Rządowy projekt ustawy powstał na finiszu premierowania Tuska. Kwestie spadkowe były tylko niewielką częścią proponowanych dużych zmian. Smutną praktyką jest upychanie zmian akceptowalnych i nieakceptowalnych przez opozycję (obojętnie w jakim okresie), a później odrzucanie jej poprawek w całości, tak by generalnie opozycja głosowała przeciw. Już nawet w samej niewielkiej działce dotyczącej spadków zarzucano np. to, że dano spadkobiorcom w zasadzie całkowitą dowolność co do decydowania, którego z wierzycieli spłacą z pieniędzy uzyskanych ze sprzedaży majątku otrzymanego ze spadku. Generalnie, zgodnie z oczekiwaniem społecznym zabezpieczono interesy spadkobierców... nie regulując przy tym interesów wierzycieli.
Tak jakby nie dało się ważnych społecznie, niekontrowersyjnych i niskokosztowych zmian zrobić szybciej, bez łączenia ze znacznymi ingerencjami w inne przepisy. Przypomina mi się posiedzenie jednej z komisji sejmowych, jakie oglądałem może ze trzy lata temu, gdzie przedstawiciel wnioskodawcy negował wszystkie poprawki oponentów. Nawet jeśli były całkowicie słuszne i niekontrowersyjne to padała argumentacja... że są za odrzuceniem... bo szykują kompleksowe rozwiązanie, które pokrywa się z proponowaną zmianą. OK, to co stoi na przeszkodzie by słuszna zmiana obowiązywała od tego roku, a nie od za trzy lata? Tylko to, że zgłosił ją ktoś inny.
Od zeszłego roku (projekt z 9 listopada) PiS szykuje zmiany w prawie spadkowym, ale jeszcze nie przyglądałem się znaczeniu szczegółów i nie czytałem analiz co do potencjalnych skutków. Proponuje się zmiany zasad w trzeciej grupie spadkowej co podobno ma uprościć postepowania spadkowe. Za niegodne dziedziczenia uznawać ma się osoby uporczywie unikające obowiązku alimentacyjnego nałożonego przez sąd. Zmian jest trochę i z ciekawością czekam na analizy.
Wydaje mi się, że kluczowe może być to:
Czyżby w końcu uznano, że to rodzice, którzy sami odrzucili spadek, działają w najlepszym interesie swojego dziecka? Iście epokowa zmiana w myśleniu ustawodawców. Nawet większa niż uznanie, że nie trzeba zakładać działalności gospodarczej do prowadzenia drobnej sprzedaży i nie trzeba łaskawych pozwoleń by sobie wybudować mały domek.Jeżeli dziecko jest powołane do dziedziczenia wskutek uprzedniego odrzucenia spadku przez rodzica, to czynność polegająca na odrzuceniu spadku w imieniu dziecka przez rodzica, któremu w tym zakresie przysługuje władza rodzicielska, gdy jest dokonywana za zgodą drugiego z rodziców, któremu również w tym zakresie przysługuje władza rodzicielska, albo gdy jest dokonywana wspólnie, nie wymaga zezwolenia sądu opiekuńczego
No a kogóż by innego?

