Nigdy nie zbudowane

Okręty Wojenne lat 1905-1945

Moderatorzy: crolick, Marmik

Awatar użytkownika
Drake
Posty: 20
Rejestracja: 2006-01-19, 14:00
Lokalizacja: Katowice

Post autor: Drake »

Jako że budowa pancerników miała się zacząć dopiero koło 1942 roku (tak przynajmniej wynika z tekstu dołączonego do tych rysunków), a w takim wypadku wieże byłyby potrzebne w 1944-45 roku, co dałoby Francuzom wystarczająco czasu na zaprojektowanie i wyprodukowanie wież. Do tego nie trzeba tylu dział produkować. Zresztą, nie wiem, czy Francuzi mieli możliwości, aby budować tak duże okręty, ale w tej kwestii niech się lepiej wypowie ktoś o większej znajomości francuskich stoczni.

Co do kosztów brytyjskich pancerników, to KGV kosztował około koło 7,4 miliona funtów, proponowany w 1939 roku wczesny Vanguard (37-38 tys. ton wyporności) koło 7 milionów, a Lion 9 milionów. Widać, że różnica między KGV, a wczesnymi projektami Vanguarda nie były specjalnie wielkie, i to pomimo posiadania przez Anglików gotowych wież i dział wymagających jedynie modernizacji... Dlatego nie sądzę, aby budowa okrętu o wyporności 45 tys. ton z 3 wieżami po 4 działa, ale z gotowym projektem wież dała Francuzom oszczędności nad okrętami o wyporności 40 tys. ton z 3 wieżami po 3 działa, ale bez gotowego projektu wież.
Rule, Britannia! Britannia, rule the waves:
Britons never shall be slaves.
Awatar użytkownika
mcwatt
Posty: 929
Rejestracja: 2004-01-16, 09:32
Lokalizacja: St Helens

Post autor: mcwatt »

Zajrzyjcie do tematów "Richelieu/Jean Bart" i "Flota francuska - maj 1940 rok" - tam były dyskutowane projekty przyszłych pancerników francuskich.
Awatar użytkownika
Maciej3
Posty: 4773
Rejestracja: 2008-05-16, 11:36

Post autor: Maciej3 »

Co do kosztów King George V ( i bliźniaków ) oraz Vanguarda.
Gdzieś mi się obiła o uszy kwota prawie 10 mln dla KGV ( nie mogę znaleźć gdzie to wyczytałem :-( ) i kwota trochę ponad 8 mln dla Vabguarda. Kwoty jakie faktycznie kosztował.
Podejrzewam, że te 10 mln ( o ile czegoś nie pokręciłem ) mogło dotyczyć Ansona czy Hove - trochę inaczej wyposażonego, no i efekt wojennej inflacji. Tylko dlaczego w takim układzie Vanguard wyszedł by tak tanio?

Co do Provinces. Faktycznie dział trzeba by budować mniej. Czy czasu na zaprojektowanie wież wystarczająco to nie wiem. Nie znam do końca Francuskich możliwości, w końcu Brytyjczykom projektowanie wierz zajmowało koło 2 lat. Czy Francuzi byli szybsi? Czasu niby dużo, ale w kontekście projektowania nowych krążowników niszczycieli itp.
Jakoś osobiście bardziej widzę w realizacji projekt 12 działowy. Ale to moje zdanie. Z tego co wiem to chyba niczego nie zatwierdzono. Ale język francuski jest dla mnie obcy, więc opieram się na źródłach angielsko i niemiecko języcznych, co poprzestawiali i dodali od siebie tłumacze i autorzy to nie wiem :?
Awatar użytkownika
Maciej3
Posty: 4773
Rejestracja: 2008-05-16, 11:36

Post autor: Maciej3 »

mcwatt pisze:Zajrzyjcie do tematów "Richelieu/Jean Bart" i "Flota francuska - maj 1940 rok" - tam były dyskutowane projekty przyszłych pancerników francuskich.
Dzięki za informacje. Właśnie przejrzałem i wycofuję postulata swoje. Faktycznie początkowo mało dla mnie prawdopodobna teza o układzie 3x3 nabiera sensu.
A tak swoją drogą to czy Pan teller wydał już swoją monografię Richelieu?
Ja tam zamawiam w ciemno, ( prawie ) niezależnie od ceny.
Awatar użytkownika
Drake
Posty: 20
Rejestracja: 2006-01-19, 14:00
Lokalizacja: Katowice

