Będę wdzięczny.Marmik pisze: Co do kilku pozostałych pojęć to, jeżeli znajdę chwilę na drugie czytanie (najprędzej po pierwszych czytaniach reszty materiału), prześlę na priva.
Możliwość strzelania salwą przez polskie OP była wielokroć na FOW dyskutowana. Tutaj np.Marmik pisze:Choć tego za specjalnie nie lubię to nieco pospekuluję. Nie są mi znane podstawy by sądzić, że w PMW zakładano strzelnie wachlarzem np. 4 torped. Oczywiście w pewnym momencie taktyka może dogoniłaby możliwości techniczne okrętów, ale przecież buduje się raczej na odwrót! Stąd moje zdziwienie z uwagi na brak wyraźnej korelacji pomiędzy jednostką ognia, a metodami strzelania.Ksenofont pisze: Bardzo ciekawe pytania!
Niestety - zgodnie z dzisiejszym stanem wiedzy - odpowiedź na nie jest niemożliwa.
http://fow.aplus.pl/forum/viewtopic.php?p=71679#71679
Nie napisałem o salwach precyzyjnie z kilku powodów.
Po pierwsze nic nie wiemy.
Poza tym, pomiędzy powstaniem dokumentów, a zrealizowaniem rzeczywistej możliwości wykonania takiego ataku, miało minąć pięć-sześć lat. Wiele mogło się zmienić.
No i nie zapominajmy o tym, że wybuch wojny czy to przerwał studia nad salwą, czy też uniemożliwił ich rozpoczęcie.
A to sprawia, że wszelkie rozważania na ten temat są tylko spekulacjami.
Natomiast spekulując (co czynię chętnie - i to jest jedna z całkowicie usprawiedliwionych rodzajem pracy różnic pomiędzy oficerami PMW a historykami PMW):
Wydaje mi się, że cel wielkości Ganguta musiał być atakowany salwą.
Natomiast jednostka ognia "Orłów" wskazuje na to, że możliwy był atak wszystkimi posiadanymi torpedami (z dziobowych, rufowych i kadłubowych w.t.) a następnie przeładowanie tych, które dało się przeładować.
Taką taktykę potwierdza wyliczanie przez KMW możliwości przeprowadzenia ponownego ataku.
Stąd też wnioskuję, że w pewnym momencie taktyka dogoniłaby możliwości techniczne okrętów.
Wymagania taktyczne zdecydowały, że polskie okręty były dość duże. Z tego powodu - ale nieco "mimochodem - mogły zabierać większe zapasy niż wynikało to z potrzeb taktycznych ("przeciwsowieckich"opisanych w artykule). Ta "nadwyżka" ponad wymagania żeglugi po Bałtyku mogła być przydatna, gdyby polskie okręty zostały pozbawione bazy.Marmik pisze:Wybacz, ale nadal nie rozumiem. Autonomia w jakim sensie?Ksenofont pisze:Chodziło mi o to, że duża autonomia okrętów przydawała się na Bałtyku przede wszystkim z przyczyn poza nautycznych.Marmik pisze:4. Nie do końca rozumiem sens tego zdania:
Dlatego też „oceaniczna” autonomia była konieczną zaletą nawet w tak niewielkiej „sadzawce”, jaką był Bałtyk.
Poproszę o objaśnienie.
Przy wariancie "N" (tzn. przy utracie baz) - jaki najbardziej.Marmik pisze:IMHO w warunkach Bałtyku i przy wariancie R autonomiczność powyżej 30 dób to już ekstrawagancja. Owszem w niczym nie przeszkadza, ale wielkiego pożytku z niej nie ma.
Całe to dyskutowane zdanie (zgadzam się, dość grafomańskie) miało na celu uświadomienie różnym "borowiakom" piszących o "oceanicznych okrętach podwodnych", że ich "oceaniczność" przydawała się nawet na płytkim morzu - tak jak cały artykuł.
Nie wiem, jak żeglowały "Orły".Marmik pisze:Tak, ale to są rozważania typu: większy okręt = większa prędkość. Brak jest natomiast rozważań zależności maksymalnej prędkości OP i celu w przypadku gorszych warunków hydrometeo. Jest to o tyle ważne, że charakterystyki dla OP będą spadały zdecydowanie szybciej. Obawiam się, że przy stanie morza 3 można było całkowicie zapomnieć o owych 20 węzłach.
W każdym razie można uznać, że prędkość okrętów spadłaby w razie złych warunków. Jest wspomniane o tym, że warunki te miały większy wpływ na mniejsze okręty. Niestety, dokładne zbadanie tej sprawy wymagałoby jednak badań praktycznych, stąd pewnie nie zajmowano się nimi teoretycznie.
Redakcjadessire_62 pisze:Mam pytanie,kto dobierał ilustracje do artykułu ,autor czy redakcja?

Nie za bardzo się orientuję, jaki dokument masz na myśli pisząc "Ustalenie warunków ..." z ...III1938.radarro pisze:Ustalenie warunków ..." z ...III1938 z podanym źrodłem [CAW, akta GISZ, syg. 302.4.1942]
W pkt.
I ZADANIA ŁODZI PODW.
Wypadek R ..."Zadania floty mogą wyjść poza Bałtyk, np w rejon Murmańska, na Morze Czarne i Białe..."
Jestem pewien, ze Xeno miał ten dokument pisząc swój artykuł.
W każdym razie nie przypominam sobie, żebym coś takiego spotkał.
Natomiast jeśli chodzi Ci o książkę Mirosława Kułakowskiego (Marynarka Wojenna Polski Odrodzonej, Toronto 1988) to niestety pisał on ją w okresie "przedkseroksowym" i cytowane dokumenty zawierają czasem olbrzymią liczbę błędów. Jutro ją sprawdzę i niedługo poszukam wspomnianego dokumentu w CAW.
Nie, obawiam się, ze nie zrozumiałeś:radarro pisze:to wszystko przy założeniu, że Sowieci, odcięci lądem, beda nas szturmować od strony morza, od pierwszych dni wojny ???.
Wszytko przy założeniu, żeby Sowieci, odcięci lądem, nie szturmowali nas od strony morza.
Siła zbrojna ma uniemożliwić przeciwnikowi działanie.
Pozdrawiam
Tymoteusz Pawłowski