Nasze fantazje okrętowe

Okręty Wojenne lat 1905-1945

Moderatorzy: crolick, Marmik

Awatar użytkownika
Maciej3
Posty: 4931
Rejestracja: 2008-05-16, 11:36

Post autor: Maciej3 »

Armaty ma na niezależnych łożach - to byłą podstawa, żeby awaria jednego mechanizmu podnoszenia nie wyeliminowała połowy artylerii.
Reflektory ma ( ale nie mam jeszcze wizualizacji reflektorów - więc trzeba wysilić wyobraźnię - na tej poszerzonej podstawie ).
Pociski oświetlające pozostają tylko z artylerii głównej. Ale nie wiem jak tam Francuzi się zapatrywali na starcia nocne. U Włochów nie było by problemu, w nocy nie walczymy.
Shinano
Posty: 657
Rejestracja: 2004-03-07, 22:25

Post autor: Shinano »

A jakby się spisał w nocnym starciu okrętem podwodnym z długimi lancami? :D

Na ile go, Macieju szacujesz? Dwie torpedy? Może jedną podkilową? :lol:
Duże koty zjadam na przystawkę.
domek
Posty: 1657
Rejestracja: 2004-01-09, 04:44

Post autor: domek »

Maciej3 pisze: U Włochów nie było by problemu, w nocy nie walczymy.
Ale i tak pozostaje problem rozpoznawania sil lekkich :P


pozdrawiam :)
Awatar użytkownika
Maciej3
Posty: 4931
Rejestracja: 2008-05-16, 11:36

Post autor: Maciej3 »

Shinano pisze:A jakby się spisał w nocnym starciu okrętem podwodnym z długimi lancami? :D

Na ile go, Macieju szacujesz? Dwie torpedy? Może jedną podkilową? :lol:
Jak mam być złośliwy, to okręty podwodne nie miały długich lanc, tylko torpedy 533 z głowicami max 405 kg. To i tak sporo. Z wybuchem pod kilem to raczej kwestia przypadku niż celowości - o ile pamiętam japońce mieli wyłącznie zapalniki uderzeniowe. W burtę dwie powinien przetrwać bez problemu, trzy może z górki i z wiatrem. Przy czterech to musiał by mieć super dużo szczęścia, ale takie rzeczy też mogły się zdarzyć. W końcu jeden z brytyjskich niszczycieli przetrwał dwie torpedy - po jednej w dziób i rufę i jeszcze doszedł do bazy. A sporo jego "rówieśników" poszło na dno od jednej torpedy.

A torpedę podkilową powinien przetrwać i to nie źle ( zakładając odpowiednie umocowanie podzespołów żeby nie powypadały z fundamentów jak na Belfaście, ale w takie szczegóły to nie wnikam ). W końcu maszynownia w Unit - no prawie, I maszynownia ma 2/3 mocy druga 1/3, ale zawsze. Oddalone, nie ma lekko. ( przez chwilę chciałem turbiny w przedniej rozdzielić grodzią wzdłużną, ale się poddałem. Za mało miejsca i wyszło by ciężej - trzeba by duplikować różne pompy smarów i inne wynalazki - w końcu jaki sens miało by mieć dwie turbiny i jedną pompę która by wyłączała całość - o tym zapomnieli niektórzy. A gródź wymagała by przejścia z dwóch stron do turbin, więc więcej miejsca itd. Ostatecznie pozostało jak jest. )

Co do pocisków oświetlających. Faktycznie nie pomyślałem. Można by mu dołożyć z jedno, może dwa ( po jednym na burtę ) działo przeznaczone wyłącznie do wystrzeliwania tychże. Nie musi mieć super osiągów - więc będzie lekkie, magazyn amunicji nie duży ( raptem 100 może 150 pocisków łącznie ), upchnie się gdzieś pod pokładem. Z całością można by się zmieścić z 40-60 tonach, może mniej. Chyba dołożę.
miller
Posty: 431
Rejestracja: 2004-12-26, 13:29
Lokalizacja: Lublin/Opole Lubelskie

Post autor: miller »