Post autor: Drake »

Ceny typy KGV mam z monografii tych pancerników G.Bukały. Najtańszy z tej 5 okrętów był Duke of York za 7 374 015 funtów, a najdroższy Anson za 7 439 023 funty. Cena wczesnej wersji Vanguarda pochodzi z forum Warship Projects Discussion Boards 3.0. Natomiast cena finalna Vanguarda wyniosła wg Bukały 11 530 503 funty (z czego koło 8 milionów to koszt okrętu, a reszta to koszt modernizacji wież). Podejrzewam jednak, że znaczną rolę w tak dużej różnicy między tymi okrętami należy upatrywać właśnie w inflacji. Dla porównania w 1938 roku na 11 milionów funtów Anglicy wycenili projekt Liona z 4 wieżami po 3 działa o wyporności 48 tys. ton.

Bukała podaje następujące daty dla wież czterolufowych:
X.1935 - rozpoczęcie prac projektowych nad wieżą czterolufową
III.1936 - zakończenie projektu wież czterolufowych
IV.1936 - zlecenie na produkcję wież
II.1939 - planowana dostawa pierwszej wieży
V.1939 - planowana dostawa drugiej wieży
II.1940 - dostawa pierwszej wieży
IV.1940 - dostawa drugiej wieży
Przy czym trzeba zauważyć, że to 11-miesięczne opóźnienie spowodowane było brakiem wystarczająco wykwalifikowanych robotników z powodu długiego okresu przerwy w budowie wież.
Tak więc w wypadku Anglików od rozpoczęcia prac nad projektem wież do dostarczenia minęły 4 lata i 3 miesiące (wg planów miały być 3 lata 4 miesiące, ale brak odpowiednich robotników...)

Zakładając podobne tempo u Francuzów, to wykonanie wież na drugą połowę 1944 roku nie powinno stworzyć większych problemów. Tym bardziej, że jeśli Francuzi budowaliby te pancerniki w podobnym tempie jak Richelieu czy Jean Bart, to ukończone byłyby pod koniec 1945 / na początku 1946 roku.

P.S. Tak jak przedmówca,też jestem chętny na tą monografię, niezależnie od ceny. :-)
Rule, Britannia! Britannia, rule the waves:
Britons never shall be slaves.
Awatar użytkownika
Maciej3
Posty: 4773
Rejestracja: 2008-05-16, 11:36

Post autor: Maciej3 »

Już wiem skąd wzięły mi się te koszty okrętów.
Te 10 mln dla KGV to z jojczenia Churchilla, że pancerniki kosztujące ~10mln nie są uzbrojone najsilniej na świecie. A ten Vanguard to z książki jakiegoś angola który twierdził jakoby Vanguard był 10-15% tańczy.
Wstyd mi, trzeba było zajrzeć do tej monografii bo ją mam.

A teraz dygresja, właściwie to tu nie pasuje, ale nie wiem gdzie to wstawić, bo nowy tu jestem.

użytkownik taller przy omawianiu jakiś karkołomnych projektów rozwojowych Yamato ( spuszczę zasłonę milczenia na te projekty ) napisał, że krążowniki typu Takao miały naprzemienny układ maszynowni KTKT. Tymczasem wszystkie dostępne mi źródła podają, że japońskie krążowniki ciężkie ( w tym Mogami ) miały układ KKKKTT ( tych K to bywało różnie ). Czy jest coś nowego w tej materii?

A odnośnie dziwnych projektów to podziwiam tallera za zmieszczenie 9 dor na Bismarcku. Ja próbowałem umieścić 4 w 4 jednolufowych wieżach i się nie udało. Przewracał się czasami przy sztormie przy strzałach na burtę :-(
A jak zmieściłem 8 szt w bardziej "niemiecki" sposób 2 2 nadb 2 2 to mi wyszło monstrum dobrze ponad 200 tys ton... :-x
MiKo
Admin FOW
Posty: 4041
Rejestracja: 2004-01-07, 09:02

Post autor: MiKo »

