Hej
p11c pisze:Czyli zamiast odpowiedzi to tysiące nowych pytań.
A żebyś wiedział. Im bardziej się w to wgłębiam, tym mniej podobają mi się te dane. W szczególności mam na myśli te strony, które linkował Miner:
http://www.weu1918-1939.pl/minarzeczna-rybka/
Zmierzyłem sobie skalę z tego rysunku i na jej podstawie spróbowałem obliczyć objętość miny Rybka (to proste, dwa stożki i walec). Wyszło mi około 24 litry. Czyli taka jest wyporność: aby mina unosiła się pod wodą na kotwicy, jej ciężar wraz z liną kotwiczną musi być mniejszy niż 24 kg. Tymczasem podany tam ciężar samej miny to już 30 kg. Nawet jeśli założymy, że pomyliłem się nieco w tych ekranowych pomiarach, to co z ciężarem minliny? Wg wspomnianej stronki stosowano tam linę o grubości 7/8 cala (22 mm) lub 1 cal (25 mm). Sprawdziłem sobie na stronach producentów lin stalowych: lina stosowana w rybołówstwie - czyli zapewne podobna? - o grubości 22 mm waży 170-180 kg na 100 m odcinek, lina 25 mm - około 240 kg na 100 m. A na wspomnianej stronie podano maksymalną głębokość konstrukcyjną stawiania 140 m. Przyjmując bardziej realistyczne 35 m i linę 7/8" i tak otrzymamy ciężar ok. 60 kg. Krótko mówiąc, coś tam jest chyba źle z tymi danymi, przypuszczalnie używano linki dużo cieńszej.
Miner pisze:Powtarzam, w polskich minach Rybka zapalnik, czyli przyrząd centralny, nie był zamontowany w minie. Podobnie jak detonator przechowywany był oddzielnie i wkładany do miny dopiero przed stawianiem.
Faktycznie; czyli najwyraźniej mina polska różniła się w tym punkcie od rosyjskiego pierwowzoru.
Miner pisze:Jeśli Rosjanie znaleźli 2 uzbrojone miny Rybka, to może znaczyć tylko to, że 2 miny były przygotowane do postawienia, tzn. miały włożony przyrząd centralny wraz z detonatorem. Nie oznacza to wcale, że w minach usunięto urządzenia zabezpieczające. Nawet wtedy do zainicjowania wybuchu potrzebne byłoby jeszcze odgięcie wąsów. Niby jak to zamierzano zrobić, żeby wysadzić okręt?
Ja to sobie zinterpretowałem w ten sposób, że gdzieś wewnątrz kadłuba pozostawiono 2 uzbrojone i odbezpieczone "Rybki". Tzn. uzbroiły się same, gdy statek zatonął i pomieszczenie, w którym je ukryto, napełniło się wodą. Zakładano, jak widać błędnie, że Rosjanie nie będą przeszukiwać wraku za pomocą nurków czy coś. Tylko po prostu zaczną go podnosić. A wtedy nietrudno o jakieś szarpnięcie, z reguły też nie daje się tego zrobić całkiem na równej stępce lecz z silnym przechyłem czy to bocznym czy na dziób bądź rufę. A wtedy pozostawione w pomieszczeniu miny zsuną się w wyniku przechyłu i zaczepią o coś czy uderzą czujnikami prętowymi, co spowoduje wybuch.
p11c pisze:- Nie wiem czy Mątwa miała 160 min typu Rybka czy inne miny ale tak jest podawane w literaturze. Wg, mnie jest to błąd, bo albo chodzi o zespół Mątwa + krypa albo chodzi o inne miny .
No więc właśnie; jeśli polska Rybka faktycznie ważyła aż 180 kg to 160 min ważyłoby 28,8 t; trochę to duży ładunek jak na statek o wyporności 60 t. Ta druga z linkowanych min wydaje się tu bardziej pasować. Jej masę całkowitą "w stanie gotowości" czyli zapewne gotową do postawienia czyli z kotwicą itd. podano tam w okolicach 40 kg (masa "po skompensowaniu", cokolwiek by to znaczyło, 42,6 kg). Nawet jeśli założyć że to jednak masa bez kotwicy która wg linku ważyła 15 kg to dostaniemy razem około 60 kg, a więc 160 min ważyłoby niecałe 10 t - to już bardziej realistycznie wygląda jak na 60-tonowy statek.
p11c pisze:- jeśli były uzbrojone to nie można ich rozbroić tylko zdetonować .
Nie wolno ich rozbrajać; ale czy nie można?
W przypadku miny rosyjskiej wybuch powodowało odchylenie prętowego czujnika o kąt powyżej 30 st. Mechanizm był wrażliwy i nie potrzeba było do tego dużej siły. Dlatego wg rosyjskiego tekstu jaki linkowałem, w instrukcji radzieckiej zalecano neutralizację miny przez jej rozstrzelanie z wkm lub działka; wg instrukcji niemieckiej dopuszczano w wyjątkowych wypadkach jej wysadzenie ładunkiem co najmniej 0,5 kg przyczepionym do płetwy (żeby się nie zbliżać do tych prętów).
Ale ludzie różne głupie rzeczy robią, jak muszą. Mogę sobie wyobrazić, że jakiś zdesperowany kamikaze obciął pręty-czujniki, na tyle ostrożnie, że nie przekręcił ich przy tym o 30 st. A potem mógł już wyciągnąć minę, jak już nie mogła o nic zaczepić.