Ja jeszcze wrócę do ciężkiej art. plot. ORP Ksenofont to jednostka zbudowana w technologii i koncepcjach drugiej połowy lat 30-ych XX w., a wtedy jeszcze dość poważnie myślano o nalotach z lotu poziomego na okręty, zazwyczaj ze sporego pułapu. Wydaje się, ze była to nawet dominująca koncepcja... chyba nawet u nas. Parę takich nalotów miało miejsce w II wojnie i część z nich była nawet skuteczna. Brak stosownej artylerii czyni ten projekt wyraźnie niedozbrojonym... czyż nie. Nie lepiej zejść nieco z pancerza i TDS? I jakieś armaty wstawić? Zwłaszcza, że wrazie awarii ze 100 mm armat można strzelać i bez prądu...
Awatar użytkownika
Maciej3
Posty: 4931
Rejestracja: 2008-05-16, 11:36

Post autor: Maciej3 »

Może i warto, ale takie było zamówienie - ciężkie działa i szybkostrzelne przeciwlotnicze nic pomiędzy. Niedługo zrobię kilka przeróbek tego projektu. Można by je zatytułować
1. "poprawki po pierwszych latach służby i modyfikacje po jojczeniu pierwszych dowódców" - wiadomo nie będą zbyt poważne i na pewno nie zaingerują w strukturę konstrukcyjną okrętu
2. "trochę mniej pancerza ale 8 może 12 dział 100 mm takich jak na Algierce" - to ewidentnie podtyp oryginału, raczej taka przebudowa by nie wchodziła w gę - chyba że łamiąca traktaty i zwykłe dodanie działek kosztem wzrostu wyporności. A zapas jest - dobre 3000 ton można dorzucić, byle nie za wysoko, i okręt nadal będzie miał dobrze ponad 6 bliżej 7 metrów wolnej burty.
3. Ksenosmok, czy raczej Smokofont - oryginał z działami 254 mm.

Zobaczymy jak będą się prezentować.
Ramond
Posty: 240
Rejestracja: 2007-12-12, 17:53
Lokalizacja: Wrocław

Post autor: Ramond »

A jeśli można własne zamówienie - jak najlepszy krążownik pokoleniem, zadaniami i charakterystyką odpowiadający okrętom typów: Emerald, Emden, Omaha, Swietłana, bez z góry nałożonych ograniczeń. Oczywiście, przy spełnieniu wszystkich typowych dla ww. okrętów wymogów, jak najtańszy, a więc jak najmniejszy.
:)

A przy okazji - zasięg Ksenofonta porównujesz z Algerie, ale zainstalowałeś o jakieś 50% większą moc, więc również większe zużycie paliwa.
Awatar użytkownika
Ksenofont
Posty: 2105
Rejestracja: 2004-12-27, 23:28
Lokalizacja: Praga

Post autor: Ksenofont »

Maciej3 pisze:1. "poprawki po pierwszych latach służby i modyfikacje po jojczeniu pierwszych dowódców" - wiadomo nie będą zbyt poważne i na pewno nie zaingerują w strukturę konstrukcyjną okrętu
To ja pojojczę (a raczej zbiorę w jedno miejsce swoje wcześniejsze uwagi):
1/ Uzbrojenie OPL zdaje się być zbyt mocne. 6 stanowisk podwójnych dział wystarczy jak na lata trzydzieste. Apgrejduje się je w czasie wojny - poza tym zapotniałeś o czterech zestawach sprzężonych NKM 13,2 mm, które przecież są na skrzydłach mostku i gdzie indziej...
2/ Platforma reflektorów zbyt wysoka: można obniżyć, usunąć ze dwa reflektory i przenieść tam rufowy dalmierz.
3/ Dźwigi można zamontować tam gdzie były oryginalnie, ale skierować je w kierunku dziobu - wzdłuż nadbudówki.
4/ Można obniżyć nadbudówkę dziobową o jeden pokład i zdemontować żeliwną wannę dowódcy.
5/ Można tę nadbudówkę pochylić w kierunku dziobu.
6/ Można dodać trzy wieże (podwójne?) 75-100 mm - jedną na miejsce rufowego dalmierza, oraz po jednej na stanowisku działek plot na śródokręciu.



Rezygnując z artylerii średniej zamawiający nie wziął pod uwagę konieczności strzelania amunicją oświetlająca oraz tego, że w razie 20 stopnia zasilania okręt pozostałby bezbronny.

