Chyba że będzie wojna o Tajwan to wtedy nie. Wtedy cały.
Koreańskie zakupy.
Moderator: nicpon
- SmokEustachy
- Posty: 4556
- Rejestracja: 2004-01-06, 14:28
- Lokalizacja: Oxenfurt
- Kontakt:
Koreańskie zakupy.
Koreańskie zakupy.
Samorządy to muszą w dużej mierze finansować. W przypadku oświaty pokrywają braki w 100% (na razie), w przypadku służby zdrowia itd. w znacznej części. I nie masz z czego kpić, bo kpiąc robisz z siebie durnia - pamiętaj o tym.
Ja widzę u moich adwersarzy kompletny mętlik jeżeli chodzi o pomysł na nasze siły zbrojne. Z jednej strony widzą oni naszą armię wielką. Z drugiej kompletnie nie uwzględniają tego, że czy się to komuś podoba czy nie, nie da się utrzymać armii większej niż dane państwo jest w stanie utrzymać. Przedstawiłem wyliczenia pokazujące (bardzo ogólnie) na ile jesteśmy sobie w stanie pozwolić - przy zaciśnięciu pasa w innych dziedzinach. I nie otrzymałem kompletnie żadnej odpowiedzi. Po chwili zaś wracamy do punktu wyjścia bez jakiegokolwiek odnoszenia się do argumentów, które przedstawiem. A choć są one szacunkowe i bardzo ogólne, to są i jasno pokazują, że na zbyt dużo (tyle ile planuje rząd) nas NIE STAĆ. Więc pytam jaka jest alternatywa?
Żadnej konkretnej odpowiedzi nie dostaję. Panowie, żarty sobie robicie - z siebie. Bądźcie poważni i spróbujcie podjąć dyskusję.
Reasumując.
1) Nie stać nas na armię kosztującą więcej niż te 80-90 mld (w sytuacji nadzwyczajnej, normalnie to powinno być te 12-13 % dochodów budżetowych).
2) Zakupy obecnie realizowane są zbyt kosztowne - nie kupimy wszystkiego o czym się pisze, że chcemy. Może się okazać, że nawet na połowę nas nie stać.
3) Wbrew pozorom mamy trochę czasu, więc powinniśmy kupować wg. ustalonych priorytetów i niekoniecznie wszystko na raz. Uwzględniając przy tym możliwości naszego przemysłu. Czyli zupełnie inaczej niż robimy.
4) Obok armii podstawą naszego bezpieczeństwa są sojusze. NATO, ale i UE (choć nie jest to sojusz militarny - ma jednak dla nas kolosalne znaczenie także w zakresie bezpieczeństwa).
Wyliczenia podałem. Moi kochani adwersarze - czy oprócz kpin i zaprzeczania na zasadzie "nie bo nie" na coś się zdobędziecie? Może z kolei jakieś wasze wyliczenia, że damy radę? To trudniejsze niż puste gadanie, ale można zawsze spróbować. Np., czy znieść 500+? Nie płacić dodatkowych emerytur? Czy ludzie się zgodzą? No bo jak się nie zgodzą... Zdrajcy, sprzedawczyki?
Napiszcie w końcu coś konkretnego.
Ja widzę u moich adwersarzy kompletny mętlik jeżeli chodzi o pomysł na nasze siły zbrojne. Z jednej strony widzą oni naszą armię wielką. Z drugiej kompletnie nie uwzględniają tego, że czy się to komuś podoba czy nie, nie da się utrzymać armii większej niż dane państwo jest w stanie utrzymać. Przedstawiłem wyliczenia pokazujące (bardzo ogólnie) na ile jesteśmy sobie w stanie pozwolić - przy zaciśnięciu pasa w innych dziedzinach. I nie otrzymałem kompletnie żadnej odpowiedzi. Po chwili zaś wracamy do punktu wyjścia bez jakiegokolwiek odnoszenia się do argumentów, które przedstawiem. A choć są one szacunkowe i bardzo ogólne, to są i jasno pokazują, że na zbyt dużo (tyle ile planuje rząd) nas NIE STAĆ. Więc pytam jaka jest alternatywa?
Żadnej konkretnej odpowiedzi nie dostaję. Panowie, żarty sobie robicie - z siebie. Bądźcie poważni i spróbujcie podjąć dyskusję.
Reasumując.