Maciej3 pisze:...użytkownik taller przy omawianiu jakiś karkołomnych projektów rozwojowych Yamato ( spuszczę zasłonę milczenia na te projekty ) napisał, że krążowniki typu Takao miały naprzemienny układ maszynowni KTKT. Tymczasem wszystkie dostępne mi źródła podają, że japońskie krążowniki ciężkie ( w tym Mogami ) miały układ KKKKTT ( tych K to bywało różnie ). Czy jest coś nowego w tej materii?
Teller się tutaj odrobinę rozpędził... ;) Japończycy na krążownikach (i nie tylko) stosowali w siłowniach centralne grodzie wzdłużne... z lepszym lub gorszym skutkiem.
Awatar użytkownika
Maciej3
Posty: 4773
Rejestracja: 2008-05-16, 11:36

Post autor: Maciej3 »

Też tak myślałem. Często pierwsza kotłownia nie była podzielona wzdłuż a reszta tak. Ale teller tak przekonywująco pisał o innych aspektach, że zacząłem się zastanawiać czy by Lacroixa nie wywalić do śmieci :D
Awatar użytkownika
Maciej3
Posty: 4773
Rejestracja: 2008-05-16, 11:36

Post autor: Maciej3 »

Anonymous pisze:Witam!
Czy macie jakieś dokładne dane dotyczące planu Z?
Chodzi mi przede wszystkim o ilości i czasy budowania, przewidywane koszty i materiały.
Najlepiej w formie skanu artykułu z jakiegoś czasopisma...
Ewentualnie dokładny link.
Zastanawiam się właśnie na tym, czy Niemcy, decydując się na "Ziel" mogliby jednocześnie rozwijać swoją armię lądową i lotnictwo, czy też byłaby klapa.
(A moze znacie odpowiedź na powyższe pytanie?)
Pozdrawiam
Ksenofont
W oparciu o kilka opracowań, streszczenie.
W ramach planu Z oprócz okrętów zbudowanych
( 2x Bismarck, 2xScharnhorst, 3xDeutschland/Graff Spee, 3x Hipper ) miano zbudować jeszcze

6xH39 ( oznaczone jako H J K L M N )
8 lub 12 x P ( Neue Panzershiffe )
3xO - przez wielu uważane za zamiennik dwunastu typu P.
2x Graff Zeppelin
3x neue Flugzeugtrager ( mniejsze jednostki )
2x Prinz Eugen ( Seydlitz + Lutzow o nieco zmienionej charakterystyce )
6 do 14 krążowników lekkich typu M i zmodyfikowanego ( coś liczby mocno się zmieniały ) :-)
4 do 7 krążowniko/niszczycieli określanych jako SP.

Teraz opiszę trochę H39. Inne okręty kiedy indziej, jeśli będziecie chcieli.

Pancerniki typu H39 to taki powiększony Bismarck w bardzo podobnej konfiguracji.
wyporność standardowa prawie 50 000 ton, pełna prawie 63 000 ton angielskich ( specjalnie nie podaję dokładnej, bo dla mnie podawanie wyporności pancernika z dokładnością do tony jest równie sensowne jak podawanie masy człowieka z dokładnością do grama )
Artyleria główna 8x406 C52, średnia i uniwersalna jak w Bismarck. Z tym, że nowszy model wieżyczek 105mm
dodatkowo 6 podwodnych wyrzutni torped 533 mm.

Pancerz burtowy trochę cieńszy niż na Bismarcku ( 300 zamiast 320 mm ) ale wsparty grubszymi skosami ( 120 zamiast 110mm ).
Pancerz pokładowy pogrubiony o ok 20 mm ( zależy od dokładnego miejsca ).
I minimalnie pogrubiony pancerz wież artylerii głównej.
Oczywiście jak to u Niemców sporo cieńszego pancerza przeciwodłamkowego i ochraniającego resztę kadłuba przed pociskami średnimi. Dokładny opis zajął by ze 2 strony.
Ochrona przeciwtorpedowa praktycznie taka sama jak na Bismarcku.
Napęd wyłącznie dieslami, 12 silników, łącznie 165 000 mhp, 3 śruby, 30w
Zasięg 16 000 mm przy 19 węzłach.

