłownie każdy jego post choćby tylko na tematy lotnicze.
Darth Stalin pisze:W takim razie można trzymac kciuki i wyrażać tzw. "umiarkowany optymizm"... ale - uwierzę, jak zobaczę zdjęcia z rozruchu zakładów to "coś" produkujących.
I słusznie. :D
Ja też tak początkowo zareagowałem, ale trzy tygodnie temu rozmawiałem dwie godziny z ojcem duchowym tego wielkiego przedsięwzięcia i wszystko idzie dobrze, a co więcej to tak naprawdę już kilkudziesięciu polskich inżynierów przy tym wszystkim pracuje, więc nie są to gruszki na wierzbach. Cały ten projekt jest tak epokowy dla Polski, że w branży lotniczej jest nazywany „Łosiem XXI wieku”. Bardzo trzeba o niego dbać, bo jako ciekawostkę można podać, że tę wielką epokową szansę katastrofalnie zawalili Holendrzy i ich decydenci polityczno-przemysłowi. To wszystko miało być w Holandii, tylko tak się to bezwolnie i bezrozumnie tam toczyło, że pomysł zapakowano w walizkę i przywieziono do Polski. Tu padł na idealny grunt za sprawą konkretnych firm i dynamicznych ludzi, którzy natychmiast się za to wzięli i mają pełne poparcie rządu.
Darth Stalin pisze:BTW: ciekawe, czy dla Rosjan też będziemy robili?
Dobre pytanie. :wink:
Ich bezpośrednie przyjście do nas „po prośbie” może być nazbyt upokarzające, ale myślę, że za pośrednictwem swoich zachodnich partnerów Rosjanie tak, czy inaczej, będą korzystać z tego ośrodka, bo nie będą mieli innego wyjścia.
Darth Stalin pisze:
G. Cz. pisze:Wątek silnikowy Polski międzywojennej przypomina konstruowanie Irydy i jest to rzecz tylko dla prokuratorów.
I tylko w tym kontekście pisałem o zapleczu itd. itp. Przytoczonych przez Ciebie osiągnięć w dziedzinie oprzyrządowania (bo chyba tak to trzeba nazwać) akurat nie znałem i dzięki za ich wyciągnięcie na światło dzienne (inne osiągnięcia w wyrobach precyzyjnych też mieliśmy - patrz np. peryskop Gundlacha).
Troszkę tych osiągnięć faktycznie było i zawsze to jakiś drobny akcent-pocieszyciel. Można dodać całkujący obrotomierz tarciowy razem z totalizatorem systemu G. Gerlach i dobre termometry ciśnieniowe G. Gerlacha.
Darth Stalin pisze:Niemniej paliwomierz to jeszcze nie silnik - a to silnik był elementem najbardziej istotnym w ówczesnym programie nowoczesnego myśliwca.
Oczywiście racja z tym silnikiem i żaden najlepszy nawet przyrząd nie napędzi samolotu. Po prostu przez moment chciałem tu popracować na materii pewnych zjawisk z międzywojennego przemysłu lotniczego II RP, a mniej na tych mitycznych silnikach tak rozgrzewających nie tyle „się”, co emocje powojennych komentatorów polskich poczynań lotniczych z międzywojnia.

Z pozdrowieniami

G. Cz.
Awatar użytkownika
SmokEustachy
Posty: 4487
Rejestracja: 2004-01-06, 14:28
Lokalizacja: Oxenfurt
Kontakt:

Post autor: SmokEustachy »

G. Cz. pisze:
MiKo pisze:Panie Grzegorzu, znowu pół postu osobistych wycieczek, czy naprawdę nie można się ograniczyć do samej "miażdżącej krytyki" ?
Panie Administratorze,

