U1 pisze:Ksenofont pisze:W 1942 roku sąd (wojskowy!!!, w czasie wojny!!!) zdegradował Kłoczowskiego do stopnia marynarza. (IIRC - wbrew temu co napisałeś - stopień wojskowy nadal mu przysługiwał).
Pozdrawiam
Ksenofont
Z czysto formalnego punktu widzenia: sąd przenióśł także marynarza Kłoczkowskiego do rezerwy
Z czysto formalnego punktu widzenia: Czy wyrok został wykonany?
U1 pisze: a cywilów - na ogół - nie tytułuje się stopniami wojskowymi.
Na ogół. Chyba, że rozważa się ich działania wojskowe.
U1 pisze:Ale ja nie narzucam nikomu sposobu tytułowania pana Kłoczkowskiego przy opisie jego działań przed rokiem 1942. Sam przyjąłem natomiast taką a nie inną formułę w związku z moją osobistą, wybitnie negatywną, oceną tej postaci.
Szanujac Twoją opinię - jakakolwiek ona jest - chciałbym zauważyć, że nie ma ona większego znaczenia.
Formuła "Pan Kłoczkowski" jest błędna merytorycznie.
U1 pisze:Nie chcę po prostu, aby - przynajmniej w moich postach - postać Kłoczkowskiego była zrównywana w prawach honorowych z innymi oficerami, którzy swoim zachowaniem i dokonaniami należą - powatarzam: w mojej ocenie - do zupełnie odrębnych kategorii.
Więc przy okazji zrównujesz się z tymi, którzy określenie "Pan" traktują jako pogardliwe.
Bolszewikami, więźniami, towarzystwem spod bramy...
Oni wszyscy uznają używanie słowa "Pan" za obciach...
U1 pisze:Tytuł oficera (zwłaszcza polskiego, zwłaszcza z okresu IIRP) zawsze będzie kojarzył mi się nie z czystym określeniem pozycji wojskowej; uważam, że jest to także a może przede wszystkim określenie sugerujace posiadanie pewnych cech moralno-etycznych.
Nie zapytam Cię, na jakiej podstawie uważasz się za kogoś, kto ma prawo osądzania cech moralno-etycznych.
Powtórzę tylko - o Kłoczkowskim w 1939 roku - tylko "komandor".
Wszystko inne to bład merytoryczny.
Pozdrawiam
Ksenofont