Amerykanie ostrzelali Gdynie [przeniesiony]

Okręty Wojenne po 1945 roku

Moderatorzy: crolick, Marmik

Waldek K
Posty: 2028
Rejestracja: 2004-01-30, 10:16
Lokalizacja: Szałsza

Post autor: Waldek K »

Marmiku, Twoja wersja ma "ręce i nogi", ale nasuwa mi się pytanie, czy te strzały to był tzw. "ogień ciągły", czyli trzynabojowa seria? Czy też 3 pojedyncze strzały?
Zarówno M60 http://pl.wikipedia.org/wiki/Karabin_maszynowy_M60 jak i jego następca M240 http://pl.wikipedia.org/wiki/Karabin_maszynowy_M240 nie mają możliwości prowadzenia ognia pojedynczego.
I jeszcze jedno. Prygotowanie takiej broni do użycia wymaga założenia taśmy, zamknięcia pokrywy, zabezpieczenia i koniec. No chyba, że chce się strzelać, wówczas po zamknięciu pokrywy należy przeładować i nacisnąć spust. Oczywiście można to zrobić odruchowo, przypadkiem, ale trzeba być koszmarnie zmęczonym :roll:
A i jeszcze: to jest broń zespołowa, więc trzeba być zmęczonym we dwójkę :shock:

Może jeszcze się czegoś dowiemy...
Awatar użytkownika
crolick
Posty: 4126
Rejestracja: 2004-01-05, 20:18
Lokalizacja: Syreni Gród
Kontakt:

Post autor: crolick »

Marynarka USA: Strzały w Gdyni przypadkowe. Czyszczenie broni

Członek załogi niszczyciela USS Ramage przypadkowo oddał strzały w polskim porcie. Czyścił akurat broń maszynową - oświadczyła amerykańska marynarka.

Podczas, gdy USS Ramage cumował w porcie w Gdyni, na pokładzie wystrzelono trzy serie z karabinu M240 - wynika z oficjalnego komunikatu marynarki, który opisuje CNN. Jak się okazało jeden z członków załogi czyścił broń i przypadkowo wystrzelił.

Do zdarzenia doszło w środę. Początkowo nie podano żadnych szczegółów. Wiadomo było jedynie, że nikt nie został ranny, a strzały nie spowodowały większych szkód. Prokuratura i żandarmeria wojskowa rozpoczęły dochodzenie w tej sprawie.

Statek zawinął do Gdyni w ubiegłą niedzielę - 25.10. Amerykańscy marynarze przypłynęli, aby wymienić z polskimi załogami swoje doświadczenia oraz rozegrać specjalny mecz piłki nożnej.
http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/ ... zenie.html
Podczas gdy Kłapouchy wszystkim się zadręcza,
Prosiaczek nie może się zdecydować, Królik wszystko kalkuluje,
a Sowa wygłasza wyrocznie - Puchatek po prostu jest...
Awatar użytkownika
ALF
Posty: 1015
Rejestracja: 2006-12-29, 17:22
Lokalizacja: Karkonosze
Kontakt:

Post autor: ALF »

Co za idiotyzm...
na pokładzie wystrzelono trzy serie z karabinu M240 - wynika z oficjalnego komunikatu marynarki, który opisuje CNN. Jak się okazało jeden z członków załogi czyścił broń i przypadkowo wystrzelił.
Jak można "przypadkowo" wystrzelić trzy serie :o Coś takiego może napisać ktoś, kto nigdy broni nie czyścił.
Pozdrawiam
Jacek Pawłowski
IKOW 1885-1945
Awatar użytkownika
Marmik
Posty: 5085
Rejestracja: 2006-04-30, 23:49
Lokalizacja: Puck

Post autor: Marmik »

ALF pisze:Jak można "przypadkowo" wystrzelić trzy serie :o Coś takiego może napisać ktoś, kto nigdy broni nie czyścił.
Jak można wierzyć głupotom przekazywanym przez masmedia?

W Moskwie na Placu Czerwonym rozdają samochody... (dalej znacie).

Zatem... nie trzy serie, a trzy pociski (czyli trzynabojowa seria) i nie w czasie czyszczenia tylko w czasie obsługi broni.
To co dla innych jest brzegiem morza, dla marynarza jest brzegiem lądu.
Awatar użytkownika
dessire_62
Posty: 2033
Rejestracja: 2007-12-31, 16:30
Lokalizacja: Głogów Małopolski

Post autor: dessire_62 »

Cały incydent żenujący i nie powinien mieć miejsca. Swiadczy o poziomie wyszkolenia Marines czy tam marynarzy am.
Szkoda,że Polska w mię miłości do narodu amerykańskiego[cokolwiek przez to rozumieć] w tak delikatny-bojaźliwy sposób reaguje.

