Strona 3 z 8

: 2008-12-20, 02:08
autor: Marek T
Ksenofont pisze:... Z tematu najbardziej pewnie Cię interesującego - PMW - nie kojarzę niczego.
Ale poszukam ...
Dzięki - pytam bardziej z ciekawości, niż z potrzeby.

: 2008-12-20, 11:20
autor: janik41
http://wiadomosci.onet.pl/2681,1884625, ... kalne.html

Kolejna nie jasna postać, bandyta czy bohater. Zbyt wielu grabiło pod płaszczykiem walki z komunizmem, może wreszcie i tych ludzi ktoś rozliczy i powie prawdę kim byli, żołnierzami czy bandziorami, papier nie wszystko powie, starzy ludzie pamietają kto ich nachodził po nocy i grabił.

: 2008-12-20, 16:01
autor: pothkan
Ano właśnie. Oczywiście - tak samo komuniści grabili i napadali pod pretekstem "wywłaszczania" czy "walki z faszystami".

Bardzo mało jest w naszej historii postaci jednoznacznie bohaterskich, czy niewątpliwie zbrodniczych. Większość się mieści w różnych odcieniach szarości. Pomimo tego polskie spory się przeważnie polaryzują na zasadzie: przywódca - agent (Wałęsa), wallenrod - zdrajca (Jaruzelski), bohater - bandyta (Ogień) itd. Można tak dalej wymieniać.

PS. A propos Ognia.

: 2008-12-20, 20:10
autor: Ksenofont
pothkan pisze:Ano właśnie.
Ano właśnie!

Źle się dzieje, jeśli karierowicz, dezerter, zdrajca i kolaborant (Kuropieska) ma więcej obrońców niż zamordowany przez komuchów polski partyzant.

@ Janik41:
kogo miałeś na myśli pisząc "Zbyt wielu grabiło pod płaszczykiem walki z komunizmem"?
Skrytobójczo zamordowanego "Ognia"? Zabitego strzałem w tył głowy "Łupaszkę"? Podobnie potraktowanego Witolda Pileckiego? Mariana Bernaciaka ,którego ciało UBecy wrzucili do studni?

Co się będziesz obcyndalał - daj po nazwisku.

Tylko nie zrób tego, co niejaki Jacek Kuroń, który napisał o Kurasiu w "Wiarze i winie":
"Ogniowi" co pewien czas podobała się jakaś dziewczyna, więc brał z nią ślub. Czy zawierał małżeństwa w kościele, pod bronią zmuszając księży do udzielania mu kolejnych ślubów, nieważne, fakt, że wesela robił najhuczniejsze na świecie. Przy tej okazji rozwalał czerwonych i Żydów. Właśnie w Rabce odbywał się taki ślub. "Ogień" naprzód wydał wódkę, potem kazał wypuścić ją w rynsztoki, podpalił gorzelnię i w świetle pożaru pędził w olbrzymim kuligu z tą swoją nowo poślubioną żoną"

Bo potem będziesz się wstydził tego, co powypisywałeś.
Jak Kuroń.

Sprawdź ile żon miał Kuraś (dla ułatwienia - więcej niż jedną) i sprawdź, jak umarły (dla ułatwienia dodam, że jego dwuletni syn został żywcem spalony).
Druga dożyła 2007 roku.

Co się będziesz obcyndalał - daj po nazwisku, który z żołnierzy wyklętych dorobił się na wojnie domowej w Polsce.

Bo po stronie sowieckich kolaborantów to mogę wymienić setki nazwisk tych, którzy zdobyli wtedy prawa emerytalne: Wolińska, Kuropieska, Michnik (brat), Jaruzelski...
pothkan pisze:PS. A propos Ognia.
Już wspomniałem o Słowakach :)
Wspominałem o Kuroniu i wspominałem o Władysławie Machejce.
Poczytaj sobie coś Pothkanie o nim, bo jako historyk lat czterdziestych musisz wiedzieć, co to za postać.
Polecam chociażby Barańczaka "Książki najgorsze".

Bo potem - niczym ten nawiedzony Słowak cytowany przez "Gazetę Wyborczą" - zrobisz z siebie pośmiewisko, uważając fragmenty "Rano przeszedł huragan" za prawdziwe dzienniki Ognia.

Mam nadzieję, że zbliżające się Święta odświeżą Wam pamięć.
Ksenofont

: 2008-12-20, 20:29
autor: pothkan
Ksenofont pisze: kogo miałeś na myśli pisząc "Zbyt wielu grabiło pod płaszczykiem walki z komunizmem"?
Skrytobójczo zamordowanego "Ognia"? Zabitego strzałem w tył głowy "Łupaszkę"? Podobnie potraktowanego Witolda Pileckiego? Mariana Bernaciaka ,którego ciało UBecy wrzucili do studni?
Coś już chyba wspominałem wrzucania do jednego worka? Nie hańb Pileckiego stawianiem go w jednym rzędzie z Ogniem.