Ramond pisze:A przy okazji - zasięg Ksenofonta porównujesz z Algerie, ale zainstalowałeś o jakieś 50% większą moc, więc również większe zużycie paliwa.
W marszu chodzimy na jednej turbinie :P

Przydałyby się dane taktyczno-techniczne w formie tabelki :)


BTW - Smokofont wydaje się fajny, ale po co? Dla Tajlandii?

Pozdrawiam
Ksenofont
Myślisz, że było zagrożenie, które im umknęło; problem, którego nie poruszyli; aspekt, którego nie rozpatrywali; pomysł, na który nie wpadli; rozwiązanie, którego nie znaleźli?!?
Obrazek
Awatar użytkownika
Maciej3
Posty: 4931
Rejestracja: 2008-05-16, 11:36

Post autor: Maciej3 »

Sprawozdanie z części przebudowy.
1. Obniżono dziobową nadbudówkę o 1 pokład
2. Zredukowano uzbrojenie przeciwlotnicze i przemieszczono dwa stanowiska w rejon dziobowej nadbudówki - na pokładzie robimy miejsce dla nie zamontowanych jeszcze dział 100 mm. Dzięki mniejszym wymiarom stanowisk 2 lufowych można było zmniejszyć podstawy pod nie co przyniosło ( niewielkie, ale zawsze ) oszczędności ciężarowe.
3. Platforma reflektorów obniżona o 1 pokład ale poszerzona o 0.8 metra w każdą stronę żeby reflektory nie właziły w dalmierz
4. Dźwigi zdemontowane i na ich miejsce zamontowany centralnie jeden dużo lżejszy. Nie musi być taki ciężki bo nie podnosi "latających pokrak rozpoznawczych" tylko łodzie okrętowe.
5. Naprostowano maszt, żeby mógł być podstawą do zawieszenia dźwigu.

Zyskałem na tym łącznie 201 ton!

Działka uniwersalne muszą poczekać aż w kadłubie zrobi się miejsce na komory amunicyjne. Pewnie będzie w miejscu wydzielonym w istniejących, ale to chwilę potrwa muszę to przetrawić jak by to wyglądało, żeby działało. No i wymaga pogrzebania w kadłubie. Najwcześniej jutro. No i trzeba stworzyć same działa 100 mm, pociski do nich, tabele balistyczne, dalocelowniki do nich, wieże z działami..... A dopiero potem to wsadzić na okręt. Trochę to potrwa. No i badania stabilności przeprowadzę dopiero po zamontowaniu tych setek, inaczej nie ma to sensu.
Obrazek

A tu sylwetka przed i po zmianie. Jeszcze się waham nad obniżeniem dziobowego komina o jakieś 1 do 2 metrów.


PS.
Z ciekawszych właściwości okrętu - to przy maksymalnej prędkości głęboko zapada się rufa jak w motorówce. Nie ma w tym nic dziwnego - krótki lekki kadłub ogromna moc - lepsza jak na niejednym pancerniku. Śruby pod wodą, więc siła przyłożona nie symetrycznie. Zapada się jak nie wiem co. Przez chwilę chciałem wycinać pancerz pod wodny, że niby po co taki głęboki, ale jak zapada się rufa to dziób wyjeżdża dobre metr, może trochę więcej :o Odsłaniało by to nieosłoniętą komorę amunicyjną a tak nadal jest to obłożone pancerzem pełnej grubości. Prorok jaki to robił ki co? :wink:

Dane ( stan aktualny nie skończony )
wyporność:
9879 ton standard, 12046 pełna, ekstremalna z paliwem w zbiornikach zapasowych 13800
długość 175,3 metra
szerokość 22,4
zanurzenie - to zależy od szybkości. Przy postoju i pełnych zbiornikach 5.6

uzbrojenie
6x203 ( 180 pocisków/działo - będzie mniej jeszcze nie wiem ile )
12 x 37 ( 2000 pocisków/działko )
będą jeszcze 100 nie wiem ile
może dam 13 mm, ale po co to komu? A dla poprawy samopoczucia załogi, bo chyba po to montowali te karabiny a nie do strzelania.