Ciekawie mi się z Panem dyskutuje w innych wątkach, ale widzę, że ciągle tkwimy w jednym nieporozumieniu. Przykro mi to stwierdzić, ale Pan prowadzi to forum na zasadach republiki kolesiów oraz „równych i równiejszych”, za to ze mnie próbuje Pan czynić tego, który rzekomo wprowadza turbulencję.
Sio do działu Administracja.
2. Twardym trzeba być a nie miętkim.
3. Flejmy na privie nikogo nie interesują.
4. Mylisz się mniemając, że wrzaskiem coś tam sobie wywrzaszczysz.
/../
Ze swoim najgłębszym spiskowym przekonaniem T. Pawłowski to ciężki kliniczny przypadek,
Trafił swój na swego.
„Żółte tygrysy” to są doktoraty w porównaniu do tego, co ma do powiedzenia Tymoteusz Pawłowski. „Żólte tygrysy” nie zawierały ocen własnych ich autorów i były przepisywankami z materiałów ludzi, którzy względnie wiedzieli, co piszą i byli ludźmi odpowiedzialnymi za słowa.
A właśnie że zawierały.
Oczywiście racja z tym silnikiem i żaden najlepszy nawet przyrząd nie napędzi samolotu. Po prostu przez moment chciałem tu popracować na materii pewnych zjawisk z międzywojennego przemysłu lotniczego II RP, a mniej na tych mitycznych silnikach tak rozgrzewających nie tyle „się”, co emocje powojennych komentatorów polskich poczynań lotniczych z międzywojnia.
Z pozdrowieniami

G. Cz.
Beznadziejna gadżetologia. A jesli "Łoś XXI w" to naprawdę "Łos XXI w" to jak najszybciej trzeba gruchota skreślić.
Awatar użytkownika
G. Cz.
Posty: 183
Rejestracja: 2008-04-03, 09:32

Post autor: G. Cz. »

SmokEustachy pisze:Beznadziejna gadżetologia.
Szanowny Smok nie należy niestety do smoków latających. A szkoda, bo takie przecież też są wyróżniane w tym gatunku. Gdyby Smok E. był smokiem latającym, uczył się latać, albo sam uczył latania innych, to by Smok E. nie napisał tego, co mu siarka na język przyniosła.

Kto ma o procesie nauki latania jakiekolwiek pojęcie, tego nie trzeba przekonywać o tym, jakim beznadziejnym do nauki latania samolotem był np. DH Tiger Moth z jego prędkościomierzem w jednym miejscu tablicy przyrządów, z chyłomierzem podłużnym w innej części tablicy przyrządów, z chyłomierzem poprzecznym (albo z jego brakiem) w innej części i z zakrętomierzem (albo jego brakiem) w jeszcze innej. Ruchem głów wodzących za tymi wszystkimi rozstrzelonymi przyrządami uczniów-pilotów można by pewnie oświetlić spore miasto. A w tym czasie jak się sprawdziło, czy się ma dobrą prędkość, to już się robił zwis ale oczywiście nic się o tym nie wiedziało, bo i jak? A czy się ma wyślizg, czy ześlizg w zakręcie to też się nic nie wiedziało, jeśli akurat pilnowało się prędkości i tego, żeby nie doprowadzić do przeciągnięcia. Itd., itp. Są to problemy kompletnie nieznane z lotnictwa II RP i jego rozwiązań tablic przyrządów pokładowych. Smoki latające to wszystko by wiedziały – smoki tuptające i ziejące ogniem niestety nie. :P

Pozdrawiam

G. Cz.
Awatar użytkownika
SmokEustachy
Posty: 4487
Rejestracja: 2004-01-06, 14:28
Lokalizacja: Oxenfurt
Kontakt:

Post autor: SmokEustachy »

G. Cz. pisze:
SmokEustachy pisze:Beznadziejna gadżetologia.
Szanowny Smok nie należy niestety do smoków latających. A szkoda, bo takie przecież też są wyróżniane w tym gatunku. Gdyby Smok E. był smokiem latającym, uczył się latać, albo sam uczył latania innych, to by Smok E. nie napisał tego, co mu siarka na język przyniosła.
/.../
G. Cz.
Tak jest - najważniejsze że mamy gadżet. A że wróg atakuje nas Bf 109 a my mamy P11 to pikuś. Itp itd w tym stylu.
Awatar użytkownika
Ksenofont
Posty: 2105
Rejestracja: 2004-12-27, 23:28
Lokalizacja: Praga

Post autor: Ksenofont »

Woj pisze:
Ksenofont pisze:Napiszesz coś konstruktywnego, czy dalej będziesz pianę bił?
Po pierwsze - ciężar udowodnienia tezy spoczywa na jej autorze. Zanegowałem Twoją tezę - Ty zaś zamiast spróbować choćby dowieść jej prawdziwości usiłujesz mnie obrazić.
Oj, już tak wiele razy rozmawialiśmy o wzajemnym obrażaniu się, że chyba powinniśmy wiedzieć, że tego nawzajem nie czynimy.
Jeśli Cię uraziłem - to przepraszam.

