
http://almapress.com.pl/?page=shop/prod ... d07431c04d
Po przeczytaniu zapowiedzi, odeszła mi ochota na tę pozycję

Moderator: nicpon
Czy nikt go nie moze podac do sadu ?Suvorov pisze:Jest już nowy Borowiak![]()
http://almapress.com.pl/?page=shop/prod ... d07431c04d
Po przeczytaniu zapowiedzi, odeszła mi ochota na tę pozycję
Wręcz przeciwnie - on korzysta z dorobku Pertka. Tylko teraz publikuje to czego Pertek nie publikował...AvM pisze:Facet niszczy dorobek Pertka, kiedy wszystkie dziedzi z podastawowki znaly nawzw okretow PMW z II WS.
Witam,AvM pisze:Czy nikt go nie moze podac do sadu ?Suvorov pisze:Jest już nowy Borowiak![]()
http://almapress.com.pl/?page=shop/prod ... d07431c04d
Po przeczytaniu zapowiedzi, odeszła mi ochota na tę pozycję
Nie znam kraju , ktory by tele publikowal oszczerstw prezciwko swojej MW.
Facet niszczy dorobek Pertka, kiedy wszystkie dziedzi z podastawowki znaly nawzw okretow PMW z II WS.
Czy nie bierzesz pod uwage, ze w momencie kiedy ukazal sie Twoj i Crolicka artykul, ksiazka Borowiaka juz byla po korekcie i zadnych poprawek juz sie nie dalo wprowadzic ?Na pytanie dlaczego w nowej książce o ORP Wilk podaje na rysunku (za Pertkiem) fałszywe położenie sektorów (choć obok zamieszczona jest oryginalna mapa z Wilka, gdzie jego sektor narysowany jest prawidłowo) odpowiedział, że mimo wykształcenia matematycznego (tzn. pewnie mojego) mogliśmy z Crolickiem (którego artykuły zna i cytuje) popełnić błędy wykreślając je na podstawie rozkazu (który jest mu znany).
No to chyba sie tutaj roznimy. Ja go odbieram za plodnego autora, ale nie historyka. Borowiak pisze , ale tematu nie przezuwa, i go naprawde nie czuje. Stad widzimy takie a nie inne reakcje na tym forum.Na tym tle pan Borowiak wypadł jak rzetelny historyk i osoba kompetentna.
"Nasz" artykuł się jeszcze nie ukazałjefe de la maquina pisze:Czy nie bierzesz pod uwage, ze w momencie kiedy ukazal sie Twoj i Crolicka artykul, ksiazka Borowiaka juz byla po korekcie i zadnych poprawek juz sie nie dalo wprowadzic ?
Trochę się z Panem nie zgadzam. Problem na moje skromne oko wydaje się być dużo bardziej złożonym niż tylko ćwiczenia z bombami głębinowymi. Wątpię by udało się znaleźć jeden powód. Natomiast przychylam się do opinii, że szereg czynników mogło sprawić, że były takie, a nie inne zachowania.JB pisze:Wiadomo, że mimo sugestii niektórych oficerów nie przeprowadzano prób z wybuchami bomb w pobliżu okrętu podwodnego, stąd narastający strach w czasie wojny po usłyszeniu takich wybuchów.
Odległe wybuchy nie wstrząsają okrętem. Być może pierwszy kontakt z odgłosem eksplozji słyszanych pod wodą był emocjonalnie przesadzony, ale człowiek to stworzenie, któro szybko potrafi się uczyć i zaczyna rozróżniać odgłosy odległe od tych, które są bliskie. Bo przecież eskplozja generuje falę uderzeniową, która w zależności od ilości materiału wybuchowego jak i odległości będzie oddziaływać na kadłub okrętu. Z tego względu uznaję przypisywanie marynarzom PMW panikarskiego odczytywania bombardowań Helu jako ataki na okręty za kompletnie chybione i przerysowane hipotezy.JB pisze:pod wodą wydaje się, że odległe wybuchy są zlokalizowane blisko.
Idąc takim tokiem rozumowania chyba każdemu można przylepić taką etykietę. Bo któż zaręczy, że jest w 100% przekonany o tym, iż napewno dotarł do wszystkich dokumentów dotyczących danej sprawy ? Można dotrzeć do tego co jest w archiwach, tak zgadzam się, ale co jeśli dokumenty częściowo są w posiadaniu osób prywatnych i nawet nie wiadomo, że istnieją ? Wówczas można przyłożyć łatkę "publicysty historycznego" i to chyba nie wyłączając nikogo.JB pisze:Nie uważam go za historyka, a za publicystę historycznego, ze względu na pisanie na podstawie niepełnych źródeł.
Nie przyszło Panu do głowy, że nie wszyscy obchodzą adwent i nie wszyscy przyjmują na twarz katolicką papkę, a w związku z tym może Pan obrazić czyjeś niekatolickie uczucia religijne?Glasisch pisze:jutro dnia 1. Adwentu
Stad wysnulem falszywy wniosek, ze artykul sie juz ukazal.....odpowiedział, że mimo wykształcenia matematycznego (tzn. pewnie mojego) mogliśmy z Crolickiem (którego artykuły zna i cytuje) popełnić błędy wykreślając je na podstawie rozkazu (który jest mu znany).
Mysle, ze dla nas wielu Borowiak jako historyk nie sprawdza sie. To co mozna mu zarzucic: to brak analitycznego podejscia, powierzchownosc badan i powierzchownosc interpretacji. I do tego plodnosc literacka.Pan Borowiak nie zadał sobie takiego trudu, co więcej zamieścił obok siebie dwie nawzajem sie wykluczające ilustracje.
Glasisch pisze:AvM pisze:Suvorov pisze: Witam,
Panie Andreasie nie jestem w stanie pojąc dlaczego tyle jadu w Pańskich postach dot. Borowiaka? To jest człowiek nowego pokolenia