: 2008-12-20, 02:08
Dzięki - pytam bardziej z ciekawości, niż z potrzeby.Ksenofont pisze:... Z tematu najbardziej pewnie Cię interesującego - PMW - nie kojarzę niczego.
Ale poszukam ...
Dzięki - pytam bardziej z ciekawości, niż z potrzeby.Ksenofont pisze:... Z tematu najbardziej pewnie Cię interesującego - PMW - nie kojarzę niczego.
Ale poszukam ...
Ano właśnie!pothkan pisze:Ano właśnie.
Już wspomniałem o Słowakachpothkan pisze:PS. A propos Ognia.
Coś już chyba wspominałem wrzucania do jednego worka? Nie hańb Pileckiego stawianiem go w jednym rzędzie z Ogniem.Ksenofont pisze: kogo miałeś na myśli pisząc "Zbyt wielu grabiło pod płaszczykiem walki z komunizmem"?
Skrytobójczo zamordowanego "Ognia"? Zabitego strzałem w tył głowy "Łupaszkę"? Podobnie potraktowanego Witolda Pileckiego? Mariana Bernaciaka ,którego ciało UBecy wrzucili do studni?
W kwestii formalnej - Machejek.pothkan pisze:Tym, że Machejka był partyjnym mitomanem
No to Pothkanie, wyjaśnij proszę, kiedy "Ogień" mordował Żydów.pothkan pisze:Do sedna: poprzez robienie z takich postaci jak Kuraś bohaterów deprecjonuje się rzeczywistych herosów, zakatowanych przez UB - jak właśnie Pileckiego, "Nila", działaczy WiN i wielu, wielu innych.
Sorry, napisałem wpierw w dopełniaczu a potem przy redakcji zdania mi ów błąd umknąłWoj pisze:W kwestii formalnej - Machejek.pothkan pisze:Tym, że Machejka był partyjnym mitomanem
Która to Rzeczpospolita rok wcześniej wykorzystała sytuację, zabierając (ramię w ramię z Budapesztem, a z przychylnością Berlina) Słowacji kawałek terytorium.Ksenofont pisze:Albo może przypomnij nam tutaj, po której stronie w czasie wojny byli Słowacy.
Co za zdziwienie - Słowacy napadli na Polskę i okupywali Rzeczpospolitą.
Nie tylko Tobie.pothkan pisze:Sorry, napisałem wpierw w dopełniaczu a potem przy redakcji zdania mi ów błąd umknął
Xeno, czy Ty się nigdy nie odzwyczaisz od swoich niecnych metod? To jest forum. Dla sądów wszelkie fora, nie obraźcie się Koledzy, mają wartość magla.Ksenofont pisze:A jeśli piszesz o kimś per "bandyta" - to bądź uprzejmy podać swoje imię i nazwisko, co by można pociągnąć Cię do odpowiedzialności - przed sądem.
Albo udokumentować - bo zdaje się masz być magistrem historii.
Ksenofoncie tam gdzie mieszkam w Polsce zyja jeszcze ludzie którzy pamietaja chłopców z lasu, oczywiście z okresu po wojnie, porzuć biurko i papierki porozmawiaj z ludzmi, usłyszysz wiele ciekawych rzeczy na temat partyzantów 1946-47, no ale dla ciebie to pewnie będą niepewne źródła, bo Ci powiedzą że za Niemca było ciężko ale dało się żyć, za sowieta, przez krótki czas też było ciężko zależnie w którym miejscu Polski ten chłop żył, ale najgorsi byli powojenni chłopcy z lasu, ci grabili doszczętnie, ale to są słowa tylko prostych ludzi których nikt nie słucha, bo tak wygodnie, lepiej jest przemilczeć czarne katy naszej historii, ale się pospiesz bo tych ludzi jest już coraz mniej.Ksenofont pisze:Ano właśnie!pothkan pisze:Ano właśnie.
Źle się dzieje, jeśli karierowicz, dezerter, zdrajca i kolaborant (Kuropieska) ma więcej obrońców niż zamordowany przez komuchów polski partyzant.
@ Janik41:
kogo miałeś na myśli pisząc "Zbyt wielu grabiło pod płaszczykiem walki z komunizmem"?