A "anegdota" o ślubie jest akurat autentyczna. W Rabce spędziłem ładne kilka lat młodości, więc miałem okazję o tym słyszeć... Z jednym Kuroń fantazjował - chodziło o ślub jednego z członków bandy Ognia, nie samego "harnasia" (ale to on "urządzał" weselisko). Ogien był po prostu bandytą, zamordowanym przez innycb bandytów. Tak się składa, że "ci inni" byli po stronie władzy komunistycznej - ale to nie robi z Ognia żołnierza "podziemia antykomunistycznego".

Tym, że Machejka był partyjnym mitomanem nie da się zagadać faktu, że dla Słowaków Kuraś stanowczo postacią sympatyczną nie był. Zresztą nie tylko dla nich - Żydom też się "conieco" przytrafiało. A i zwykłym Góralom odwiedziny "oddziału" Ognia potrafiły napsuć krwi.

Do sedna: poprzez robienie z takich postaci jak Kuraś bohaterów deprecjonuje się rzeczywistych herosów, zakatowanych przez UB - jak właśnie Pileckiego, "Nila", działaczy WiN i wielu, wielu innych.

: 2008-12-20, 21:10
autor: Woj
pothkan pisze:Tym, że Machejka był partyjnym mitomanem
W kwestii formalnej - Machejek. :wink:

: 2008-12-20, 21:12
autor: Ksenofont
Witam!

Pothkan, mam nadzieję, że Ty tylko udajesz.
W "relacjach" Kuronia nie chodzi o wesele, tylko o spotwarzenie "Ognia" jako cudzołożnika.
Jesteś taki naiwny, czy tylko udajesz.
pothkan pisze:Do sedna: poprzez robienie z takich postaci jak Kuraś bohaterów deprecjonuje się rzeczywistych herosów, zakatowanych przez UB - jak właśnie Pileckiego, "Nila", działaczy WiN i wielu, wielu innych.
No to Pothkanie, wyjaśnij proszę, kiedy "Ogień" mordował Żydów.
Pod Krościenkiem to jednak chyba go nie było.

Albo może przypomnij nam tutaj, po której stronie w czasie wojny byli Słowacy.
Co za zdziwienie - Słowacy napadli na Polskę i okupywali Rzeczpospolitą.

A jeśli piszesz o kimś per "bandyta" - to bądź uprzejmy podać swoje imię i nazwisko, co by można pociągnąć Cię do odpowiedzialności - przed sądem.

Albo udokumentować - bo zdaje się masz być magistrem historii.

X

: 2008-12-20, 21:22
autor: pothkan
Woj pisze:
pothkan pisze:Tym, że Machejka był partyjnym mitomanem
W kwestii formalnej - Machejek. :wink:
Sorry, napisałem wpierw w dopełniaczu a potem przy redakcji zdania mi ów błąd umknął :lol:
Ksenofont pisze:Albo może przypomnij nam tutaj, po której stronie w czasie wojny byli Słowacy.
Co za zdziwienie - Słowacy napadli na Polskę i okupywali Rzeczpospolitą.
Która to Rzeczpospolita rok wcześniej wykorzystała sytuację, zabierając (ramię w ramię z Budapesztem, a z przychylnością Berlina) Słowacji kawałek terytorium.

Notabene na polskiej Orawie i Spiszu słowacką okupację wspomina się dość dobrze. A już na pewno pod "striebornym dvojkriżem" żyło się lepiej niż w GG, o sowieckiej nawet nie wspominając.

: 2008-12-20, 21:34
autor: Woj
pothkan pisze:Sorry, napisałem wpierw w dopełniaczu a potem przy redakcji zdania mi ów błąd umknął :lol:
Nie tylko Tobie. :wink:.

: 2008-12-20, 21:40
autor: Andrzej J.
Ksenofont pisze:A jeśli piszesz o kimś per "bandyta" - to bądź uprzejmy podać swoje imię i nazwisko, co by można pociągnąć Cię do odpowiedzialności - przed sądem.
Albo udokumentować - bo zdaje się masz być magistrem historii.
Xeno, czy Ty się nigdy nie odzwyczaisz od swoich niecnych metod? To jest forum. Dla sądów wszelkie fora, nie obraźcie się Koledzy, mają wartość magla.
Andrzej Jaskuła

: 2008-12-20, 22:11
autor: janik41
Ksenofont pisze:
pothkan pisze:Ano właśnie.
Ano właśnie!

Źle się dzieje, jeśli karierowicz, dezerter, zdrajca i kolaborant (Kuropieska) ma więcej obrońców niż zamordowany przez komuchów polski partyzant.

@ Janik41:
kogo miałeś na myśli pisząc "Zbyt wielu grabiło pod płaszczykiem walki z komunizmem"?
Skrytobójczo zamordowanego "Ognia"? Zabitego strzałem w tył głowy "Łupaszkę"? Podobnie potraktowanego Witolda Pileckiego? Mariana Bernaciaka ,którego ciało UBecy wrzucili do studni?

Co się będziesz obcyndalał - daj po nazwisku.