1) Nie stać nas na armię kosztującą więcej niż te 80-90 mld (w sytuacji nadzwyczajnej, normalnie to powinno być te 12-13 % dochodów budżetowych).
2) Zakupy obecnie realizowane są zbyt kosztowne - nie kupimy wszystkiego o czym się pisze, że chcemy. Może się okazać, że nawet na połowę nas nie stać.
3) Wbrew pozorom mamy trochę czasu, więc powinniśmy kupować wg. ustalonych priorytetów i niekoniecznie wszystko na raz. Uwzględniając przy tym możliwości naszego przemysłu. Czyli zupełnie inaczej niż robimy.
4) Obok armii podstawą naszego bezpieczeństwa są sojusze. NATO, ale i UE (choć nie jest to sojusz militarny - ma jednak dla nas kolosalne znaczenie także w zakresie bezpieczeństwa).
Wyliczenia podałem. Moi kochani adwersarze - czy oprócz kpin i zaprzeczania na zasadzie "nie bo nie" na coś się zdobędziecie? Może z kolei jakieś wasze wyliczenia, że damy radę? To trudniejsze niż puste gadanie, ale można zawsze spróbować. Np., czy znieść 500+? Nie płacić dodatkowych emerytur? Czy ludzie się zgodzą? No bo jak się nie zgodzą... Zdrajcy, sprzedawczyki?

- SmokEustachy
- Posty: 4556
- Rejestracja: 2004-01-06, 14:28
- Lokalizacja: Oxenfurt
- Kontakt:
Koreańskie zakupy.
stać nas na armię kosztującą więcej niż te 80-90 mld
-
- Posty: 577
- Rejestracja: 2021-06-02, 12:36
Koreańskie zakupy.
Mozna. Zadluzyc sie na zakup nowego i niezbedna infrastrukture. Zeby ograniczyc koszty utrzymania trzymac jednostki na zachod od Wisly w wiekszosci gleboko skadrowane. Zeby ograniczyc koszty utrzymania rozwinac twoje ukochane NSR ktore po to wlasnie powstaly. 300.000 mozna sobie roznie wyliczyc. Nikt jeszcze nie wie jak te planowane dywizje, brygady i bataliony oraz cala niezbedna otoczka ma wygladac.
- SmokEustachy
- Posty: 4556
- Rejestracja: 2004-01-06, 14:28
- Lokalizacja: Oxenfurt
- Kontakt:
Koreańskie zakupy.
Bangladesz ma 163 187 000
Dodano po 2 godzinach 13 minutach 29 sekundach:
I Bangladesz nie jest dla nas zagrożeniem.
Co do Moskwy: Armia Nowego Wzoru wyliczała w swej publikacji ile czego bolszewia może mieć i ile my mieć musimy. Anie jakiś gen Różański który sobie opowiada banialuki.
Mając wyższy PKB na łebka , technologie i zaplecze możemy nawet w granicach układu o ograniczeniu zbrojeń w Europie się stosownie uzbroić.
Koreańskie zakupy.
Czytam tylko "nie bo nie". Żadnych konkretów. Pytam się więc jak to według Was ma wyglądać. I z czego to konkretnie sfinansować.
Więc pozwolę sobie zapytać jeszcze raz:
1) Czy Polacy, według Was, są w stanie zrezygnować z transferów (części, całości) by wzmocnić armię?
2) Jaka ma być ta nasza armia by mogła się przeciwstawić Rosji, skoro padły tu opinie, że to nie jest prawdą iż 37/38 milionowe państwo może dysponować potencjałem by przeciwstawić się państwu 140-milionowemu.
3) Ile ta nasza armia, która mogłaby przeciwstawić się Rosji, będzie kosztowała? Jak to będzie wyglądało w stosunku do dochodów i skąd na to wziąć kasę?
Pominę sprawę zakupów, choć należałoby się też zapytać skąd wziąć pieniądze by kupić to wszystko co chcemy?
Pytania są konkretne. Ja swoje wyliczenia przedstawiłem. Czekam na wasze Panowie.
Więc pozwolę sobie zapytać jeszcze raz:
1) Czy Polacy, według Was, są w stanie zrezygnować z transferów (części, całości) by wzmocnić armię?
2) Jaka ma być ta nasza armia by mogła się przeciwstawić Rosji, skoro padły tu opinie, że to nie jest prawdą iż 37/38 milionowe państwo może dysponować potencjałem by przeciwstawić się państwu 140-milionowemu.
