Byłem w sobotę na najnowszym i stwierdzam, że niestety tragedia.

Moderator: nicpon
Crolick, jeśli poważny jest defibrylator w samochodzie czy wbiegnięcie z marszu na budowany drapacz chmur to sorry, ale ja wolę laserowy zegarek czy wybuchający długopis. Nie wiem czy zwróciłeś uwagę, ale w Casino Royale wychodzi że ten zabity przez Bonda bodajże Grek leci przez pół świata do Miami żeby zamachowcowi na samolot przywieźć koszulę ochrony lotniska. Ale to wszystko jest do przełknięcia, w moim przypadku szalę goryczy przelewa wypadek Astona - nie wiem ile by musiał jechać żeby tak się zachować, ale na pewno ten samochód nie osiąga takich prędkości, a ma ponad 500 koni, więc wolny nie jest.crolick pisze:Ostatni 'bondzio' był very good - w końcu skończyła się gadżetomania, a zaczęły trochę bardziej poważne klimaty. Jeśli ten najnowszy był w tym samym stylu to gut
Sam jesteś MooreKsenofont pisze:(pierwsze Bondy nie były wcale "komediowe" - to głównie zasługa Moore'a)
Ale które! Były trzyKsenofont pisze:Dla mnie Casino Royale był najlepszym z Bondów.