Nie ma co się dziwić, ze potem można przeczytać takie komentarze jak ten:
W 1939 roku na Schleswigu Holsteinie tez czyszczono broń i dlatego Westerpalatte odpowiedziało ogniem?
Awatar użytkownika
Marmik
Posty: 5085
Rejestracja: 2006-04-30, 23:49
Lokalizacja: Puck

Post autor: Marmik »

Cały wydadek (nie incydent) nie jest żenujący tylko smutny i nie powinien miec miejsca. Faktycznie świadczy o tym, że występują pewne problemy w wyszkoleniu załóg, ale jak podkreślałem, każdemu może się zdarzyć (a i nie z takich kalibrów się zdarzało). Jest to pokosiem tego, że gdzie drwa rąbią tam wiory lecą. Jak się wchodzi/wychodzi z rozładowanym uzbrojeniem to i nie ma z czego wypalić (to w kontekście tego, że tym ze wschodu się nie zdarza).

Jakiej reakcji oczekiwałbyś? Wystąpienia z NATO? Ostrej noty prostestacyjnej? Przecież do czasu, gdy niezbicie nie udowodni się, że było to działanie celowe (celowy ostrzał terytorium RP) to występuje domniemanie wypadku i bardzo, bardzo szczerze watpie, by kwalifikacja uległa zmianie. Ba! Jestem nawet tego pewny.

Jaki bojaźliwy sposób???? O czym Ty piszesz? Zdaje się, że strona amerykańska współpracowała z polskimi służbami spełniając wszystkie zachcianki, rezygnując z imunitetu pokładu okrętu. Attache morski, zgaduję że zmieszany i zawstydzony całą sytuacją, podobno był wzorem współpracy.
A teraz do brzegu. Wypadek wydarzył się na pokladzie amerykańskiego okrętu, czyli w miejscu gdzie obowiązuje amerykańskie prawo. Strona polska zajmuje się kwestią tego co dotyczy strony polskiej, czyli ustaleniem ofiar i szkód oraz ewentualnych roszczeń odszkodowawczych.
Z tego co mi wiadomo nie ma ofiar, a szkody są niemal żadne i właściciel budynku nie będzie dochodził odszkodowania za 20 dkg szpachli na dziurę po pocisku.

Nie wiem zaś czy strona amerykańska zostanie obciążona kosztami akcji policji jaka miała miejsce po wypadku (czyli siły zaangażowane do przeszukania prawdopodobnych miejsc upadku pocisków).

Strat moralnych też nikt nie zgłaszał. Więc o co chodzi?
Bałgam, nie róbcie tu Onetu, WP, Interii czy tym podobnych. To poważne forum i poważnie przedyskutujmy sprawę.

Jak na razie jedynym co spotkało Amerykanów za ów wypadek jest olbrzymi wstyd. Zasłużony.

PS
Waldek, M240 może sobie być bronią zespołowa, ale za spust ciągnie jeden człowiek, więc odpowiedzialność jest jednoosobowa. Na okręcie nie ma tak, że ładowniczy trzyma taśmę. Taśma jest w pojemniku, a ładowniczy jest od biegania po nową. Przy kaemie stoi jeden człowiek.
To co dla innych jest brzegiem morza, dla marynarza jest brzegiem lądu.
Awatar użytkownika
dessire_62
Posty: 2033
Rejestracja: 2007-12-31, 16:30
Lokalizacja: Głogów Małopolski

Post autor: dessire_62 »

Cały wydadek (nie incydent) nie jest żenujący tylko smutny i nie powinien miec miejsca.

Dziwi mnie upór z jakim bronisz sytuacji nie do obrony.
Czy wypadek czy incydent, jak zwał tak zwał.Dla mnie osobiście określenie "incydent" bardziej pasuje do tej sytuacji. wypadek jest wtedy jak autem wjedziesz do rowu. Sama żonglerka słowami nie wystarcza, aby uznać zdarzenie za mało ważne, lub wręcz za niebyłe? Bagatelizowanie przez Ciebie sytuacji jest właśnie smutne.
Sam fakt pozostania okrętu nieopodal portu? a przynajmniej, jak sądzę, na polskich wodach terytorialnych świadczy o powadze suytacji i zaklinanie rzeczywistości przez ciebie nic nie zmieni.