3) Ile ta nasza armia, która mogłaby przeciwstawić się Rosji, będzie kosztowała? Jak to będzie wyglądało w stosunku do dochodów i skąd na to wziąć kasę?
Pominę sprawę zakupów, choć należałoby się też zapytać skąd wziąć pieniądze by kupić to wszystko co chcemy?
Pytania są konkretne. Ja swoje wyliczenia przedstawiłem. Czekam na wasze Panowie.
-
- Posty: 577
- Rejestracja: 2021-06-02, 12:36
Koreańskie zakupy.
Tak. Jak sie ich do tego zmusi.
Zeby sie przeciwstawic wystarczy kazda armia ktore chce sie bic - tak wiec potrzebujemy armii o morale lepszym niz miala rzadowa w Afganistanie + sprzet, logityka i system dowodzenia.
Podalem powyzej.
Kolega czesto pisze ze jest czas i ze nie ma co sie spieszyc i zakupy sa chaotyczne i po co to wszystko na co nas nie stac.
W swietle sowieckich zapowiedzi o zmianach w wieku poborowym, wzroscie potencjalu wojskowego na Bialorusi i spekulacja ze russcy moga oglosic kolejna fale mobilizacji oraz propagandowej narracji ze sowieccy zolnierze na terenach Noworossji walcza z NATO - moze Kolega dac GWARANCJE ze CZASU JEST DOSC? Ze konflikt bedzie sie wygaszal a nie eskalowal? Ze jak sie rozbroimy wysylajac duze ilosci sprzetu na Ukraine i powolutku bedziem sobie rozsadnie kupowac od 2024 po kompani czolgow na rok od kogokolwiek to nie zostanie to potraktowane jak okazja? Ze powiedzenie liczyc na najlepsze byc przygotowanym na najgorsze starcilo sens?
- SmokEustachy
- Posty: 4556
- Rejestracja: 2004-01-06, 14:28
- Lokalizacja: Oxenfurt
- Kontakt:
Koreańskie zakupy.
"Twierdzenie bez dowodu można odrzucić bez dowodu"
Ograniczasz się do cytowania jakiś oszołomów rzucających jakieś liczby z 4 liter a potem płaczesz. Finansowanie było podawane ci już pińćset razy
- Bartłomiej Batkowski
- Posty: 143
- Rejestracja: 2008-07-31, 20:57
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Koreańskie zakupy.
Drogi Kolego NapoleonieNapoleon pisze: ↑ Czytam tylko "nie bo nie". Żadnych konkretów. Pytam się więc jak to według Was ma wyglądać. I z czego to konkretnie sfinansować.
Więc pozwolę sobie zapytać jeszcze raz:
3) Ile ta nasza armia, która mogłaby przeciwstawić się Rosji, będzie kosztowała? Jak to będzie wyglądało w stosunku do dochodów i skąd na to wziąć kasę?
Pominę sprawę zakupów, choć należałoby się też zapytać skąd wziąć pieniądze by kupić to wszystko co chcemy?
Obawiam się, że pieniądze cudownie się "znajdą". Dodrukowane. Lasów ci u nas dostatek..
Albo nie - wróć! Zabierze się je tym, którzy ich mniej potrzebują.
Gdy w twe drzwi zapuka wróg,
Weź siekierę, piłę, strug.
Oddaj wszystko to wrogowi,
Niechaj sam se trumnę zrobi!
Bo mu się odechce na nas napadania
Od samego po nas sprzątania..
Weź siekierę, piłę, strug.
Oddaj wszystko to wrogowi,
Niechaj sam se trumnę zrobi!
Bo mu się odechce na nas napadania
Od samego po nas sprzątania..
Koreańskie zakupy.
Franku Wichuro! Jesteś rozkoszny. Wiedz, że jeżeli mamy żyć w systemie demokratycznym, to "zmuszanie" wyborców do takich wyrzeczeń oznacza koniec dla rządzących. Demokracja nie gwarantuje dobrych wyborów, ale gwarantuje, że ludzie będą mieli to co chcą. Brzmi to nie najlepiej, ale historia uczy nas, że autokracja wygląda jeszcze gorzej. Więc wybacz, ale to co napisałeś nie jest odpowiedzią. Bo jeśli odpowiadasz o "zmuszaniu" to znaczy, że nie widzisz szansy (i słusznie) na to, by ludzie na to zgodzili się dobrowolnie. Inaczej mówiąc, większość beneficjentów 500+ czy dodatkowych emerytur, tudzież innych transferów, ma gdzieś obronność swego kraju i bardziej ceni sobie swój interes (czy raczej kieszeń). A skoro tak - to o czym my tu rozmawiamy?Tak. Jak sie ich do tego zmusi.