Tylko nie zrób tego, co niejaki Jacek Kuroń, który napisał o Kurasiu w "Wiarze i winie":
"Ogniowi" co pewien czas podobała się jakaś dziewczyna, więc brał z nią ślub. Czy zawierał małżeństwa w kościele, pod bronią zmuszając księży do udzielania mu kolejnych ślubów, nieważne, fakt, że wesela robił najhuczniejsze na świecie. Przy tej okazji rozwalał czerwonych i Żydów. Właśnie w Rabce odbywał się taki ślub. "Ogień" naprzód wydał wódkę, potem kazał wypuścić ją w rynsztoki, podpalił gorzelnię i w świetle pożaru pędził w olbrzymim kuligu z tą swoją nowo poślubioną żoną"

Bo potem będziesz się wstydził tego, co powypisywałeś.
Jak Kuroń.

Sprawdź ile żon miał Kuraś (dla ułatwienia - więcej niż jedną) i sprawdź, jak umarły (dla ułatwienia dodam, że jego dwuletni syn został żywcem spalony).
Druga dożyła 2007 roku.

Co się będziesz obcyndalał - daj po nazwisku, który z żołnierzy wyklętych dorobił się na wojnie domowej w Polsce.

Bo po stronie sowieckich kolaborantów to mogę wymienić setki nazwisk tych, którzy zdobyli wtedy prawa emerytalne: Wolińska, Kuropieska, Michnik (brat), Jaruzelski...
pothkan pisze:PS. A propos Ognia.
Już wspomniałem o Słowakach :)
Wspominałem o Kuroniu i wspominałem o Władysławie Machejce.
Poczytaj sobie coś Pothkanie o nim, bo jako historyk lat czterdziestych musisz wiedzieć, co to za postać.
Polecam chociażby Barańczaka "Książki najgorsze".

Bo potem - niczym ten nawiedzony Słowak cytowany przez "Gazetę Wyborczą" - zrobisz z siebie pośmiewisko, uważając fragmenty "Rano przeszedł huragan" za prawdziwe dzienniki Ognia.

Mam nadzieję, że zbliżające się Święta odświeżą Wam pamięć.
Ksenofont
Ksenofoncie tam gdzie mieszkam w Polsce zyja jeszcze ludzie którzy pamietaja chłopców z lasu, oczywiście z okresu po wojnie, porzuć biurko i papierki porozmawiaj z ludzmi, usłyszysz wiele ciekawych rzeczy na temat partyzantów 1946-47, no ale dla ciebie to pewnie będą niepewne źródła, bo Ci powiedzą że za Niemca było ciężko ale dało się żyć, za sowieta, przez krótki czas też było ciężko zależnie w którym miejscu Polski ten chłop żył, ale najgorsi byli powojenni chłopcy z lasu, ci grabili doszczętnie, ale to są słowa tylko prostych ludzi których nikt nie słucha, bo tak wygodnie, lepiej jest przemilczeć czarne katy naszej historii, ale się pospiesz bo tych ludzi jest już coraz mniej.

: 2008-12-20, 22:13
autor: Marek T
pothkan pisze:... A i zwykłym Góralom odwiedziny "oddziału" Ognia potrafiły napsuć krwi ...
Mój Tata był w ZHP zaraz po wojnie. Kilkakrotnie wspominał, że któregoś lata oddział "Ognia" otoczył obóz. Zabrali wszystko: namioty, prowiant, nawet część ubrań. Oczywiście zostawili pokwitowanie - stąd wiadomo, że był to "Ogień".

: 2008-12-20, 23:21
autor: SmokEustachy
Marek T pisze:
pothkan pisze:... A i zwykłym Góralom odwiedziny "oddziału" Ognia potrafiły napsuć krwi ...
Mój Tata był w ZHP zaraz po wojnie. Kilkakrotnie wspominał, że któregoś lata oddział "Ognia" otoczył obóz. Zabrali wszystko: namioty, prowiant, nawet część ubrań. Oczywiście zostawili pokwitowanie - stąd wiadomo, że był to "Ogień".
Jak za pokwitowaniem to nie rabunek.

: 2008-12-20, 23:59
autor: Marek T
SmokEustachy pisze:
Marek T pisze:
pothkan pisze:... A i zwykłym Góralom odwiedziny "oddziału" Ognia potrafiły napsuć krwi ...
Mój Tata był w ZHP zaraz po wojnie. Kilkakrotnie wspominał, że któregoś lata oddział "Ognia" otoczył obóz. Zabrali wszystko: namioty, prowiant, nawet część ubrań. Oczywiście zostawili pokwitowanie - stąd wiadomo, że był to "Ogień".
Jak za pokwitowaniem to nie rabunek.
Żartujesz, prawda?

: 2008-12-21, 09:24
autor: SmokEustachy
Marek T pisze: Żartujesz, prawda?
A poczytaj sobie "Potop".
2. Wolna Polska powinna zwrócić.
3. W czasie wojny to takie rekwizycje są uregulowane ustawowo chyba? Klusce auta zabrali.

: 2008-12-21, 13:39
autor: jareksk
No cóż... rewolucjonista zza biurka zna wszystkie odpowiedzi, rozumie ludzi i potrafi wymierzać sprawiedliwość ludową... tzn społeczną tzn. krzesło elektryczne. Ale na szczęście rewolucje zjadają własne dzieci.