Strona 2 z 2

Re: Louhi, a sprawa polska, czyli poszukiwanie drogi...

: 2011-11-05, 17:50
autor: Adam
Pamiętam o tych patrolowcach, bo już "ze trzy razy o tym pisałeś" ;), ale jest pytanie jak to rozumieli decydenci. Nie sądzę, żeby wnikali w szczegóły co to za "patrolowce" chce MW. I ciekawe czy pomysł budowy dużych patrolowców dla SG upadł ot tak sobie, czy ktoś temu "pomógł", lub ... nie pomógł i pomysł padł bo zabrakło kogoś zdeterminowanego kto by to doprowadził od końca. Dziś o budowie takich jednostek nie ma już praktycznie mowy, więc nie ma czym egzekwować prawa w naszej części Bałtyku.
Co nam po MW do obrony naszego Bałtyku skoro dziś o niego nie dbamy i sami w praktyce zrzekamy się do niego praw? Co zmieni, że w Gdyni i Świnoujściu będą cumowały nawet po dwie flotylle Gawronów, cztery Orkanów i 10 op skoro w naszej części Bałtyku będzie można robić co się chce, nurkować na wrakach, bezkarnie kłusować, czy nawet wydobywać np. kruszywo? Potrzebna jest i "armia" i "policja", jedna nie zastąpi drugiej, a w czasie pokoju to ta druga jest ważniejsza.

Re: Louhi, a sprawa polska, czyli poszukiwanie drogi...

: 2011-11-05, 18:21
autor: thomson
Z dużymi patrolowcami dla MOSG było mniej więcej tak: były założenia taktyczno-techniczne i były pieniądze. I wydawało się pewne że jednostki te wkrótce powstaną. BYł też ogłoszony przetarg. Z przetargu nic nie wyszło bo nikt z ewentualnych wykonawców nie byłby w stanie w terminie wydać przeznaczonych na budowę pieniędzy. Pieniądze więc przepadły a wraz z nimi przepadł projekt. Następnych pieniędzy już nie było. Tzn były ale dużo mniejsze i zdaje się , częściowo z innego źródła na budowę małych patrolowców. Projekt budowy dużych patrolowców odłożony został ad acta. Dyskusyjna pozostaje kwestia czy zawinił człowiek czy procedury. W każdym przypadku szkoda...

Re: Louhi, a sprawa polska, czyli poszukiwanie drogi...

: 2011-11-05, 19:42
autor: Marmik
Adam pisze:Potrzebna jest i "armia" i "policja", jedna nie zastąpi drugiej, a w czasie pokoju to ta druga jest ważniejsza.
Dlatego potrzeba jest tego o czym wspomniałeś w jednym ze swoich poprzednich postów (coś na kształt CG z prawdziwego zdarzenia). Potrzeba jednej z dwóch rzeczy tj. albo skupienia ogółu spraw (lub znacznej części) w rękach jednego ministerstwa (tak jak w Danii, Szwecji, Norwegii czy na Łotwie), albo doskonałej współpracy międzyministerialnej (tak jak w Finlandii, a częściowo i w Niemczech). Nie może być tak, że współpraca wygląda dobrze w sprawozdaniach, a rzeczywistość bywa całkowicie odmienna.
Nie zapominaj, że w sumie nie ma większego problemu (prócz regulacji prawnych, a to tylko papier), by częściowo obciążyć "armię" zadaniami "policji". W odwrotną stronę jest trudniej.
Naprawdę nie ma dużo przesady w stwierdzeniu Orlika, że:
Nadal pokutuje u nas "patriotyczne" dbanie o własny resort, instytucję, budżet itp.. A przecież morze mamy wspólne.
Co do współpracy o której pisałeś w jednym z wcześniejszych postów to w zasadzie rola MW jest taka duża, bo... MW ma siły i środki (w spadku po dawnych czasach), a pieniądze w MW czasami liczy się inaczej niż w gdzie indziej (zawsze można uznać pewne działania za szkolenie, co zresztą nie mija się z prawdą). Natomiast gdyby tylko była możliwość "przejęcia" od MW obowiązków wraz z kasą to chętnych by nie brakowało. Jakby trzeba było to utworzonoby nowe "instytucje".
Gdyby Louhi był budowany w Polsce to z duża dozą prawdopodobieństwa hipotetyczny Instytut Ochrony Środowiska nie powierzyłby eksploatacji Marynarce Wojennej tylko utworzył własną flotę. Czyli jest to myślenie odwrotne od tego, które (IMHO słusznie) proponuje wziąć pod uwagę Marek Błuś.