A teraz krótko bo czasu mało;
Jaki bojaźliwy sposób???? O czym Ty piszesz?
Wyszedł jakiś komunikat od władz polskich,cywilnych, wojskowych, prokuratury, żandarmerii?
Tak czy nie?
Oczywiście odpiszesz, "do czasu dogłębnego wyjaśnienia sprawy................................................................................................"

Czego oczekuję od strony amerykańskiej?

Przynajmniej komunikatu z ubolewaniem lub przeprosinami.


Stawianie sprawy tylko jako;
Jest to pokosiem tego, że gdzie drwa rąbią tam wiory lecą.
jest totalnym nieporozumieniem i arogancją, Ludzie odbierają to "a co wy nam możecie zrobić i tak koledzy po fachu nas obronią"

To się nazywa AROGANCJA WŁADZY jakiejkolwiek.
Bałgam, nie róbcie tu Onetu, WP, Interii czy tym podobnych. To poważne forum i poważnie przedyskutujmy sprawę.
Nie wiem czy to forum robi się żenujące czy tylko smutne.
Awatar użytkownika
Marmik
Posty: 5085
Rejestracja: 2006-04-30, 23:49
Lokalizacja: Puck

Post autor: Marmik »

dessire_62 pisze:Dziwi mnie upór z jakim bronisz sytuacji nie do obrony.
Ja nie bronię sytuacji tylko bronię logiki osądu, budowanego na argumentacji, a nie na satyrze.
dessire_62 pisze:Czy wypadek czy incydent, jak zwał tak zwał.Dla mnie osobiście określenie "incydent" bardziej pasuje do tej sytuacji.
Morderstwo czy nieumyślne spowodowanie śmierci. Jak zwał tak zwał?
Jeżeli nie widzisz różnicy to trudno.
dessire_62 pisze:wypadek jest wtedy jak autem wjedziesz do rowu.
To jest wypadek drogowy. Są dziesiątki rodzajów wypadków. I nie chodzi tu o żonglerkę słowami tylko o jasność wypowiedzi, by nie stanowiło to pożywki dla tych którzy dokonują erystycznej obróbki wypowiedzi.
dessire_62 pisze:... aby uznać zdarzenie za mało ważne, lub wręcz za niebyłe? Bagatelizowanie przez Ciebie sytuacji jest właśnie smutne.
Jest różnica pomiędzy bagatelizowaniem, a unikaniem lamentu. Ja po prostu nie rozsyłam wici by ruszyć na wuja Sama. Jeżeli dla Ciebie smutnym jest domaganie się odrobiny chłodnej oceny sytuacji to z kolei dla mnie jest to smutne.
dessire_62 pisze: Sam fakt pozostania okrętu nieopodal portu? a przynajmniej, jak sądzę, na polskich wodach terytorialnych świadczy o powadze suytacji i zaklinanie rzeczywistości przez ciebie nic nie zmieni.
Patrz wyżej. Do tego znajomość procedur prawnych i dyplomatycznych wyjaśnia przyczynę zarówno pozostania okrętu w porcie jak i przez kolejne kilka godzin na polskim morzu terytorialnym. Zaklinanie rzeczywistości i szukanie drugiego dna nic tu nie zmieni. A sytuacja jest poważna bo doszło do wypadku z bronią, w którym uwikłane sa dwa państwa.
dessire_62 pisze:Wyszedł jakiś komunikat od władz polskich,cywilnych, wojskowych, prokuratury, żandarmerii?
Tak czy nie?
Oczywiście odpiszesz, "do czasu dogłębnego wyjaśnienia sprawy................................................................................................"
Czego oczekujesz prócz tego co przedstawiają rzecznicy odpowiednich władz? Tak, oficjalny komunikat może być po ustaleniu okoliczności czyli na pewno nie w przedświąteczny piątkowy wieczór.
dessire_62 pisze:Czego oczekuję od strony amerykańskiej?
Przynajmniej komunikatu z ubolewaniem lub przeprosinami.
Ja też.
dessire_62 pisze:Stawianie sprawy tylko jako;
Jest to pokosiem tego, że gdzie drwa rąbią tam wiory lecą.
jest totalnym nieporozumieniem i arogancją, Ludzie odbierają to "a co wy nam możecie zrobić i tak koledzy po fachu nas obronią"
Nieuczciwe i obraźliwe dla mnie stwierdzenie. Nie stawiam sprawy TYLKO JAKO. Stwierdzam, że do czegoś takiego mogło dojść w sytuacji gdy reguły są nadmiernie i być może niepotrzebnie zaostrzone.
dessire_62 pisze:Nie wiem czy to forum robi się żenujące czy tylko smutne.
Nie wiem jaką masz wizję tego forum. ja stoję na stanowisku, że najlepiej jak pojawiają się tu uargumentowane komentarze i dyskusje na pewnym, minimalnym choć poziomie rzetelności, a nie stek sloganów opartych na wypocinach dziennikarzyn.
Wydaje mi się, że takie jest zadanie poważnego forum morskiego. Jeżeli taki kurs jest dla Ciebie żenujący to jest mi przykro, bo do tej pory byłem przekonany, że jesteś jednym z mocniejszych "filarów" steru na ten kurs.
To co dla innych jest brzegiem morza, dla marynarza jest brzegiem lądu.
Awatar użytkownika
dessire_62
Posty: 2033
Rejestracja: 2007-12-31, 16:30
Lokalizacja: Głogów Małopolski

