Serwus!
Andrzej J. pisze:Na moją prośbą kwestia ocen Kuropieski została przeniesiona z sesji ku czci 90-lecia PMW w Muzeum Wojska Polskiego, gdzie była dygresją.
Andrzeju!
Nie "kwestia ocen Kuropieski", a "
próba oceny rzetelności jego wspomnień".
Wspomnienia Kuropieski (jak wszelkie wspomnienia) zostały napisane po to, aby wyjaśnić/naświetlić/przedstawić w korzystnym świetle postępowanie autora.
Kuropiesce się udało - jest dzisiaj postrzegany jako osoba godna na tyle, że jego imieniem honoruje (?!) się jednostki wojskowe.
Gdyby jedna spojrzeć na postać Kuropieski chłodnym okiem:
"
1945 dowódca kompanii honorowej LWP;
1945 oficer oddziału operacyjnego Sztabu Generalnego;
1945 - 1947 członek Polskiej Misji Wojskowej przy ambasadzie RP w Londynie;
1947 dowódca 15 Dywizji Piechoty w Olsztynie;
1948 dyrektor nauk Akademii Sztabu Generalnego;
1948 zastępca szefa Sztabu Generalnego WP;
1949 - 1950 szef sztabu Warszawskiego Okręgu Wojskowego"
To można zadać pytania:
- jak się w tym LWP znalazł?
- co robił w Londynie?
- co planował będąc w SG LWP?
Możesz Andrzeju przyjąć wytłumaczenie, jakie dał w swoich pamiętnikach, możesz sam się zastanowić.
Wtedy uzyskasz odpowiedź, jak bardzo rzetelne sa wspomnienia Kuropieski:)
Andrzej J. pisze:Gnoisz człowieka, Xeno. Gnoisz człowieka, który nie może się bronić. Życzyłbym Tobie, byś miał w życiu choćby ułamek sukcesów Generała

Teraz można pisać tylko o żyjących?
Kuropieska sam zapracował na swoją opinię.
Ma też mnóstwo sukcesów: napisał pół tuzina wspomnień i przyłożył rękę do sowietyzacji Polski.
Jeśli już - to niech wzorem będzie dla mnie Witold Pilecki, Józef Kuraś, Ludomił Rayski, Zygmunt Szendzielarz, August Fieldorf...
Trzeba jednak przyznać, że nie osiągnęli sukcesów porównywalnych z Kuropieską...
Pozdrawiam
Ksenofont
P.S. W Alei Zasłużonych na Powązkach leży też Bolesław Bierut!
X