Re: Louhi, a sprawa polska, czyli poszukiwanie drogi...

: 2011-11-05, 21:11
autor: Jarek C.
thomson pisze:BYł też ogłoszony przetarg. Z przetargu nic nie wyszło bo nikt z ewentualnych wykonawców nie byłby w stanie w terminie wydać przeznaczonych na budowę pieniędzy.
Czy mógłbyś przypomnieć mi kiedy był ten przetarg, gdzie ogłoszony itd.

Re: Louhi, a sprawa polska, czyli poszukiwanie drogi...

: 2011-11-07, 11:04
autor: thomson
No więc tak: przetarg ogłoszony był roku 2006 w Biuletynie Zamówień Publicznych i jego wszechunijnym odpowiedniku. Ogłosił to Urząd d/s Zamówień Publicznych(albo jakoś podobnie, nie pamietam dokładnej nazwy) Do przetargu stanęły trzy stocznie w tym jedna polska-SMW. Pieniądze były na to i to spore bo 65 mln zł.Wszystko z krajowego Funduszu Modernizacji Służb Mundurowych. Niestety pieniądze trzeba było wydać w ciągu roku. Niedopatrzenie miało swoje źródło poza MOSG.I chyba wogóle poza SG. Przetarg był specyficzny . Prawdopodobnie z powodu jego ułatwienia i przyspieszenia procedur był w zasadzie czymś pośrednim miedzy typowym przetargiem a postępowaniem negocjacyjnym-wszystko poprawne pod względem prawnym i za zgodą stosownych urzędów centralnych. Niestety procedura ta nie przyniosła skutku. Żadna ze stoczni nie podjęła się wykonania bo nie chciała ryzykować płacenia kar umownych za niedotrzymanie terminu. A termin był sztywny. MOSG przygotowała projekt techniczny ale nie było wykonawczego. ten,zdaje się miała wykonac już konkretna stocznia.Ówczesny komendant MOSG widząc co się dzieje zakończył przetarg i rozpoczął nową procedurę. Starał się całość rozłożyć w czasie na około trzy lata. To był realny termin. Zdaje się że nie mógł tego robić bezpośrednio i wprost. Trzeba było chyba znalexć jakieś luki i ominąć niezyciowe przepisy. Mniej więcej na tydzień przed podpisaniem umowy, gdy wszystko już było dopięte na ostatni guzik został wezwany do W-wy i usunięty ze stanowiska. Jego następca po prostu zwrócił pieniądze i na tym sprawa sie skończyła. Obecny komendant żyje więc spokojnie i cieszy się zasłużenie dobrą opinią w Komendzie Głównej SG.

Re: Louhi, a sprawa polska, czyli poszukiwanie drogi...

: 2011-11-07, 11:43
autor: thomson
Jarek, nie wiem jeszcze w którym konkretnie numerze Biuletynu był ogłoszony przetarg ani z kim miała zostać podpisana druga umowa-o ile pamiętam to z SMW ale jeszcze nie sprawdziłem na 100%. Jak się upewnię to napiszę. Swoją drogą szkoda że sprawa znalazła taki a nie inny finał. Te duże patrolowce byłyby faktycznie perspektywiczną platformą z możliwością wielu zastosowań. Kadlub i ogólna koncepcja mogły być podstawą do zbudowania czegoś na kształt Louhi.

Re: Louhi, a sprawa polska, czyli poszukiwanie drogi...

: 2011-11-08, 09:53
autor: thomson
poprawki i uzupełnienia:
Przetarg ogłoszony był 5 marca 2007 roku. Przystąpiły trzy stocznie:
Stocznia Marynarki Wojennej
Stocznia Północna
Fr. Lurssen Werft
termin zbudowanie obu jednostek-30 września 2009-nierealny-nie było jeszcze projektu wykonawczego a i budowa prototypu trwa dłużej niż jednostki seryjnej
Wobec tego postępowanie zakończone 19 kwietnia 2007
Dalej następowały próby takiego załatwienia sprawy by MOSG jednak otrzymał duże patrolowce a kasa się nie zmarnowała( trzba ją było wydac właśnie do 2009 roku).
Ogłoszony więc został drugi przetarg. Niemcy zrezygnowali a Stocznia Północna próbowała rozpocząć negocjowanie realnego terminu. W tym czasie Komenda MOSG nadal próbowała sprawę pchnąć do przodu ale próby okazały się bezskuteczne. Postępowanie zostało zamknięte a po kilku tygodniach( w czerwcu) odwołany został z funkcji komendanta MOSG kontradm. Konrad Wiśniowski. Dalej tak jak zostało napisane wyżej.