Pisząc "przeciwstawić się" w naturalny sposób mam na myśli SKUTECZNIE. Dlatego twoją odpowiedź uznać nie mogę - bo nie odpowiedziałeś na pytanie.Zeby sie przeciwstawic wystarczy kazda armia ktore chce sie bic...
Ja ci bardzo konkretnie wyjaśniłem jaką armię możemy mieć - w "porywie" taką za 80-90 mld (wg. obecnej siły nabywczej złotówki). Co można z grubsza przeliczyć na liczebność. I mniej więcej podobnej/analogicznej odpowiedzi oczekuję.
Co to znaczy "spieszyć"? Na wzmocnienie armii mamy jakąś dekadę. Im dłużej zaś potrwa wojna, tym będziemy mieli czasu więcej. Może to nie zabrzmi dobrze, ale z naszego punktu widzenia najkorzystniejsza jest wygrana Ukrainy po długiej i wyczerpującej wojnie. Pamiętajmy, każdy miesiąc wojny to 0,5-1 rok konieczności uzupełnienia zapasów, uzbrojenia itd. przez Rosjan.Kolega czesto pisze ze jest czas i ze nie ma co sie spieszyc...
I nie za bardzo wiem skąd teza o "rozbrojeniu"? Wracamy tu do starych problemów - po cholerę nam tyle HIMARSów lub ich odpowiedników? Nie będziemy ich w stanie zagospodarować i nie będziemy mieli tyle amunicji by je efektywnie i należycie wykorzystywać. Po cholerę nam K9 skoro mamy Kraby i to co wydajemy na K9 możemy wydać na Kraby, tudzież na zwiększenie mocy produkcyjnych. Itd. Nie musimy mieć tego wszystkiego już. Możemy mieć pełny stan za 5-10 lat, osiągając go etapami sukcesywnie, rok po roku.
Ograniczasz się do cytowania jakiś oszołomów ....


Niby racja. Tylko że to się tak zrobić nie da. Kiedyś spytałem się moich adwersarzy dlaczego im tak zależy na kolorowych, zadrukowanych papierkach zwanych banknotami, które mają w portfelach. Wzbudziłem tym ich szyderstwa, bo ignoranci zawsze tak reagują gdy nie wiedzą o co chodzi lub nie potrafią sensownie odpowiedzieć. Tyle, że problem też zauważył już dawno temu Arystoteles - że pieniądz to rzecz umowna a jego wartość tkwi w naszych głowach. Jeśli tracimy przekonanie, że te kolorowe papierki są coś warte, one przestają być warte. Rozpatrywać to należy i w skali wewnętrznej i zewnętrznej(międzynarodowej). Ty to rozumiesz, ja to rozumiem, ale niektórzy (co jest dla mnie zaskoczeniem - i w sumie dla nich to piszę) nie rozumieją. Nie rozumieją, że od "dodrukowania" zasoby (towarów i usług) nie rosną. A krążące pieniądze zawsze będą warte tyle ile zasoby, które można za nie dostać. Będzie więcej pieniędzy przy tych samych zasobach - będą mniej warte. Pożyczanie pieniędzy niesie za sobą podobne skutki. Ich wydawanie oznacza to o czym wielokrotnie pisałem - o życiu ponad stan.Obawiam się, że pieniądze cudownie się "znajdą". Dodrukowane. Lasów ci u nas dostatek..
Zawsze mnie zastanawiało, że są ludzie którzy tej banalnej zasady nie rozumieją.
-
- Posty: 577
- Rejestracja: 2021-06-02, 12:36
Koreańskie zakupy.
Uwodziciel ?
Jal zrobia taki ruch na poczatku kadencji to jeszcze pare latek sobie porzadza
To ty sie chciales dowiedziec - ja tylko ci odpowiedzialem - to nie jecz.
Jak wedlug ciebie wyglafa SKUTECZNIE w walce z Rosja? Ukraina jest skuteczna czy nie?
Poprosze o zrodlo tej wiedzy.