Natomiast ja przedstawiłem pewien system klasyfikacji przemysłów lotniczych Europy. Jeśli ktoś coś negował - to Ty.
Woj pisze:Po drugie nazwanie na przykład IAR montowanią samolotów z drewna i płótna jest zbyt oczywiście nieprawdziwe by w ogóle z podobnym poglądem podejmować merytoryczną polemikę.
To, jakie było wyposażenia IAR, i jakie wrażenie ona robiła - nie ma nic do rzeczy. (Choć oczywiście zgadzam się, że moja ocena była nieco powierzchowna - bo "półzdaniowa").

Tak sie jakoś składa, że to Rumuni kupowali u nas samoloty myśliwskie, a nie my u nich. I to jest ta róznica, która sprawia, że grali oni w nieco niższej lidze.
Parafrazujac Twoje słowa:
Jest to zbyt oczywiste by w ogóle z podobnym poglądem podejmować merytoryczną polemikę.
Woj pisze:Moim osobistym zdaniem jesteś dobrym (a pewnie i bardzo dobrym! :-) ) historykiem, który jednak przynajmniej w forumowych dyskusjach uparcie dąży do przekroczenia granic swych kompetencji. Skutkiem tego zdarza Ci się formułować tezy nonsensowne. Dla porządku jeno wspomnę, że takich właśnie tez w ostatnich Twych wypowiedziach z tego wątku jest jeszcze co najmniej kilka. :wink:
Woju, nie formułuj nonsensownych tez.
Mój zawód nie ma nic do rzeczy.
Bo ja nie publikuję na forach internetowych.
Fora internetowe tym się różnią książek, czy artykułów, że można pisać niemal to wszystko, co się chce.
Byleby tylko dyskusja była kulturalna.

Publikacje "drukowane" rządzą się swoimi prawami - i tam rzeczywiście uważam na słowa.
Bo można napisać jakąś głupotę, która się potem ciągnie za człowiekiem.
:D
Nic nie rani tak jak pióro.

Szczególnie własne.

X
Ostatnio zmieniony 2008-05-11, 13:01 przez Ksenofont, łącznie zmieniany 1 raz.
Myślisz, że było zagrożenie, które im umknęło; problem, którego nie poruszyli; aspekt, którego nie rozpatrywali; pomysł, na który nie wpadli; rozwiązanie, którego nie znaleźli?!?
Obrazek
Awatar użytkownika
G. Cz.
Posty: 183
Rejestracja: 2008-04-03, 09:32

Post autor: G. Cz. »

SmokEustachy pisze:
G. Cz. pisze:
SmokEustachy pisze:Beznadziejna gadżetologia.
Szanowny Smok nie należy niestety do smoków latających. A szkoda, bo takie przecież też są wyróżniane w tym gatunku. Gdyby Smok E. był smokiem latającym, uczył się latać, albo sam uczył latania innych, to by Smok E. nie napisał tego, co mu siarka na język przyniosła.
/.../
G. Cz.
Tak jest - najważniejsze że mamy gadżet. A że wróg atakuje nas Bf 109 a my mamy P11 to pikuś. Itp itd w tym stylu.
Ale proszę zauważyć, że odpowiedź jest nie na temat i dochodzi do straty cennego czasu i energii.

Ja piszę o szkolnictwie lotniczym - odpowiedź ni z gruszki, ni z pietruszki pada na temat lotnictwa myśliwskiego.

:o
Botras
Posty: 75
Rejestracja: 2006-09-25, 11:11

Post autor: Botras »

Skoro Ksenofoncie najwyraźniej już nie śpisz: gdzie są te sowieckie "rozpaczliwe próby skonstruowania metalowego samolotu myśliwskiego"?
Where do they put the bait?
Awatar użytkownika
Darth Stalin
Posty: 1201
Rejestracja: 2005-01-23, 23:35
Lokalizacja: Płock

Post autor: Darth Stalin »

