Riposty Smoka zawsze są takie... wdzięczne.SmokEustachy pisze:Tym razem się kłania brak wyobraźni. Niszczyciel pędzący 40 w jest w stabnie zauważyć OP pędzący po powierzchni 20w. zanim ten dojdzie do strzału na Ganguta.
Niestety tym razem przejdziemy do poważnych braków z zakresu fizyki (a dokładnie optyki). Ponadto już wieki temu udowodniono, że Ziemia nie jest płaską tarczą spoczywającą na ogromnym żółwiu, słoniu lub trzech krokodylach. Na całe szczęcie wiedzieli o tym twórcy tablic nawigacyjnych umieszczając stosowne table, by nie namęczyć się obliczeniami.
Resztę napisał już Jareksks.
Noooo... to się nazywa gruntowna analiza.SmokEustachy pisze:Sam napisałeś, że są dni sztormowe i niesztormowe. W związku z tym ścigacze i kutry dadzą radę w dni niesztormowe przynajmniej. A okaże się też, że w sztormowe nie da się za bardzo min stawiać.

Nie za bardzo wiem o co chodzi, z tą linią równoleżnikową, bo za Chiny Ludowe zespół nie musi nią (którą konkretnie?) podążać. Cała reszta opiera się na hurraoptymistycznym założeniu, że wykonany zostanie idealny lub niemal idealny manerw zbliżenia widywany czasami, ale głównie w książkach. Wstawka o "Batorym" bardzo obrazowa i jakże wymowna.SmokEustachy pisze:Z mapy Bałtyku wynika, ze FB musi podążać po linii równoleżnikowej przecinającej południk Helu, ergo my mamy manewr przecinający południe-północ. A Batory nawet do Szwecji dopłynął.
Nie, no w ogóle wszyscy, którzy się pomylili i niewłaściwie ocenili zagrożenia, albo mieli zbyt konserwatywne poglądy to debile. W dzisiejszej Polsce mamy pewnie przynajmniej 35 milionów debili, bo na swój sposób niewłaściwie oceniają przyszłość. A już Ci co wydają publiczne pieniądze to megadebile.SmokEustachy pisze: Ponieważ pomysły te są debilne, więc masz 2 możliwości:
1. KMW to debile.
Jakby popatrzeć w Polską przeszłość to czy był ktoś nomalny?
Niestety nie da się przenieść w czasie Twojej osoby, byś zbudował w latach 30-tych polskie, niepokonane imperium. Możesz zato spróbować teraz.
Nie bronię decyzji KMW, bo wiele z nich było błędnych, co w sposób oczywisty przełozyło się na przebieg działań wojennych. Niemniej do działań wojennych na morzu w wojnie jaka miała miejsce w 1939 roku nie można było przygotować się tak, by radykalnie zmienić jej przebieg. Posiadanie dużej liczby ścigaczy torpedowych nie gwarantowało żadnego sukcesu, bo mogły zostać niewłaściwie użyte tak jak to miało miejsce z okrętami podwodnymi czy stawiaczem min. Pomijam już, że mogłoby się okazać, że nie miałyby celów do atakowania, bo znając odmienny skład polskiej floty, Niemcy wygenerowaliby odmienny plan działań.
Rozważania co by było gdyby zostawiam pisarzom fantastom.