Siłownia - 3 turbiny po 40 000 KM z możliwością długotrwałego przeciążenia do 42 000 KM, w dwóch kotłowniach. W dziobowej dwie koło siebie obsługujące skrajne śruby, w rufowej jedna dla centralnej śruby. 3 Śruby. 6 kotłów po dwa w każdej z trzech kotłowni. Normalnie dwie pierwsze obsługują dziobowe turbiny, rufowa rufowe. Oczywiście możliwość dowolnego łączenia kotłowni z maszynownią.
zapas paliwa nominalny 2100 ton, ekstremalny 3800 ton

Pancerz.
burty w rejonie komór amunicyjnych 200, siłowni 180, nachylone pod kątem 4 stopnie. W rejonie komór obniżone o jeden pokład.
Pokład ( poziom ) 80mm pomiędzy grodziami przeciwtoredowymi połączony na sztywno z tymi grodziami. Pomiędzy grodziami a pancerzem burtowym skosy pancerne o grubości 70mm idą w dół wspierając pancerz burtowy. Obniżają się o wysokość 1 pokładu. Niestety w rejonie komór z racji obniżenia pokładu przecinają TDS, nie chciałem zmiejszać wysokości TDS.

Podwójne dno o wysokości 1.8 metra

To stan obecny, oryginalnie większa wyporność o 201 ton i inne uzbrojenie przeciwlotnicze. Reszta bez zmian. O zmianach zamelduję.
Awatar użytkownika
SmokEustachy
Posty: 4542
Rejestracja: 2004-01-06, 14:28
Lokalizacja: Oxenfurt
Kontakt:

Post autor: SmokEustachy »

Macieju w odróżnieniu jestem zwolennikiem wszelakich patentów jak POW, nawet wymyśliłem koncepcję oceanicznego POW dla Polski.

A tu koncepcja szybkobieżnych jednostek:
http://soplandia.fm.interia.pl/ussnevada/pmw.htm
Awatar użytkownika
Maciej3
Posty: 4931
Rejestracja: 2008-05-16, 11:36

Post autor: Maciej3 »

Macieju w odróżnieniu jestem zwolennikiem wszelakich patentów jak POW
Ależ ja też jestem zwolennikiem patentów typu POW - w końcu każdy wie, że Price of Wales najlepszym pancernikiem świata był! :mruga:
A tak na serio to mam w głowie utkwione, że jak już dochodziło do starcia takiego Pancernika Obrony Wybrzeża z czymś bardziej uniwersalnym to nie kończyło się to dobrze dla POW. Norwegia, albo oceaniczne POW Glorious czy Couregaeous. Ich pierwsze i chyba jedyne starcie z Niemcami zaowocowało jednym! i to niegroźnym ( to akurat przypadek, równie dobrze ta 15" mogła unieruchomić Niemca ) trafieniem w "klasyczny" krążownik lekki. Niezbyt to imponujące.
Może z II wojennym systemem kierowania ogniem - najlepiej z Vanguarda było by lepiej. Ale też wątpię. Mój Vanguard z 4 działami 457 ( modyfikacja a'la furious ) sprawuje się podle. Zanim trafi to sam jest wrakiem a te pojedyncze trafienia niezmiernie rzadko są niebezpieczne. Dlatego jakoś ich nie lubię.
A okręcik w sam raz dla Polski już prezentowałem. Jak go kiedyś skończę to zaprezentuję w całej okazałości. Zastanawiam się tylko czy dać mu maszyny turboparowe czy od razu iść na całość i napęd atomowy z 8 czy 16 reaktorami :)

G3 dla Polski z 6 działami 406 ale z cięższymi pociskami.... Pomarzyć.