Post autor: dessire_62 »

Nie ma co się obrażać.
Jak nie ma różnicy zdań, nie ma dyskusji, a poziom takowej no wiesz, "każdy sądzi podług siebie".
Zresztą w większości punktów się zgadzamy
Marmik pisze:Czego oczekujesz prócz tego co przedstawiają rzecznicy odpowiednich władz? Tak, oficjalny komunikat może być po ustaleniu okoliczności czyli na pewno nie w przedświąteczny piątkowy wieczór.
Dokładnie tego, oficjalnego komunikatu o zaistniałym incydencie, nie wyroku, osądu, ale właśnie podstawowej informacji której brak, a jak takowej brak rodzą się spekulacje, domysły, pomówienia, szyderstwa itp. itd.
Marmik pisze:A sytuacja jest poważna bo doszło do wypadku z bronią, w którym uwikłane sa dwa państwa.
Dokładnie i nie można tego bagatelizować, osobiście z wojskiem jako takim niewiele mam wspólnego, ale jako wieloletni myśliwy z bronią mam do czynienia, a jakie "wypadki"czy jak kto woli "incydenty" mają miejsce na polowaniach strach opowiadać.

Pozdrawiam Krzysiek
PS
Wybacz że nie"rozbieram" Twojego postu na czynniki pierwsze, ale nie chce mi się, jakiś taki dzień dzisiaj, dziwny.

a forum jest ok, moje ulubione :cmok1: :x
Awatar użytkownika
Marmik
Posty: 5085
Rejestracja: 2006-04-30, 23:49
Lokalizacja: Puck

Post autor: Marmik »

Ja się nie obrażam, stwierdziłem tylko, że wypowiedź brzmiał obraźliwie i jakoś nie byłem tym uradowany :roll: :wink: .

Co do wypadków to naprawdę zdarzają się, ale nikt się tym za specjalanie nie chwali wszem i wobec (to chyba logiczne?).
Oficjalnie, główny ciężar rozmów z prasą przyjął amerykański atachee komandor podporucznik Williamson i to od niego media dowiedziały się tego czego na razie potrzebują. Sporadycznie przedstawiono to w miarę rzetelnie.

A czemu nawołuje by nie nazywać tego incydentem? Bo incydentem to może być zestrzelenie irańskiego Airbusa przez USS Vinecennes, albo staranowanie Yorktowna przez Krivaka koło Krymu. Mówimy o działaniu celowym nasatwionym na konkretny efekt lub świadomym, ale opartym na błędzie w ocenie.

Pozdrawiam,
Marmik
To co dla innych jest brzegiem morza, dla marynarza jest brzegiem lądu.
Awatar użytkownika
dessire_62
Posty: 2033
Rejestracja: 2007-12-31, 16:30
Lokalizacja: Głogów Małopolski

Post autor: dessire_62 »

Marmik pisze: Ja się nie obrażam, stwierdziłem tylko, że wypowiedź brzmiał obraźliwie i jakoś nie byłem tym uradowany .
Jeżeli poczułeś się urażony to oczywiście przepraszam, nie jest moja intencją obrażanie kogokolwiek, a szczególnie Ciebie.
Awatar użytkownika
dessire_62
Posty: 2033
Rejestracja: 2007-12-31, 16:30
Lokalizacja: Głogów Małopolski

Post autor: dessire_62 »

A jednak można nawet w niedzielę, szabas się skończył?

http://www.altair.com.pl/start-3642

Taka informacja powinna być podana opinii publicznej o wiele szybciej, uniknięto by spekulacji.Tutaj też pada słowo "incydent", wnioskując z tekstu sami amerykanie tak to określili, no ale inni wiedzą lepiej.
Brakuje mi osobiście w tym komunikacie jednego zdania;
"MW USA ubolewa z powodu zaistniałego incydentu"

Z mojej strony tyle w temacie.

