: 2008-02-11, 10:06
Darowanemu koniowi w zęby się nie zaglądaZelint pisze:Ciekawe czy te wszystkie nazwy wymyślone przez poszczególne Okręgi były zaakceptowane przez KMW...

Warship Discussion Board
https://fow.pl/forum/
Darowanemu koniowi w zęby się nie zaglądaZelint pisze:Ciekawe czy te wszystkie nazwy wymyślone przez poszczególne Okręgi były zaakceptowane przez KMW...
Tak, ale "Orzeł" też był budowany ze składek społeczeństwa, a mimo to został nazwany "Orłem", a nie "Odpowiedzią Treviranusowi" czy "Józefem Piłsudskim", mimo, że takie nazwy funkcjonowały jako hasła zbiórek...Marmik pisze: Darowanemu koniowi w zęby się nie zagląda.
Marku - wygrzebałeś już źródło?!Marek S. pisze:Gdzieś tylko nie wiem gdzie pisało o krążowniku minowym (4500 t, 8x152, 600 min) i był oznaczony jako projekt (?) z 1936 r. Czy to nie o to chodzi.
Nie odnalazłem żadnego rozkazu potwierdzającego akceptację tych nazw.Marmik pisze:Darowanemu koniowi w zęby się nie zaglądaZelint pisze:Ciekawe czy te wszystkie nazwy wymyślone przez poszczególne Okręgi były zaakceptowane przez KMW....
Słuszna uwaga. Jak domniemam pozostały nam spekulacje. Ja przychylałbym sie do opcji, że byłby jednak okrętami. Głównie z uwagi na potencjał. Owe ok. 40 ton wyporności to też wcale nie mało. Do tego oficer dowódca. Ponadto ze względu na społeczeństwo nazwy powinny być wyeksponowane.Ksenofont pisze:Pytanie powinno być inne: czy kutry byłyby Okrętami Rzeczpospolitej Polskiej ?
Kutry nie byłyby O.R.P., ale ścigacze - tak. Kutry i motorówki miewały tez nazwy, przykładowo: Kiliński, Wicher, Fala, w latach 30. przydzielano im już tylko oznaczenia literowo-cyfrowe.Ksenofont pisze:Pytanie powinno być inne: czy kutry byłyby Okrętami Rzeczpospolitej Polskiej ?
Czy jeśliby nie miałyby takiego statusu, to przsługiwałaby im "okrętowa" nazwa?
Dlaczego kutry, motorówki (Zarówno Floty, jak i Flotylli) miały oznaczenia alfanumeryczne?
Czy tylko?...
No właśnie: kutry, scigacze, czy może "motorówki szybkobieżne".JB pisze:Kutry nie byłyby O.R.P., ale ścigacze - tak. Kutry i motorówki miewały tez nazwy, przykładowo: Kiliński, Wicher, Fala, w latach 30. przydzielano im już tylko oznaczenia literowo-cyfrowe.
Rosjanie używali i używają terminu kuter (właściwie katier), w polskich dokumentach z okresu II. Rzeczypospolitej dominuje określenie ścigacz, choc ze zdumieniem znalazłem raz określenie kuter dla tego typu okręcików.Ksenofont pisze:Witam!No właśnie: kutry, scigacze, czy może "motorówki szybkobieżne".JB pisze:Kutry nie byłyby O.R.P., ale ścigacze - tak. Kutry i motorówki miewały tez nazwy, przykładowo: Kiliński, Wicher, Fala, w latach 30. przydzielano im już tylko oznaczenia literowo-cyfrowe.
Który z terminów jest właściwy, który był właściwy?
Którego używają Sowieci? (tego będę unikał)
...
Ścigacze z założenia powinny wykonywać ataki zespołowe (powiedzmy po 3) mamy zatem grupę ścigaczy w składzie trzech. Na dwóch dowodza bosmani, na jednym oficer w stopniu porucznika czyli dowódca grupy.Ksenofont pisze:Czy ja wiem, dwa tuziny kutrów, to dwa tuziny dowódców.
Podporucznik miałby definitywnie za małe doświadczenie.
Dwa tuziny poruczników sprawia, że nie tylko należy przebudować politykę personalną (bo "pod spodem" pozostało jakieś pół setki młodych podporuczników), ale przede wszystkim zmienić system szkoleniowy (bo same ścigacze wyssałyby ze dwie-trzy promocje za jednym zamachem).
Tak więc skipperami podczas pokoju byliby chyba raczej bosmani.
W tym, że "ścigacz" jest polski, a "kuter" - internacjonalny.Waldek K pisze:W czym gorsza jest nasza nazwa "ścigacz", że zaprzestano jej używać po wojnie? Śmierdzi mi to rusycyzmem stworzonym razem z nową flotą. Innymi słowy przejęto nazwę razem z okrętami od wówczas jedynie słusznego sojusznika. Co gorsze nazwa ta funkcjonuje w naszym języku do dziś![]()
W dokumentach II RP najczęściej przeze mnie spotykaną nazwą (albo może tą, która najbardziej zapadła w pamięć) jest "motorówka szybkobieżna".JB pisze:... w polskich dokumentach z okresu II. Rzeczypospolitej dominuje określenie ścigacz, choć ze zdumieniem znalazłem raz określenie kuter dla tego typu okręcików.
W czasie wojny polskimi jednostkami tego typu dowodzili oficerowie, po wojnie też, ale "kutry" torpedowe nie nosiły miana ORP i nie miały nazw.
Warto sie zastanowić nad możliwościami personalnymi.Waldek K pisze:Załoga jednego ścigacza (wg Dyskanta) miała się składać z 4 oficerów i 7 marynarzy ewentualnie 2 oficerów i 9 marynarzy. Faktycznie S1 podczas wojny (z różnym od planowanego uzbrojeniem) miał 2 oficerów i 10 marynarzy (Piaskowski). Nie sądzę, żeby był problem ze skompletowaniem załóg akurat dla tych okrętów, skoro w tym samym czasie były budowane o wiele bardzie "załogożerne"jednostki. W końcu w jednym roku wcielanoby pewnie po 2-4 sztuki. Zapewne KMW zdawało sobie z problemu sprawę i w porę zwiększonoby nabór słuchaczy.
4 oficerów na ścigaczu? A więc 96 na wszystkich? Tylu, ilu pływało na kontrtorpedowcach, okrętach podwodnych i trałowcach?Waldek K pisze:Załoga jednego ścigacza (wg Dyskanta) miała się składać z 4 oficerów i 7 marynarzy ewentualnie 2 oficerów i 9 marynarzy.