Proszę o cytat, bo nie mogę się dopatrzeć.
Post wyraźnie mówi o braku zaiteresowania (raczej zrozumiałym) ze strony dużych wydawnictw książkami o tematyce, którą można spróbować określić jako niszowa, bo nie ma możliwości, by zapewniły im dochód, czyli istnienie. Natomiast nie twierdziłem, że publikuje się mniej, niż w PRLu (proszę o wskazanie takiego stwierdzenia), choć jakby popatrzeć na literaturę popularyzatorską dla młodziezy to mógłbym śmiało zaryzyować takie twierdzenie (aczkolwiek jestem w pełni świadom dlaczego obecnie jest bieda).
W dalszej części mojego postu jest twierdzenie o końcu ery "wysokonakładowych" publikacji co jest skutkiem postępu, wraz z jego pozytywnym jak i negatywnym wpływem.
Ksenofont pisze:Dyskusja dotyczy dostępności książek i różnic na rynku księgarskim PRL- RP.
Możliwe, że Twoja dyskusja, ale na pewno nie wynikająca z mojego postu/-ów i cytowanych przez Ciebie fragmentów, bo tam poruszony był tylko i wyłączenie aspekt malejących nakładów. A wszystko w konteście powątpiewań Miczmana.
Jeżeli chcesz rozszerzać tematykę to wyłącz proszę (li tylko) negowanie mojego twierdzenia, które uważam za prawdziwe i póki co nikt go nie podważył. Chyba, że masz argumenty przeciw, to przedstaw je nie rozmydlając tematu.
Ksenofont pisze:Nikt nie będzie negował, że czas wydawanych w setkach tysięcy egzemplarzy "Dzieł" Lenina już minął.
Ale chyba nie warto spierać się o Lenina?
O Lenina nie. Ja pisałem o książkach tematycznych w zakresie będącym credo FOW.
Ksenofont pisze:Z ksiażek "mniej-więcej" naukowych:
J. Boucher, "Broń pancerna w wojnie" - Wydawnictwo MON, 1958 - 1000 egzemplarzy.
W tej samej serii Franciszka Skibińskiego "O sztuce wojennej..." - 1987 - 2200 egz.
Pomijając już, że wchodzisz na temat opracowań o charakterze (?) naukowym, nie dotyczących okrętów, to gdyby nie nieznajomość nakładów wielu współczenych publikacji mógłbym przytoczyć tu dziesiątki kontrprzykładów.
Niech będzie tomisko Kubiaka 1,5 tys oraz konflikty i zbrojenia morskie Dyskanta - jedyne 20 tys. egz. Ponad trzynastokrotna przebitka.
Ksenofont pisze:Współczesne książki z serii "Dzieje narodu i państwa polskiego" wychodzą w nakładzie kilkunastu tysięcy egzemplarzy - bo są przeznaczone dla szkół. [wytłuszczenie - Marmik]
Sam sobie odpowiadasz dlaczego.
Ksenofont pisze:A wybór dziś jest dużo szerszy.
Jak rozumiem do tego dążysz w dyskusji. Bezdyskusujnie zgodzę się, bo to truizm. No i oczywiście cieszę się z tego (choć wybór w tematyce PMW jest żaden).
Natomiast nie zgodzę się, że różnice w nakładach nie są kolosalne. Dla mnie rząd wielkości robi różnicę.