Pewnie tak. G3 miał mieć na pewno wyższą wolną burtę itd.
Tyle, że akurat G3 był projektowany w czasie gdy to Japonia była postrzegana jako główny przeciwnik. Wciąż miał mieć ten płaski dziób jak KGV ( tak ostro krytykowany ), także do Vanguarda to tak pół na pół.
Ale nawet do walki z Japonią Brytyjczycy nie potrzebowali takiego zasięgu. W końcu z Singapuru jest nieco bliżej do Japonii niż z Honolulu czy nawet Hawajów.
Przekłada się to też na przewidywane zapasy amunicji, paliwa itd. A to wszystko ma swoje konsekwencje w projekcie. Zawsze jest coś za coś. Amerykanów teoretycznie więcej mogło spotkać po drodze do teatru działań ( bo dalej ) i głupio byłoby się wystrzelać z niemal całej amunicji podczas opędzania się od krążowników liniowych czy czego tam podczas długiej podróży przez Pacyfik. A potem pójść do walki z flotą Japonii z zapasem amunicji mniejszym niż miały pancerniki Olendorfa pod Leyte. Albo wystrzelać się podczas bitwy i polec bohatersko w drodze powrotnej, bo amunicji zbrakło i nie było się czym odgryzać. Więc duże zapasy były czymś oczywistym i naturalnym. Przekładało się to bezpośrednio na masę i pośrednio na kształt kadłuba i zachowanie się na fali.
Anglicy mieli bliżej więc wieloma takimi sprawami nie musieli się martwić i mogli sobie pozwolić na oszczędności w tych dziedzinach, co pozwoliło im poprawić inne parametry.
Coś za coś. Coś jak z pancerzem Bismarcka. Dawał lepsze zabezpieczenie przed artylerią średnią, przed bombami czy pociskami burzącymi niż dajmy na to pancerz KGV, ale kosztem tego, że dawał gorszą odporność na uderzenia ciężkimi pociskami przeciwpancernymi czy bombami przeciwpancernymi niż pancerz KGV ( jeśli brać pod uwagę wersje z tą samą mniej więcej masą ).
Każdy potrzebował coś innego. Jak się zacznie okręty oceniać kategoriami pod które nie były projektowane to wychodzą takie kwiatki jak np. w iluż to miejscach podawany jako super wada mały zasięg Littorio bez minuty zastanowienia czy Włochom ten mały zasięg przeszkadzał.
Czy koszmarne zachowanie się South Dakoty na falach. A czy w realiach walk na Pacyfiku to komuś przeszkadzało? Amerykanom chyba nie specjalnie. W końcu jak ktoś montuje działka plot bezpośrednio na dziobie czy rufie, gdy nawet przy 1,5 czy 2 metrowej fali są one całkowicie nie do użytku ( o wyższej szkoda wspominać ), to jest to jak dla mnie objaw tego, że słaba dzielność morska dla użytkownika tego okrętu nie ma w zasadzie żadnego znaczenia.
Ale może stronniczy jestem.
I znów z "rysunków okrętów" robi się kolejny temat "który pancernik lepszy/gorszy" od innego.