- SmokEustachy
- Posty: 4556
- Rejestracja: 2004-01-06, 14:28
- Lokalizacja: Oxenfurt
- Kontakt:
Koreańskie zakupy.
Przestań się kreować na analfabetę totalnego.
Ileż razy Ci tłumaczono że szybkie zakupy obecne to horyzont realizacji 10-12 lat? Sto? Tysiąc? Tylko 78?
Czyli: Szybko zamawiając i zdecydowanie możesz podejrzewać, że za 10-12 lat wszystko mniej-więcej wejdzie w życie.
Koreańskie zakupy.
Populacja aż tak bardzo się nie liczy, ważniejsze jest PKB.Napoleon pisze: ↑ Więc pozwolę sobie zapytać jeszcze raz:
1) Czy Polacy, według Was, są w stanie zrezygnować z transferów (części, całości) by wzmocnić armię?
2) Jaka ma być ta nasza armia by mogła się przeciwstawić Rosji, skoro padły tu opinie, że to nie jest prawdą iż 37/38 milionowe państwo może dysponować potencjałem by przeciwstawić się państwu 140-milionowemu.
3) Ile ta nasza armia, która mogłaby przeciwstawić się Rosji, będzie kosztowała? Jak to będzie wyglądało w stosunku do dochodów i skąd na to wziąć kasę?
Rosja ma mniej więcej 3-krotnie większe PKB od Polski, przy czym ta różnica się zmniejsza.
Jednocześnie, Rosja musi rozpraszać wydatki na zbrojenia na rozmaite cele, a my możemy mieć bardziej ograniczone ale skupione środki. Nie potrzebujemy np. utrzymywać i remontować lotniskowca, czy budować okrętów podwodnych.
Potrzebujemy:
1) nowoczesnej, ciężkiej armii lądowej zdolnej do powstrzymania rosyjskiego ataku naziemnego, to powinno być około 1/3-1/4 sił lądowych przeciwnika - czyli zgodnie z porównaniem PKB, będzie nas spokojnie stać.
2) WOT zapewniającej nasycenie zapełnienie pustek, ochronę zaplecza i wsparcie obrony cywilnej;
3) OPK chroniącej elementy krytycznej infrastruktury;
4) możliwości zwalczania okrętów nawodnych na południowym Bałtyku;
5) sił morskich, zapewniających ochronę portów
6) środków precyzyjnego rażenia, zapewniających zwalczanie bronionych celów na odległość około 1000 km
Dlaczego 1/3-1/4? Dlatego że Rosja nie jest w stanie zaangażować całych sił lądowych do ataku, mając ogromny obszar, granice i zaangażowanie, a jednocześnie jest opóźniona technologiczne, jak również strona broniąca się ma naturalną przewagę.
Generalnie, idziemy w tym kierunku i dość dobrze to widać.
Koreańskie zakupy.
Nie. Tego im ludzie nie wybaczą. Taki ruch musi być dobrowolny (przynajmniej dla większości). Tym bardziej, że jeżeli zrobi to obecna opozycja, to PiS wykorzysta to propagandowo. Bez względu kiedy by taki ruch został wykonany, będzie oznaczał koniec dla rządzących. Poczytaj sobie Makiawela - i on ma tu 200 % racji.Jal zrobia taki ruch na poczatku kadencji to jeszcze pare latek sobie porzadza
To ty sie chciales dowiedziec - ja tylko ci odpowiedzialem - to nie jecz.

Ukraina jest skuteczna, bo jest na kroplówce Zachodu. Nie byłaby taka skuteczna (bez obrazy dla Ukrainy, dla której trzeba mieć wielki szacunek), gdyby na tej kroplówce nie była. Prawdopodobnie, gdyby nie była, to w najlepszym wypadku Rosjanie zajęli jej terytorium do Dniepru, a może już by jej nie było. Dla nas skuteczność oznacza silna armia na nasze możliwości (czyli te 80-90 mld rocznie) i SOJUSZE. Czyli NATO i mocne umocowanie w UE, co też ma kolosalne znaczenie.Jak wedlug ciebie wyglafa SKUTECZNIE w walce z Rosja? Ukraina jest skuteczna czy nie?
Poprosze o zrodlo tej wiedzy.