PS
Nie użyłem emotikonów by byś znowu się obraził.
Awatar użytkownika
Grom
Posty: 405
Rejestracja: 2008-03-12, 00:15

Post autor: Grom »

dessire_62 pisze:Tutaj też pada słowo "incydent", wnioskując z tekstu sami amerykanie tak to określili, no ale inni wiedzą lepiej.
Przepraszam, że tak z off topicu napiszę, ale mianem "incident" określane są również wypadki samochodowe. Mam wrażenie, że interpretacja tego słowa może mieć różny wydźwięk w obydwu językach i z tego wynika Wasza dyskusja.
Awatar użytkownika
Marmik
Posty: 5085
Rejestracja: 2006-04-30, 23:49
Lokalizacja: Puck

Post autor: Marmik »

Na razie (prócz podania dokładnej godziny) nie ma nic czego by już wcześniej nie podał attache. To, że polscy "dziennikarze" nie zrobili z tego użytku to chyba nie wina Williamsona.

Jaka prasa takie wiadomości :-( .

Poza tym warto byłoby oprzeć się na dosłownym oświadczeniu rzecznika, a nie na polskim skrócie i tłumaczeniu ("We certainly regret the incident. We take it seriously. Thank goodness no one got hurt in this case." - przypomnijcie mi co znaczy "certainly regret" :roll: ).
Dodam, że pomimo zapisu "rutynowa obsługa karabinu", ciągle pojawia się owo nieszczęsne "czyszczenie".
To co dla innych jest brzegiem morza, dla marynarza jest brzegiem lądu.
Awatar użytkownika
karol
Posty: 4418
Rejestracja: 2004-01-05, 12:52

Post autor: karol »

Wstydu się najedli Amerykanie i tyle! Co za bałwan dorwał się tam do tego karabinka, to nie mam pojęcia. Incydent w sumie nieistniejący, bo w warunkach pogotowia bojowego, jak najbardziej słusznie karabinek był uzbrojony i przeładowany, nawet ochraniarze konwojów pieniężnych z banku mają przeładowaną broń mimo poruszania się wśród cywili i w są gotowi w każdej chwili zacząć strzelać. Komandor niszczyciela ze skóry oberwie tego strzelca, to niemal pewne, chyba, ze doszło do sytuacji zgrabnie opisanej przez Marmika "każda broń strzela sama raz do roku", wówczas sumienie artylerzysty jest czyste. No i nie demonizujmy tego zdarzenia, całkowicie popieram w tym wypadku opinię Marmika, to zwykły wypadek przy niebezpiecznej pracy.
Użytkownik nieaktywny, ale gadatliwy.
Awatar użytkownika
Marmik
Posty: 5085
Rejestracja: 2006-04-30, 23:49
Lokalizacja: Puck

Post autor: Marmik »

karol pisze:Komandor niszczyciela ze skóry oberwie tego strzelca, to niemal pewne, chyba, ze doszło do sytuacji zgrabnie opisanej przez Marmika "każda broń strzela sama raz do roku", wówczas sumienie artylerzysty jest czyste.
Nie chciałbym być źle zrozumiany. Nie usprawiedliwiałem strzelca, bo jest winny (niezależnie od ostatecznej przyczyny) i nie chciałbym być w jego skórze (w skórze dowódcy niszczyciela też).
Tłumaczyłem jedynie, że do czegoś takiego mogło dojść (i doszło). Niemniej nie nazwałbym tego wypadku zwykłym (dlatego użyłem cudzysłowu) w sensie, że normalka, lecz w sensie, że naprawdę mogło się zdarzyć i że wbrew pozorom o taką karygodna pomyłkę nie jest tak strasznie trudno jak to mogłoby się na pierwszy rzut oka wydawać. Najczęściej za wszystkim stoi rutyna, a czasem słabe wyszkolenie.
To co dla innych jest brzegiem morza, dla marynarza jest brzegiem lądu.
ODPOWIEDZ