Jak dla mnie to z dużym przymrużeniem oka można by powiedzieć, że nie były to pancerniki, tylko przerośnięte raidery. Jeśli przyjmiemy, że główną ( choć nie jedyną !!! ) funkcją pancernika jest zwalczanie innych pancerników to zbyt wiele poświęcono na tych okrętach na cele z tego punktu widzenia drugoplanowe - jak wyrzutnie torped czy napęd dieslowski w tym czasie większy i cięższy niż siłownia z kotłami, turbinami parowymi z przekładaniami redukcyjnymi.

Napęd dieslowski poza większym zasięgiem dawał większą elastyczność. Zauważmy, że Niemcy z definicji musieli być stroną słabszą od floty Anglii czy Francji, a szczególnie połączonych sił obydwu flot.
Uświadommy sobie jak działa napęd z kotłami i turbinami. Jak mamy wygaszony kocioł to trwa dobrych kilkanaście minut jego rozpalenie, nie można tego robić za szybko bo się uszkodzi. Potem z godzinę, albo i lepiej następuje podnoszenie ciśnienia pary i dopiero potem możemy go włączyć do akcji i puścić parę w turbinę. Osiągnięcie pełnej mocy przy wygaszonych kotłach może zająć kilka godzin. W przypadku gdy popadnie nas silniejszy przeciwnik a mamy wygaszone część kotłów.....
A znowu palenie pod nie potrzebnymi do osiągnięcia prędkości ekonomicznej zwiększa zużycie paliwa, zużycie kotłów itd.
Przy dieslach nie mamy tego problemu. Uruchomienie silnika to kilkanaście sekund ( powiedzmy kila minut ) i praktycznie zaraz po uruchomieniu mamy prawie całą moc ( prawie, bo do optymalnej pracy to silnik powinien się nagrzać, ale sądzę, że przy silnikach tej wielkości nie trwa to długo ) i możemy uciekać natychmiast.
Wyrzutnie torped na pancerniku to zwykle bardziej szkodzą nosicielowi niż przeciwnikowi. Zbędny balast do tego niebezpieczny. Pomieszczenia torped są z definicji duże i zatopienie ich może być niebezpieczne ( patrz Lutzow w bitwie Jutlandzkiej ), a ewentualna detonacja....
Przydatność bojowa w walce pancernik kontra pancernik żadna.
Dla odmiany dla raidera to przydatna broń. Dobijanie zatrzymanych czy uszkodzonych statków bez zużycia amunicji trudnej do uzyskania ze statków transportowych ( jakoś nie wyobrażam sobie przeładunku na morzu ponad tonowych pocisków 406mm ).
Opancerzenie też raczej było projektowane w celu maksymalnego zabezpieczenia przed ogniem krążowników. Dużo bardziej niż w innych flotach. A w końcu co zwykle eskortuje konwój?
Także jak dla mnie to przerośnięte i bardzo niebezpieczne raidery.
Wersje rozwojowe H40A, H40B, H41, H42, H43 i H44 zasługują na oddzielne omówienie.

Co do planów użycia.
W przeciwieństwie do I wojny nie było planów zmniejszenia ilościowo brytyjskiej floty rajdami okrętów nawodnych i stoczenie poważnej bitwy. Od początku planowano stworzenie dwóch zespołów z trzema H39 i mniejszymi jednostkami. H39 miały zająć się ewentualną eskortą a mniejsze ( w tym Ohne Panzer Quash ) wyniszczaniem statków. W tym kontekście wydaje się to całkiem sensowne.
Tylko co by miały robić 4 starsze pancerniki? Pewnie trzeci zespół.

Czy mogły być zbudowane.
Pierwotny plan ( z 1938 roku ) przewidywał zakończenie całości do 1946 roku. Hitler stwierdził, że jeśli on mógł odbudować III Rzeszę przez 6 lat, to marynarka powinna umieć zrobić to samo. Czas skrócono do końca 1944 roku.
W Niemczech w tym czasie były tylko 4 stocznie, przystosowane do budowy tak dużych okrętów.
Blom und Voss miały zbudować pancerniki H a po zwolnieniu pochylni M
Deshimag w Bremie analogicznie J i N
L w Kiegsmarine ( navy Yard ) w Wilhelmshaven
K Deutsche Werke Kiel.

