Znów odchodzimy od tematu, ale jeżeli coś jest ciekawe to mały OT chyba nie zaszkodzi

.
Na "Foudre" bym za szybko nie liczył. W 2015 nadal będzie w składzie Marine Nationale. Co do "Ouragan'a" to znam jeszcze lepszy przykład: amerykańskie okręty desantowe typu "Newport" z końca lat 60-tych. Spośród 20 jednostek, aż 9 znalazło nowych właścisieli (Australia, Hiszpania, Meksyk, Malezja, Brazylia, Maroko). Spośród tych najbliżej nas to oczywiście "Pizarro" i "Hernan Cortes". Wprawdzie nie mają doku, ale jakoś nie przeszkadzało to ww państwom.

Australijska "Kanimbla" - wygląd po modernizacji.
Kontynuując, założenia przyjęte dla polskiego UTL-a mówiły coć o tym, ze niejako jednostka "nie zatrudniona" do zadań na potrzeby MW miałaby zarabiać kasę na rynku cywilnym. Temu też podporządkowywano polskie projekty, dzięki czemu wyporność jednostki rozrosła się z 5 do 15 tys ton.
Ponownie jestem zdania, iż nie da się pogodzić tych dwóch ról. Można natomiast stosować wspólne rozwiazania konstrukcyjne co skutkować będzie unifikacją w 70-80% z jednostką na potrzeby rynku cywilnego (ro-ro?) o ile takowe będą.
PS
Crolick, idąc tropem Twojej idei wielozadaniowości rodem z amerykańskiego LCS zaczałem szerzej rozważać możliwość budowy modułowej jednostki do zadań przeciwminowych i patrolowych. Jaskby dobrze to rozegrać i szarpnąć się na jednostkę dość dużą (600-700 t które postulowałem) to jest to możliwe. Przy czym uwzględniam tu
tylko rolę jednostki patrolowej, a nie uderzeniowej. Myślę nawet, że przy odrobinie inwencji i chęci porozumienia pomiędzy MW a MOSG mogłoby powstać coś całkiem rozsądnego. Ciekawa alternatywa dla lawinowo starzejącej się koncepcji niszczyciela min projektu 257 (Kormoran).