Samorządowiec jest po stronie wydawania pieniędzy.
Nie. Każda władza, i ta centralna i samorządowa, jest od WYDAWANIA pieniędzy. Rozsądnie, mierząc zamiary na siły (przynajmniej tak powinno być). Bo KAŻDA władza, bez względu na jej szczebel, powinna mieć świadomość, że nadmierne wydatki prowadzą do poważnych problemów. To jest klucz do zrozumienia tego jak władzę należy sprawować.
W konkurencyjnej gospodarce ceny przenosi się na klienta, a płaca minimalna dotyczy wszystkich podmiotów.
Gdy rosną koszty własne to firmy muszą przenieść ich część na klientów. Ale rzadko mogą sobie pozwolić przenieść całość. Szczególnie, gdy koszty rosną bardzo szybko jak obecnie. A to oznacza, że cierpią ich przychody, co odbija się np. na amortyzacji czy inwestycjach (które są u nas obecnie wyjątkowo niskie). Piszesz, że jest niewielka ilość firm, głównie na rynkach regulowanych, które na tym cierpią. Wydawałoby się, że to margines. Ale to są WSZYSTKIE usługi publiczne o których wspominałem. Czyli np. służba zdrowia czy oświata. Już tylko to (a rzecz dotyczy więcej sektorów) może wywołać katastrofę. Poza tym to nie jest tak jak piszesz - te podwyżki tak naprawdę są do zniesienia dla znacznie mniejszej liczy firm niż dla tych, dla których dla których do zniesienia są trudne. Przy czym paradoksalnym w tym jest to, że pisząc tak jak piszesz przyznajesz, że te podwyżki są jednym ze źródeł bardzo wysokiej inflacji. A to oznacza, że są po prostu ZA WYSOKIE. Piszesz to wprost i chyba tego nawet nie rozumiesz.
Covid. Koszty bezpośrednie tarcz to ponad 200 mld, a do tego dochodzą straty w gospodarce.
Nie. Covid już był patrz wcześniejsze deficyty). Teraz to głównie nowe wydatki. Poza tym, jak to już wspominałem, na zwalczanie covidu należało mieć w pierwszym rzędzie pomysł. Zastępowanie go sypaniem pieniędzy to też błąd.
Potrzeby pożyczkowe rządu na 2023 (przy tych zamiarach, które są) ocenia się już na ponad 340 mld. To prosta droga do zapaści finansów publicznych.
Fakt zbrojenia się na serio pomimo trudnych okoliczności jest bardzo silną przesłanką że są one konieczne.
Nie. To, że się teraz histerycznie zbroimy to efekt kilku rzeczy: 1) kolosalnych zaniedbań z lat 2016-2019/20; 2) wyborów (trza błyszczeć!); 3) ignorancji i może czegoś tam jeszcze.
O to niech się kolega pyta PiSu, oni naprawdę wiedzą lepiej.
Stąd pytam się forumowiczów. Jest tu paru zwolenników Pis. Ale i ktoś taki jak Ty też może odpowiedzieć - jakieś zdanie na ten temat zapewne masz. Z tym, że idę o zakład, że odpowiedzi nie dostanę. Bo należałoby przyznać, że ci wielcy patrioci, którym tak podobno na Ojczyźnie zależy i którzy potępiają każdego kto myśli inaczej, są zwykłymi hipokrytami. Którzy tak naprawdę interes państwa mają gdzieś i własne dobro cenią sobie ponad niego. I za żadne skarby nie zrezygnują ze świadczeń którymi zostali przekupienia przez PiS.
Ale przyznać to otwarcie jest im trochę niezręcznie - więc będą milczeć.
Generalnie nie ma kolega świadomości, że techniką wojskową i obronnością interesuję się od 36 lat.
I co z tego? Tu nie o zainteresowanie chodzi ale o zdrowy rozsądek. Jedno z drugim nie musi iść w parze. Zdrowego rozsądku Koledze zaś dramatycznie brak.
Więc jeśli ktoś próbuje mi wciskać polityczne kity o zbędności zbrojeń w obecnej sytuacji...
A kto tu pisze o "zbędności zbrojeń"?
PiS skończył się w 2006, zanim się zaczął.
Nie. PiS ZAWSZE był taki sam. Antydemokratyczny, antyeuropejski, populistyczny. W 2006 roku się tajniaczył, stopniowo odkrywając się podczas sprawowania władzy. Stąd i wielu naiwnych ludzi, którzy początkowo się z nim związali w dobrej wierze, od niego stopniowo odchodziło. W miarę odkrywania prawdy. PiS w 2005 roku był dokładnie taki sam jak w 2015 i obecnie. Z prostej przyczyny: PiS=Kaczyński Jarosław. A on jest cały czas taki sam. Chce autorytarnej Polski, którą mógłby rządzić jak chce przechodząc do historii. Reszta go nie obchodzi. Swoje lata ma. A po nim choćby potop.
To jest prywata. A znaczenie tego słowa doskonale rozumiem. Takie jest PiS i tacy są jego zwolennicy. Świadomi. Bo nieświadomi to zwykli głupcy.