p11c pisze:Ok, jak znajdę czas to pobawię się razem z Tobą.
To jeszcze, [cytuję] "od lat zajmując się Mątwą", nie znalazłeś czasu na "zabawę" w rysowanie?!
To jest o tyle
"ciekawe", że Twoim głównym
"argumentem" było "pisać łatwo, ale spróbuj to narysować"...
I czy Ty w ogóle pamiętasz, co się kiedyś pisało? Co Ty sam pisałeś?
Wałkujesz temat ciągle na nowo opierając się za każdym razem wyłącznie o swoje wyobrażenia, które - jak dla mnie - zbyt często są wzięte po prostu z czapy.
Co ma zanurzenie 45 cm do liczby min? Gdzieś tam liczyłem bardzo zgrubnie, że przyrost masy po instalacji silnika, śruby i reszty to jakieś 7 ton, max 10, co dałoby wzrost zanurzenia o 6-10 cm.
A Ty? Wyliczałeś już, o ile zwiększyłoby się zanurzenie na każdą dodatkową tonę? Albo jaka masa spowoduje wzrost zanurzenia o 1 cm? Jakie zanurzenie było graniczne, a jakie maksymalne jeszcze akceptowalne? (Bo przecież "od lat..." itd.)
Przypominam, że monitory miały zanurzenie 60 cm - dużo, ale z takim się jednak poruszały. Co według Ciebie przeszkadzałoby w poruszaniu się Mątwie?
Jaki maszt na środku korytarza? Według Ciebie ktoś o zdrowych zmysłach przebijałby nim pokład, i blokował wąziutki korytarz (1,2-1,3 m) opierając go o dennik? I przede wszystkim po co miałoby to być robione w taki sposób? Ile ten maszt ważył i jaką miał wysokość, aby nie dało go się osadzić w obejmie mocowanej bezpośrednio do pokładu? Przecież i tak musiał być składany. I nawet jeśli musiałby być zabezpieczany przez sztagi i wanty, to przecież nie byłby to żaden problem.
Żeby było dla wszystkich jasne: ja się nie upieram, że było tak, jak to narysowałem, że kiedyś z jakiegoś powodu nie zmniejszono liczby min, a nawet że... w ogóle(!) jakiś pędnik zainstalowano.
Kwestionuję wyłącznie Twoje uparte i w dodatku oparte tylko na widzimisię "nie da się zainstalować silnika pozostawiając 160 min".
Wykazałem - oczywiście w dużym uproszczeniu i przybliżeniu - że się da (a przynajmniej nikt tego nie obalił ani nie zakwestionował - poza Tobą, ale bez żadnego uzasadnienia prócz "wydaje mi się").
Więc teraz naprawdę powinieneś postarać się udowodnić, że "się nie da".
Tylko nie posługuj się - jak to masz w zwyczaju - swoimi wizjami, ogólnikami, niedopowiedzeniami i nieprecyzyjnym językiem...