Pod pancernik H położono stępkę w lipcu 1939 roku, pod J 1 września 1939. Zaraz po wybuchu wojny prace wstrzymano.

Czy bez wojny by je zbudowano? Zgodnie z tym co wiem, sprawą krytyczną była produkcja stali w niemczech. Zakłady Kruppa miały zostać rozbudowane, a Hitler obiecał marynarce prawie dwukrotne zwiększenie przydziału stali. Sądzę, że gdyby nie przesadzano z rozbudową armii to pancerniki te można by było zbudować. Może nie do końca 44 roku, ostatnie pewnie gdzieś w 1945, ale dało by radę.
Awatar użytkownika
Maciej3
Posty: 4773
Rejestracja: 2008-05-16, 11:36

Post autor: Maciej3 »

Teraz mocno skrócony opis typu P czyli neue panzershiffe.
Na początku planowano budowę 12 szt. Po 4 na raz w iluś tam stoczniach, po zwodowaniu pierwszej czwórki budowa kolejnej itd.
Po analizie mocy przerobowych zmniejszono ich ilość do 8, a ostatecznie zrezygnowano - o czym za chwilę przy opisie OPQ.
Tak do końca to nie wiadomo jak by te okręty typu P miały wyglądać. Omawiano wiele wariantów o wyporności 18 - 32 000 ton i uzbrojeniu 6x280, 6x305 do 4-6x380 w kombinacjach dwu i trzylufowych. Za każdym razem uzyskiwano delikatnie mówiąc niezbyt optymalne okręty. Założenie było jak przy Deutschland. Szybsze od silniejszych silniejsze od szybszych. "ostatecznie" postanowiono wybudować jednostki o wyporności ok 22 000 ton uzbrojone w 6 dział 280 ( 2x3 jak w deutschland ) i 4 x 150 mm ( 2x2 w osi symetrii ), oraz 8 x 105. Opancerzenie wystarczające przeciwko krążownikom ciężkim, napęd dieslami, prędkość maksymalna 34-35 w.
Tak naprawdę nikt nie był zadowolony z tych okrętów. Przy tej wyporności były wyraźnie nie dozbrojone i słabo opancerzone. Przewaga prędkości nad nowymi szybkimi pancernikami i starymi krążownikami liniowymi niby była, ale w przypadku spotkania na małej odległości jedno trafienie ciężkim pociskiem mogło tą prędkość zmniejszyć. Przy w sumie niewielkiemu zwiększeniu wyporności można było zdecydowanie poprawić parametry okrętu. Ale wówczas dochodziliśmy do wielkości zbliżonej do pancernika, co podważało sens budowy tych okrętów ( coś jak przy typie Alasca ). Dodatkowo zakłady Kruppa nastawione były na produkcję armat 380 mm i 406 mm dla pancerników i nie bardzo miały jak rozpocząć produkcji armat i wież 280 mm.
W końcu niemalże równolegle zaczęto rozważać przezbrojenie Scharnhorsta i Gneisennau w działa 380 mm. Dawało to możliwość zbudowania trzech okrętów typu P uzbrojonych w wieże zdjęte z Sch/Gn. Podobno tylko stąd wzięła się liczba TRZECH dużych krążowników. Był to początek typu O.
Jak wiemy do przebudowy Scharnhorsta nie doszło, Niemcy przed wojną zaczęli się z tego wycofywać. Ale pomysł budowy trzech okrętów pozostał. Jako, że miały być budowane wierze 380 mm ( w tym również dla Rosji ) a przy stosunkowo niewiele zwiększonej wyporności ( względem największej wersji typu P ) można było zwiększyć siłę ognia do 6x380.
Ostatecznie zatwierdzono budowę trzech okrętów O,P,Q o mniej więcej takiej charakterystyce:
wyporność lekkiej ok 28 000, pełnej trochę ponad 35 tys.
uzbrojenie 6x380, 6x150, 8x105 i lekka działka. Oraz według różnych źródeł różnie 8 do 16 wyrzutni torped 533 mm.
Opancerzenie znikome, burty 190, pokład 60, trochę obrony przeciwodłamkowej, ale praktycznie cały dziób nieopancerzony.
Ochrona przeciwtorpedowa podobna jak na Bismarck, ale zdecydowanie płytsza.
Napęd kombinowany - dwie zewnętrzne śruby napędzane dieslami, śruba środkowa napędzana turbiną parową. Prędkośćna dieslach 25-27 w, z pełnym napędem 33-34 w.