Ksenofont pisze:Tak sie jakoś składa, że to Rumuni kupowali u nas samoloty myśliwskie, a nie my u nich. I to jest ta róznica, która sprawia, że grali oni w nieco niższej lidze.
Tyle, ze oni skonstruowali półskorupowego wolnonośnego dolnopłata myśliwskiego z chowanym podwoziem i odpowiednio mocnym silnikiem, a my - nie...
Więc to raczej MY byliśmy w rzeczonej "niższej lidze"...
DARTH STALIN - Lord Generalissimus Związku Socjalistycznych Republik Sithów

Owszem - to był Towarzysz Stalin... i na niego nie znaleźli rozwiązania...
Awatar użytkownika
Woj
Posty: 146
Rejestracja: 2004-10-21, 18:59
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

Post autor: Woj »

Ksenofont pisze:
Woj pisze:Po drugie nazwanie na przykład IAR montowanią samolotów z drewna i płótna jest zbyt oczywiście nieprawdziwe by w ogóle z podobnym poglądem podejmować merytoryczną polemikę.
To, jakie było wyposażenia IAR, i jakie wrażenie ona robiła - nie ma nic do rzeczy. (Choć oczywiście zgadzam się, że moja ocena była nieco powierzchowna - bo "półzdaniowa").

Tak sie jakoś składa, że to Rumuni kupowali u nas samoloty myśliwskie, a nie my u nich. I to jest ta róznica, która sprawia, że grali oni w nieco niższej lidze.
Bardzo mi przykro, ale najwyraźniej mnie nie zrozumiałeś. Ja się do nie odnosiłem do Twoich "lig", ale do wypowiedzi wyżej zacytowanej. W tej chwili więc polemizujesz sam ze sobą (co zresztą Ci się zdarza zdecydowanie zbyt często ). :-(
Ksenofont pisze:Mój zawód nie ma nic do rzeczy.
Dla mnie ma. :-)
Ksenofont pisze:Bo ja nie publikuję na forach internetowych.
Fora internetowe tym się różnią książek, czy artykułów, że można pisać niemal to wszystko, co się chce.
Tu z kolei ja Ciebie nie rozumiem. Do Twoich "papierowych" publikacji wprost się nie odniosłem, a pośrednio potraktowałem je z należną rewerencją. Natomiast na forach oczywiście pisać można wszystko co się chce - tyle że pisanie nonsensów i podawanie ich z całą powagą za prawdy jednak na pewnym poziomie dyskusji (i dyskutantów) nie uchodzi. :wink:

P.S.: Absolutnie nie czuję się urażony. Dyskutując z Tobą nauczyłem się już brać poprawkę na Twój, hmmmm.... temperament. :wink: A nasze dawniejsze kontrowersje mam niejaką nadzieję kiedyś rozproszyć - może nad szklanicą jakiego dobrego piwa? :wink:
Ostatnio zmieniony 2008-05-11, 20:01 przez Woj, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
SmokEustachy
Posty: 4487
Rejestracja: 2004-01-06, 14:28
Lokalizacja: Oxenfurt
Kontakt:

Post autor: SmokEustachy »

G. Cz. pisze:
SmokEustachy pisze:/.../
Ja piszę o szkolnictwie lotniczym - odpowiedź ni z gruszki, ni z pietruszki pada na temat lotnictwa myśliwskiego.

:o
A teraz wytrzeszcz ślepie i dojrzyj temat wątku
PiterNZ
Posty: 285
Rejestracja: 2005-10-29, 22:07
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: PiterNZ »

Ksenofont pisze:Fora internetowe tym się różnią książek, czy artykułów, że można pisać niemal to wszystko, co się chce.
Byleby tylko dyskusja była kulturalna.
Mylisz się Ksenofoncie. To co piszesz na Forach internetowych ma bardzo duże znaczenie. Wpływa na ocenę autora ponieważ czyta je wiele osób mających wpływ na wydawnictwa papierowe i zwykłych czytelników, którzy później mogą lub nie kupować papierowe wydawnictwa.
Tzaw1
Posty: 640
Rejestracja: 2006-05-03, 17:23
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: Tzaw1 »

No cóż, gdybym miał okazję (a chyba będę miał), to bym tekstów u Kseno nie zamawiał.
Nawet nie dlatego, że miejscami bzdurzy, ale dlatego że jako autor stracił moje zaufanie.
Jako czytelnik, mogę sobie poczytać, gwoli zabawy.
Jako wydawca... Nie sądzę.
Obrazek
Zablokowany