W mojej głowie linia rozwojowa dla Polski wyglądała nieco inaczej. Przede wszystkim przystąpiliśmy do rozbudowy pod koniec lat 30-tych ( a wojna wybuchła 10 lat później ). Pierwszym "pancernikiem" był ORP Piłsudski. Powstał jeszcze w Anglii ale był pewnym miksem rozwiązań.
Działa brytyjskie 12" Mk XIV C46, ale w wieżach opracowanych specjalnie dla Polaków. System kierowania ogniem z Liona 39
Działa uniwersalne jak na Vanguardzie ( no przecież każdy wie, że wieże oryginalne 5,25" zmodyfikowano na Polskie zamówienie a potem jak już były to je zamontowano na Vanguardzie :) )
Ponieważ Polakom się śpieszyło to nadbudówka dziobowa z King Geroge V a rufowa z Liona.
Działka przeciwlotnicze 40 mm Bofors ale na nowych 4 lufowych podstawach opracowanych dla Polaków. Razem 8 szt x 4 lufy.
Wyszło jakoś tak
Obrazek

A i zapomniałem jeszcze dodać, że okręt pochodzi z czasów kiedy maniakalnie ładowałem torpedy każdemu jak leci, więc ma ( a jakże ) 16 wt 533 w 4 zespołach po 4. Są pod pokładem na pokładzie pancernym pomiędzy wieżami artylerii głównej a 5,25". Chyba jednak je zdejmę. Eksplozja ich głowic w takim miejscu.... Działka uniwersalne na pewno poszły by do .... a i artylerii głównej mogło by się dostać. W każdym razie pokład mógłby tak się wygiąć, że kąty obrotu wież były by ograniczone, że o wpływie na ogólną kondycję okrętu też warto wspomnieć.

Następne na razie są wyłącznie w mojej głowie.
Potem opanowaliśmy/kupiliśmy/odkryliśmy ( niepotrzebne skreślić ) jakąś super bogatą wysepkę na Pacyfiku i tam powstały te okręciki o wyporności ok pół miliona ton ( +/- 50 tysięcy, ale jakie ma to znaczenie taki drobiazg :) ) które podziałały na wyobraźnię dużo liczniejszych flot ówczesnych "imperiów" światowych.

Na razie nie mam pomysłu na krążowniki dla nas.
To znaczy coś tam mam - ten półmilionowy pancernika jako artylerię uniwersalną ma akuratne działa 192 C64 w 4 lufowych wieżach, ale takie o szybkostrzelności 20 strzałów / minutę z każdej lufy. Więc jeden krążownik z 3 takimi wieżami i drugi z 4 pewnie się pojawi. Ale to będą wielkie krowy powyżej 15 tys ton ( ten pierwszy ) i 20 tys ( ten większy ). Nie mam koncepcji na coś rozsądniejszego
Awatar użytkownika
Maciej3
Posty: 4931
Rejestracja: 2008-05-16, 11:36

Post autor: Maciej3 »

No dobra obiecane sprawozdanie z przebudowy.
Udało mi się zmieścić 10 x 100 mm w 5 niby wieżach - takich jak na Richelieu. Kombinowałem z szóstą - tak żeby na rufie w superpozycji nie była jedna tylko dwie obok siebie, ale jakoś nie chciało mi się zmieścić ( sensownie oczywiście, przeszkadzały sobie ), a do tego wychodziło za ciężko.
Komory amunicyjne wylądowały w wolnej przestrzeni pomiędzy komorami amunicyjnymi artylerii głównej a siłowniami. Dałem po 200 pocisków na działo. Dziobowa obsługuje dwie dziobowe wieże, rufowa trzy rufowe.
Niestety pewnie trzeba by tam założyć jakąś klimę, żeby amunicja się nie przegrzewała - dodałem sztucznie z palca dodatkową masę po 10 ton na każdą komorę- jako masa klimatyzacji.
Pojemność magazynów artylerii głównej została bez zmian.
Ostatecznie okręt względem oryginału urósł o raptem 15 ton. Jak by się kto czepiał, to "pokojowy" zapas amunicji można zmniejszyć do powiedzmy 100 szt dla 203 i 150 dla 100 będzie zapas z nawiązką.

Okręt wygląda teraz tak
Obrazek
Żeby nie było, że robię bezmyślnie zwracam uwagę na trap prowadzący z pokład u nadbudówki pod reflektorami a podstawą dział 100 mm na rufie
Obrazek
A tu ujęcie rozwiązania dalmierzy "uniwersalnych" i okrętowego - trochę się wzorowałem na Algierii
Obrazek
A to eksperyment z przechyłem przy zalanym TDS po jednej burcie ( w tle z daleka "oryginał" )
Obrazek

Ten sprawuje się nieco lepiej, ale niewiele. Obniżenie nadbudówek sporo dało.