Budowa miała się rozpocząć w 1940 roku w Deutsche Werke Kiel, Wilmhelshaven, Kiel.

Niemcy zaczęli nazywać te okręty oznaczone O P Q jako Ohne Panzer Quatsch - czyli nonsens bez pancerza.
Jak dla mnie była to totalna pomyłka. Artyleria zdecydowanie za ciężka do zwalczania statków czy krążowników. Ja tam wolałbym 9x280 do niszczenia krążowników niż 6x380. Dla odmiany do walki z pancernikiem to zdecydowanie za słabe opancerzenie i nawodne wyrzutnie torped. Eksplozja ich głowic.....
Artyleria przeciw niszczycielom śmiesznie słaba. Działa były tak rozmieszczone, że na burtę mogły strzelać 4 działa 150. Artyleria przeciwlotnicza zdecydowanie za słaba. Ochrona przeciwtorpedowa beznadziejna. Dziób totalnie pozbawiony jakiejkolwiek ochrony. Nawet lekki krążownik swoimi 6" mógł narobić tam wiele zniszczeń i tak zmniejszyć prędkość, że dopadnięcie go przez pancernik, nawet bardzo wolny nie stanowiło by problemu. Chyba nawet sami Niemcy byli zadowoleni, że ich nie zbudowali.
Awatar użytkownika
Maciej3
Posty: 4773
Rejestracja: 2008-05-16, 11:36

Brytyjska odpowiedź na plan "Z"

Post autor: Maciej3 »

Tak naprawdę to nie do końca była to odpowiedź na plan Z, albo nie tylko na ten plan. Zresztą nie do końca wiem ile Brytyjczycy wiedzieli o planie Z.
Przybliżone dane nowych pancerników niemieckich na pewno znali, ale czy wiedzieli ile ma być wybudowane to nie wiem.
W każdym razie w 1939 roku zatwierdzono do budowy 4 jednostki typu Lion. Pierwsze dwa miały być rozpoczęte w 39 następne dwa w 40. Podobno planowano zamówienie kolejnych dwóch rok później, ale pogłoski te są dosyć mgliste. Osobiście uważam to za bardzo prawdopodobne, ale jakoś nie sądzę w terminowość dostaw tych okrętów. Szczególnie dwóch ostatnich.
Już na początku 39 roku rozważano budowę okrętu który ostatecznie przybrał postać Vanguarda. Gdzieś koło 39 roku Brytyjczycy szykowali się do "czarnego" scenariusza - czyli wojny z Niemcami, Włochami i Japonią. Do tego potrzebowali PANCERNIKÓW jak najwięcej i jak najszybciej. Lotnictwa wtedy nie doceniano. Jako, że mieli dosyć wyrobione zdanie na temat przydatności bojowej typu Revenge, a modernizacja jego na skalę Queen Elizabeth była nie opłacalna ( za mała odległość między wieżą B i X ), planowano stopniowe wycofywanie tych okrętów w miarę wchodzenia do służby okrętów King George V. Przez literaturę przewija się wątek budowy kolejnych okrętów typu Vanguard w miarę dostępności dział demontowanych z pancerników Revenge. Prototypowy okręt miał być poddany wszelakim próbom i gdyby okazał się udany miano budować kolejne Vanguardy. Ile tego to już nikt nie pisze wprost, pewnie sama admiralicja nie miała sprecyzowanej koncepcji.
Do tego dochodzi głęboka modernizacja Hood'a i Nelsonów.
Podobno największą bolączką brytyjskiego przemysłu pod koniec lat 30 tych była mała produkcja ciężkich dział. Skoro tak to budowa kolejnych Vanguardów była by bardzo prawdopodobna. Ale zważywszy na kłopoty z wydajnością produkcji płyt pancernych i ich import z Czechosłowacji dla krążowników Fiji i lotniskowców Illustrious to jakoś wątpię czy wszystko to by wybudowano szybko i sprawnie. Do tego dochodzi ograniczona przecież ilość doków i pochylni, a cześć doków miała być zajęta na kilkuletnie modernizacje Hooda i Nelsonów.
Awatar użytkownika
Ksenofont
Posty: 2105
Rejestracja: 2004-12-27, 23:28
Lokalizacja: Praga