Skrytobójczo zamordowanego "Ognia"? Zabitego strzałem w tył głowy "Łupaszkę"? Podobnie potraktowanego Witolda Pileckiego? Mariana Bernaciaka ,którego ciało UBecy wrzucili do studni?
Co się będziesz obcyndalał - daj po nazwisku.
Tylko nie zrób tego, co niejaki Jacek Kuroń, który napisał o Kurasiu w "Wiarze i winie":
"Ogniowi" co pewien czas podobała się jakaś dziewczyna, więc brał z nią ślub. Czy zawierał małżeństwa w kościele, pod bronią zmuszając księży do udzielania mu kolejnych ślubów, nieważne, fakt, że wesela robił najhuczniejsze na świecie. Przy tej okazji rozwalał czerwonych i Żydów. Właśnie w Rabce odbywał się taki ślub. "Ogień" naprzód wydał wódkę, potem kazał wypuścić ją w rynsztoki, podpalił gorzelnię i w świetle pożaru pędził w olbrzymim kuligu z tą swoją nowo poślubioną żoną"
Bo potem będziesz się wstydził tego, co powypisywałeś.
Jak Kuroń.
Sprawdź ile żon miał Kuraś (dla ułatwienia - więcej niż jedną) i sprawdź, jak umarły (dla ułatwienia dodam, że jego dwuletni syn został żywcem spalony).
Druga dożyła 2007 roku.
Co się będziesz obcyndalał - daj po nazwisku, który z żołnierzy wyklętych dorobił się na wojnie domowej w Polsce.
Bo po stronie sowieckich kolaborantów to mogę wymienić setki nazwisk tych, którzy zdobyli wtedy prawa emerytalne: Wolińska, Kuropieska, Michnik (brat), Jaruzelski...
Już wspomniałem o Słowakachpothkan pisze:PS. A propos Ognia.
Wspominałem o Kuroniu i wspominałem o Władysławie Machejce.
Poczytaj sobie coś Pothkanie o nim, bo jako historyk lat czterdziestych musisz wiedzieć, co to za postać.
Polecam chociażby Barańczaka "Książki najgorsze".
Bo potem - niczym ten nawiedzony Słowak cytowany przez "Gazetę Wyborczą" - zrobisz z siebie pośmiewisko, uważając fragmenty "Rano przeszedł huragan" za prawdziwe dzienniki Ognia.
Mam nadzieję, że zbliżające się Święta odświeżą Wam pamięć.
Ksenofont
Mój Tata był w ZHP zaraz po wojnie. Kilkakrotnie wspominał, że któregoś lata oddział "Ognia" otoczył obóz. Zabrali wszystko: namioty, prowiant, nawet część ubrań. Oczywiście zostawili pokwitowanie - stąd wiadomo, że był to "Ogień".pothkan pisze:... A i zwykłym Góralom odwiedziny "oddziału" Ognia potrafiły napsuć krwi ...
Jak za pokwitowaniem to nie rabunek.Marek T pisze:Mój Tata był w ZHP zaraz po wojnie. Kilkakrotnie wspominał, że któregoś lata oddział "Ognia" otoczył obóz. Zabrali wszystko: namioty, prowiant, nawet część ubrań. Oczywiście zostawili pokwitowanie - stąd wiadomo, że był to "Ogień".pothkan pisze:... A i zwykłym Góralom odwiedziny "oddziału" Ognia potrafiły napsuć krwi ...
Żartujesz, prawda?SmokEustachy pisze:Jak za pokwitowaniem to nie rabunek.Marek T pisze:Mój Tata był w ZHP zaraz po wojnie. Kilkakrotnie wspominał, że któregoś lata oddział "Ognia" otoczył obóz. Zabrali wszystko: namioty, prowiant, nawet część ubrań. Oczywiście zostawili pokwitowanie - stąd wiadomo, że był to "Ogień".pothkan pisze:... A i zwykłym Góralom odwiedziny "oddziału" Ognia potrafiły napsuć krwi ...
A poczytaj sobie "Potop".Marek T pisze: Żartujesz, prawda?