PS.
Czy naprawdę tak pragniecie tych 13mm pukawek? To kolejnych parę ton ponad limit waszyngtoński. 12x37 powinno wystarczyć.

PSS.
Dowódca okrętu powiedział że jest Francuzem a nie Polakiem i możemy sobie zdjąć nawet całą artylerię i nadbudówki, ale wanny NIE odda i będzie jej bronił jak niepodległości! A nie jak dowódca jakiegoś Groma czy innej Błyskawicy :-)

PSSS
Kombinuję z 3 lufową wieżą 254 pasującą do istniejącej barbety. Jak uda mi się uzasadnić podawanie amunicji do środkowego działa to zwizualizuję całość. Jak nie to nigdy się nie dowiecie co myślałem i nie będzie kolejnego powodu do nabijania się z "konstruktora"

A oto ORP Ksenosmok.
zamiast 100 brytyjskie 102, zamiast 37 boforsy 40mm na podstawach Haemeyera. Brytyjskie dalmierze. Wieże zrobione od ręki pod Fińskie ( to znaczy boforsowe ) 254.
Obrazek

Jeszcze nie ostrzelany
Awatar użytkownika
SmokEustachy
Posty: 4542
Rejestracja: 2004-01-06, 14:28
Lokalizacja: Oxenfurt
Kontakt:

Post autor: SmokEustachy »

Jak Xenosmok to nie brytyjskie 102 a szwedzkie 105.
Awatar użytkownika
Maciej3
Posty: 4931
Rejestracja: 2008-05-16, 11:36

Post autor: Maciej3 »

SmokEustachy pisze:Jak Xenosmok to nie brytyjskie 102 a szwedzkie 105.
Słusznie. Zostanie to zmienione. Zamontowałem je z lenistwa - bo były gotowe i nie musiałem się męczyć. Wcale nie uważam tego modelu za jakieś superdziało.

I czekaj jeszcze na Smokofonta z 3 lufowymi wieżami :)
Ciekawi mnie jeszcze kwestia dalmierzy - znowu brytyjskie z lenistwa.
I kwestia odporności stali pancernej Xsenosmoka.
Przyjmując jako punkt odniesienia amerykańską stal Class A Mod 3 dałem płytom pancernym państw:
Włoskiej 1.3
Brytyjskiej 1.25
Niemieckiej 1.23
Francuskiej 1.2
Japońskiej 0.92

Używam to przy kalkulacji przebicia pancerza przez pocisk. Oczywiście każda płyta ma swój współczynnik jakości niezależnie, każda może mieć inny albo taki sam.
Jak to powinno być na Xsenosmoku? Ale realnie q=1024 mnie nie interesuje :)


Wobec zgłoszenia reklamacji przez zamawiającego, artyleria uniwersalna została wymieniona na wspomniane działa Boforsa
Obrazek
Reszta bez zmian.

Następnie pewien ekscentryczny multimilarder występujący pod jakimś dziwnym pseudonimem uparł się, że chce mieć taki okręt jak powyżej ale z 3 lufowymi wieżami. Żeby było "łatwiej" nie dość że musiały się zmieścić do istniejącej barbety to jeszcze każde działo miało mieć niezależne łoże.
Początkowo konstruktorzy wzruszali ramionami, ale jak zobaczyli ile dostaną jak im się uda ostro wzięli się do roboty.
Niestety pozostały nadal dwa podajniki pocisków ( znaczy winy od komory amunicyjnej ). Jeden obsługuje dolne działa drugi górne.
Działa dolne mają zamki otwierane na zewnątrz, działo górne w dół.
Występuje minimalny spadek szybkostrzelności. No i amunicji w magazynach jest tyle samo, czyli ilość pocisków na działo jest tu 100 szt, poprzednio 150 ( bo mniej dział )

Efekt wyszedł taki
Obrazek

Zbliżenie wieży
Obrazek

A tu podnoszone działa
Obrazek



PS.
Zgodnie z przewidywaniem 4x254 przegrywają zawsze z 6x203. Z powodu niezmiernie małej ilości trafień.
no może raczej prawie. Raz się zdarzyło że ta 254 wpadła do komory amunicyjnej przeciwnika z wiadomym skutkiem
Awatar użytkownika
Ksenofont
Posty: 2105
Rejestracja: 2004-12-27, 23:28
Lokalizacja: Praga

Post autor: Ksenofont »

Witam!
Maciej3 pisze:Następnie pewien ekscentryczny multimilarder występujący pod jakimś dziwnym pseudonimem
Georgios Eustachioff?