Nie. Zresztą, tu powraca temat zdrowego rozsądku. Bo nawet jeżeli jest tak jak piszesz, to to by było postępowanie nadzwyczaj głupie. Kraby produkujemy sami. Możemy zaplanować ich produkcję w perspektywie 10 lat jak chcemy - sami. Jeśli mamy za małe moce przerobowe - możemy zaplanować ich rozbudowę i późniejsze zwiększone dostawy. Tymczasem podejmujemy decyzję już teraz na te 10 lat w sprawie K9 - bez sensu. Kupujemy już koreańskie wyrzutnie, choć amerykańskie w perspektywie 10 lat byśmy mieli (inna sprawa, że po cholerę jest nam aż 500 takich wyrzutni?!). Po co? Nie musimy ich mieć jak najwięcej już tu i teraz. Itd. Podejmujemy - niepotrzebnie - decyzje na wiele lat. Bez sensu, ze szkodą dla własnego przemysłu, bez ładu i składu. Stopniowe zakupy, z zachowaniem priorytetów (nie wszystko na raz) i procedur przetragowych, byłyby nieporównanie korzystniejsze i handlowo i wojskowo.Szybko zamawiając i zdecydowanie możesz podejrzewać, że za 10-12 lat wszystko mniej-więcej wejdzie w życie.
Dodano po 16 minutach 28 sekundach:
Prawda, ale populacja też ma znaczenie - nie lekceważmy jej. Szczególnie w dobie niżu demograficznego. Wiem, niż w Rosji tez jest, ale my go będziemy odczuwać bardziej, jako kraj mniej ludny.Populacja aż tak bardzo się nie liczy, ważniejsze jest PKB.
Prawda. Ale musimy się też liczyć z innymi realiami. Społeczeństwo Rosyjskie będzie bardziej skłonne zaakceptować niższy poziom życia i przeznaczenie większych środków na zbrojenia. My nie (patrz wątek o wyrzeczeniu się transferów). Aktualna polityka prowadzi nas bardziej w kierunku problemów gospodarczych. Dla każdego rządu po wyborach,priorytetem będzie zaspokojenie oczekiwań ludzi. A te oczekiwania nie mają nic wspólnego z siłami zbrojnymi. Procentowo, nie jesteśmy w stanie przeznaczać tyle środków na zbrojenia co Rosja.Rosja ma mniej więcej 3-krotnie większe PKB od Polski, przy czym ta różnica się zmniejsza.
Okręty podwodne, to by się akurat, moim zdaniem, przydały. Ale generalnie - zgoda.Jednocześnie, Rosja musi rozpraszać wydatki na zbrojenia na rozmaite cele, a my możemy mieć bardziej ograniczone ale skupione środki. Nie potrzebujemy np. utrzymywać i remontować lotniskowca, czy budować okrętów podwodnych.
Jeżeli Rosjanie rozbudują armię do 1,5 mln, to siły lądowe mogą stanowić coś koło 600-700 tys. 1/4 z tego, to 150 tys. Po co więc mamy mieć armię 300 tys.? Napisałem, że stać nas, tak szacunkowo, na te 130-140 tys. (z tego by było jakieś 80-90 tys. wojsk lądowych) + 35-40 tys WOT. Prawie tyle ile byś chciał. Za te 80-90mld "dzisiejszych" PLN rocznie.nowoczesnej, ciężkiej armii lądowej zdolnej do powstrzymania rosyjskiego ataku naziemnego, to powinno być około 1/3-1/4 sił lądowych przeciwnika - czyli zgodnie z porównaniem PKB, będzie nas spokojnie stać.
Biorąc pod uwagę sojusze, to mogłoby wystarczyć.
No i tu jest problem, bo kierunek może i ten, ale idziemy dalej niż jesteśmy w stanie dojść. Tu widzę problem (nie wchodząc w szczegóły).Generalnie, idziemy w tym kierunku i dość dobrze to widać.
-
- Posty: 577
- Rejestracja: 2021-06-02, 12:36
Koreańskie zakupy.
Kroplowke trzeba miec do czego podpiac.
To jest twoja logika - pewnie jestes ze jest tozsama z ruska logika?
I co z tego? Rzad z zalu poda sie do dymisji?
Dodano po 8 minutach 8 sekundach:
SOJUSZOWI trzeba dac czasu zeby ZADZIALAL potrzebujemy armii ktora wygra z ruskimi o CZAS i o PRZESTRZEN - NASZA PRZESTRZEN - na zachod od Odry to mamy praktycznie tylko Swinoujscie