Re: Brytyjska odpowiedź na plan "Z"

Post autor: Ksenofont »

Witam!
Dzięki za ciekawe uwagi.
Maciej3 pisze: nie do końca wiem ile Brytyjczycy wiedzieli o planie Z.
Ani ja. Ale chyba mieli nadzieję, że jak się Niemcy skupią na rozbudowie floty, to zapomną o innych sprawach.
(np. ekonomia..)
Plan "Z" spowodowałby też względne osłabienie Wehrmachtu, ale to w dalszej perspektywie.

A jakie były koszty (w markach, robociźnie i w materiałach)?

Pozdrawiam
Ksenofont
Myślisz, że było zagrożenie, które im umknęło; problem, którego nie poruszyli; aspekt, którego nie rozpatrywali; pomysł, na który nie wpadli; rozwiązanie, którego nie znaleźli?!?
Obrazek
Awatar użytkownika
Maciej3
Posty: 4773
Rejestracja: 2008-05-16, 11:36

Post autor: Maciej3 »

Jeśli chodzi o koszty w markach to nie mam pojęcia. Nie znalazłem nigdzie takich szacunków. Zresztą, zważywszy, że w Niemczech w tamtym czasie była gospodarka narodowo socjalistyczna, to jak na socjalizm przystało koszty były liczone magicznie.
Jeśli chodzi o nakłady robocizny to wiem tylko, że szacunkowy czas budowy jednego pancernika klasy H39 miał być ok 48 miesięcy. Potem skrócono go do 40-42 miesięcy. Pewnie po to żeby wyrobić się do końca 44 roku.
Krążownik O, trochę krócej, coś mi się tłucze nie całe 3 lata, ale musiał bym sprawdzić.
Co do szacowanej robocizny i niezbędnego zaangażowania niezbędnej ilości ludzi to nie mam pojęcia.
Awatar użytkownika
de Villars
Posty: 2229
Rejestracja: 2005-10-19, 16:04
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

Post autor: de Villars »

Plan "Z" spowodowałby też względne osłabienie Wehrmachtu, ale to w dalszej perspektywie.
Kriegsmarine to też Wehrmacht, więc o osłabieniu trudno mówić :D Ale pewnie masz na myśli Heer :wink:
Si vis pacem, para bellum
http://springsharp.blogspot.com/
Awatar użytkownika
Boruta
Posty: 703
Rejestracja: 2004-06-13, 22:09
Lokalizacja: Cosmopolis Sopot, Sarmatia
Kontakt:

Post autor: Boruta »

Maciej3 pisze:Tak odnośnie pancerników typu South Dacota ( BB 49 ). W pewnym uproszczeniu można przyjąć, że były to powiększone pancerniki Tennessee z takim samym pancerzem ( burty 13,5", pokład 3,5" )
No niezupełnie takim samym. Pancerz BB-49 miał być pochylony pod kątem 5 stopni. Z tego co mi wiadomo BB-43 tak nie miał.
"Dobro i zło nie istnieją, tak jak życie i śmierć. Jest tylko działanie. Walka"
- baron von Ungern-Sternberg, d-ca Azjatyckiej Dywizji Konnej
Awatar użytkownika
Maciej3
Posty: 4773
Rejestracja: 2008-05-16, 11:36

Post autor: Maciej3 »

Z rysunków jakie mam wynika że i owszem, ale w niewłaściwą stronę. Czyli tak, że ZMNIEJSZAŁO to odporność na przebicie pociskiem. A co do pochylenia na Colorado to też różne rysunki podają różnie, ale też można się spotkać z takim "negatywnym" pochyleniem. Czemu to zrobili nie wiem. Może z oszczędności masy? ( kadłub na linii wodnej w pełnej szerokości więc pełna stateczność, a powyżej węższy więc lżejszy? ) Chyba nie była ta oszczędność zbyt duża.
Na niektórych nieco starszych projektach ( innych flot ) widać podobne pochylenie.
A żeby było ciekawe to Lexington miał mieć już "poprawne politycznie" pochylenie w drugą stronę - jak na Hoodzie.
ODPOWIEDZ