Choć imię Jerzy, jako alter ego Smoka, dziwnym mi się zdaje ;)

Maciej3 pisze:Zgodnie z przewidywaniem 4x254 przegrywają zawsze z 6x203. Z powodu niezmiernie małej ilości trafień.
no może raczej prawie. Raz się zdarzyło że ta 254 wpadła do komory amunicyjnej przeciwnika z wiadomym skutkiem
Ciekawe!
Ale POW miały stanowić groźbę dla pancerników.
Jeśli podobny wynik (jeden wysadzony w powietrze Sharnhorst na dziesięć pojedynków) mamy w walce przeciwko pancernikom, to jest po co te POWy budować.

Bardzo mi się krążownik podoba!

Wydaje mi się, że można jeszcze go o jeden poziom obniżyć (obie platformy dalnmierzy). 10 dział 100 mm to dość sporo!


Pozdrawiam
Ksenofont
Myślisz, że było zagrożenie, które im umknęło; problem, którego nie poruszyli; aspekt, którego nie rozpatrywali; pomysł, na który nie wpadli; rozwiązanie, którego nie znaleźli?!?
Obrazek
Awatar użytkownika
Maciej3
Posty: 4931
Rejestracja: 2008-05-16, 11:36

Post autor: Maciej3 »

To trafienie w komorę to był w ORP Ksenofont. Jakoś nie sądzę żeby Scharchorst nie wytrzymał czegoś takiego. Choć nie mogę sprawdzić, bo go jeszcze nie mam, a posiadany przeze mnie Bismarck jednak nieco się różni.
No chyba że by Scharnchorsta używać jak Anglicy użyli Warspita pod Narvikiem. Pewnie z odległości małych kilku km w wąskim fiordzie czy innej zatoce przy braku możliwości sterowania, uników i rozwijania dużej prędkości taki pełnoprawny pancernik mógłby być w niekorzystnej sytuacji i więcej dostać niż oddać. Ale na morzu ( u mnie na razie brzegów nie ma i głębokość wszędzie nieskończoność ) to POW nie ma szans. W końcu, jak sama nazwa wskazuje, była to wyspecjalizowana klasa okrętów. I osobiście jakoś nie widzę u nich konieczności ekstremalnych prędkości. Pewnie przy 10 tys ton z mniejszą maszynownią i tym pancerzu to można by mu wsadzić 4x380, no może bardziej realnie 4x350. Ale trzeba by mocno skrócić i poszerzyć kadłub, więc przebudowy na razie nie będzie - za bardzo pracochłonna.

Owszem 10x100 to sporo, ale wspominana wielokrotnie przeze mnie Algiera miała ich 12, więc Francuzi już dosyć jednoznacznie patrzyli w owym czasie na takie baterie. No i u Angoli jedna z alternatyw Fiji też przewidywała 10 dział 102. Włosi to od początku ładowali po 16x100 na swoje CA, a potem zdejmowali po 4 szt. I Hipper miał 12 x 105 i Tone miał mieć 10x127 i Amrykanie już myśleli o Clevelandach... czasy się zmieniały i w połowie lat 30-tych to owszem było sporo, ale nie szokująco.

Cieszę się że krążownik się podoba. Faktycznie po tych zmianach zyskał nie tylko na właściwościach ale i na urodzie. A w czasie wojny to tych 37 pewnie by dostał więcej jak 32 - byle gdzie aby upchać. Zapas wyporności jest. I stabilności też.

Początkowo byłem mocno sceptyczny - te zaledwie 6 dział artylerii głównej jakoś wydawało mi się mocno słabo jak na okręt tej wielkości. No ale odporność na ciosy jest imponująca. Jak skończę jakąś Wichitę czy innego Londona ( po modernizacji ) to wtedy potestujemy dokładniej.
ODPOWIEDZ