Właśnie, że wojna wcale nie była przesądzona. AH zdecydował się na "załatwienie" Polski dopiero po tym, jak nie udało mu się jej przypiąć do swojego rydwanu. Sprawa Gdańska i autostrady przze "korytarz" byly raczej próbami rozbrojenia potencjalnego pola minowego. Bo jeżeli spojrzeć na sprawę realistycznie, to wtedy Polsce Gdańsk W OGÓLE nie był potrzebny.
Jest taka praca Rzepniewskiego "Obrona Wybrzeża w 1939 roku", gdzie autor bardzo łądnie wykazuje, że po uruchomieniu Gdyni Gdańsk przestał się liczyć. Gdynia była nowocześniejsza, miałą lepsze podejścia (tory wodne), więcej (i większych) statków mogło do niej zawijać... i Gdańsk w ciągu niecałych 10 lat przestał się liczyć jako port handlowy na Bałtyku.
Liczył sie WYŁĄCZNIE jako symbol
I jeżeli np. stanęłoby na tym, ze w Gdańsku odbyłyłby sie plebiscyt (analogicznie do polskich - na Śląsku i na Mazurach), przy zagwarantowaniu praw Polaków takich, jak przedtem, to w przypadku (raczej oczywistego) wygrania go przez zwolenników prztyłączenia do Rzeszy, wojny by z NIemcami nie było.
Autostrada (pomysł zresztą polski z lat 20.) była raczej jako argument przetargowy (do rezygnacji).
Natomiast owszem, oznaczałoby to przystąpienie do sojuszu z Niemcami => ale o tym już było co nieco...
Zauważ, że AH nie chciał POLSCE NICZEGO odebrać!
Gdańsk był Wolnym Miastem (pod zwierzchnictwem Ligi Narodów), a nie częścią terytorium Polski!
autostrada - to miał byc pas terenu z dwujezdniową drogą + ew. linia kolejową, nie podlegający polskiej jurysdykcji, bez odprawy celnej; najprawdopodobniej z kilkoma-kilkunastoma wiaduktami, żeby zapewnić nieskrępowany przejazd wzdluż "korytarza" na północ i południe. => akrat gdyby chociaż częśc tej trasy zbudowano na estakadach, to byłoby nawet lepiej - w razie ew. wojny nie ma prostszego sposobu na jej przerwanie w dowolnym miejscu niż kilka kilo trotylu
Przecież on cały czas nawet słowem nie powiedział, ze chce POLSKIEGO Pomorza, POLSKIEGO Śląska , POLSKIEJ Wielkopolski... nic! Tylko ten Gdańsk i ewentualnie autostrada.
Dlatego lepiej pasuje tu stwierdzenie o sowieckiej prowokacji, a nie li tylko o złapaniu na haczyk. Owszem, Hitler planował wojnę, ale dopiero od wiosny, jako jedyne dostępne wyjście (pamiętajmy, że jego głównym celem byo pokonanie FRANCJI) wobec odmowy Polski do zmiany sojuszy. W przypadku ataku na FR mógł być pewien problemów na swojej wschodniej granicy. W przypadku ataku na Polskę spodziewał się, że analogicznej reakcji nie będzie.
A Stalin go w tym utwierdził, dając do podpisania układ...