szwindel global łorming zdemaskowany na poważnie...
: 2024-09-16, 15:42
Cokolwiek. Np. relacje pomiędzy poszczególnymi władzami, ich kompetencje, zasady wprowadzania stanów nadzwyczajnych itd. Nie wiem co chcieli zrobić, ale sądzę, że byłoby to znaczące wzmocnienie władzy wykonawczej. A także kompetencji różnych organów państwa i zasad ich wyłaniania. Bez zmiany konstytucji tego by się zrobić nie dało.Co chciał PiS wprowadzić do konstytucji co mogłoby mu gwarantować permanentne utrzymanie władzy?
To jest żart? Nie wchodząc w szczegóły, to zauważ, że to, iż przestrzega się tam pewnych zasad, związane jest WYŁĄCZNIE z dobrą wolą rządzących. Każdy, kto rozpoczyna działalność gospodarczą, jest od tej dobrej woli uzależniony. Co już sprawia, że rynku nie ma. Gdyż zawsze w takich sytuacjach musi przestrzegać takich czy innych ograniczeń. Co prawda ograniczenia występują wszędzie, ale tu są zależny tylko od "widzi-mi-się" władz. I nie muszą dotyczyć wszystkich. W takich krajach nie masz gwarancji stabilności prowadzenia działalności gospodarczej.Obecny przykład Wietnamu pokazuje, że tak. Chile za Pinocheta (niektórzy twierdzą, że aż do przesady).
No i np. zaburzony jest rynek pracy (czy mogą powstawać niezależne związki zawodowe?; a one są elementem rynku pracy).
Rynek to konkurencja. Konkurencja to spór. Spory (także natury gospodarczej) muszą być bezstronnie rozstrzygane według stabilnych i jednolitych zasad. W systemach niedemokratycznych władza sądownicza nie jest niezależna - jest zazwyczaj podporządkowana władzy wykonawczej. Co nie daje żadnej gwarancji bezstronnego rozstrzygania sporów. A to oznacza, że wolnego rynku nie ma. Może być co najwyżej coś, co takowy przypomina. I opiera się na woli rządzących. Jeśli ta wola jest - będzie, jeśli jej nie będzie - wszystko w jednej chwili szlag trafi. Uwaga ta może dotyczyć całości sfery gospodarczej ale i jednego podmiotu (co częściej ma miejsce).
Inaczej mówiąc, nie jesteś wolnym człowiekiem, jeśli twoje prawa zależą od "widzi-mi-się" jakiegoś wszechmogącego organu czy człowieka. Jesteś na jego łasce.
Mówimy o wolnym rynku. A nie musi on stanowić warunku koniecznego rozwoju, przynajmniej w określonej sytuacji (przy rozwoju ekstensywnym). Przy czym zwróć uwagę, że w obu tych przypadkach, gdy wyczerpano pewien model rozwoju, zmieniono ustrój.Tajwan czy Korea Południowa gdy zaczynały się rozwijać też demokratyczne nie były.
Dla wszystkich. Na tych samych zasadach. Wolny rynek nie oznacza, że nie ma ograniczeń. Oznacza, że jakiekolwiek ograniczenia mogą być ustalane przy zachowaniu określonych zasad i dotyczyć muszą wszystkich w takim samym stopniu.A z drugiej strony taka UE która metodami administracyjnymi ograniczyła konkurencje firm transportowych ze wschodu.
Poza tym piszesz tak, jakby UE to było jakieś obce ciało narzucające siłą swe zasady państwom członkowskim. Tymczasem prawa unijne są ustalane wspólnie, zgodnie z zasadami przyjętymi przez wszystkich. Możesz narzekać, że ci się jakieś prawo unijne nie podoba, bo według Ciebie jest złe, ale nie możesz narzekać, że ktoś komuś coś narzucił! Bo to nie ma sensu.
Nie znam szczegółów. Ale zważ, że gdy w 1997 roku uchwalano Pakt Stabilności i Wzrostu, gdzie przewidziano kary za przekroczenie określonego pułapu deficytu, założono, że 1) nie dotyczyć to będzie krajów znajdujących się wyraźnie w recesji, 2) nie przewidziano kar dla krajów, mających wysokie zadłużenie (sytuacja taka występowała w większości krajów ówczesnej Unii Europejskiej). Przy czym zasady te praktycznie przestały funkcjonować po 2008 roku.Swego czasu, w 2002 roku pamiętam jak Portugalia i jeszcze jakiś kraj przekroczyły limit deficytu budżetowego i zostały ukarane grzywną przez Unię (czyli brakowało im kasy to jeszcze trochę im zabrano). Parę lat później to samo przytrafiło się Niemcom. Wtedy nic nie zrobiono.
Poza tym, nie napisałem, że: "To może obłożyć Niemcy sankcjami za brak praworządności? Rozpad UE też jest możliwy, choć dopiero wtedy poczujemy cośmy stracili.".
Wpływ na politykę ma się zawsze, jeżeli się ma "szable" w parlamencie. Mniejszą lub większą, ale się ma. Co do szansy na dobry wynik - zgoda. Ale to specyfika Konfederacji. O czym już rozmawialiśmy.Tak więc nie mają szans na wynik wyborczy, który by dawał im wpływ na politykę.